V CZYNNIKI SPRZYJAJĄCE NATCHNIENIU I PRACY TWÓRCZEJ
„Według mego własnego doświadczenia – mówi Helmholtz (cyt. Błachowski „Fragmenty Psychologii”) pomysły nie przychodziły nigdy, kiedy mózg był zmęczony. I nigdy przy biurku. Moje zagadnienie musiałem zawsze wpierw tak przewertować na wszystkie strony, że mogłem spojrzeć w myśli na wszelkie jego odmiany i komplikacje i nie pisząc, przebiegać je swobodnie. Zazwyczaj nie można dopiąć tego bez dłuższej pracy. Później, kiedy przeminęło pochodzące stąd zmęczenie, musiała nadejść godzina zupełnej fizycznej świeżości i spokojnej równowagi ducha, zanim przyszły dobre pomysły. Często rzeczywiście (...) były one obecne rano przy budzeniu się, co też kiedyś zanotował Gauss. Szczególnie chętnie (...) zjawiały się one przy powolnym chodzeniu po lesistych górach w słoneczną pogodę. Najmniejsze ilości napojów alkoholowych zdawały się je płoszyć.”
Natomiast Schiller mógł pisać tylko po wypiciu szampana – pół butelki. Do tego podczas pisania trzymał nogi w miednicy z zimną wodą. Rodinowi również pomagały różne gatunki alkoholi, wywołujące odpowiednio różne nastroje, a Mickiewicz improwizował najchętniej podczas słuchania melodii „Laura i Filon”. Opisuje to Mieczysław Jastrun w książce biograficznej pt. „Mickiewicz”.:
„Słowacki wstał (...) . Stojący pod drzwiami rozmawiali szeptem: jest blady, jakby wszystka krew z niego uciekła. Podobno wszyscy wielcy poeci, gdy mówią wiersze są bladzi, proroctwa ich dzięki temu wydają się bardziej wiarygodne., choć w istocie nie znaczą nic (...). Szczepanowski uderzył w struny lekko, jakby od niechcenia, by z każdą sekundą wzmacniać ton. Dźwięki ucichły i zanim słuchacze zdążyli ochłonąć, podniósł się Mickiewicz. Nie, nie podniósł się – mówił później Zan – zerwał się, jak dawny templariusz, jak archanioł wreszcie. Twarz jego zbladła i przemieniła się rzeczywiście. Co mówił? Nikt nie wiedział i nie wie. Ale całe to zgromadzenie podniecone winem i grą gitary, całe to zgromadzenie wygnańców oczekujących wciąż czegoś – cudu, objawienia – nie chciało wcale rozumieć słów improwizatora. Nie mogło zresztą. Słowa wiersza mówionego szybko, gwałtownie, zaledwie pojawiały się, już nikły, zmiażdżone nagłym obrotem zdania, przesłonięte twarzą, która naprawdę promieniała wzruszeniem.”
Jan Parandowski w „Alchemii słowa” opowiada, że Hoffman tworzył w pokoju obitym czarną tapetą i zależnie od nastroju zakładał na lampę zielony to znów niebieski abażur. Twórczości Słowackiego najbardziej sprzyjała jesień, a Schillerowi – wiosna. Pliniusz Młodszy nabierał sił, gdy patrzył na morze.
Marcel Proust kazał obić pokój, w którym pisał, korkiem, by nie zakłócały mu pracy żadne hałasy.
Balzak pisał nocami, a wypijał przy tym dla pokrzepienia wiele filiżanek mocnej kawy. To ponoć nadwerężyło jego zdrowie. Ale dla niego pisanie było ważniejsze. Iluż mniej znanych twórców poświęca się podobnie? Może każdy?
Silvia Plath w listach do matki pisała o radach, jakich jej udziela mąż, Ted Hughes, też jak ona poeta. Podkreślała jego dobroczynny wpływ, bo nie oczekuje od niej natychmiastowych publikacji ani sukcesów. Doradza, by po prostu pisała i dużo czytała „nie tylko powieści i wiersze, ale również książki o sztuce ludowej, o krabach, meteorytach, gdyż to właśnie daje pożywkę wyobraźni.” Silvia Plath w okresach zastoju twórczego żyła intensywnie, dużo czytała i gromadziła wrażenia.
Słynny uczony – twórca teorii stresu, Hans Seyle, opracował specjalne metody dla pobudzania aktywności twórczej. Stosował je sam i zalecał je swym pracownikom naukowym. Opublikował to w książce: „Od marzenia do odkrycia naukowego”. Książka ta ukazała się również w Polsce w latach sześćdziesiątych, a jej fragmenty publikował wcześniej Radar – niegdysiejszy miesięcznik dla studentów, poświęcający wiele miejsca omawianiu pracy twórczej.
Według Seylego następujące czynniki mają decydujący wpływ na twórczość:
a/ koncentrowanie się na jednym celu
b/ odporność na niepowodzenie i znudzenie
c/ odporność na sukces
d/ odwaga
e/ wiara
f/ zdrowie i energia
2. Oryginalność
a/ niezależność myśli
b/ niezależność od uprzedzeń
c/ wyobraźnia
d/ intuicja
3.Inteligencja
4. Etyka
5. Kontakt z przyrodą
6. Kontakt z ludźmi.
Powyższe punkty nie wymagają szerszego omawiania.
Najwyżej 1.c, dotyczący odporności na sukces. Jednak każdy twórca potrafi sobie przypomnieć, ile zamieszania a nawet szkód wywołało czasem zbytnie zaufanie we własne siły po osiągnięciu sukcesu i spoczęciu na laurach.
A co do punktu 1.e: „wiara”, to bezskutecznie szukam w notatkach czy odnosi się to do wiary w siebie, czy ma znaczenie szersze, a nie chciałabym na razie niczego w teorii znanego uczonego zmieniać. Niech więc każdy odpowie na to sobie sam. Oczywiście, wiara w siebie ma w twórczości kolosalne znaczenie. Uskrzydla. Emituje nowe pomysły. Niejednemu daje po prostu poczucie, że naprawdę jest pisarzem i może pisać. Byle tylko nie przesadzić – patrz punkt: 1, c.
Ileż jednak początkujących wypytuje innych, prawdziwych twórców, wysyła próbki swej pisaniny do różnych poczt literackich, by dowiedzieć się, czy mają jakiś talent i mogą dalej pisać, czy też dać sobie z tym spokój. Odpowiedzi zwykle bywają oględnie. Ale jak już kogoś pochwalą, to... O tym też opowiem kiedyś więcej.
Wracajmy do uczonego od stresu i warunków pracy twórczej.
Seyle, zgodnie ze swą teorią zapobiegania szkodliwemu stresowi stosował też ściśle przemyślany reżim dnia, aby pracować w godzinach najkorzystniejszej kondycji intelektualnej. Do tego odpowiednio wypoczywał i wykonywał specjalne ćwiczenia gimnastyczne oraz zabiegi higieniczne poprawiające samopoczucie. Miało to usuwać zmęczenie i podtrzymywać dobry stan zdrowia. Preferował kąpiele słoneczne, treningi na rowerowym statywie i spacery.
Ale co najważniejsze: Seyle bardzo dbał o przyjemną i życzliwą atmosferę w domu i pracy.
Wykorzystywał też twórczo okres bezpośrednio przed zaśnięciem i po przebudzeniu, kiedy to umysł na pograniczu snu i jawy ma wzmożoną skłonność do rodzenia ciekawych pomysłów. Unikał natomiast sytuacji wywołujących zmęczenie lub nudę. Nie mogąc ich zupełnie wyeliminować, odcinał się od nich poprzez zagłębianie się we własne przemyślenia.
- - -
Jakie znaczenie ma dla twórczości dobry nastrój, pogoda ducha, radość a szczególnie beztroska zabawa, opowiem następnym razem.
Zanim to nastąpi, zdradzę, że więcej rozważań na temat pracy twórczej, pisania, rodzenia się pomysłów, talentu, grafomanii, powołania, potrzeby tworzenia czy natchnienia, można przeczytać w powieści mego autorstwa, opowiadającej właśnie o pisaniu powieści, pt. „Klatka Guliwera”. Informuję o tym, bo nie sądzę, żeby to była autoreklama.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt