Dzisiaj przyznaję po raz pierwszy medal platynowy z diamentami – dla marszałka Sikorskiego. Właściwie powinienem obdarować go kaftanem bezpieczeństwa, ale przyznaję medale, nie kaftany, choć to kusząca idea.
Cóż tu pisać o marszałku, słów brak. Odpalił gównianą bombę, w której zasięgu znaleźli się i Tusk, i św. pamięci prezydent Kaczyński ze swoją kancelarią a tak naprawdę cała Polska i jej wiarygodność w NATO i UE. Rzekome, czy nie rzekome, nie wiem, bo trudno nadążyć za oświadczeniami Sikorskiego, propozycje Putina co do polskiej interwencji wojskowej na Ukrainie to rewelacja na skalę światową. Obojętnie, czy Sikorski kłamie czy mówi prawdę (niezależnie od tego gdzie kłamie i kiedy, bo gdzieś kłamie na pewno, tylko nie wiadomo kiedy i ile), wyjawianie treści poufnych ( chyba) lub zmyślanie rozmów między Tuskiem a Putinem na forum międzynarodowym to po prostu szaleństwo. Czy to szczeniacka ambicja popchnęła Sikorskiego do tego, czy regularna choroba umysłowa, a może obydwie te rzeczy naraz – nie mi wnikać tylko psychiatrom. To, że nasz były minister spraw zagranicznych powinien nosić krótkie spodenki, widać było od początku jego obecności w polityce, a na pewno od czasu ujawnienia sławetnych taśm prawdy z restauracji. Jest takie stare przysłowie – Im małpa wyżej na drzewo wchodzi tym bardziej jej dupę widać. A czasem dopiero wtedy widzimy że zamiast głowy ma właśnie cztery litery.
Nie rozumiałem nigdy zachwytów nad umiejętnościami Sikorskiego jako ministra spraw zagranicznych. Wskutek jego, rzekomo genijalnej polityki, Polska obecnie nie uczestniczy w rozmowach Ukraina-UE, Trójkąt Waimarski jest w zupełnej rozsypce a co to tzw. tarcza rakietowa nie pamiętają najstarsi górale. Sikorski, z wiecznie przylepionym do twarzy grymasem świadczącym o słabej pracy układu trawiennego to jeszcze jeden mit PO. Do kolekcji.
Medalu Kopacz, za niekonstytucyjne zjechanie Sikorskiego nie przyznam. I tak już chodzi dzwoniąc orderami jak ruski generał.
Medal srebrny – minister Sawicki, jeden z moich ulubionych. Z powodu lenistwa, głupoty lub indolencji nie pojawił się na spotkaniu ministrów UE, gdzie ustalano limity rekompensat dla rolników za embargo na jabłka. Wskutek tego malutka Belgia, gdzie jest pięć jabłek na krzyż, ma przyznany ponad dwukrotnie większy limit na odszkodowania dla sadowników niż Polska, największy eksporter jabłek do Rosji. Już za to minister powinien być obtaczany w smole i pierzu, wygnany z ministerstwa i skazany na prace społeczne przy zbiorze jabłek. Albo na żarcie przez rok samych ogryzków.
Nazwał polskich rolników frajerami – bo zamiast decydować się na 27 groszy za zniszczenie kilograma jabłek wolą 15-20 groszy za kilogram w skupie.
Powinien zastanowić się dlaczego wolą. Zachowanie rolników pokazuje ich zaufanie do Polski i do ministerstwa rolnictwa. Sawicki pieniądze obiecuje „kiedyś” – bez jasnego terminu, więc za 6-7 miesięcy – jeżeli w ogóle) a w skupie są od razu. W dodatku za całość zbiorów a nie za część. Wystarczy przypomnieć sobie deklaracje ministerstwa rolnictwa w sprawie rosyjskiego embarga na polską wieprzowinę. Kalemba, który sprawiał wrażenie jakby go prostu z chlewa wyciągnęli i pobieżnie tylko z gnoju obtarli, zarzekał się, że embargo zostanie zniesione po kilku tygodniach. Jak było – wszyscy wiemy. I to, że deklaracjami polskiego rządu można sobie to i owo podetrzeć wiedzą teraz także rolnicy. Skomplikowane procedury, niepełne pokrycie zbiorów, indolencja i arogancja urzędów sprawiają, że polski rolnik stara się trzymać jak najdalej od urzędników.
Żałuję, że przy nominacji na ministra prezydent Komorowski nie przywitał Sawickiego tak jak powitała go onegdaj na radzie ministrów minister Fedak – słowami spierd....
Medal brązowy - Pakiet klimatyczny i wszyscy jego zwolennicy.
Idea pakietu przypomina zakaz puszczania bąków przy sprzątaniu miejskiego szamba. Nie wiem, czy całe to zamieszanie to skutek działań lobby producentów wiatraków czy elektrowni jądrowych, czy tylko jest to tylko przejaw masowej histerii jak strach przed świńska grypą czy ebolą.
Tylko Chiny produkują oficjalnie w tydzień tyle CO2 co Europa „zaoszczędzi” przez rok. A nieoficjalnie w cztery dni. USA, Arabia Saudyjska, Indie, Rosja – najwięksi producenci dwutlenku węgla w nosie mają pakiet klimatyczny.
Nie jest tajemnicą od czasów publikacji poufnych maili w Wikileaks, że klimatolodzy zrobili sobie z tzw. Globalnego Ocieplenia źródło finansowania. Tak jak WHO z różnych rodzajów grypy czy choroby szalonych krów. Zawodowi siewcy paniki, tacy jak Al Gore, dobrze żyją z tego, że jeżdżą po świecie i na kontraktowanych wykładach opowiadają bajki. Tymczasem nie ma żadnego dowodu, że jakiekolwiek zmiany klimatyczne Ziemi maja coś wspólnego z emisją CO2. Przypominam także, że największym emitentem dwutlenku węgla jest sama przyroda. Cała nasza cywilizacja emituje rocznie 0,008 tego co na stałe jest zawarte w ziemskiej atmosferze. I mniej niż jedną milionową cześć całkowitej ilość CO2 na Ziemi.
Zamiast bez sensu wydawać kasę na mrzonki i utopię powinniśmy inwestować w badania nad zimną syntezą termojądrową. Byłby z tego jakiś pożytek. Ale nie od dzisiaj wiadomo, że urzędnikom o żaden pożytek nie chodzi.
Nagroda pocieszenia dla Synodu. Z dużej chmury żaden deszcz. Patrząc na armię starców deliberujących nad współczesnym światem mam wrażenie jakby stado wielorybów usiłowało rozgryźć jak działa kalkulator. Ślepych wielorybów.
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt