Wysypałem się z okien i słów; w każdym trenie bezbrzeża,
wersy zapalone w zgięciach ciała jak gniazda kolibrów.
Krzyczą o światło. Dźwigam wilgocie, akweny porośnięte
onomatopeją; nie słyszysz. Wszystkie perły zerwane
z horyzontów są rozlane do krwi. Jedno wzruszenie,
ląd uniesiony nożem; nigdy więcej jezior i powiek.
Za bardzo się na nich rozpuszczam, za bardzo przypominam
szalej, żebyś zbierała mnie z brzegów, nosiła w łonie
jak list rzucony na torfowiska. Nie znajdziesz we mnie
oleandrów ani adresata. Czuję tylko ubywające krople,
zielenice, które zastąpiły mi gwiazdozbiory.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt