Rewelacja, stary, takich wierszy mi potrzeba, gdy za oknem leje jak z cebra, zero zimy, a sam czuję się, jakbym cofnął się w czasie do mokrego, szpetnego listopada

Jak to u Ciebie - wszystko zgrabnie płynie, nie ma miejsc, w których wiersz miałby jakieś gorsze momenty, co każe mi mniemać, iż mam do czynienia z dziełkiem skończonym, przemyślanym, gdzie każde słowo zna miejsce w szeregu, i nic nie bryka na boki

A wydźwięk?
Już znam Cię na tyle, że wiem, idąc pod twój dach, co przeczytam (to komplement!) : utwór lekki, przyjemny, podbarwiony swojskim humorem, więc czegóż więcej chcieć?
A zimową porą uśmiech rzecz bezcenna

Użyłabym raczej słowa guano, które akcentem dobrze będzie pasować
do nazwy Sławno. W rosyjskim wyrazie говно akcent pada na ostatnią sylabę, mnie to w czytaniu bardzo przeszkadza. No, może inni mają odmienne zdanie, sorry.
A wiersz z humorem, ładnie płynie, podoba mi się.
Pozdrawiam

Też mi się tak nasunęło w trakcie czytania.
Popieram Lil, jeżeli chodzi o zmianę "gawno" na "guano".

Ale poza tym wierszyk śliczności.

Miłego noworocznego, Leniksiu

Zostawię to gawno, wydaje mi się, że bez znajomości rosyjskiego wszyscy i tak przeczytają ten wyraz z polskim akcentem.
"Guano" mi nie pasuje ze względu na rymy.
Niemniej jednak dziękuję za wskazówki i lekcję rosyjskiego.

PS. Ajw, ja się urodziłem w Radomiu, Puławy były jednym z głównych punktów szkolnych wycieczek.

A bo co - muszą być takie do bólu dokładne?

Ja wolę pozytywną niekonsekwencję niż odwrotnie.

No to sobie powiedzieli.

Wiersz do uśmiechnięcia, zwłaszcza o poranku kiedy chmurno za oknem, choć nie pada. (przynajmniej na razie)

Pozdrawiam.