Habent sua fata… - Miladora
Proza » Miniatura » Habent sua fata…
A A A
Od autora: tekst z konkursu gwiazdkowego. Od razu mówię, że poprawny, ale żadna rewelacja, i że jeżeli jest tu jakiś pomysł, to oparty na użyciu oryginalnych japońskich nazw. Powinien jednak zostać oddany pod osąd czytelników, skoro robią to także inni uczestnicy.

Habent sua fata… 

   – A oni znowu świętują – powiedział ponuro pan Hikari, wyjrzawszy przez świetlik.
   – A niech świętują. Co nas to obchodzi – zauważyła pani Bekko.
Reszta zgromadzonych w milczeniu wpatrywała się w lśniącą taflę, po której przebiegały drobne oczka światła.
   – A mają przynajmniej jakiś dobry powód? – spytał pan Tancho z przekąsem.
  – Z nimi to nigdy nie wiadomo – orzekł kuzyn Doitsu. – Ale coś im się chyba urodziło, skoro poobwieszali drzewa. No i podobno zaprosili gości…
   – A dlaczego nie nas? – wtrąciła pani Matsuba. – Skoro są tacy dumni, że się z nimi przyjaźnimy, tym bardziej powinni okazać to przynajmniej jakimś drobnym poczęstunkiem.
   – Może jeszcze okażą – wysunął przypuszczenie pan Shiro Utsui, ale bez zbytniego przekonania w głosie.
W tym momencie rozległ się tak głośny trzask, że pan Hariwake omal nie stracił równowagi.
   – Ki diabeł? – wymruczał, zadzierając głowę.
   – Żaden diabeł. To ci… no, ci odświętnicy – stwierdził pan Taisho i nadstawił uszu. – Jakby się kłócili…
Reszta poszła w jego ślady i przez chwilę panowało milczenie.
   – Ale chyba nie muszą przy tym rozbijać nam szyb. – Pan Kabuto skrzywił się z dezaprobatą. – Mają przecież własne…
   – Pst! – przerwała mu pani Kin Showa. – Rozumiecie, co mówią? – spytała niespokojnie.
   – Że czegoś im zabrakło, bo coś zdechło… zaraz, a może uciekło… nie, to czas ucieka, a zdechł azorek i wszystko w lesie… I że nie będą świecić… Cholera, nie mogą mówić po ludzku? – zdenerwował się pan Asagai, który miał najlepszy słuch ze wszystkich, chociaż z jego pojmowaniem świata nie było chyba najlepiej.
   – To u nich typowe. – Kuzyn Doitsu z filozoficznym spokojem wzruszył ramionami, po czym rozglądnął się za jakimś jedzeniem, zupełnie zapominając, że dawno go już nie ma.
   – Dlaczego nie ma? – spytał z wyrzutem, patrząc na panią Kanoko, która spuściwszy wzrok w zakłopotaniu, mruknęła: – Spóźniają się dzisiaj…
    – No pewnie. Myślą tylko o sobie – wtrącił ironicznie pan Koromo. – Zresztą jak zwykle.
   – To co robimy? – zagadnął pan Hikari i rozejrzał się dookoła. – Może ktoś poszedłby jednak sprawdzić?
Tymczasem na górze nadal trwała kłótnia, co potwierdził kuzyn Doitsu, gdy wrócił po niedługim czasie, przynosząc kilka listków sałaty.
   – Tak mało? – zirytował się pan Yamabuki.
   – Nie było więcej. – Doitsu potrząsnął głową. – Może gdybyśmy wszyscy poszli…
  – Mamy się wpraszać?! – z niedowierzaniem zapytała pani Sanke, ale nie zdążyła nic więcej powiedzieć, gdyż przerwał jej pan Kindai: – A o co się tak kłócą?
Doitsu przymknął na chwilę oczy, próbując przypomnieć sobie słowa odświętników. – No, ktoś tam mówił, że cel coś uświęca, a inny, że niedługo zabraknie środków, a jeszcze inny, że diabli nadali, ale nie wiem, co nadali, bo nie czekałem.
   – Dziwne – skwitował pan Utsurimono, po czym podskoczył, wołając: – Patrzcie! Jest!
   – Faktycznie. Jednak nie zapomnieli – ucieszyła się pani Ochiba i wszyscy jak jeden mąż ruszyli pospiesznie w stronę okienka.


 
 
   – Trudny wybór – stwierdził pan domu, patrząc na wypływające koi. – Ale nie mamy wyjścia. Któregoś musimy poświęcić…
 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Miladora · dnia 20.01.2015 10:58 · Czytań: 2886 · Średnia ocena: 4,67 · Komentarzy: 23
Komentarze
palenieszkodzi dnia 20.01.2015 18:42 Ocena: Świetne!
To było najlepsze opowiadanie konkursowe "dubeltówki". Fajny, nietuzinkowy pomysł i dobre wykonanie. Do końca trzymało czytelnika w ciekawości. I nie zawiodło. Szkoda, że nie zostało odpowiednio docenione przez większość użytkowników. Nic bym w nim nie poprawiła, nic mnie w nim nie obrzydziło ;p. Podobało się wielce, co napisała
palcia:)
Miladora dnia 20.01.2015 20:56
palenieszkodzi napisała:
Podobało się wielce, co napisała
palcia:)

No to mnie zaskoczyłaś, Dzióbku, bo sama nie mam aż tak dobrego zdania o tej miniaturce. :)
Ot, taka sobie zabawka i tyle.

palenieszkodzi napisała:
nic mnie w nim nie obrzydziło ;p.

Hehe - jasne, nie ma glutów. ;p

Dzięki serdecznie za przeczytanie i komentarz.

Miłego wieczoru - już bez żadnych karpi. :)
palenieszkodzi dnia 21.01.2015 00:47 Ocena: Świetne!
Ja Cię jeszcze nie raz zaskoczę :-) a Twa skromność jest wzruszająca ;p Ja tam byle czego nie lubię wysyłać na konkursy ;p

Zapomniałam napisać, że regulamin portalowy domaga się tłumaczenia wyrażeń, nieznanych szerszej publiczności, więc ten tytuł... chyba trzeba ?:), co zauważyła wielce doceniająca miniaturkę
palcia:)
Miladora dnia 21.01.2015 02:12
palenieszkodzi napisała:
Zapomniałam napisać, że regulamin portalowy domaga się tłumaczenia wyrażeń,

Masz rację - moje niedopatrzenie. :)

Habent sua fata libelli (łac.) – książki mają swoje losy (Terentianus Maurus).
Tu jako urwana myśl – „(karpie) mają swoje losy…” – ale nie mogłam dodać „karpie” po łacinie, bo jest zbyt duże podobieństwo brzmieniowe, więc zdradziłabym czytelnikom pointę.

Dlatego nadal nie dopisuję wyjaśnienia pod tekstem. :)
Kto tu dotrze, ten się dowie.

Dzióbek, Dzióbku. :)
euterpe dnia 21.01.2015 09:19 Ocena: Świetne!
Miladoro, świetna miniaturka, stawiałam na to, że jest Twoja i się jak widzę nie pomyliłam:)
Teksty twojego autorstwa, do których wracałam, między innymi w celach edukacyjnych, są nietypowe. Trzeba się bardzo wysilić, skupić nad każdym słowem, aby czasem czegoś nie przeoczyć. Zwykle przez większość nie wiadomo o co chodzi, ale za to pointa wszystko rekompensuje. Tak jest i w tym wypadku.
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Miladora dnia 21.01.2015 13:24
euterpe napisała:
między innymi w celach edukacyjnych

To prawdziwa niespodzianka, Ewo-Euterpe. :)
Miło słyszeć - dziękuję.

W razie czego służę pomocą. :)

Serdeczności :)
palenieszkodzi dnia 21.01.2015 18:32 Ocena: Świetne!
Jednakże Twój tytuł, Miladoro, tak już tylko gwoli ścisłości, brzmi "habent sua fata..." i nie zawiera żadnego odniesienia ani do karpi ani do książek (ostatnie słowo, czyje to są losy, jest pominięte). Tak więc niczego byś przed czytelnikiem nie odkryła, tłumacząc jedynie własny tytuł :), zgodnie z regulaminem portalu :-)
Jasne jest, że ktokolwiek czytał, sprawdził sobie znaczenie tytułu miniaturki, ja przypomniałam tylko, co stoi w regulaminie :)
palcia:)
Miladora dnia 21.01.2015 18:56
palenieszkodzi napisała:
Tak więc niczego byś przed czytelnikiem nie odkryła, tłumacząc jedynie własny tytuł :),

Masz rację, Dzióbku. :)
Mają swoje losy...

Ale wypadałoby jednak podać źródło i pełny zapis cytatu, żeby było wiadomo, skąd to odniesienie.
Więc jednak zostawię to w komentarzu i niech mnie powieszą na rei. :)
palenieszkodzi dnia 21.01.2015 19:24 Ocena: Świetne!
Miladora napisała:
Więc jednak zostawię to w komentarzu i niech mnie powieszą na rei. :)



Myślałam, że jednak poprawisz, zgodnie z moją sugestią, gdyż wielokrotnie sama pisałaś (jako komentujący), iż daremnie komentatorzy piszą pod tekstem o błędach autora, podczas kiedy autor w żadnej mierze nie chce przyjąć słusznych uwag.

Tym razem Ty jesteś tym autorem :-)

palcia :)
Miladora dnia 21.01.2015 19:40
palenieszkodzi napisała:
gdyż wielokrotnie sama pisałaś (jako komentujący), iż daremnie komentatorzy piszą pod tekstem o błędach autora, podczas kiedy autor w żadnej mierze nie chce przyjąć słusznych uwag.

Hehe - pisałam również wielokrotnie o tym, że decydujące zdanie ma autor. :)
I nie, że "nie chce przyjąć słusznych uwag", tylko że może, ale nie musi korzystać z sugestii, jeżeli mu nie pasują.
Oczywiście oprócz błędów ortograficznych, gramatycznych i interpunkcyjnych.
Więc nie łap mnie za słowa, których nie wypowiedziałam, Dzióbku. :)
palenieszkodzi dnia 21.01.2015 20:02 Ocena: Świetne!
Miladora napisała:
Hehe - pisałam również wielokrotnie o tym, że decydujące zdanie ma autor. :)


Ale ja piszę o regulaminie PP, tutaj Twoje zdanie jest na drugim planie :)

palcia:)
Heisenberg dnia 23.01.2015 00:44
Czytam sobie, czytam, nic nie rozumiem, czytam, czytam, jakieś skojarzenia myślowe - chińskie/japońskie imiona czy inne nazwiska, tafla, pękające szyby - przeczytałem do końca i... No i co? Nie łapię. Zaraz... Aha, że niby Gwiazdka, poświęcenie... Ahaaa :O WOW!
I czytam od początku, wszystko pasuje, szczegóły się zgadzają, dopracowane... Mega ;)
Pozdro
Miladora dnia 23.01.2015 01:26
Heisenberg napisał:
przeczytałem do końca i... No i co? Nie łapię. Zaraz... Aha,

No to się bardzo cieszę, że udało mi się aż tak Cię zmylić, Heisenberg. :)
Trochę czasu posiedziałam, żeby wynotować oryginalne japońskie nazwy różnych odmian koi, a nawet sprawdzić, czy są jadalne.
Ale opłacało się, jak widać. :)

Dziękuję za udział w zabawie. :)
Miłego.
JaneE dnia 23.01.2015 18:35
Pierwszy przeczytany tekst od kilku miesięcy okazał się strzałem w 10 :)

Do samego końca nie miałam pojęcia o co chodzi.
Świetnie to poprowadziłaś :)

Żal tych koi :(
Miladora dnia 24.01.2015 15:24
JaneE napisała:
Do samego końca nie miałam pojęcia o co chodzi.

Bo o to chodziło, Jane. :)

Miło Cię znowu zobaczyć po tak długiej przerwie.
Nie znikaj z portalu, bo nam się całkiem stara gwardia wykruszy.

JaneE napisała:
Żal tych koi :(

Nie martw się - to za drogie ryby, żeby je zjadać.
Zresztą nie jest powiedziane, że którąś zjedli - myślę, że żal im się zrobiło w ostatniej chwili i podali na stół mrożonego mintaja. :)

Serdeczności z podziękowaniem :)
SzalonaJulka dnia 31.01.2015 20:51
No ładnie, Milu - tekst przyjemny, ale to własna wyobraźnia spłatała mi figla. Skojarzenia poszły szlakiem: chińskie święta - chińscy bogowie - ofiary - zapomniani bogowie, którym nie złożono ofiary z okazji świąt. Hmm... zaskoczyłaś mnie.

No i dzika radość czytać znowu Twoją prozę. Proszę o jeszcze!

Pozdrawiam i ściaskam

PS.
Miladora napisała:
Nie martw się - to za drogie ryby, żeby je zjadać.

eee obecnie dość popularne, łatwiejsze w hodowli od rodzimego karpia
Miladora dnia 31.01.2015 22:53
SzalonaJulka napisała:
Proszę o jeszcze!

Już niedługo szalone siostrzyczki wejdą do akcji, Szalonka. :)

SzalonaJulka napisała:
eee obecnie dość popularne, łatwiejsze w hodowli od rodzimego karpia

I co z tego? Zjadłabyś 20-letniego koi? ;)
Bo ja za skarby.

Ściskam szaleńczo z podziękowaniem. :)
Quentin dnia 01.02.2015 19:30 Ocena: Bardzo dobre
Miladora jak Bergman

Czasem czuję się tak, jakbym obejrzał któryś z filmów sławnego Szweda. Bo Bergman miał jakiś ciekawy patent, że widz po seansie wychodził przekonany o swojej nieudolności. Człowiek myślał, że nie rozumie, o co chodzi dlatego, że jest głupi, a nie dlatego, że twórcę chyba poniosło :-)

A co do samego tekstu, to lekkość, pomysłowość i humor - oto co dominuje w twoim opowiadaniu. Nie miałem zielonego pojęcia, że chodzi o ryby. Nawet ta gwiazdkowa podpowiedź nie bardzo mnie przekonała, ale spostrzegawczość nigdy nie była moją mocną stroną. Chyba, że czegoś szukam konkretnie ;)

Będę czujniejszy następnym razem. Promise:-)

P. S. Dziękuję, Milu, za wspomnienie o mnie w temacie redaktorskiego stanowiska. To bardzo miło, że ktoś tak pracowity i mądry jak ty potrafi pamiętać o takich żuczkach jak ja :-) Z przykrością musiałem po raz kolejny odmówić jednak Sagitariusowi, ale wielkie dzięki.

Pozdrawiam
Quentin
Miladora dnia 01.02.2015 21:33
Quentin napisał:
Nie miałem zielonego pojęcia, że chodzi o ryby.

Czyli udało mi się zmylić następną osobę. :)))

Dziękuję, Quen - jak miło, że po długiej nieobecności na portalu zawitałeś do mnie.
Ale szkoda, że nie zdecydowałeś się na nałożenie zielonego ubranka. Pewnie z braku czasu.
Mam nadzieję jednak, że nigdzie nie znikniesz.

Serdeczności :)
Nalka31 dnia 01.02.2015 21:58
No, no Milu. Znów jestem zaskoczona. Tym bardziej, że nie sledziłam konkursu świątecznego. Thriller w miniaturze. Brawo.

Pozdrowionka.
Miladora dnia 02.02.2015 06:41
Nalka31 napisała:
Znów jestem zaskoczona.

Ja też, Nalcia. :)
Że ponownie trafiłaś do mnie.

Dziękuję pięknie i serdeczności na dobry dzień. :)
Wasinka dnia 09.03.2015 21:06
O, zdziwiona jestem, bo nie widzę mojego komentarza... Byłam pewna... Echś, pamięć szwankuje...
Tak czy owak, pamiętam z konkursu i pamiętam, że dałam trzecie miejsce. O, czyli coś pamiętam.
Czytało mi się przyjemnie, bo dobrze napisane, no i ciekawość mnie zżerała.
I, przyznam, gdzieś mi po głowie łaziło "To chyba Miladory...".
Sprytny pomysł.

Pozdrawiam księżycowo.
Miladora dnia 10.03.2015 01:16
Wasinka napisała:
gdzieś mi po głowie łaziło "To chyba Miladory...".

Jak widać, nieźle już mnie znasz, Wasinko. :)
Ale po tylu latach, to w zasadzie nic dziwnego.

Dziękuję, że wciąż mnie odwiedzasz.

Serdeczności prawie-już-wiosenne. :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty