Ale co? Zjeść, tak? Głód, tak? No dobrze, kluski na wodę i się najemy.
Zostałaś sama, co? Sama w tych czterdziestu metrach. Stare babsko zdechło, a ty gnijesz tu jak robal. Wiesz, że ją czasem czuję w łazience i tu w pokoju też, a w sumie to wszędzie. Tylko czasem, ale chyba rozumiesz, że to nie jest zapach należący do przyjemnych.
Siebie, ty dziwko to ty nigdy nie odnajdziesz i wiesz to zbyt dobrze, trzydzieści pięć lat, a ty sama jak palec. Ciebie już nie ma. Nie rozumiesz, że nie ma?
Masz tylko mnie.
Tak ciężko jest ci to sobie poukładać w tej twojej kudłatej głowie? Czy twoje serce kosmate tego nie może pomieścić? Jeszcze nie łapiesz? Oj nie dość, że brzydka to jeszcze i głupia. No zwykła szmira, nic więcej. Jest osiemnasta, no już, już, szybko bierz tą swoją parszywą łapę bez dwóch palców
i do majtek.
I wkładamy, o tak...
Pięknie.
Widzisz? Da się?
Da się, już mokro.
Ale pilnuj żarcia, przecież chcemy się najeść.
Ale się rozochociłaś... Nie wiedziałam, że aż tak ci się chce. Facet ci potrzebny.
Oj co ja mówię? Przecież ty jesteś gównem, jak takie gówno znajdzie faceta. Ty nawet nie masz zainteresowań. Co? Jakieś bieganie? Nie rozśmieszaj mnie.
Zwykłe gówno i tyle. Zwykłe, pospolite gówno - nic więcej. Nawet imię masz pospolite, twarz też taka jak ten rosół.
Muszę się jakoś uspokoić. Wdech, wydech, tak jak mówił psychiatra. Wdech, wydech. Trochę lepiej. Leki,
Jezu już nawet zapominam łykać. Jest gorzej, zdecydowanie gorzej, muszę zadzwonić.
No i co tak się zastanawiasz, co? Nad czym Ci tak ta główka pracuję? A wiesz, że ja jestem niezaspokojona? No obiad, bo jestem głodna, a tobie to nic, a nic nie dam ty szmato. No bo jak gówno może jeść gówno? Chyba to logiczne, a ty, no tak... Nie kumasz niczego. Tępa dzida jak zwykle.
Co?! Czego tam szukasz w tej szafce? Co to za fiolka? Ty suko, wiesz, że tego nie weźmiesz.
Proszę jaka grzeczna dziewczynka.
Tak, musimy to zrobić, szybko do łazienki, bierzemy agrafkę i po skórze.
Mocniej ty dziwko. Mocniej ma być. Pięknie, a teraz serduszko, chcę serduszko ty...
I nie płacz... No proszę jak się rozpłakała dziecina. Czarno pod oczami. A teraz strzała. O! Jakie to słodkie. Takie jak ty słodkie.
Kocham cię wiesz? Naprawdę cię kocham. Jesteś piękna, wiesz? Taka moja najlepsza przyjaciółka. Kocham cię ty moje gówno.
Słyszysz? To on idzie? Chodź zobaczymy przez okno w kuchni. No chodź. Patrz jaki piękny. Nie rób mi tego. Patrz przed siebie, nie wykręcaj łepetyny. Wzrok przed siebie, ręka w gacie i patrz.
No pięknie.
Teraz zjemy, nałóż dużo.
A teraz wyrzygamy się. No idziemy do łazienki, krok za kroczkiem i już do kibelka. Pięknie, więc jednak droga jakby znajoma, co?
Trochę śmierdzi.
A wiesz co ja sobie myślałam. tak ostatnio? Że ja to cię nawet lubię, wiesz? Jesteś całkiem fajna, no ale jesteś też chora. A, że ja nie lubię chorych to ty się chyba domyślasz, nie? Ja nigdy nie jestem chora, czasem grypka, ale to takie drobnostki, że prawie nic.
No, a ty taka chora...
Trochę to ci jednak współczuję, jak tak na ciebie patrzę, włosy na cipsku, włosy na tyłku, mogłabyś zgolić, co?
No dawaj nożyczkami.
Nie udawaj, że nie chcesz być taka gładziuteńka, taka śliska jak te w pornoskach co Andrzej brandzlował.
No i teraz ucinamy, oj, a teraz przytniemy te firany. Będziesz miała takie jak te z playboya. No pięknie. Oj tam, nie boli.
Ty to taka wrażliwa zawsze, taka trochę poetka... Weź ręcznik i po sprawie. No to do łazienki znowu i sobie porzygamy. Dwa palce, zapomniałaś już?
Z tobą codziennie to samo. Jak ja mam tu wytrzymać, ty dziwko? Codziennie mam wszystkiego uczyć od nowa?
Że nie chcesz? No pięknie...
I teraz idziemy do pokoju potańczyć. Załóż te sukienki tej starej baby.
Cudo, i te barchany też i ją posadź na krześle, no wspaniale. Teraz potańczymy dookoła niej.
Albo wiesz co? Zakryj ją tym moim kocem bo już śmierdzi. A ja nie lubię śmierdzenia. Chociaż muszę Ci powiedzieć, że jak tak Ciebie wącham to cuchniesz, ale kupa zwykle cuchnie. No potańczmy chwilę i teraz rozbierzmy trupa.
Dosłownie cud, trup!
Ty to mi zapewniasz rozrywki, ale z ciebie towarzyszka! No przepięknie. Nagi trup w Twoim łóżku.
Nie zadzwonimy!
I co już wstałaś? Ciężka noc, co? No jak się pije litr wódy to niedziwne.
Ale patrz, znowu idzie, widzisz jakie szczęście? Poczekaj, musimy poczatować przy drzwiach to go wciągniemy do środka. No patrz, jestem dumna, dawno nie byłaś taka posłuszna.
Dzielna dziewczynka.
Śmiało, weź no nóż to się z nim zabawimy. Pięknie, i teraz czatuj. Noc jest, nikt cię nie zobaczy, ty dziecino.
Co? Gówno sra gównem ze strachu? Aleś ty zabawna.
No łapiemy go w sidełka!
I teraz hop!
Otwieraj szybko! Miodzio, ale trzymaj ty go, bo sama nie dam rady.
Mam cię wreszcie ty chłopaczku, ale ładny nie? No co się krzywisz, co jęczysz? Ty kurewko, zajmij się sobą, a ja się z nim zabawię.
No czemu płaczesz? Nóż do szyi i mały będzie jak myszka. A teraz szmata w dziób i po sprawię. No pięknie. Cudownie się słuchasz. Ale ej! Bo sama ci niedługo łeb utnę. Ale co robisz?
Teraz go bierzemy i przywiązujemy do łóżka.
Obok staruchy?
Ty to masz pomysły. No to jak obok, to obok. Bo ja wiesz, ja się lubię zabawić z takimi małymi i teraz tabletkę do gęby i nóż do szyi... Ale dzieciuch z niego, ile lat? Czternaście? Ha! Ale wstrętna pedofilka.
Teraz go rozbieraj.
Nie?
Buntujesz się ty gnido?
Żadnej wdzięczności. No rozbieraj go. Wiesz że beze mnie to ty jesteś niczym? No niczym.
Staruchę zabijałaś.
Co? Co protestujesz?
Zabiłaś i teraz małego, no i goluśki. Wynagrodzę ci to, patrz teraz. O tam go dotkniemy, ha!
Już młody, taki młody i teraz siad, hop- siup, i na nim, góra i dół, mniam- mniam.
No krzycz! Wiem, że mokro!
Przyjemnie, i patrz jak ta starucha się gapi, też by pewnie chciała, ale starucha to starucha, a mały już doszedł.
Oj krótka to była przygoda, chcę więcej. Teraz go nożem!
Ty szmato, gdzie idziesz?! Ty zasrana mendo.
Do okna? No po co?
Nie mogę już dłużej...
Ty kurewska pchło! Żadnej wdzięczności, nic!
Przepraszam. Kocham cię wiesz? Ja cię tak bardzo kocham, widzisz jak cię kocham, a ty mnie tak nienawidzisz?
Za co? Że jestem tobą? Że słyszysz mój głos? Nikt inny, nikogo innego tu nie ma.
No chodź, przytul się, pocałuj mnie. Kochanie... Proszę...
Ty jebana kurwo.
Musiałam, wybacz Boże.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt