XI. Ostatnie pożegnanie - Korniu
Proza » Inne » XI. Ostatnie pożegnanie
A A A
Od autora: ROZDZIAŁ 11
Jest to powieść o bezwarunkowej przyjaźni, o poświęceniach jednej osoby wobec drugiej, o tym jak brutalny, a zarazem piękny jest świat.

Z radością przyjmuję wszelkie, uzasadnione komentarze ;)

      Świat nie interesuje się pojedynczymi ludźmi. Jesteśmy wynikiem ewolucji, lepsi od innych zwierząt bo myślimy, potrafimy się porozumieć i tworzymy cywilizację. Podporządkowaliśmy sobie słabszych, ale to nie oznacza, że jesteśmy Bogami. Każdy z nas jest wyjątkowy, niepowtarzalny, ale wciąż pozostajemy tylko ludźmi. Może dlatego Aleks nie miał pretensji do świata, gdy Maciej zasnął i już więcej się nie obudził.

      Tragedia dla otoczenia chorego chłopaka w żaden sposób nie odbiła się na reszcie ludzi. To tylko kolejny przypadek śmierci młodego człowieka, przykre, ale cóż zrobić. Nie było to nic wielkiego, nie powiedział życiowej mądrości, która miałaby zmienić czyjeś życie. Z nieba nie zstąpił anioł, aby zabrać go do siebie. Nawet nikt tego nie zauważył. Odurzony lekami chłopak po prostu zasnął, a w tym samym czasie, przebywający na łóżku obok chory, domagał się kaczki. Następnego dnia fetor w pokoju był nie do zniesienia i stwierdzono, że chłopaka trzeba zabrać.

      W przeciągu dwóch dni zorganizowano pogrzeb. Aleks starał się najlepiej jak mógł, pomóc rodzinie zmarłego. Bartek zamilkł i chodził z nieprzytomnym wzrokiem, a jego matka wyglądała jakby miała się zaraz rozsypać. Planowo skromny pogrzeb zamienił się w miejsce spotkania znajomych. Aleksander nawet nie znał większości przybyłych ludzi, sądząc po ich twarzach, też nie mieli pojęcia kim on jest. Większość przyszła chyba tylko po to, żeby się pokazać. Małolaty ubrane bardziej na dyskotekę, a niżeli pochówek nieśmiałego chłopaka. Reporterzy mięli na tyle rozsądku, aby nie próbować przeprowadzać wywiadu z rodziną Maćka.

      Aleksander był wściekły i chyba tylko dzięki temu nie rozkleił się całkowicie. Trząsł się na całym ciele, gdy zobaczył kamerzystę podchodzącego do Bartka.

- Wypierdalaj stąd, kretynie – wycedził przez zęby, gdy zagrodził mu drogę. O głowę niższy, łysiejący facet, chyba zrozumiał o co chodziło, gdyż pospiesznie opuścił okolicę i Aleks go więcej nie widział.

      Miało być skromnie, tylko dla rodziny i przyjaciół, ludzi, którzy wnieśli coś do życia Maćka, dla tych, których jego los obchodził. Niestety wcześniej nagłośniony wypadek i później śmiałe wyjście na szczyt Bieszczadów, nadały chłopakowi trochę sławy. Irytujące otoczenie przestało się liczyć, gdy grabarze rozpoczęli opuszczanie trumny.

      Kuzynka Maćka o anielskim głosie, zaśpiewała do wtóru gitary akustycznej.

Hold on
Hold on
Don't be scared
You'll never change what's been and gone
[1]

      Dopiero wtedy, wszystko dotarło do prawie dwu metrowego mężczyzny, jego oczy zalały się łzami, a twarz wykrzywił grymas żalu. Poczuł jak ktoś kładzie dłoń na jego ramieniu, a sam położył swoją na barku, obejmującego matkę Bartka.

'Cause all of the stars
Are fading away
Just try not to worry
You'll see them some day
Take what you need
And be on your way
And stop crying your heart out

      Czterech mężczyzn delikatnie opuściło trumnę i na chwilę usunęli się w bok, aby umożliwić ostatnie pożegnanie. Aleksander wraz z ojcem jako pierwsi rzucili garść rozmokłej ziemi na jej wieko. Następnie zrobił to Bartek wraz z matką. Roztrzęsiona kobieta, spojrzała zapłakanymi oczyma w głąb grobu i jeszcze głośniej załkała. Matka Aleksa wzięła ją pod ramię i razem odsunęły się w bok. Część ludzi już postanowiła opuścić cmentarz, a ich rozmowy wiatr niósł do pogrążonych w żałobie. Nikt nawet nie kłopotał się, aby ściszyć głos. W chwili gdy Aleksander ponownie miał wybuchnąć, głosy ustały, a gdy spojrzał w stronę odchodzących, dostrzegł zbliżającego się Janusza Karasia w otoczeniu kilku innych mundurowych.

      Nim grabarze ukończyli swoją pracę, uczestnikami ceremonii została już tylko najbliższa rodzina. Aleksander czuł się jak w innym wymiarze, nie dochodziły do niego odgłosy świata. Skupiony na grobie wzrok nie odrywał się ani na moment. Żal obezwładnił jego ciało, nawet jego myśli. Po prostu patrzył jak najlepszy przyjaciel uchodzi z jego życia. Miało już nigdy nie być rozmów między nimi, wspólnego śmiechu, ani nawet milczenia. To wszystko przestało istnieć. Maciej zniknął.

 

[1] Oasis – Stop Crying Your Heart Out

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Korniu · dnia 14.12.2014 12:36 · Czytań: 664 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Komentarze
euterpe dnia 14.12.2014 12:53
Szkoda, że tak się skończyła ta opowieść. Może inaczej byłoby, gdyby ktoś się fachowo od początku do końca nim zajął, ale czego można oczekiwać po Polsce?
Chyba, że to jeszcze nie koniec? W każdym razie, gratuluję serdecznie konsekwencji, dobra robota;)
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Dobra Cobra dnia 14.12.2014 13:14
Szkoda, że z radością przyjmujesz tylko "wszelkie, uzasadnione komentarze ;)". To smutna wiadomość dla swawolnych komentatorów, których jest ci tu co niemiara!

Wiesz, w życiu nie zawsze jest łatwo. Niemądrym byłoby oczekiwać też odeń samych szczęśliwych chwil. Co udowadniasz ostatnią opublikowaną częścią.


Ukłony,

DoCo
Korniu dnia 14.12.2014 20:13
Euterpe - myślę, że wciąż pozostaje coś do napisania. Życie jednej osoby się skończyło, ale pozostawieni bliscy wciąż wiodą swoje. Mam w zamiarze jeszcze kilka rozdziałów, mam nadzieję, że się przyjmą.

DoCo - miło Cię widzieć. Wiesz, że przyjmę wszystkie komentarze, ale tylko te uzasadnione (choć mogły by zmieszać z błotem i jeszcze zrzucić z budynku wprost na krowi placek) mogą coś wnieść do życia autora.

Pozdrawiam Was serdecznie
Kornel
Proza: Górna Półka
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Lilah
15/11/2025 22:53
Miło pomarzyć, zwłaszcza że od paru lat zima nam śniegu czy… »
Zdzislaw
15/11/2025 09:37
Miladora - w tych butach stawiam długie kroki, to i baśń w… »
Florian Konrad
14/11/2025 22:03
Dziękuję, niezmiennie i pozdrawiam. »
stanlee
14/11/2025 16:37
W stroboskopowym świetle wszystko wydaje się osiągalne,… »
stanlee
14/11/2025 16:36
Fascynacja życiem zaczyna się w dniu narodzin, i twa… »
stanlee
14/11/2025 16:34
Pisać ładnie, przepraszać za uśmiech, marnować czas, gonimy… »
stanlee
14/11/2025 16:31
Czołganiem, bezszelestnie próbujemy zbliżyć się do odrobiny… »
Miladora
13/11/2025 16:15
Ładna liryka, Kushi. :) Z jedną uwagą - trochę bym… »
Miladora
13/11/2025 16:09
Chociaż strasznie długa, to jednak całkiem interesująca… »
Miladora
13/11/2025 15:58
Rzeczywiście pesymistral, Florianie. ;) Przynajmniej z… »
Miladora
13/11/2025 15:42
No, proszę, Ajw - skusiłaś się na wiersz rymowany i w… »
ajw
13/11/2025 12:17
Dziękuję za Twoje odczytanie wiersza :) »
ajw
13/11/2025 12:16
Może tak być ;) »
ajw
13/11/2025 12:15
Kushi - bardzo dziękuję za te słowa :) »
Lilah
12/11/2025 21:17
Dzięki, Kushi. Miło Cię widzieć na PP.:) "Wiersz,… »
ShoutBox
  • rkolod
  • 16/11/2025 22:17
  • Witam, jestem tu nowa, wiec moze nie znam procedury. Nikt nie komentuje mojego tekstu "Wieś Krzyż". Zostal rowniez wystawiony na Dolnej Półce. Chyba znaczy to, ze jest zły.Ok, tak to rozumiem. Dzięki
  • Darcon
  • 13/11/2025 08:17
  • Połowa miejsc w konkursie zajęta. :) Dłużej nie zwlekajcie. ;)
  • Darcon
  • 11/11/2025 08:16
  • Ubywają kolejni artyści, jest jeszcze szeroki wybór, więc nie zwlekajcie. Konkurs czeka. :) Pozdrawiam.
  • Kushi
  • 07/11/2025 20:05
  • Serdeczne pozdrowionka dla wszystkich :):)
  • Miladora
  • 06/11/2025 17:18
  • Witaj, Bereniko, po baaaardzo długiej nieobecności. Miło Cię znowu zobaczyć. :)
  • Berenika
  • 06/11/2025 17:17
  • Jak miło tu zajrzeć po długim czasie :D
  • Darcon
  • 03/11/2025 21:16
  • UWAGA, Drodzy Użytkownicy! Po 3 latach powraca konkurs MALOWANIE SŁOWEM! W tym roku małe zmiany aby lepiej zintegrować naszą społeczność. Oczekujcie newsa i pamiętajcie - kto pierwszy wybór ma lepszy.
  • valeria
  • 30/10/2025 18:10
  • Nikt nie komentuje moich wiersz!:) pozdrawiam logujących się:)
Ostatnio widziani
Gości online:57
Najnowszy:M.Ch