Tułaczka - BezKategorii
Proza » Obyczajowe » Tułaczka
A A A
Od autora: Prawdziwa historia, wspomnienie. Każda ćma barowa takowe posiada. Niektóre bywają straszne, kontrowersyjne, ale są także te łagodniejsze i ta do nich należy.

Tekst zawiera dużo potocznego i wulgarnego języka.
Klasyfikacja wiekowa: +18

Najlepiej zapamiętałem Piotrkowską pewnego chłodnego, październikowego ranka. Była godzina szósta, kiedy kończyłem ostatnie piwo w jednej z pijalek. Zamówiłem także żurek, ale po przyjętej chemii totalnie ścisnęło mi żołądek. Tego dnia miałem już nic nie zjeść.

Siedziałem przy stoliku z moim znajomym. Był kompletnie wyjebany z akcji. Tylko przytakiwał próbującemu nawiązać z nim dialog kolesiowi. Siedział tam, zanim my się zjawiliśmy. Zastanawiałem się, o co kurwa chodzi. Mój znajomy nigdy nie ignorował przyjaźnie nastawionych ludzi, szczególnie, kiedy był nawalony.

Kilka minut później uświadomiłem sobie, że ten koleś jest chińczykiem i to w dodatku zupełnie pijanym. Pieprzył coś w swoim języku. Wtedy zrozumiałem. Wskazałem palcem na kumpla i obdarzyłem go drwiącym uśmiechem. Prawdopodobnie był to jego najgorszy zjazd w życiu, a ja się z niego nabijałem.

Byłem w dobrym humorze, mimo zmęczenia całonocną tułaczką po dziwnych miejscach. Piekące oczy wymusiły chwilę wytchnienia. Zamknięte powieki ukazały mi obraz tatuażu dziewczyny, której odsłonięte lędźwie przez pewien czas służyły nam tej nocy za stolik.

Musiałem powoli zbierać się do pracy, więc dopiłem resztę piwa, rzuciłem wymowne spojrzenie znajomemu, by ten także osuszył szkło, i wstałem z miejsca. Odstawiłem puste naczynie na ladę, za którą stała kelnerka z nieziemskim tyłkiem.

- Tak szybko? Zamykamy dopiero o ósmej - powiedziała. - Zdążysz strzelić jeszcze jedno lub dwa.
- Bardzo chętnie, tylko muszę być za godzinę w pracy - powiedziałem z grymasem bólu. - Nie mogę jechać tam kompletnie zalany.
- W takim stanie idziesz do pracy? Co na to twój szef? - spytała wytrzeszczając oczy. Klienci przy barze patrzyli na mnie z niedowierzaniem.
- Nie wiem co on na to. Chuj mu do tego. Gdybym miał tam chodzić na trzeźwo, już dawno kopnąłbym go w zadek. Chociaż może lepiej nie. Jeszcze by mi noga utkwiła w tej jego rozjebanej dupie.
- Jest gejem? - zapytała z wyraźnym zdumieniem.
- Jest śmierdzącym pedałem, nie gejem.

Wtedy zaczęła mi prawić o tym jaki jestem nietolerancyjny, i że powinienem się wstydzić. Opowiedziałem jej wtedy o tym, że nie dalej jak dwadzieścia minut temu, paląc papierosa przed wejściem do lokalu, gadałem z grupką chłopaków w moim wieku. Wyglądali całkiem normalnie, oprócz jednego. Tamten niewątpliwie był gejem. Kiedy dowiedział się gdzie pracuję, od razu rzucił nazwiskiem mojego szefa. Potem opowiedział mi historię o tym, że kiedy miał siedemnaście lat, to się z nim pieprzył. Normalnie jestem tolerancyjny, ale ten facet ma teraz prawie pięćdziesiąt lat, a od zdarzenia minęły co najwyżej cztery. Grzecznie podziękowałem za rozmowę informując, że nie mam nic do jego preferencji seksualnych ale ta historia jest dla mnie obrzydzająca, po czym wróciłem wychylić kolejne piwo. Od tamtej rozmowy szef był dla mnie pierdolonym zbokiem i nie chciałem mieć z nim nic wspólnego.

Chyba wtedy zrozumiała. Pożegnałem się, kiwnąłem na znak koledze i spojrzałem w róg sali na dziewczynę, która obserwowała mnie przez cały czas, gdy byłem w pijalce. Uśmiechnąłem się, puściłem oko i wyszedłem. Od tej pory nigdy nie zobaczyłem ponownie tego lokalu, kelnerki z nieziemskim tyłkiem, dziewczyny z rogu lokalu, ani tej z tatuażem na lędźwiach. Nigdy więcej nie ruszyłem dopalaczy.

Na ulicy było zimno, a my byliśmy pijani i mocno odczuwaliśmy zjazd. Musieliśmy przejść prawie całą Piotrkowską, by złapać autobus w stronę pracy. Wtedy poczułem klimat tego miasta. Wschód słońca rzucił jedyne w swoim rodzaju światło na stare kamienice, uwydatniając ich sypiące się fasady i stare, łuszczące się ramy okienne. Promienie słońca, odbijające się od bruku, raniły przećpane oczy. Ludzie rozpoczynali swoją wędrówkę. Większość z nich, wytaczając się z barów, przypominała zdezorientowanych turystów. Tego dnia we wszystkich klubach mieli organizować imprezy halloweenowe. Przebranie honorowane było darmowym wstępem. My nie musieliśmy się przebierać. Wyglądaliśmy jak zombie. Kto chce dzisiaj powtórzyć imprezę ręka do góry! Na pewno kurwa nie ja. W głowie nadal miałem rozmowę z prawniczką, którą tej nocy chciałem wyrwać banalną metodą.

- Hej, słuchaj. Pijesz wódkę? Kupiłem o jednego shota za dużo i nie dam rady go wypić. Szkoda żeby się zmarnował. - zagadałem.
- Sama nie będę piła no coś ty - odpowiedziała jednocześnie poprawiając okulary na nosie. Była na swój sposób bardzo seksowna.
- Słuchaj, to może chociaż na pół strzelimy, co ty na to? - zaproponowałem.
- No dobra, przekonałeś mnie, ale ja pierwsza.
- Brzydzisz się?
- Nie znam cię.
- Jeszcze nie wszystko stracone - rzuciłem z pytającym wyrazem twarzy. Uzyskałem nieme przyzwolenie.

Przysiedliśmy się z kumplem do jej stolika. Po kilku minutach zjawił się jakiś facet, jej przyjaciel. Pracowali w tej samej kancelarii. Ta laska była seksowna i w dodatku skończyła prawo! Taki przypadek zdarza się raz na sto lat i to ja go odkryłem!
Wtedy straciłem całą pewność siebie i rozmowa przestała się kleić. W dodatku mój kumpel, któremu zdarzyło się kiedyś przez rok studiować na spokrewnionym kierunku, zaczął obsypywać tego anioła bezsensownymi pytaniami. Jego bełkot był ledwo zrozumiały. Nie dziwię się, że nas opuścili. Sam miałem ochotę wrzucić kumpla do pierwszego lepszego kibla TOI-TOI, zablokować drzwi i przewrócić go na bok, by zdychał w męczarniach.

Mogłem nawiązać znajomość z prawniczką. Może dostałbym zniżkę dla kochanków? Musiałem pocieszać się myślą, że może ta kobieta nie była naprawdę taka piękna. Byłem pijany i pewnie sobie domalowałem to i owo. Nie, niemożliwe. Była bardzo seksowna. Straciłem ją, zanim tak naprawdę zdobyłem. Mam złamane serce, chociaż nie zdążyłem się zakochać. Niewykorzystanie szansy jest bolesne, ale nieotrzymanie jej po prostu zabija.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
BezKategorii · dnia 23.11.2014 21:37 · Czytań: 1912 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 3
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
euterpe dnia 24.11.2014 11:32 Ocena: Bardzo dobre
Ciekawe opowiadanie, choć opisujesz przejścia dość trywialne, poprzez ciekawy opis sytuacji, nabierają one wypukłości, dzięki temu historia odkrywa przed czytelnikiem inne smaczki.
Ciężko mi jest ocenić treść, ponieważ jak mówiłam, to dość częsty temat tak w prozie, jak i kinematografii, jednak nie zanudziłam się. Być może z powodu autentycznego języka i podzielania uwagi odnośnie związku siedemnastolatka z pięćdziesięciolatkiem. :)
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
LukaszPeee dnia 24.11.2014 12:06 Ocena: Dobre
Ten bar i zjazd to tak mi znajomy literacko, tylko tam językowo soczyściej było. Mnie tam seks siedemnastolatka z pięćdziesięciolatkiem nie dziwi, nie takie rzeczy się słyszało, łącznie z udziałem "ciał pedagogicznych".
Język opowiadania stara się oddać klimat miejsc. Jednak jest dość powściągliwie jeszcze. To taka drobna uwaga, bo niektóre określenia można jeszcze pozamieniać na bardziej potoczne, czy wręcz slangowe.
Pozdrawiam
Łukasz
BezKategorii dnia 24.11.2014 15:52
Dziękuję za komentarze :) Szczerze mówiąc nie chciałem pisać tego mocniejszym językiem, bo nie wiem jak administratorzy patrzą na takie teksty. Następnym razem, gdy zdecyduje się napisać coś podobnego, lepiej się postaram. Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty