ten tulipan nie rozwinie się, on umarł w zarodku - stawitzky
Proza » Inne » ten tulipan nie rozwinie się, on umarł w zarodku
A A A

Ten tramwaj, który czmychnął mi właśnie spod nosa, to ostatni był. Taksówką? Obliczam, że to i to minus dwa piwa, które taksówkarzowi w mordę zamiast sobie, nie dadzą efektu. Na nogach idę. W górę, bo to w centrum, i z nogi na nogę, nie na kołach, kurwa, tramwaj w dupę, o! Tak mówię, bo zły, pod nosem tłumię to wszystko, bo patrzą z przystanku, widzą te moje wte i wewte, bo tu czas jest ważny. Wracam jednak, wsiadam, i pytam czy za dyszkę tam i tam, da radę? Da. Więc na kołach.

            Tu cześć, tam cześć, kiwam głową, rękę podaję, i ten którego nie znam, zamiast rękę jak chłopu takie oto grabki mi podaję, haczyk z paliczek złożony, robię podobnie i tak łączą się te nasze wajchy. Przez myśl przechodzi, że tak już na zawsze zostaniemy, ale on puszcza pierwszy. Siadam. Ten od wajchy pyta co piję. Coś mocniejszego, mówię.

            To miasto przypomina mi – i tu właściwie mógłbym odpuścić. Łapię się na tym, że już w zarodku próbuję unikać patosu, dumny się robię, ale nie potrafiąc się zahamować dokańczam – szpital. Mało tego, wypowiadam to na głos. Rozglądam się, by nie przyciągać oczu, by nie wciągać ich ust, tego co z nich wyleci, uszami, ale jeden z nich mówi: szpital. Ze znakiem zapytania na końcu, ale ten pytajnik nie do mnie, do tych wokół mnie. Kątem oka widzę kiwnięcie ramion, po drugiej stronie uśmiech. Później większość oczu spada na mnie. I leży. Robię łyka, odkładam, a ich wzrok dalej na mnie. Muszę dokończyć; w myślach powtarzam. Czerwony się robię, gotuje się we mnie, bo zawsze palnąć muszę, wyskoczyć z niepotrzebnym, i później to niepotrzebne tak uformować, by chociaż jakieś było. Grobowo bardzo, mówię, jak na stypie, spójrzcie, jest sobota wieczór, a w knajpie tylko my, pusto, dziewczyny nawet z kim tańczyć nie mają. A co z nami? Pomyśleli. Ten od wajchy przełknął ślinę i powiedział: a od czego nas mają?

            Mój ośrodek decyzyjny chwieje się pomiędzy mówić – nie mówić.

            Wtedy, kiedy nie muszę, jebnę jak młotkiem. A kiedy wypadałoby zamiauczeć, milknę. Nie, że na przekór, przez te słowa tak, bo one zawsze bardziej swoje niż moje. I trawię te kłębki przeżartych rozważań, kiedy ten od wajchy woła mnie. Choć na słówko, mówi. I to słówko do ucha przez żołądek idzie, bo nim je przyswoiłem, niedobrze mi się zrobiło. To wstanie od stołu, odejście, ten teatrzyk i ta ciekawość ich co to za słowo. Łapie mnie za bark, przybliża usta do ucha i szepczę. Nie - odpowiadam, i wracam na miejsce. Tenodwajchy prosi na słówko kolejnego, i wychodzą razem do łazienki.

            Jedna z dziewczyn zdobywa się na żart: ohoho, ciekawe to słówko. Ludziom z ust na stół spada uśmiech, pewien inteligent dodaję: insynuujesz, że Andrzeja i Mirasa coś łączy? Na stole już nie tylko uśmiech, a ich parskanie, wszyscy rżą. Prócz mnie. W takich chwilach marzę o przyjęciu dodatkowego chromosomu. I właśnie to napawa mnie dumą, bo to, że się nie śmieję, nie znaczy, że nie chcę, a to zaś znaczy, że bucem nazwać mnie nie mogą. Ta chęć przybliżenia się do grupy obala czyjąś tam teorie o rzekomym introwertycznym wnętrzu, które by do mnie należeć miało. Ale oni tego nie wiedzą, nie widzą, i przez to, że ten uśmiech mój na stół nie opadł, krechy między sobą a mną kreślą. Co myślą? Myślą, bo nie wiedzą, że te żarty nieśmieszne były.

            I oddalam się od nich mimo, że nie chcę. Bucem się staję. Oni dalej żartują, a ja już w sobie zamknięty. I nic już nie dochodzi, pojedyncze litery wyłapuję, ale nic z nich skleić nie potrafię. Dopełniam się tylko płynem, i myślę o ostatnim papierosie w kuchni, o tym, że dopiero tam wszystko ucichnie.

            Tak też się stało, kilka godzin później ja w kuchni, wrzątek przede mną i ta myśl, żeby wskoczyć do tej szklanki i zmyć z siebie to gówno, całą powierzchnie zeskrobać do kości.

            Powietrze ucichło, nie ma już słów latających nade mną, nie ma oczu leżących na mnie, a w środku dalej koncert. Grają mi te wnętrzności, ręce wędrują tam gdzie nie chcą, zamiast na klamkę od pokoju, to do paczki po kolejnego. Zmuszam się do wejścia do łóżka, i ta myśl, że tu, w nim, do rana, jakbym rękawicą w twarz dostał.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
stawitzky · dnia 14.01.2015 13:59 · Czytań: 1732 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 4
Komentarze
MrSnooker dnia 14.01.2015 21:52 Ocena: Świetne!
Kolejny tekst i znowu mi się spodobał. Tak trzymaj ;)
Bernierdh dnia 17.01.2015 02:41
Ładnie. Fajny styl, czyta się gładko i jest wkurw, a to lubię. Niby o niczym, a jednak niekoniecznie.
U mnie jest tak samo. Na każdej popijawie, każdej imprezie, każdym, pożal się boże, spotkaniu towarzyskim. Niby chcę, a jednak nie chcę. Niby w tłumie, a jednak sam. Introwertyk. Fajnie to opisałeś.
A może niektórzy już tak po prostu mają, że nie pasują? Zapraszam twojego bohatera na kieliszek.
Świetny tytuł. Czepiałbym się, że z małej litery, ale taki masz chyba styl, więc się nie czepnę.
Raz masz "tenodwajchy" ciągiem. Jeśli to specjalnie, to trochę brakuje mi konsekwencji, bo sekundę wcześniejjest normalnie.
Niby o depresji i chlaniu pisze się najłatwiej, ale mi się podoba.
Pozdro.
skroplami dnia 17.01.2015 08:24 Ocena: Świetne!
Genialność :).
Masz specyficzny i doskonały styl, nie odchodź od niego.
Przeczytać taką cała książkę :).... byłoby :).
blaszka dnia 17.01.2015 19:25
Trafiasz w sedno, opisując wrażliwość introwertyka. Tytuł, styl, treść - wszystko mnie zachwyca ;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty