przez dziurkę w ścianie - stawitzky
Proza » Inne » przez dziurkę w ścianie
A A A

Budzisz się przed południem, głodny, ale wszystko co w ustach mielisz pęcznieje. Zapijasz aspiryną. Wracasz do pokoju, mój pokój – mówisz na głos. Idziesz do łazienki, w wannie włos, nie twój, jeszcze nie, zmywasz go wodą i wchodzisz do środka. Nastawiasz ciepłą, podkręcasz piec, żeby była jeszcze cieplejsza. Po chwili wstajesz i wybiegasz, mokry. Zapomniałeś, że stare piece, to stare piece. Boisz się czadu odkąd usłyszałeś o zatruciach, odkąd ta dziewczynka, kilka bloków stąd zaledwie, padła pod prysznicem jak kłoda. Wracasz, ale zostawiasz otwarte drzwi, żeby przewiew był. Namydlasz się, i szybko zmywasz pianę. Wychodzisz, i wiesz, że to i tak nic nie zmienia. Bez znaczenia, czy ciało w kółko po domu, czy w wannie, nieżywe.

  Zmieniasz nastrój. Odwiedzasz komputer, muzyką się raczysz, bierzesz w rękę telefon i ściągasz pajęczynę z jakiegoś kontaktu. Dziś wieczór?

  Czekasz na nią przy barze, zamawiasz jedno, wypijasz. Drugie też wypijasz. Ona przychodzi, i mówi do ciebie, ty mówisz do niej. Wypijasz kolejne dwa, ona cały czas jedno. Zamawiasz kolejne, i widzisz ten wzrok, cały czas widzisz ten wzrok, odkąd przyszła. Wodę, mówisz do barmana. Mówi do ciebie, ona, że to i tak nic nie zmienia. Wypijasz wodę, i zaczynasz pytać, i łapiesz się na tym, a przed przyjściem ustaliłeś: żadnych takich, przestrzeń, daj jej mówić. Ale dalej pytasz. Ona na zegarek, mówi, że czas już. Ale dalej to robisz. Wyciąga telefon i zamawia taksówkę, i pyta czy wracasz z nią, bo to po drodze właściwie. Mówisz nie, a w myślach karcisz się za to, bo co jeśli? Żegnacie się, i przy tym żegnaniu mówisz, że sam mieszkasz. Czekasz na pochwałę, ale tylko uśmiech widzisz, patrzysz w górę, szukasz jej ręki, ale nie ma, przed tobą też jej już nie ma.

   Zahaczasz o sklep i lądujesz w domu.

  Zrzucasz wszystko co masz na sobie, podchodzisz do umywalki i uderzasz nim trzy razy o jej kant. Nic. Uderzasz jeszcze raz, i jeszcze raz.

  Jest już rano. Stoisz przed lustrem, nie patrzysz w nie, w dół patrzysz. Wracasz do łóżka, i w sufit ślepo, nie widzisz bieli, tylko tego, tam, u góry, jego stopy od spodu. Nie znacie się jeszcze, a ile was dzieli? Dwa metry? Zaczynasz liczyć mu kroki. Wymierzasz jego od pokoju do kuchni i wiążesz ze sobą,  myślisz o tym co robisz, chcesz przestać, ale podnosisz się z łóżka i nogę w nogę z nim od pokoju do kuchni, od kuchni do pokoju.

 Znowu jest rano. Podnosisz się. Bierzesz kartkę, i piszesz na niej, że skoro nastał już taki podział, on – ręka, ty – marionetka, to może jakieś spotkanie poznawcze, i piwo oferujesz. Wychodzisz z mieszkania, schodami w górę, stoisz przed drzwiami, jego drzwiami, i boisz się, że akurat teraz wyjdzie. I co wtedy powiesz? Ja z karteczką? I dasz mu ją? Cofasz się, robisz krok w dół, ale wracasz szybko i wkładasz kartkę między drzwi a framugę i zbiegasz do siebie.

 Wieczór. Wychodzisz. Nie znasz ulic, uwypuklasz oczy zamiast przymrużyć i nadmiar światła przegania cię z głównej ulicy w boczną. Machasz ręką, tędy też jakoś dojdziesz, myślisz, ale nie dochodzisz. Wychodzisz kilkadziesiąt metrów dalej, zasłaniasz ręką latarnie, chcesz kopnąć w jedną, ale wstyd ci, bo patrzą. Z przystanku patrzą, każdy twój krok ich krokiem, i czujesz się jak wtedy, gdy pierwszy raz na boisko wybiegłeś. Potykasz się o linię, wtedy, na boisku, piłki nie łapiesz, i wracasz na ławę. Dopiero drugi mecz ci wychodzi, nie wiesz czy przypadkiem, czy przez umiejętności. To co, kopiesz? Czy omijasz? Jednak kopiesz, i gaśnie u góry, ciemniej się robi, i śmiech słyszysz. Później brawa, jak wtedy, uśmiechasz się i przechodzisz obok nich, kokietujesz krokiem, bawi cię to, a w sklepie tego uśmieszku odkleić nie umiesz. Jak koń wyglądasz, rżysz pod nosem, majaczysz jakby ci ten występ chromosomu dodał. W ręku masz już to, po co przyszedłeś, i wracasz, tym razem główną ulicą.

           

           

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
stawitzky · dnia 11.12.2014 11:47 · Czytań: 2536 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 5
Komentarze
euterpe dnia 11.12.2014 15:39 Ocena: Bardzo dobre
Chyba mam deja vu. Wydaje mi się, że ten tekst już czytałam na portalu. Czy ja już wariuję? W każdym razie bardzo dobry. Nie wiem, czy komentowałam. Jestem trochę teraz zakręcona. W sumie, to często bywa przed świętami.
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
stawitzky dnia 11.12.2014 16:01
aż sprawdziłem swoje opowiadania, bo co jeśli wrzuciłem je wcześniej? Ale nie znalazłem dubla. Jeśli chodzi o mnie, to tekst świeżynka.

może ktoś napisał coś podobnego? Może ja?
euterpe dnia 11.12.2014 16:02 Ocena: Bardzo dobre
To chyba jednak, w takim razie zakręcona ja:)
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Miroslaw Sliwa dnia 11.12.2014 21:41 Ocena: Świetne!
Bardzo dobra miniatura i bardzo dobrze, że jest taka jaka jest.
Pewno będą Cię wrzucać do jakieś szuflady; że bunt lat 50/60, że Ginsbergi i takie tam. Jechał sęk krytyków. Twój pustostan, to Twój pustostan. Twoje jego bolesne odczuwanie bez wyraźnego bólu, to Twoje odczuwanie. Piszesz o tym i gitara. Pisanie co prawda na ten ból nic nie pomoże; niech sobie wszyscy ze łba wybiją ten idiotyzm, że pisanie ma walory terapeutyczne, ale czytelnikom dostarczasz pewnego materiału do głębszych refleksji, a i z estetyką języka jest jak najbardziej w porządku.
Podoba mi się.
Pozdrawiam. :)
blaszka dnia 11.01.2015 22:13
Nie wiem, ale coś mi narracja 2-go osobowa nie pasuje do Twojego stylu. Nie rozpoznałabym w tym tekście autora. Ogólnie nie jest źle, ale od ciebie oczekuje więcej. jestem przekonana, że przy zmianie narratora wyszłoby to lepiej, ale oczywiście Twój tekst, Twój eksperyment.
Dla mnie to nie jest stary dobry stawitzky ;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty