Nie jestem nekrofilem. Dowiedziałem się tego gdy do mnie przyszła. Nalałem sobie szklaneczkę whisky.
Miałem kaca. Alkohol zawsze pomaga mi na kaca.
Wieki temu chodziliśmy do jednej klasy w podstawówce. Przeniosła się później w pogoni za wiedzą do innego miasta. Od tamtego czasu rzucaliśmy sobie krótkie "cześć" mijając się na ulicy w okresach jej powrotów.
Gdy siedziała na moim łóżku mieliśmy za sobą wiele dłuższych rozmów, choć niewiele spotkań. Spróbowałem ją pocałować, zaśmiała się. Dziwnie się poczułem, choć twierdziła, że to u niej normalne. Zanim się obejrzałem całowaliśmy się na dobre.
Rozebrałem ją, powoli, niespiesznie. Miała piękne ciało i specyficzną urodę, która dla innych była brzydotą. Nie lubię perfekcyjnego wyglądu. Podobanie się wszystkim jest jak podobanie się nikomu. Chyba.
Miała piękne ciało. Byłem już ze szczupłą kobietą i wtedy wydawała mi się idealna. Teraz gdy patrzyłem na to ciało, biła od niego perfekcja.
Piersi nie były małe, ale też nieprzesadnie duże. Zaokrąglone, jędrne, zarysowane z precyzją znakomitego chirurga plastycznego, a mimo to prawdziwe. Sylwetka gładka, zwężająca się przed pośladkami, które były jeszcze piękniejsze niż piersi. Małe, napięte, bez najmniejszej fałdy tłuszczu. Nie lubię dużych pośladków, penis wydaje mi się wtedy o wiele mniejszy.
Dotykała mnie dłońmi nastoletniej dziewczyny. Zadbane, ich dotyk był niczym jedwab. Od czasu do czasu czułem paznokcie, które mnie delikatnie drapały.
Zacząłem się bawić jej ciałem. Poznawać na tyle na ile starczyło nam czasu. Jej pochwa wyglądała jak nietknięta, choć lubiła się pieprzyć. Była stworzona do rżnięcia i uwielbiała z tego korzystać. Za późno to poczułem.
Wziąłem ją w całości do ust i smagałem językiem. Muskała moje włosy, cicho stękała. Skomplementowała moje umiejętności. Chciałem dalej to robić, ale powiedziała, że nie.
Teraz chciała się pieprzyć. Posmutniałem. Nie chciała mojej duszy, wyłącznie mojego ciała. Wyłącznie wkładania i wyjmowania. Odparłem, że nie chce jej pieprzyć. Zdziwiła się, zasłoniła kołdrą pod szyję. Było mi jej żal.
Rozebrałem się do naga i włożyłem prezerwatywę. Zwykle mam z nimi kłopot, są za wąskie. Podczas tych paru minut gdy ją nakładałem, zagadywałem ją by nie wypowiedzieć na głos moich myśli.
Chciała mojego ciała, nie interesując się nawet duszą. Nie ma nic bardziej nudnego.
Gdy nachylałem się nad łóżkiem, chwyciła go do ręki i stwierdziła, że się stresuje. Nawet mi już nie stał.
Dosiadła mnie. Jaką miała wprawę. Rżnęła mnie niczym pornogwiazdka, marzenie każdego mężczyzny.
Potem powiedziała, że nadeszła moja kolej. Nie chciało mi się. Jej idealne ciało zawisło nade mną, wraz z jej idealnymi piersiami i śliczną twarzą. Schowałem swoją w jej włosy i wkładałem na oślep. Raz za razem, na wpół miękkim chujem. Zero satysfakcji. Równie dobrze mogłem wkładać w świeżego trupa. Jej oczka się świeciły, uśmiechała się. Nie mam pojęcia dlaczego. Może wydawało jej się, że mnie rozdziewicza.
Chyba to ja zaproponowałem żeby się wypięła. Nadstawiła się tak jak żadna inna kobieta z którą byłem przedtem. Wyglądała jakby domagała się włożenia. Tak w istocie pewnie było.
Włożyłem więc, mając nadzieje, że w tej pozycji mi stanie. Nic z tego. Wykonałem parę ruchów mając w głowie pustkę. W końcu zobaczyłem na prezerwatywie maleńką strużkę krwi. Powiedziałem jej o tym, ciesząc się, że mam powód by to przerwać. Zrezygnowała ze mnie, ubrała się stojąc tyłem jakbym nie zasłużył by wzrokiem przemierzyć jeszcze jej ciało. Poprosiłem o pocałunek po czym wyszła.
Położyłem się wtedy na łóżku. Do dzisiaj jest pięknym wspomnieniem. Rżnąłem trupa, którego nawet dobrze nie poznałem.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt