Taniec Śmierci - Tenebris
Proza » Miniatura » Taniec Śmierci
A A A

Młoda kobieta stała przed ogromnym lustrem, uśmiechając się do własnego odbicia. Była piękna i doskonale o tym wiedziała. Pogładziła dłonią po policzku, podziwiając swoją alabastrową cerę. Jeszcze raz przeczesała palcami czarne loki i zatrzepotała długimi rzęsami. Spojrzała prosto w błękitne oczy swojego odbicia, które mimo uśmiechu, zdawało się być smutne. Wyjrzała przez okno, by jeszcze przez chwilę podziwiać gwiazdy, błyszczące się na niebie. Skrzyły się wesoło, migotały, śmiały się do niej. Tej nocy były na niebie tylko dla niej. Tylko one mogły wiedzieć to, co wiedziała. To był ich wspólny sekret. Księżyc w pełni również zachwycał swym blaskiem. Uśmiechnęła się jeszcze szerzej, a srebrzysta tarcza skryła się za chmurami, jakby zawstydzona jej urokiem. Zbliżał się czas, więc ubrała buty i płaszcz. Tak długo czekała na ten dzień, wszystko dopięła na ostatni guzik. Nic już nie mogło pójść źle. To miał być najpiękniejszy, najszczęśliwszy dzień jej życia.

Szła powoli, lecz pewnie, stawiając krok za krokiem. Rozkoszowała się rześkim powietrzem. Całkowicie bezchmurne już niebo odbijało się w ciemnej tafli rzeki, wzdłuż, której wiła się ścieżka. Gdzieś w oddali, wciąż widać było światła w niektórych mieszkaniach. Pozdrowiła serdecznym uśmiechem ludzi, którzy nie mieli nawet pojęcia o jej egzystencji. Przystanęła na chwilę, obserwując niewielkie stado kaczek, zażywających kąpieli we wciąż zimnej wodzie. Kawałek dalej, przy drugim brzegu rzeki bieliły się dwa łabędzie. Wtulone w siebie nawzajem, spały. Minęła jakiś spacerowiczów, którzy przyglądali jej się z zaciekawieniem. Nie rozumieli, dokąd szła i dlaczego jest taka szczęśliwa. Wystarczyło, że ona wiedziała, wiedziały gwiazdy i księżyc. To przecież był ich wspólny sekret. One go nie wydadzą, a ona zabierze ze sobą do grobu.

Powoli zaczął padać deszcz, chociaż nie było widać na niebie żadnych chmur. Niebo, ono zdawało się płakać. Wzięła głęboki oddech. Jeden, drugi, trzeci. Powietrze przyjemnie łaskotało w nozdrzach, po czym wypełniało płuca. Noc to najpiękniejsza pora dnia. Wszystko spowijała mroczna poświata, czarna, ciepła, lepka kołderka. Pomagała schować się tym, którzy lękali się dnia. Służyła za schronienie wstydliwym kochankom, samotnym, nieszczęśliwie zakochanym, czy zmęczonym monotonią życia. Właśnie w nocy mogli płakać, bo wtedy nikt nie widział, nikt nie patrzył. W nocy wszyscy śpią.

Spokojne, uśpione ulice i ścieżki w parku były coraz bardziej przemoczone. Tak samo czarne loki, z których zostały już jedynie mokre fale. Mimo to, uśmiech nie znikał z twarzy kobiety. Wręcz przeciwnie, wyglądała na coraz bardziej szczęśliwą. Nuciła z radością wesołą piosenkę, wirując przy tym, skąpana w deszczu. Zimne krople wody rozbijały się delikatnie na jej twarzy. Wystawiła ręce, jakby chciała złapać deszcz, objąć niebo. Grupa ludzi wracających do domu z imprezy, przyglądała się całej sytuacji dosyć podejrzliwie. Nikt nic nie powiedział. Wszyscy milczeli, obserwując przez chwilę, tańczącą w deszczu kobietę. Szybko jednak stracili zainteresowanie i ruszyli dalej. Wrócili do swojego życia, swoich spraw.

Ujrzała go po drugiej stronie rzeki, w parku. Radośnie przyspieszyła kroku, chcąc jak najszybciej się tam znaleźć. Ubrany w czarny płaszcz i kapelusz, stał wysoki mężczyzna. Na jej widok, skinął głową i ruszył do niej. Spotkali się na środku pomostu i rzucili sobie w objęcia, całując namiętnie. Żadne z nich się nie odezwało, jedynie spojrzeli sobie w oczy, chwycili za dłonie i ruszyli dalej ścieżką wzdłuż rzeki. Szli raźnym krokiem, chcąc zdążyć jeszcze zanim wybije północ. Co jakiś czas zerkali na siebie ukradkiem i odwracali w przeciwne strony, uśmiechając lekko.

Wreszcie znaleźli się na ogromnym moście. Kolorowe lampy oświetlały miejsce gdzie stała kobieta i nadawały niesamowitej aury całemu miejscu. Jeszcze raz czyjeś ramiona oplotły się wokół jej talii. Obojgu zdawało się, że słyszą muzykę. Przepiękna, delikatna, a zarazem smutna melodia rozbrzmiewała w ich głowach. Przytuleni do siebie, bujali się w rytm muzyki, aż w końcu zaczęli tańczyć. Uśmiechnięci, patrząc sobie prosto w oczy wirowali na środku pustego mostu. Nic nie miało znaczenia. Liczyli się tylko oni i nieśmiałe bicie serca.

Zatoczyli ostatnie kółko, zrobili kilka kroków w tył i jeszcze jeden obrót. Trzymali się za dłonie, oboje roześmiani i szczęśliwi. Gdy słyszana, tylko przez nich, muzyka ucichła, wpadli sobie w objęcia. Rozkoszowali się tą chwilą. I nie wahając się więcej, rzucili się na ogromne łoże, by dopełnić dzieła. W końcu byli razem.

Czuła, że spada, a jej lot trwał wieczność. Kolorowe światła wirowały w koło. Tak samo gwiazdy i księżyc. Aż w końcu jasne kolory zlały się w świecące plamy. Czas płynął wolno i nieubłaganie. Wszystko nagle stało się niedorzeczne, banalne. I nieubłagany świat zamarł, zapanował spokój. Otaczała ją głucha cisza, uspokajając bicie serca, uciszając myśli. Przepełniało ją światło i ciepło. W oceanie ciszy nic nie miało już znaczenia. Codzienne sprawy, problemy umknęły w nicości. Nie było już jej, a może nigdy nie było- nie wiedziała.

Na moście zebrali się już ludzie. Zwabiony pluskiem tłum wpatrywał się w czarną otchłań, lecz nikt nic nie widział. Nikt nie wiedział kto się stało. Kilka śmiałków zeszło niżej, tuż nad wodę, by upewnić się, że nikt tam nie wpadł. Gdy przejeżdżający drogą samochód, oświetlił wodę, wszyscy spojrzeli po sobie z przerażeniem. Zobaczyli ciało młodej kobiety, niesione z prądem rzeki.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Tenebris · dnia 29.01.2015 19:58 · Czytań: 1819 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 9
Komentarze
Asia57 dnia 29.01.2015 20:50
Witaj, Tenebris. Ten tekst mnie zaniepokoił. Piszesz o pięknej kobiecie, migoczących gwiazdach, zachwycającym księżycu. Kaczki, łabędzie na stawie, muzyka, taniec, miłość - to wszystko jest z natury wspaniałe i powinno budzić optymizm. Tymczasem postawiłaś znak równości między najpiękniejszym, najszczęśliwszym dniem życia a samobójstwem.
Wszystkie Twoje teksty tchną smutkiem i pesymizmem a jesteś młodą dziewczyną. Uśmiechnij się, na świecie jest nie tylko mrok ale światło dnia. Spróbuj napisać coś pogodniejszego, na pewno potrafisz. :) Pozdrawiam Cię serdecznie.
Olowiany Zolnierzyk dnia 30.01.2015 00:24
Mówiąc krótko: najlepszym środkiem uspokajającym jest szybkie spisywanie myśli, jakie przychodzą do głowy.
Ps. dlatego to bardzo dobre.
Tenebris dnia 30.01.2015 12:33
Ja wiem jak to wygląda. Wszyscy, którzy czytają moje teksty, pytają, czy wszystko w porządku. Zapewniam, że jak najbardziej. ^^ Nic nie poradzę, że akurat taką miałam wizję. Szczerze mówiąc, wolałabym pisać komedie, ale z reguły mi nie wychodzą. Moje komedie są nie śmieszne lub wychodzą z nich tanie romansidła, kiedy poniesie mnie wyobraźnia. Za to mroczne, smutne historie przynajmniej są takie jak należy. Ot cała historia. Ten tekst napisałam w nocy, patrząc przez okno. Akurat padał deszcz, a ja mam widok na rzekę i most :) I na park.

Swoją drogą to też dla mnie ciekawe zjawisko, że dla większości ludzi autor, powiedzmy smutnych, tekstów musi mieć nie równo pod sufitem, a najlepiej depresje. Już kilkakrotnie spotkałam się z pytaniem, czy wszystko ze mną w porządku, tylko po przeczytaniu swojego tekstu. Rozumiem, że w wielu przypadkach może to być txw. wołanie o pomoc, ale nie zawsze.
Asia57 dnia 30.01.2015 12:42
No to trudno. Skoro tak chcesz to pisz dalej. Uważam, że to opowiadanie jest lepsze od poprzedniego. Czekam na następne .. i byle do wiosny :yes:
Tenebris dnia 30.01.2015 15:17
Poza tym, wesołych mi się nie chcę pisać. Wesoła to już będzie książka nad, którą pracuję. Te krótkie są dla równowagi :D
Miladora dnia 30.01.2015 15:51
Tak to jest, gdy się utożsamia podmiot liryczny z autorem. ;)
A trzeba zrozumieć, że piszący są po prostu aktorami, którzy grają wymyślone przez siebie role.
Mówiąc jednak o tekście - nie zagrałaś jej tu najlepiej, Tenebris.
Bo w dużej mierze wyszła Ci pewnego rodzaju różowa landrynka.

Cytat:
Po­gła­dzi­ła dło­nią po po­licz­ku, po­dzi­wia­jąc swoją ala­ba­stro­wą cerę.

- pogładziła dłonią policzek - albo - pogładziła się po policzku -
A "alabastrowa cera" to ulubione określenie autorek Harlequinów.
Przejrzyj tego typu porównania, bo szkodzą tekstowi.
Cytat:
Jesz­cze raz prze­cze­sa­ła pal­ca­mi czar­ne loki i za­trze­po­ta­ła dłu­gi­mi rzę­sa­mi. Spoj­rza­ła pro­sto w błę­kit­ne oczy swo­je­go od­bi­cia,

To również jest zbyt cukierkowe.
Cytat:
Gdy sły­sza­na, tylko przez nich, mu­zy­ka uci­chła,

Wyskoczyła Ci jakaś czerwona hybryda w tekście.

Nie przekonują mnie także rzucający się sobie w objęcia bohaterowie. Jakieś to zbyt naiwne i sentymentalne.
A co do zakończenia - sądzę, że bohaterka wymyśliła sobie tego mężczyznę. Bo skąd nagle na moście łoże, na które się rzucili.
Może myślała, że się rzuca na łoże, a w rzeczywistości wypadała za barierkę?

Sądzę, że nadanie temu tekstowi bardziej intrygującego i nieco mrocznego charakteru wyszłoby mu na korzyść. Bo jest zbyt słodko i egzaltowanie - tak jakby opisywała to pensjonarka.
Myślę jednak, że wszystko przyjdzie z czasem.

Miłego :)
Tenebris dnia 30.01.2015 17:46
Ok. Przyswoję to sobie. Dzięki. Nad nauką dialogów wciąż pracuję, więc tu ich na razie nie ma :)
Rodion dnia 31.01.2015 22:41
Po części zgadzam się z Miladorą.

Nie udało Ci się pogodzić mroku ze słodyczą. Wbrew pozorom można napisać opowiadanie, które zgrabnie je połączy. Przyjdzie z czasem :)

Mrok jest zbyt sztuczny. Wszystko jest ciemne, czarne, noc, zimny deszcz... Za dużo radości na raz. O wiele bardziej przerażają/obrzydzają/smucą mnie historie, które dzieją się w zwykłym otoczeniu. Najstraszniejsze potwory są wokół nas.

Słodycz landrynkowa. Przełknąłbym ją bez problemu gdyby była odpowiednio wyrównana mocnym finiszem. Tutaj niestety tego zabrakło.

Tenebris napisała:
Już kilkakrotnie spotkałam się z pytaniem, czy wszystko ze mną w porządku, tylko po przeczytaniu swojego tekstu. Rozumiem, że w wielu przypadkach może to być txw. wołanie o pomoc, ale nie zawsze.


Lepiej zapobiegać :) Nie martw się, ludzie bardzo szybko przywykną. A jak Cię to irytuje to po prostu zacznij pisać o czymś innym.
Tenebris dnia 02.02.2015 17:22
Nie ma mowy, żebym pisała o czymś innym. Jest wizja/ zamysł-> jest wykonanie. Ot, co i z tym walczyć się nie da. :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty