Nie jestem Charlie - bulec
Publicystyka » Felietony » Nie jestem Charlie
A A A

Świat wydaje się prosty tylko idiotom – powiedział kiedyś Antoni Słonimski. To wciąż bardzo aktualne stwierdzenie. Niestety, ten świat składa się głównie z idiotów. Tak było, jest i będzie - jeszcze przez długi czas. Wierzę, że nie zawsze. Wiem, jestem niepoprawnym optymistą.

My, ludzie zachodniej cywilizacji, patrzymy na tenże świat i wszystko wydaje nam się proste jak drut. Demokracja, wolność wyznania, swoboda wypowiedzi, niezależność poglądów. Równouprawnienie, prawa człowieka, tolerancja. Nasze najwyższe wartości, skarby cywilizacji. Wierzymy w uniwersalność tych pojęć a dobro jakie za nimi stoi propagujemy na wszystkie strony. Chcemy, by reszta kuli ziemskiej żyła według naszych reguł, bo one są najlepsze, właściwie to jedyne dobre, tylko one. Wszyscy ludzie, każde państwo i społeczność powinna przejąć nasz model życia.

Jestem wychowany w tej cywilizacji. Zgadzam się, że tolerancja, równouprawnienie, demokracja to najlepsze co mogło mnie spotkać. Ale wcale nie ma we mnie tak bezwzględnego przekonania, że musimy na siłę wciskać naszą ideologię wszystkim naokoło, czy tego chcą czy nie. Zwłaszcza, że skutki i sposoby propagowania naszych wartości są dramatycznie problematyczne.

Patrząc na katastrofę jaką interwencja wojsk USA spowodowała w Iraku, gdzie codziennie ginie więcej ludzi niż Saddam Husajn mordował przez pół roku, słuchając o torturach, morderstwach lub zwyczajnych niegodziwościach jakich dopuszczali się tam żołnierze koalicji, o Guantanamo, gdzie latami przetrzymuje się ludzi, którym nie potrafimy udowodnić winy, o torturach, pomyłkach w ostrzale czy bombardowaniach, w których ginęła cywilna ludność Afganistanu czy Iraku, o morderstwach dokonywanych przy pomocy dronów, których „trafność”, jak przyznaje sam Departament Stanu USA, jest mocno problematyczna, o zniszczonej infrastrukturze obydwu wymienionych państw ręce opadają mi jak płetwy. Nasze, zachodnie wojska, dokonały inwazji w Iraku na podstawie oszustwa spokurowanego przez administrację Busha juniora. Przez kilka lat okupacji żołnierze armii zachodnich i politycy popełnili tam wszystkie możliwe błędy – kulturowe, administracyjne, wojskowe i społeczne, poczynając od rozwiązania armii Iraku, poprzez liczne profanacje Koranu i arogancję wobec miejscowej kultury. I zamiast uderzyć się w piersi wciąż bredzimy o korzystnych efektach inwazji i demokratycznych postępach tego rejonu.

Dziwimy się dlaczego Państwo Islamskie chce zniszczyć Zachód. Ano, między innymi dlatego, że to my próbujemy zniszczyć Kalifat. Bombardujemy, okładamy na oślep rakietami, nakładamy sankcje na region. Wsadzamy do więzień tych, którzy chcą tam wyjechać lub namawiają innych do wyjazdu. Ogarnęło nas szaleństwo strachu i nienawiści, więc nie dziwmy się, że druga strona myśli tak samo jak my – zabić, zniszczyć, wypalić. My nie obcinamy głów naszym wrogom. Szokuje nas barbarzyństwo i bestialstwo dżihadystów. Wolimy zabijać ich i ich rodziny zdalnie, wystrzeliwując pocisk i obserwując z satelity jak trafia w samochód czy budynek. Nie brudzimy sobie dłoni krwią, jesteśmy na to zbyt wrażliwi, zbyt cywilizowani.

A nie zawsze tak było. Jeszcze w XIX wieku działała w majestacie prawa europejska inkwizycja. Ostatnią jej ofiarę zabito w 1821 roku w Hiszpanii. Przedtem palono „czarownice” żywcem i mordowano na równie okrutne sposoby tzw. heretyków. Zgodnie z prawem. Demokracja niemiecka wyniosła do władzy Hitlera a co on zrobił to wszyscy wiemy. Najstarsza demokracja zachodnia, amerykańska, podsłuchuje wbrew konstytucji swoich obywateli, torturuje i przetrzymuje bez wyroku podejrzanych o terroryzm. Oczywiste jest, dla nas, że nasza, zachodnia demokracja , jest mimo to najlepsza. Ale zdecydowanie powinniśmy z większą pokorą patrzeć na to, jak postrzegają naszą demokrację inne narody.

Pamiętajmy o tym, że oceniając sami jesteśmy oceniani a nasz sposób życia z punktu widzenia innych nacji może być równie zbrodniczy i karygodny jak nam wydaje się ich model funkcjonowania.

Każdy naród, państwo, ma swoją historię i tradycję. Każdy naród ma swoją strukturę społeczną, wypracowaną najczęściej w ciągu wielu lat lub stuleci. Jest przez to unikalny, niepowtarzalny, tak jak i każdy człowiek. Stosowanie uniwersalnych reguł do każdego z narodów przypomina próbę ubrania wszystkich ludzi w kombinezony jednego rozmiaru. Takie działanie jest najzwyczajniej głupie. Myślę, że każdy się z tym zgodzi.

Jest oczywiste, że nie ma we mnie zgody na terroryzm. Nie ma we mnie przyzwolenia na rozwiązywanie konfliktów prawnych czy światopoglądowych przy pomocy karabinów i granatów. Ale czy ktoś zdrowy na umyśle uważa, że np. w Afganistanie plemienny konflikt miedzy dwoma klanami rozstrzyga się w sądzie w Kabulu? Że wynajmują adwokatów, czekają na wyznaczony termin rozprawy i jeśli są niezadowoleni z wyroku składają apelację? Czy uważacie, że gdy w Syrii, Iranie czy Egipcie ktoś wyjdzie z karykaturą Mahometa na ulicę to spokojnie przejdzie z nią przez miasto?! Że urażeni jego zachowaniem obywatele podadzą go do sądu?! Oczywiście, nie ma w nas zgody żeby dopaść takiego delikwenta i zaszlachtować go siekierą, ale MY JESTEŚMY WYCHOWANI W INNEJ KULTURZE. W wymienionych krajach sposób reakcji jest uwarunkowany tradycją i nie zmieni się tylko pod wpływem tego, że my im powiemy, że tak nie wypada ( albo napadniemy na nich, zniszczymy im kraj i zabijemy kilka czy kilkaset tysięcy ludzi).

Możemy wyśmiewać się z chust i burek muzułmanek. Możemy drwić z ich modlitw i 72 dziewic. Możemy pukać się w czoło na widok buddystów czy świadków Jehowy. Nie musimy jednak tego robić publicznie, z ostentacją szydzić z ich przekonań. Sokrates powiedział, że to co odróżnia nas od bestii to szacunek dla drugiego człowieka. Winni jesteśmy szacunek i przyzwoite zachowanie wszystkim tym, którzy mają swoje zwyczaje i tradycje, wiarę i reguły. Wiem, trudno jest pogodzić nasze przekonania np. z prawem do ukamieniowania niewiernej kobiety, z brakiem równouprawnienia, z przemocą itd. Nie zgadzamy się z takim modelem społecznym. Ale zamiast strzelać czy polewać pomyjami powinniśmy wpływać, komunikować się, pomagać ofiarom. Jeśli zamiast tego naśmiewamy się i obrażamy – nie dziwmy się skrajnym reakcjom. Nie bądźmy zaskoczeni, że czasem zamiast pozwu sądowego dostaniemy kulkę czy odłamkiem granatu.

Może świadomość tego, że igramy z ogniem powstrzyma nas od szyderstw. Poczucie bezkarności rodzi w nas bowiem zupełny brak umiaru w krytykowaniu i okazywaniu lekceważenia tym, których uważamy za gorszych od siebie. Gdy możemy spotkać się z nieprzyjemną odpowiedzią, dobrze zastanowimy się zanim oplujemy innego człowieka. Nie zauważyłem, aby do tępego osiłka podszedł kiedykolwiek rachityczny intelektualista i w oczy powiedział mu, że osiłek jest według niego idiotą. Dziennikarze francuskiego pisma nie paradowaliby po Teheranie z karykaturami Mahometa na transparentach. W Polsce także nie widziałem aby jakiś ateista czy przeciwnik Jana Pawła II pluł na jego pomniki czy oblewał je publicznie farbą. A jeśli ktoś by się odważył to zrobić pewnie głowy by nie stracił, ale i tak wkrótce odwiedziłby najbliższy szpital. I to w naszej, cywilizowanej podobno części świata.

Powinno dotrzeć do nas, że musimy okazywać szacunek innym ludziom, nawet jak ich przekonania czy wierzenia uważamy za głupie i nieprawdziwe. Jestem ateistą, ale ekstremizm ateistyczny uważam za idiotyzm. Nigdy nie obraziłbym ludzi wierzących tylko dlatego, że wierzą w Boga, tego czy innego, choć uważam takie podejście do świata za błędne. Dziennikarze Charlie Hebdo opluwali wszystkich równo. Korzystali z wolności słowa. Na pewno korzystaliby ostrożniej gdyby wiedzieli do czego to doprowadzi.

Na koniec chciałbym odnieść się do reakcji ludzi na tragedię, która wydarzyła się we Francji. Pominę milczeniem głupotę polityków, bredzących jak zwykle o jednoczeniu się Europy, mielących w ustach setki razy przeżute slogany i banały. Pominę żałosny zryw sił policyjnych i wojskowych o rozmiarach godnych stanu wojennego i pytanie co by się stało, gdyby terrorystów było dwa lub trzy razy więcej ( pewnie bylibyśmy świadkami kolejnego desantu w Normandii). Pominę słowa rządów, zapowiadających reformy – jak zwykle nic nie zrobią, choć może to i dobrze, bo jakby coś zrobili to tylko na gorsze. Nie pominę słów ekspertów od terroryzmu, że należy zintensyfikować wywiad i rozszerzyć inwigilację elektroniczną. Po co? Żeby wydać bez sensu i bez efektów jeszcze więcej pieniędzy? Amerykanie podsłuchują cały swój naród ( i resztę świata podobno też) a niedawno zaliczyli zamach w Bostonie. Zresztą sztandarowym przykładem „skuteczności” programu tego inwigilacji jest złapanie szaleńca, który przy pomocy palnika gazowego uszkodzić most Golden Gate. Palnik zamierzał podobno dopiero kupić. Taki polski Brunon K. Żenada.

Nie pominę też słów „ekspertów” o intensyfikacji walki z Państwem Islamskim. Mamy więcej zabijać, bombardować, niszczyć. Mam wrażenie, że strach i nienawiść zaprowadziły nas w ślepą uliczkę. Każdy zabity cywil po tamtej stronie generuje kilku nowych bojowników chcących go pomścić. Oczywiście, jeśli zabijemy ich WSZYSTKICH, wygramy. Tylko czemu wtedy stosować półśrodki? Użyjmy gazów bojowych, wąglika albo wprost broni jądrowej. Ciekawe, czy ci po drugiej stronie barykady też tak kombinują.

Jeśli tak zależy nam na wolności i sprawiedliwości spróbujmy nie kupować produktów z Chin, gdzie w sposób drastyczny łamane są prawa człowieka. Gdzie dokonano masakry studentów na Placu Tian’anmen, poddaje się nieludzkim represjom przeciwników partii, członków Najwyższej Prawdy czy Partii Wolny Tybet. Wyrzućmy ich ambasady z naszych krajów jeśli tak dbamy o prawa człowieka. Może nawet zacznijmy ich bombardować. Nie? A dlaczego? A, bo zasypią nas rakietami balistycznymi. No tak, rozumiem.

Terroryzm jest złem z kategorii siódmego kręgu piekła. Najgorszym. Tak jak była eksterminacja ludzi w obozach koncentracyjnych, Katyń, gułagi, Bereza Kartuska, seryjni mordercy. Część tego zła jest nie do powstrzymania, nie ma źródeł w rzeczywistości, rośnie i dojrzewa w chorych umysłach. Ale część to straszna odpowiedź na inne zło, takie, które możemy ograniczyć i powstrzymać. Zwłaszcza jak wymaga to jedynie odnalezienia w nas odrobiny szacunku dla drugiego człowieka, dla jego wiary lub innych wartości, które są dla niego ważne. Sokrates powiedział też ( dwa tysiące lat przed Kantem), że słuszna postawa wobec innych to taka, której oczekujemy wobec siebie. Nie sądzicie, że miał rację?

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
bulec · dnia 12.01.2015 22:21 · Czytań: 896 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 26
Komentarze
Alicja225 dnia 13.01.2015 20:17
Pierwszy tekstu tutaj, tak?:) Pisz więcej - przemyślenia i tematykę masz ciekawe, bardzo - jak dla mnie. Chociaż muszę przyznać, że te myśli mogły zostać przedstawione jakoś subtelniej - nie mówiąc wprost - w interesujący sposób zapoznać osoby z tym, co chcesz im przekazać, zachęcić do przemyśleń. Ale może to tylko kwestia mojego gustu? - Subiektywna ocena, wiadomo...
Odbiegając od stylu, a zajmując się tematem samym w sobie - zgadzam się z Tobą. Chociaż niestety, takich osób jest niewiele - takich, które potrafią w miarę trzeźwo patrzeć na świat i wybić się jakoś ponad to, co serwują nam media... Pewnych spraw nie można oceniać krótkimi słowami - ,,tak" lub ,,nie", albo też ,,złe", czy ,,dobre". Kwestie religii, albo poglądów zawsze będą powodem wielu sporów, walk i przemocy- chyba tak działa świat dyktowany ludzką głupotą...
Powinniśmy wyrwać się z tego błędnego koła, jakie jest idealne dla mediów i rządzących - a zacząć myśleć samodzielnie - analizując. Istotnie - wolność słowa gdzieś ma swój kres, a zaczyna przeradzać się w zwyczajne szykany i dyskryminację.
Nakladka dnia 13.01.2015 21:36
Skoro przeczytałem i odpisuje, to nie jest złe.

Krytyka:
Wydaje się, że świat, który widzisz jest prosty. - To do treści;
Co do formy - to felieton się rozjeżdża z dwóch powodów. 1. Za dużo kwestii poruszonych na raz; 2. Brak konkluzji - bo raczej nie jest konkluzją stwierdzenie, że w imię poszanowania innych kultur powinniśmy dać się zabić siekierą we własnym domu, bo w innych kulturach, to normalne zachowanie w określonych przypadkach (by mordować gospodarza);

Przepraszam, jeśli byłem zbyt ostry.

Nakładka (definicje za Wikipedią)

w znaczeniu ogólnym
przedmiot nakładany na inny przedmiot

w technice
element konstrukcyjny złącza
część złącza ciesielskiego
część broni strzeleckiej osłaniająca lufę
nakładka ochronna imadła – zobacz imadło

w informatyce
fragment programu nakładkowego
niepoprawna nazwa powłoki systemu operacyjnego
potoczna nazwa programu rozszerzającego możliwości innego programu

inne znaczenia
w piłce nożnej: niebezpieczny faul
w poligrafii: składka nakładana na składkę podstawową
bulec dnia 14.01.2015 06:50
Dzieki Alicja225 :-) za miłe słowa i za konstruktywną krytyke. Również Nakładce dziekuję. Nie mój to pierwszy tu tekst, ale jakoś inne poznikały, w tym felieton - Szaleństwo o sytuacji na Ukrainie ( napisany po 40 dniowym pobycie w Rosji). Jestem fizykiem z wykształcenia i umysłu, ten felieton pisałem szybko, dlatego taki surowy i niedoszlifowany, inspirowany emocjami i głupotą mediów i polityków. Konkluzją jest imperatyw kategoryczny a główna myślą, zapewne zbyt zawikłaną - świat z każdego punktu widzenia jest inny. Sa kultury, które patrząc na nas widzą nasze zycie jako ciąg zbrodni i bluźnierstw przeciwko słusznym ( w ich mniemaniu) regułom, tak jak my postrzegamy ich sposób życia. Drugą tezą jest to, że jesli ktoś ma odwagę głosić swoje poglądy to powinien liczyć się z poniesiem konsekwencji tego, że je głosi i to konsekwencji, które wynikaja z kultury i tradycji krytykowanej kultury a nie z tradycji Zachodu. Zarabianie na życie opluwając kogoś i szydząc, w dodatku w bezpiecznym ( jak sie okazało jedynie pozornie) miejscu jest obrzydliwe i dzisiejszy przedruk kolejnych wymiocin wylewanych na Mahometa czy innych jest ze strony mediów jakąś totalna masakrą umysłową. Nie podoba mi się islam, tak jak nie podoba mi się katolicyzm czy wojujący ateizm, ale szydzenie z wiary ludzi jest niskie i podłe. To tyle.
blaszka dnia 14.01.2015 09:18
Też mnie przygnębiają bieżące wydarzenia. Jednak nie mieszałabym wojny z ideologią. Wojna to biznes, a ideologia jest przykrywką, usprawiedliwieniem dla ingerencji zbrojnych. Zatem niepotrzebnie nazywasz ludzi głupcami. To nie głupota, ale bardzo inteligentna manipulacja, której i Tobie zdarzyło się ulec.
alea dnia 16.01.2015 13:04
Nie będę się odnosić do całego tekstu, tylko do głównej tezy.

Chcesz, by Europejczycy szanowali inne kultury? A dlaczego muzułmanie nie mogą szanować naszej kultury? W naszej kulturze istnieje silnie zakorzeniona satyra, żart. Prosty przykład - błazen królewski. Nie do pomyślenia, by sułtan miał kogoś takiego na swoim dworze. Owszem, były takie postacie w islamie jak Hodża Nasredin, ale oni pełnili raczej funkcje mędrców. Swoją drogą, gdy przypomnę sobie przeczytane w dzieciństwie książki o przygodach Hodży Nasredina (polecam historię jak Hodża ograł wielkiego mistrza szachowego, nie umiejąc kompletnie grać w szachy) to mam wrażenie, że kiedyś muzułmanie byli bardziej cywilizowani, ludzcy i normalni. Pytanie tylko, czy obecny obraz muzułmanów nie jest zafałszowany, przesadzony, coś na zasadzie "strach ma wielkie oczy".

Wracając do meritum. Pisma satyryczne to ważna odmiana dziennikarstwa, nie tylko służy do rozśmieszania, ale również do opisywania rzeczywistości.
Naprawdę uważasz, że to w porządku, byśmy nie mogli kpić z wszystkiego, że wydawca pisma prześmiewczego ma się liczyć z czymkolwiek? Jeśli przesadzi to od tego są sądy, by dochodzić praw związanych z naruszaniem uczuć religijnych, jest też bat w postaci spadku sprzedaży. Jak Arabowie nie potrafią tego zrozumieć to już ich problem, a nie nasz.
Hulk dnia 16.01.2015 23:49
Szanuję wypowiedź autora, ale przepraszam; nie zgodzę się z ani jednym słowem. Wojna to biznes i żeby były pieniążki oraz władza musi polać się krew. Najczęsciej krew niewinnych. Nie toleruję muzułmanów, całego ciapactwa, które udaje pokrzywdzonych. Kiedy jadę do jakiegoś kraju, musze dostosować się do ich kultury. A dlaczego oni nie mogą? Dlaczego w Europie robią, co chcą? Kiedyś kobiety nie nosiły burek. Zacofanie i sredniowiecze, bo tak oni się zachowują.
bulec dnia 17.01.2015 07:35
racja Hulk, jak jedziesz gdzieś to sie trzeba dostosować. Ja dużo jeżdże po świecie, wszędzie jestem gościem i szanuje zwyczaje gospodarzy. To trudny problem, ale jestem za tym, aby imigranci nie tworzyli gett kulturowych w naszej ojczyźnie, także powinni się dostosowac, bo nikt nie chciałby mieć naprzeciw okna meczetu i o 4-tej rano słuchac "śpiewów" muezina. Nikt tutaj imigrantom nie każe jechać - wybieraja podróż z własnej woli i powinni sie dostosowywać.
Ale pisze o czyms innym - czego i Alea nie łapie - trzeba szanować punkt widzenia innych ludzi na świat. Należy stosowac imperatyw kategoryczny KAnta - nie rób drugiemu co tobie nie miłe.
Jeżeli ktoś jest gruby i czuły na punkcie własnej tuszy to do dobrego wychowania nalezy nie wysmiewac grubasów w jego obecności. Jest wolnośc słowa, to wspaniały dar i przywilej, ale jak każda naduzywana swoboda przeradza się w swego rodzaju anarchię. Najwazniejsza w tym wszystkim jest PRZYZWOITOŚĆ - cecha, której nie sposób opisac prawnie czy kategorycznie, polega na pewnym wyczuciu i nie ma stałych granic. Do każdego z nas nalezy wyczucie, co wolno, a czego nie nalezy robić. Uważam, ze wysmiewanie świętości innych ludzi jest poza granicą przyzwoitości i niesie za sobą ryzyko, które nalezy ponieśc, jeśli jest sie odważnym człowiekiem. Jesli uważasz kogoś za śmieciia, powiedz mu to w twarz, ryzykując że w ową twarz dostaniesz, jesli juz koniecznie chcesz sie wypowiedzieć na ten temat. Plucie na czyjeś głowy z dachu nie mieści się w żadnej kulturze.
Taka prosta sprawa - czy powiedzielibyście przy kawie swojemu szefowi, ze jego zona ( gruby, obrzydliwy babsztyl), którą on bardzo kocha i szanuje jest właśnie głupim obrzydliwym babsztylem?
alea dnia 17.01.2015 11:03
bulec, to Ty nic nie zrozumiałeś.
Ja mówię o satyrze, nawet tej ostrzejszej. To jest element zachodniej cywilizacji. Monty Python, South Park, Family Guy, Stand-upy komików. Tego też chcesz zabronić?
bulec dnia 17.01.2015 13:25
To Ty nie rozumiesz, ale po drobnemu w takim razie :-) Satyry nie zabraniam, ani trochę, ale walniesz w gazetce zakładowej satyrę na swojego grubego szefa na przykład? nie zabraniam satyry, ale jak wierząca jesteś to bys chciała zobaczyć rysunek JPII spółującego z kozą? Ja ateista, dla mnie świętości nie ma, ale inni mają.
alea dnia 17.01.2015 15:42
Nie zabraniasz satyry? Właśnie, że zabraniasz - każdej, która wychodzi poza przyjęte przez Ciebie ramy. Tak, dokładnie przez Ciebie, bo ramy sobie sami określamy, nie są uniwersalne. Napisałeś, że nie ma dla Ciebie świętości, a jedyną granicą, którą nie przekroczysz jest KONSEKWENCJA jaką możesz ponieść. Czyli wolność słowa narzucają Ci inni? Do tego sprowadzasz swój wywód?

Argumenty o przyzwoitości, szacunku do innego człowieka lepiej pomiń, bo brnąc dalej w tę uliczkę dojdziemy do miejsca, gdzie będą zakazane dowcipy o blondynkach, grubasach, różnych nacjach narodowych, teściowych, szefach, pijakach, rogaczach i funkcjonariuszach policji.

Dyskusja z Tobą zaczyna mnie męczyć z prostego powodu. Na każdy argument w dyskusji, znajdujesz absurdalny przykład krzycząc "A to? To jest w porządku?!?". To zbyt jednostronne dla mnie, nie mam żadnej przyjemności z takiej formy prowadzenia wymiany poglądów.

Dam ci ostatnią szansę na merytoryczne pociągnięcie tematu.

Dla celów zabawy weźmy Twój - jakże wyszukany! - obraz kopulującego papieża z kozą i rozbudujmy o kilka elementów.
Użyjemy go, by wprowadzić dyskusję na obrazoburcze tory satyry i absurdu, by dotrzeć do stacji końcowej o nazwie "Żenada, zawstydzenia, naruszenie wszelkich świętości". Równocześnie postaram się nie wykoleić pociągu ;)

Załóżmy, że JPII posuwa kozę od tyłu. Koza krzyczy z radości, ma orgazm za orgazmem, JPII krzyczy "Je..ać zło!" Obok stoi Mahomet i kozioł, symbolizujący szatana. Władca piekieł jest wściekły, wszak papież posuwa jego wybrankę. Mahomet trzyma rękę na ramieniu kozła i mówi "Nie chcę cię dobijać, ale katolicy nie używają go prezerwatyw".

Należy zabić kogoś kto to narysował czy dać tylko w mordę? A może wzruszyć ramionami? Wolno się śmiać czy nie?
Zanim odpowiesz, pamiętaj, że "Świat wydaje się prosty tylko idiotom".
bulec dnia 17.01.2015 18:29
widzisz, sprawa wygląda tak jak napisałem - przyzwoitości nie da się zadekretować. Puszczanie bąków w autobusie dla jednych jest świetnym żartem, dla innych zwykłym chamstwem. Powtórzę po raz trzeci, choć odbija sie to od Ciebie jak groch od ściany - IMPERATYW KATEGORYCZNY - spróbuj znaleźć cos waznego dla siebie jak Ci empatii brak i pomyśl o tym jak byś zareagowała gdyby ktoś drwił z tego w sposób najbardziej obleśny jaki sobie umiesz wyobrazić. Dyskusja rzeczywiście staje sie męcząca gdyż zahacza o wiarę, gdzie logiczne argumenty nie mają zastosowania.
alea dnia 17.01.2015 19:03
Puszczanie bąków? Naprawdę? Puszczanie bąków? Bąków?!? B ą k ó w ???? Słucham? Do tego sprowadzasz dyskusję? Do puszczania bąków?
Galopuj dalej, ale już beze mnie...
ghost--writer dnia 17.01.2015 19:34
Komentarze do tego tekstu utwierdziły mnie w przekonaniu, że o konflikt nietrudno.

Różnica zdań. W mikroskali.

Sam felieton uważam za dobry.

A prawda jak zwykle leży gdzieś pośrodku.

Owszem, powinniśmy dyskutować, wymieniać poglądy, ale szanując innych i słuchając innych.

W końcu nic nie jest pewne, a od drugiego człowieka możemy się wiele nauczyć.

Uważam, że brak empatii jest głównym powodem konfliktów.
Heisenberg dnia 17.01.2015 19:53 Ocena: Dobre
Ja też przeczytałem, miałem nie komentować, bo trudno mi napisać komentarz, nie wdając się w dyskusję, a jak ktoś ma tak mocno zadeklarowane poglądy w jakiejś sprawie, że pisze na jej temat felietony, to raczej nie jest skłonny do korygowania poglądów i nie chce ich zmienić, toteż dyskusja staje się bezcelowa. Ale jednak się wypowiem ;)

Ogólnie to jest dobry tekst, pełen trafnych spostrzeżeń, typu:
Cytat:
Wo­li­my za­bi­jać ich i ich ro­dzi­ny zdal­nie, wy­strze­li­wu­jąc po­cisk i ob­ser­wu­jąc z sa­te­li­ty jak tra­fia w sa­mo­chód czy bu­dy­nek. Nie bru­dzi­my sobie dłoni krwią, je­ste­śmy na to zbyt wraż­li­wi, zbyt cy­wi­li­zo­wa­ni.


Jednak rzeczywiście, tekst jest wrogo nastawiony do satyry. Twierdzisz, że jej nie zabraniasz, ale z drugiej strony kwestionujesz "obrażanie cudzych świętości". Widzisz, nie może istnieć jakaś połowiczna, wybiórcza wolność słowa. Albo jest tak, że możemy mówić, pisać, nie wiem, rysować, to co chcemy, albo nie. A bez wolności słowa nie ma satyry.

Jeśli ktoś chce wyśmiewać JPII w swoich "artystycznych" dziełach, powinien mieć do tego prawo. Jeśli ktoś inny chce nazwać te dzieła gównem na poziomie podludzi - powinien mieć do tego prawo.

Wolność poglądów i ich wyrażania jest podstawą cywilizacji.
Można zatem zadać pytanie, co z Islamistami, którzy uważają, że należy mordować ludzi za wyśmiewanie się z ich Boga. Przecież Islamiści też mogą mieć własne poglądy, tak? No cóż... "Nie ma wolności dla wrogów wolności".

Takie moje zdanie.
Pozdro!

PS. J***ć imperatywy
mike17 dnia 17.01.2015 20:06
Zadam proste pytanie, nie wdając się w te przepychanki pod tekstem:

- czemu chrześcijanie (katolicy, prawosławni, ewangelicy) nie reagują mordowaniem "innowierców" za to, że obrazili ich Boga, słowem, w gazecie, w piosence?
Czemu nic nie robimy w obliczu "czystek" chrześcijan w Syrii, Iraku?
Czemu Islam zabija, a inne religie nie?
Co jest z Islamem, skoro tak reaguje na "innych" i "nie" dla własnej religii?
Czemu jest "nie" dla Islamu?

Ludzie śmieją się z Świadków Jehowy, ale czemu nawet oni, znani z fanatyzmu, nie zabijają w imię Jehowy?

Czy jest bóg, który ma prawo dać człowiekowi zgodę na zbijanie w jego imię?
bulec dnia 18.01.2015 07:26
w imie wszystkich religii zabijano - wszystkich. W imie chrześcijaństwa, i islamu, religii politeistyczne itp. W oryginale piate przykazanie nie głosi - "Nie zabijaj". W hebrajskim to "nie morduj", czyli nie zabijaj bez sensu. Zastanawiająca różnica, w perspektywie ze wszystkim morderstwami dokonanymi w imię Boga.
To ludzie zabijają - nie religie. Histelrowcy nie potrzebowali religii by mordować. Pewne systemy filozoficzne, które podciagamy pod religie ( jak konfucjanizm czy buddyzm) wyrzekają sie przemocy, ale spójrzmy na zatrważająca ilośc np. gwałtów w Indiach- kolebce i głownym siedlisku buddyzmu. Jedynym krajem, który wprowadził w czasie wojny zamachy samobójcze była konfucjańska i buddyjska Japonia. Bo to nie religie katrupią - tylko ich wyznawcy. A każdy pretekst dobry.
Czemu my nie reagujemy na obrażanie katolicyzmu zabijaniem iinnych? Jeszcze niedawno zabijaliśmy - podaję przykład. Islam nie obraża religii chrześcijańskiej - bo Jezus w/g islamu był prorokiem.
Ale nie o tym chciałem napisać - czego uparcie i z zadziwiającą konsekwencja nie umiała zrozumieć Alea. Nie odbieram prawa do wolności słowa, tylko część ludzi skupia sie na idei, ja pochylam się nad celem tego wielkiego przywileju jaki mamy. Jestem starszym człowiekiem, znakomicie pamietam czasy gdy w Polsce wolności słowa nie było. Rozumiem jednak ogień Waszych przekonań, sam taki byłem, jako student rzucałem kamieniami w ZOMO i pare razy dostałem z armatki wodnej ( to nie znaczy, ze teraz zmądrzałem, moje dzieci sa innego zdania :-)). Tylko z wiekiem stałem się mniej czarno-biały w swych poglądach. Wiem, ze mnóstwo czarnych rzeczy jest pomalowanych białą farbą i odwrotnie. A jak dobrze poskrobać, to na każdej idei znajdzie sie sporo farb obydwu kolorów.
Uważamy ( jako Zachód), że jestesmy najmądrzejsi, że "wolnośc słowa to podstawa cywilizacji". Ja tez tak uważam, tylko zadaje sobie i Wam pytanie, czy mamy prawo byc tak aroganccy wobec ludzi, którzy tak nie uważają? Czy mamy prawo pouczać ich jak mają żyć? Czy możemy wpływac na ich życie w imie NASZYCH ideałów?
To nie sa proste pytania i nie ma na nie prostych odpowiedzi, być może nie ma odpowiedzi wcale. Ale samo zastanowienie się nad istnieniem takiej odpowiedzi już jest sukcesem. Świat wydaje się prosty tylko idiotom. Tym, którzy mają na wszystkie pytania proste odpowiedzi.


I wciąz aktualny jest problem, na który tak uparcie nie chciała odpowiedzieć Alea- czemu w imie wolności słowa i prawa do satyry nie smiejemy się z własnego szefa? Pomyślcie nad tym wszyscy ci, którzy tak ogniście bronicie bezwzględnej wolności i prawa do wysmiewania się z wszystkiego.
viktoria12 dnia 20.01.2015 11:13
Jeżeli chodzi o muzułmanów - ja wolę siedzieć cicho od czasu, gdy jedna ze znanych mi dziewczyn zadurzyła sie w Arabie i postanowiła wziąć z nim ślub nie zwracając uwagi na niezgodność wyznań, bo wydawało się jej, że świat stoi przed nią otworem. Tymczasem zamknął się z hukiem, gdy zalegalizowali związek i Arab pokazał oblicze religijnego człowieka, dla którego Islam, przepisy Świętej Księgi Koran są sacrum i trzeba je wypełnić w zakresie: Bóg, mężczyzna, praca, dzieci, rodzina, kobieta.
Rzecz dzieje się po sąsiedzku, więc nie jest to obrazek z daleka. I tutaj przekonałam się, że lepiej będzie, jeżeli, dla własnego bezpieczeństwa: mojego sąsiada Boga Allacha, nawet w rozmowach dobrosąsiedzkich - ruszać nie będę.
Ale co z Bogiem chrześcijan? Vive versa.
Tobie wprawdzie wszystko jedno, bo jesteś ateistą. Ateizm z kolei ukierunkowuje się na humanitaryzm. To myśl przewodnia światopoglądu i jego realizacji.
W biednych krajach afrykańskich, gdzie pracują misjonarze i misjonarki ( są wśród nich także osoby z Polski ) przeforsowanie tego, co z europejskiego punktu widzenia jest proste - tam wcale tak łatwo się nie przyjmuje.
Tam ważny jest humanitaryzm. Np. było tak: jeden z księży w imię wolności słowa i misji głosił, że wspaniale było umrzeć Chrystusowi za wiarę i wspaniale obecnie jest umrzeć za wiarę. Tego misjonarza, zgodnie z jego przekazem co do wspaniałości umierania, lud plemienny przybił do krzyża i wrzucił do rzeki. Tam nie ma co za bardzo wychylać się z fanatyzmem religijnym. Tam akurat liczy się czynione dobro: dostarczanie środków czystości, wody, lekarstw, sprzętu medycznego, zakładanie i prowadzenie sierocińców, gdyż bardzo dużo rodziców umiera na AIDS osieracając potomstwo. Oczywiście, że piszę na podstawie mnie wiadomych zdarzeń lub opowiadań. Nie jest tak, że chrześcijanie coś narzucają.
Żyj i pozwól żyć.
To wychodzi zawsze pośrodku.
Co do Chińczyka: będę u niego kupować, bo akurat otworzył niedaleko od nas dobrze zaopatrzony market, w którym pracują fajne dziewczyny, Polki, miłe ekspedientki i to one wygrzebały gdzieś na zapleczu rzecz, której nigdzie nie mogłam kupić, a była mi potrzebna do realizacji projektu. Przełożonych nie interesowało, gdzie kupię, tylko mam mieć. Pomógł chiński market.
Nie wiemy, kto z rodziny tego Chińczyka został za murem i klepie biedę. Może wiadomymi sobie sposobami ten człowiek swoim najbliższym, czy sąsiadom pomaga finansowo. Może komuś - tam, daleko, dzięki kasie z Polski, jest lżej?
Wiele ubogich, polskich rodzin, dzięki ,, chińszczyźnie", bo to taniocha, jest w stanie zaspokoić życiowe potrzeby. I chyba po cichu, bez żadnego patrzenia na ideologie, solidaryzuje się z tamtymi, ubogimi ludźmi, którzy towar wyprodukowali.
Na zakończenie zdam Ci pytanie: czy wiesz może, co stanowi i od kiedy, zarzewie konfliktu, który jest myślą przewodnią Twojego tekstu? I jakie rozwiązanie, teoretycznie, kilka dobrych lat temu Ty byś zaproponował?
bulec dnia 21.01.2015 07:36
masz racje, ateizm implikuje humanitaryzm. jakoś nikt w imię ateizmu nie zabijał, a przynajmniej nie tak dużo, bo o tym nie słychać :-) mi nie przeszkadza krzyż tu czy tam, choć państwo powinno równo traktować wyznania. Ale ci, co w coś tam wierzą, to już tak nie uważają, bo ich religia jest najważniejsza i jest ku temu z milion powodów.
Odpowiadam na Twoje pytanie - przyczyną jest zderzenie kultur i brak zrozumienia, nawet chęci zrozumienia się nawzajem. Jeśli czytałaś komentarze to widzisz, ze część czytelników uważa wolność słowa za wartość nadrzędną i nie zamierza dyskutować na jej temat. Ma być, absolutna, czy kogoś dotyka czy nie. To tak jakby Aborygeni mieli zwyczaj strzelania na ślepo z łuków i czy trafią turystów strzałą czy nie, byłoby nieistotne, bo to strzelanie to część ich kultury.
Myślę, że Zachód stał się za bardzo otwarty dla innych i zbytnio inwazyjny wobec świata. Mam bardzo niepopularny pogląd jak temu zaradzić. Po pierwsze, imigranci muszą się dostosowywać do kultury miejscowej. Nikt ich tu siłą nie ciągnie. Multikulturowość nigdzie nie zdaje egzaminu ( patrz np. Izrael, gdzie urosło to do strasznych rozmiarów). Państwo, zanim przyzna prawo pobytu, powinno wymagać znajości języka, znajomości zachowań miejscowej kultury itp. To i tak pewnie nie zapobiegłoby tworzeniu enklaw narodowościowych, ale np. posyłanie dzieci do szkół, udział młodego pokolenia w życiu miejscowym na pewno pomogłoby w integracji. Po drugie - prostu nie ingerować w inne kultury. Jesli chcą tworzyć kalifat, niech go sobie tworzą. Jesli w Iranie strzelają do demonstrantów - niech strzelają. Można pomagac humanitarnie, zachęcać dyktatury do demokratyzacji ale nie wywoływac wojny. NA Husajna ruszylismy zbrojnie bo miał mieć broń chemiczną, a na Koreę Pn. juz nie ruszylismy choć ma coś o wiele gorszego w arsenale. Politycy to zakłamane tchórzliwe świnie, choc obrażam tym nierogaciznę.
Wiem, wiem, teraz dopiero pomyje na moją głowe poleca, gdzies tam bija, mordują, dławią a my tu nic. Ale spójrzmy na Egipt czy Tunezję, równiez kraje arabskie, gdzie ludzie sami sobie dają radę. Potrwa to dłużej, będzie bardziej bolało, ale w końcu zbuduje się cos o wiele bardziej trwałego, z miejscową tradycją itp. Teraz świat jest mały, internet, facebook, ludzie komunikuja się ze sobą i na pewno duża częśc młodzieży z krajów arabskich chciałaby żyć tak jak my - mieć demokracje, wolnośc słowa, supermarkety, plazmy i multikina. Wystarczy poczekać. Taką mam nadzieje.
Miroslaw Sliwa dnia 21.01.2015 09:18
Dobre sobie. Nikt nie zabijał w imię ateizmu?
A ponad 100 milionów ofiar ateistycznego komunizmu, to nic?
Hitleryzm i faszyzm też były systemami ateistycznymi i ich ofiary też nic?
Straszny brak elementarnej wiedzy z dziejów najnowszych i historii ideologii.
Rewolucja Francuska, również była rewolucją ateistyczną.
Panie autorze z jakiej galaktyki pan tutaj trafił?
bulec dnia 21.01.2015 10:53
zabijano w imię idei, które nie miały boga w herbie, ale nie w imię walki z wiarą z punktu widzenia ateizmu. Elementarny brak wiedzy lingwistycznej ;-) Nie ma o co sie kłócić, tak mi sie wydaje. Ludzie się zabijają, ideologię się zawsze dopasuje - Fromm się nad tym dziwował nieustannie. Ale to tylko myśl poboczna, w tym przypadku nieistotna przecież.
alea dnia 21.01.2015 11:12
bulec napisał/a:
I wciąz aktualny jest problem, na który tak uparcie nie chciała odpowiedzieć Alea- czemu w imie wolności słowa i prawa do satyry nie smiejemy się z własnego szefa? Pomyślcie nad tym wszyscy ci, którzy tak ogniście bronicie bezwzględnej wolności i prawa do wysmiewania się z wszystkiego.


Nie śmiejemy się z naszego szefa w dziale pinezek Marka Pietrzaka, tak samo jak nie śmiejemy się z Abdula im Buzalharta, z którym gramy w golfa, tak samo jak nie śmiejemy się z księdza Janusza Kowalskiego z którym chodzimy na wycieczki z parafii, tak samo jak nie śmiejemy się z naszej teściowej Marii Nowak do której jeździmy na święta, tak samo jak nie śmiejemy się z Leona Kurki, policjanta z którym chodzimy na piwo.

Czy to równocześnie zakazuje dowcipów o policjantach, teściowych, wydawania pism satyrycznych drwiących z kościoła katolickiego, muzułmańskiego fanatyzmu, śmiania się na filmie "Szefowie Wrogowie"?
bulec dnia 21.01.2015 12:50
nie, nie zakazuje, tu masz rację. Tylko jesli kogos boli jak się naśmiewasz z rzeczy czy osób dla niego ważnych to czy wtedy nie unikasz drwienia z tego? Zapewne nie robisz tego, aby nie zrobić mu przykrości. Na pogrzebie policjanta nie opowiada sie dowcipów o glinach. Natomiast politycy nie drwią z tego, czego się boją. Tak postępują wszyscy tchórze.
Błędem naszym jest to, ze naśmiewamy sie z religii, które poczucia humoru nie mają. Błędem tych religii jest to, ze nam tego nie umieją inaczej uświadomić niż kulami i krwią. Obydwie strony są tutaj winne. Ale naprawę sytuacji powinniśmy zacząc od siebie, nie uważasz? Spirala, którą ciągnie wydanie 7 milionów C.E. nie jest własciwym posunięciem, przynajmniej moim zdaniem. Ognia nie gasi sie dolewając do niego benzyny. Ani nie sypiąc do niego granatów.
alea dnia 21.01.2015 23:13
Jeżeli człowiek zaczyna reagować agresywnie na naśmiewanie się, wtedy to oznaka, że coś jest nie tak z nim samym. Powinien brać odpowiedzialność za czyny, nieważne czy jest obrażany jako Murzyn, Polak, katolik, muzułmanin, kobieta czy policjant. Nie ma czegoś takiego jak uwarunkowania społeczne, narodowe, rasowe do agresji. Nie może w ten sposób usprawiedliwiać krzywdzenia innych ludzi.

Z drugiej strony bezrefleksyjne wyśmiewanie się z innych też jest złe. Dworowanie sobie z kogoś, bo chodzi inaczej ubrany, modli się o określonych porach i nie umie zachować się przy stole to bardzo niski poziom kultury. Dno, że tak powiem.

Trudno się rozmawia nam, bo Ty koncentrujesz się na skutkach, a ja na przyczynach, ale przynajmniej w jednym się zgadzamy, chociaż z innej strony.
Obie strony powinny szanować się wzajemnie. Szanować w sensie ludzkim.
Ci co żartują - szanować obiekt żartów (Twoja strona medalu)
Ci, którzy usłyszą żart - szanować dowcipnisiów (moja).

Napisałeś bardzo słusznie - bez wzajemnego zrozumienia nie ma szans na nic. Z wieloma twoimi tezami się nie zgadzam, ale widzę, że akcentujesz wartości, które i ja uznaję.
Jak się nad tym wszystkim zastanawiam to dochodzę do wniosku, że to byłoby dziwne, gdybyśmy tak samo myśleli i tak samo odbierali świat.
Wymiana argumentów, dyskusja jest trudna dla nas, ludzi wychowanych w tym samym społeczeństwie, kraju, w duchu podobnych wartości. Co dopiero mówić o zrozumieniu i akceptacji ludzi z różnych krańców świata... Nie napawa mnie ta konkluzja zbytnim optymizmem :(
bulec dnia 22.01.2015 08:10
no tak, cieszę się że osiągamy konsensus - tak jak pisałaś, ja koncentruję się na skutkach, co już wcześniej podkreśliłem, Ty na samej idei.Masz dużo racji - wolność słowa jest podstawą jakiejkolwiek demokracji, sprawiedliwości i kultury. Lecz moim skromnym zdaniem winniśmy innym szacunek, nawet jesli reaguja agresywnie na naśmiewanie się, z racji tego, ze często nie rozumiemy jak ważne i święte dla nich rzeczy czy idee opluwamy. Dlatego potrzebna jest rozmowa i tolerancja - wzajemnych, często nie do pogodzenia przekonań. A o to chyba najtrudniej.
Wspaniale jest że się różnimy i możemy o tym dyskutować. Szczerze mówiąc jestem w sumie zbudowany poziomem dyskusji, bo, jak to w interencie, anonimowość wyzwala w ludziach niezrozumiałe dla mnie hejterstwo czy agresję, a tu w sumie gładko idzie :-)
pzdr
Usunięty dnia 22.01.2015 10:05
Przeczytałam... sam felieton jest dobry, ciekawy i aktualny temat. Dobrze napisany.
Odnośnie strony technicznej, to się nie znam, więc nie wypowiadam. Odnośnie treści... dla mnie jest to temat emocjonalny... mam więź z trzema krajami... z Wielką Brytanią, Rosją i Francją. Tak było, jest i będzie. Skrajnie różne kraje, nie? Ale dla mnie mają wielkie znaczenie.
Nie popieram takiej wolności słowa, jaką prezentuje nam Charlie Hebdo, bo jest bardzo wyśmiewcza. "Pismo ateistów", jak to ładnie określił mój katecheta, nie powinno atakować żadnej religii... możemy się pośmiać, pożartować, ale w granicach dobrego smaku.
Być może redaktorzy nie zdawali sobie sprawy z tego, co wyniknie z karykatury Mahometa i z obrażania go, ale też nikt nikomu nie dał prawa do zabijania. Wiem, napisałeś, że taka jest ich kultura. Nasza kultura też taka jest... chrześcijanie też świętością nie ociekają, ale jakoś potrafili się pozbierać i opanować, chociaż przez wieki było z tym naprawdę różnie, wystarczy przypomnieć sobie średniowiecze. Tyle na temat treści. Je suis Charlie. Mną to wstrząsa. Ale mimo różnicy zdań, twój tekst mi się podoba. (Jeszcze nigdy się tak nie rozpisałam ;) )
Twój tytuł brzmiałby "Je Ne Suis Pas Charlie"...
Pozdrawiam mrocznie, dark_kid.
bulec dnia 22.01.2015 12:32
dzieki za wypowiedź i przychylne słowa, mimo, ze tak jak piszesz, nie zgadzamy sie tu i tam, wazne jest abysmy się zastanawiali nad tym co robimy a nie robili wszystko bez zastanowienia. Myślę, ze radaktorzy C.E. nie wiedzieli do czego to w końcu doprowadzi, choć były juz tam incydenty i byli chronieni przez policjantów ( którzy zginęli podczas ataku). Natomiast potem to już wszyscy wiemy czym pachnie plucie na Mahometa, a mimo to nie przestajemy tego robić. Wydaje mi się, że najlepsza reakcją byłoby jednoznaczne potepienie terroryzmu przez obydwie strony ( co nastąpiło) i przeprosiny z naszej strony. Przytłaczająca większośc muzułmanów francuskich przeprosiła za zbrodnię swoich współwyznawców. My powinniśmy zaprzestać szydzenia z islamu. Uderzenie sie we własne piersi zawsze dobrze brzmi :-) Fałszywie pojeta duma nie jest dobrym przewodnikiem. Kontynuacja i eskalacja konfliktu prowadzi zapewne do nastepnych aktów przemocy, a przeciez nie o to chodzi.
Niezależnie od sposobu patrzenia na wolnośc słowa, jesli kogos obrażamy, nawet nieswiadomie, a ten ktoś nam to uświadomi zwykle mówimy słowo - przepraszam.
Nawet jesli uważamy, że ów ktoś poczuł się obrażony na wyrost, nie staramy się obrazić go ponownie. No, chyba, ze świat wydaje nam się zaskakująco prosty :-)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty