Sustine et abstine - pw
Publicystyka » Felietony » Sustine et abstine
A A A
QUIDQUID LATINE DICTUM SIT, ALTUM VIDETUR*

Sustine et abstine**



Wbiegam tu, gdy głośniki bełkoczą, / że na peronie już stoi mój pociąg. / Przy czym jedną rzecz od razu ustalmy / ja spóźniony jak zwykle, on zaś wyjątkowo punktualny / to pierwszy absurd, ale na drugi czekam dość krótko / wita mnie uśmiechnięty konduktor / mówiąc: dzień dobry, proszę, dziękuję i dalej w tym stylu...

Tak to już na tym Bożym świecie jest, że ten słowny obraz Adasia Zielińskiego zdaje się mocno gryźć z rzeczywistością i, powiedzmy, stanem faktycznym. PKP od lat pozostaje niezmiennie przepastną, zupełnie jak sieć kolei, przestrzenią pełną inspiracji.

Czasami inspirować zaczynam się już na dworcu. Poznań Główny, za 15 minut odjeżdża pociąg na północ, kiedy młody Panicz (hm, znaczy ja, ale wyszedłem z siebie) ustawia się w kolejce po bilet. Jego kupowanie idzie zazwyczaj sprawnie, jakieś 30 sekund: zwykły pospieszny, szybki i nieopóźniony, dziękuję, reszta proszę, do widzenia; nie przejmuje się więc za bardzo dużą liczbą przyszłych podróżnych stojących przed nim. A powinien. Przezornie pyta stojącego przed nim, pokojowo nastawionego (tzn. w dreadach) młodzieńca, czy aby go nie wpuścił przed siebie. Tym oto sposobem, na 7 minut przed odjazdem pociągu, znajduje się za kupującą właśnie bilet blond włosą trzydziestoparolatką. Niestety, pani najwyraźniej postanowiła zaplanować sobie podróże do końca życia i kupuje, kupuje, kupuje... Bydgoszcz, Gdańsk, Warszawa, Kraków, tam i z powrotem, w tę i nazad, trochę tu, trochę tam, tu ekspres, oj zapomniałam, może jednak osobowy? ale zaraz, ten miał być na 30. a tamten na 25. Ile płacę? Kartą. Dobrze. Aha... to 100zł z karty, a resztę dopłacę gotówką. Panicz tenże za to, w ciągu tych 10 minut, w milczeniu spojrzał na zegarek około 50 razy. Dlaczego ja, o Panie? - myśli. - Jest południe, Poznań Główny, otwartych jest 15 kas, w tym dwie na uboczu, gdzie stoi stosunkowo mało osób, a ja grzęznę akurat w tej, gdzie ktoś postanowił mieszkać w przedziale przez najbliższe pół roku. Oczywiście Młodzieniec się spóźnił. No niech to PKP, że tak przeklnę!

Zaraz po wejściu jest kilka możliwości. Jedna jest pewna - całkowicie nieświadomie, ale za każdym razem Panicz wchodzi do przedziału dla palących; zaczął nawet wierzyć w przeznaczenie. Niektórzy palacze poczuwają się do wyjścia z przedziału, celem zapalenia. W zatłoczonych pociągach, gdzie wolne miejsce bierze się w ciemno jest to dość kulturalne zachowanie... grożące mandatem w wysokości 50zł (notabene za palenie w odpowiednim przedziale, zaraz przy wyjściu na korytarz, z otwartymi drzwiami, kara już nie obowiązuje). Cóż, z drugiej strony, jak ktoś dobrowolnie wchodzi do klatki z lwami... Choć trzeba zaznaczyć, że równie mało kulturalne może okazać się picie dużej ilości płynów. Jak to tak? Kiedy do toalety nie da się dojść bez nadepnięcia na czyjąś głowę, picie staje się naprawdę mało humanitarne. Albo dla pijącego, albo dla okupujących korytarze.

Po zajęciu miejsca w przedziale (o ile jeszcze jakieś znajdzie), liczba inspirujących Panicza wydarzeń rośnie wprost proporcjonalnie do czasu podróży. Przedziały wyposażone w głośniki to dopiero tzw. bajer. Po 3:00 w nocy potrafi obudzić Młodzieńca jingiel układany chyba na Atari przez muzyka, który przed chwilą odkrył swój talent i niespełnione ambicje, po którym to muzycznym motywie rzęsistą, pełną troski o klienta przemowę daje jeden z konduktorów. Czasami personel tylko próbuje dbać o swoich klientów i w efekcie, w okolicach 4:00, robi totalne zamieszanie. Wpada coś do przedziału z hukiem, zapala najjaśniejsze światło. UB! No UB jak nic! - myśli sobie nieopierzony Podróżnik. - A nie, to tylko "bileciki do kontroli poproszę". Może być też ostrzej, kiedy podczas podróży do przedziału zajrzy marszałek X ze Straży Granicznej i chętnym poprzegląda bagaże. Paradoksalnie zachowuje się uprzejmiej od niektórych konduktorów...

Cóż, spojrzawszy na to z drugiej strony, Kawaler wysnuwa refleksję: może dzięki pociągom tak bardzo cieszymy się z dotarcia do upragnionej stacji końcowej. Jest to radość podwójna, potrójna czasami, poczwórna nawet. Święty spokój mają podróżni, natomiast pochowani na cmentarzu znajdującym się jakieś 15 metrów od torów, świętą mają na pewno pamięć o sobie, spokój niekoniecznie. A opanowanie?



---
*cokolwiek powiesz po łacinie - brzmi mądrze
**cierp i panuj nad sobą (Epiktet)
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
pw · dnia 18.10.2008 16:39 · Czytań: 1279 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 8
Komentarze
ginger dnia 18.10.2008 17:50 Ocena: Bardzo dobre
"Cóż, spojrzywszy na to z drugiej strony" - a nie przypadkiem "spojrzawszy"...?
A tak poza tym to mi to do gustu przypadło. Bo generalnie to ja się polskich pociągów bardzo boję... Nigdy nie wiem, kiedy wysiąść...
pw dnia 18.10.2008 17:55
spojrzawszy :-)
Usunięty dnia 18.10.2008 22:17 Ocena: Bardzo dobre
Po 3:00 w nocy potrafi obudzić Młodzieńca jingiel układanych chyba na Atari przez muzyka, który przed chwilą odkrył swój talent i niespełnione ambicje, dobrze ujęte :)
w sumie pkp to tragedia na kółkach można by powiedzieć po tym tekście jak i przejeżdżając się którymiś liniami, niemniej tragedia mniejsza niż kiedyś, no ale do ideału to jeszcze daleko... choć ostatnio w WC widziałam mydełko! :D
pw dnia 18.10.2008 23:35
powinno być układany :) poprawiłem
Jack the Nipper dnia 19.10.2008 18:08 Ocena: Bardzo dobre
Bardzo prawdziwe. Unikam PKP jak dyjaboł święconej wody. Niby czasami teoretycznie wg. rozkładu jest szybciej niz samochodem, ale w praktyce to trudno zaobserwować.
Usunięty dnia 19.10.2008 21:11 Ocena: Bardzo dobre
Witam :)

Można by rzec, że o PKP tomy napisano :) Dwie rzeczy, które rzuciły mi się w oczy na początek: Zdanie: "PKP od lat pozostaje niezmiennie przepastną, niczym sieć kolei, przestrzenią pełną inspiracji." - coś mi w nim "nie gra", po pierwsze: "pozostaje niezmiennie" - lekki pleonasmus (Czy jak to się tam nazywa...), po drugie: "niczym sieć kolei" - zastąpiłbym słowo "niczym" czymś, co podkreśli owo przewrotne porównanie. (Może: "zupełnie jak"?); Druga uwaga: "[...] dużą ilością przyszłych podróżnych [...] - dużą liczbą - podróżni są policzalni :)

Ogólnie: bardzo przyjemnie się czyta. Jak coś jeszcze "wyłapię", napiszę. Pozdrawiam :)
milla dnia 21.10.2008 14:22 Ocena: Bardzo dobre
E, idź ty malkontencie. na Inter City, panie:)
Co tu dużo gadać, jest jak jest. ale jak ja już mam siedzące, to szalenie się cieszę. i nie piję, bo klopy przyprawiają mnie o mdłości. że już o braku wody nie wspomne.
Lekki, przyjemny tekst. czytało się bdb
Usunięty dnia 26.10.2008 10:19
rzadko już teraz jeżdżę pociągami, ale zazwyczaj to pociąg się spóźnia jakieś 40 minut, a jeśli się nie spóźni, to z Katowic do Krakowa na przykład potrafi jechać cztery godziny (i dłużej), odstawiany na boczne tory. mówiąc krótko, wolę jechać autobusem ostatnio, bo te zazwyczaj przyjeżdżają na dworzec i dojeżdżają do celu według rozkładu ;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
gitesik
16/09/2024 20:49
Kołysz mnie, kołysz” to wiersz, który zachwyca swoją… »
valeria
14/09/2024 21:06
Dziękuję pięknie:) »
Madawydar
13/09/2024 13:45
Zoom Lens Dziękuje za wspaniałe nagranie. Dobra robota.… »
Zoom Lens
12/09/2024 21:18
Dziękuję serdecznie Marian za zgodę na publikację tego… »
Wiktor Orzel
12/09/2024 11:50
@Jacek - dlatego książka jest krótka, liczy zaledwie 114… »
Jacek Londyn
12/09/2024 11:27
Dzień dobry. Podziwiam odwagę. Wydanie książki napisanej… »
Florian Konrad
12/09/2024 09:58
Mega cudowny komentarz dziękuję! »
Florian Konrad
12/09/2024 09:58
Jeju, mimo wszystko -super komentarz, dzięki! »
Wiktor Orzel
12/09/2024 09:03
Wydawca podszedł do tej nietypowej formy właśnie w taki… »
ivonna
12/09/2024 02:34
Pozwolę sobie jeszcze tu coś skrobnąć. Zastanawiałam się… »
ivonna
12/09/2024 01:20
nie ustawaj :) »
gitesik
11/09/2024 22:02
"Połykiem" Floriana Konrada to wiersz, który… »
Jacek Londyn
11/09/2024 18:55
Ivonno, ogromnie się cieszę, że mogłem sprawić Ci… »
Wiktor Orzel
11/09/2024 08:47
Serdecznie dziękuję za ten komentarz, cieszę się, że forma… »
ivonna
11/09/2024 03:02
no i przeczytałam; no i powiem krótko: świetne i taką… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 16/09/2024 22:54
  • Jesień to najlepszy czas na podumanie.
  • mike17
  • 15/09/2024 19:48
  • Jak jesień nadchodzi, to najlepsza pora na zakochanie się :)
  • TakaJedna
  • 12/09/2024 22:05
  • Jak jesień idzie, to spać trzeba!
  • Wiktor Orzel
  • 11/09/2024 13:55
  • A co tutaj taka cisza, idzie jesień, budzimy się!
  • ajw
  • 20/08/2024 14:13
  • I ja pozdrawiam, Zbysiu :)
  • Zbigniew Szczypek
  • 12/08/2024 22:39
  • "Miałem sen, może i nie całkiem senny, zdało mi się, że zagasnął blask dzienny(...) Ziemia lodowata wisiała ślepa, pośród zaćmionego świata (...)Stało się niepotrzebnym, ciemność była wszędzie
  • Zbigniew Szczypek
  • 10/08/2024 19:12
  • Pozdrawiam wszystkich serdecznie, ciesząc się, że mogę do Was wrócić i że nadal tu jesteście - Zbyś ;-}
  • TakaJedna
  • 28/07/2024 16:41
  • Pozdrawiam niedzielnie!
  • Gramofon
  • 19/07/2024 19:56
  • Dziękuję bardzo Jago, a jakby ktoś nie chciał oglądać na facebooku to jest też już na youtube [link]
  • Jaaga
  • 19/07/2024 14:37
  • Powiem, Gramofon, że poeta jesteś pełną gębą i zaczynasz, jak nie przymierzając, Charles Bukowski, on też był listonoszem. Zrobił na mnie wrażenie zwłaszcza wiersz o dociskaniu. Pozdrawiam
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty