Kameo,
Jakiś czas temu opublikowałam ten wiersz na innym portalu i miałam następującą wymianę zdań z jednym z komentujących:
Komentator: Treściowa nieprzystawalność [tytułu] (dla mnie pozorna) świetnie pasuje do tej zerwanej nitki, ta amplituda temperatur świetnie pokazuje jakieś wewnętrzne rozchwianie, wiązanie w sobie końca z końcem, to misterne i czasochłonne zajęcie, zupełnie jak przyrządzanie parzonego mięsa. W moje kubki smakowe to trafia.
ja: Dziękuję za trafne odczytanie spiritus movens autora
mam jednak dość poważne wątpliwości, czy powinien to być spiritus movens tekstu. Bo chyba tekst poetycki powinien coś jednak ogniskować - jeśli nie treściowo, to bodaj formalnie. Dlatego nie wiem, czy taka podwójna (na obu poziomach) nieciągłość nie rozprasza utworu za bardzo. Niemniej, cieszę się bardzo z Twojego "kompleksowego" odbioru
Komentator: Tekst poetycki powinien... w każdej chwili można to zmienić na może. Może więc ogniskować, jeśli bierzesz pod lupę własne emocje, jeśli chcesz się wybebeszać i chlapać tym na czytelnika - ok. Ale możesz też tylko utrwalać pewien stan, bez analizowania, dajesz czytelnikowi bryłę,a ten jak będzie chciał sam ją rozbebeszy, nie brudząc autora. Trzymając się gastronomicznych metafor - raz jesteś ja kucharz, który wie że najlepsze jest w środku, wywracasz więc wszystko, tak by środek był na wierzchu przez co łatwo się do niego dostać, innym razem stajesz się cookiem estetą, dekorujesz wierzch, dekoracja pobudza apetyt i wnetrze i tak zostaje zjedzone. Formalnie tytuł więc się broni, choćby jako taka dekoracja, o treściowych powiązaniach było przecież wyżej. Rozchwianie w tej sprawie niepotrzebne
Jak widać, również miałam wątpliwości co do tytułu, których nie potrafię dotąd rozstrzygnąć, dlatego tutaj też opublikowałam go pod niezmienionym tytułem. Rejestruję zatem Twój głos na "nie".
Co do powtórzenia: "wewnętrzne"/"we mnie" - to pierwsze miało podkreślać, że to "nic" wyrosło we mnie, a nie dostało się na przykład z zewnątrz ;-)
Cieszę się bardzo z Twojego pozytywnego odbioru, tym bardziej, że tekst chwytał (ulotną na szczęście!
chwilę depresji.
Serdeczności
Zygo,
cieszę się bardzo z tak pozytywnego odbioru
Pozdrawiam