Krótki tekst o… (3) - Miladora
Proza » Miniatura » Krótki tekst o… (3)
A A A

     – Żebyśmy tak choć raz mogły zamknąć te przeklęte drzwi! – wybucha siostra i ciska ścierką o podłogę, patrząc przez okno na oddalającego się sąsiada.
     – To by dopiero zaczęli gadać – zauważam, schylając się po Bogu ducha winną szmatkę.
    – I tak gadają – mówi siostra ponuro. – Bo ten stary drań nic tylko węszy i donosi innym, a że nie ma co, to wymyśla niestworzone rzeczy.
     – Ano, wymyśla – potakuję – ale same jesteśmy sobie winne.
Siostra unosi brwi.
     – Gdybyśmy mu wtedy dały ten kawałek szynki…
     – Gdybyśmy mu dały – przerywa – to do końca świata siedziałby nam w garnku.
     – No, tak – mówię z namysłem. – I w dodatku by się połapał… Trzeba było łgać lepiej. – Patrzę na siostrę z wyrzutem, a ona udaje, że nie wie, o co chodzi. – Skosztuj… – Podtyka mi kopystkę z marynatą.
     – Za mało jałowca – stwierdzam, oblizując wargi.
    – Przesadzasz. – Siostra z obrażoną miną wtyka kopystkę do garnka i tak energicznie miesza zawartość, że bryzgi lecą na wszystkie strony.
     – Ma być na dziko – przypominam. I nie zwlekając, dosypuję garstkę przypraw.
     – O, nie! – jęczy w tym momencie i gwałtownie łapie za garnek.
Zanim się spostrzegam, znika w drzwiach spiżarki.
    – Co to tak pachnie? – Na progu pojawia się krępa postać z czerwoną gębą. Słyszę, jak pociąga nosem, lecz zanim udaje mi się otworzyć usta, ze spiżarki wyłania się siostra z otwartym słojem ogórków, utyskując: – Mogłaś go lepiej zakręcić, to bym nie musiała… – udaje, że teraz dopiero zauważa sąsiada i kończy – zmywać podłogi. Cała spiżarnia śmierdzi – dorzuca z pretensją w głosie.
     – Chce sąsiad skosztować ogóreczka? – pytam słodko i odwracając głowę, szepczę do siostry: – Mam nadzieję, że nie włożyłaś tych z ziemi…
Sąsiad udaje, że nie słyszy, i żegna się pospiesznie.
     – Uff – mówi siostra.
 
 
    Jest późne popołudnie. Pranie suszy się na podwórku, blaty zostały wyczyszczone, a lód przeniesiony do ziemianki. Czas na herbatę, do której siostra podaje owsiane ciasteczka.
     – Mam nadzieję – mówi – że złapał katar.
Nie pytam, kto i dlaczego, bo to samo właśnie przyszło mi na myśl, więc tylko kiwam głową i sięgam po półmisek. – Może w ogóle nie przyjdzie? – rzucam z rozmarzonym uśmiechem.
Ale siostra nie tak łatwo poddaje się optymizmowi. – Jak by tu go choć trochę zniechęcić? – duma, pogryzając następne ciasteczko.
     – Trutką na szczury? – sugeruję, a ona wytrzeszcza na mnie oczy, chociaż natychmiast rozpogadza się, jakby rzeczywiście to był dobry pomysł. – Nie mamy szczurów – stwierdza jednak po chwili z wyraźnym żalem w głosie. – Nawet pytał, dlaczego.
     – I co mu powiedziałaś? – dociekam z wyraźnym zainteresowaniem.
     – Jak to co? – Siostra patrzy na mnie przebiegle. – Że zdechły z głodu.
     – No, jest w tym trochę prawdy – przyznaję i wybucham śmiechem.
Swoim zwyczajem zapobiegliwie uprzątamy naczynia, chowając resztę ciastek do blaszanej puszki w spiżarni. Dotykam pęta kiełbasy, czy jest już wystarczająco sucha.
     – Jest? – pyta siostra i przesuwa palcem po brązowej skórce. – Jeszcze trochę – ocenia, po czym głośno wciąga powietrze. – Nie przesadziłaś z tym jałowcem?
    – A gdzie tam! – zaprzeczam z oburzeniem, a potem popycham ją do wyjścia i starannie zamykam drzwi na klucz, chowając go do kieszeni.
 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Miladora · dnia 03.02.2015 22:15 · Czytań: 2458 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 31
Komentarze
euterpe dnia 03.02.2015 23:32 Ocena: Bardzo dobre
Znów czekałam na jakiś dreszczyk, tym razem zaskoczyłaś mnie jego brakiem.
Jednego nie rozumiem, jak to jest, że w jednej osobie kryje się talent i poetycki, i prozatorski? Byś się podzieliła, a nie...:D
Tylko zastanowiło mnie:
Cytat:
Pod­ty­ka mi ko­pyst­kę

Z tego co wiem, jako osoba konio-lubna, kopystka służy czyszczeniu kopyt, ale mogę się mylić. W końcu, w naszym języku pełno jest różnych, dziwnych nazw, o których mi się nie śni, na szczęście.
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Nalka31 dnia 03.02.2015 23:52
Milu cały tekst jest niezłą zagadką. Nie pisałam pod pierwszymi, bo chciałam więcej szczegółów i nadal nie mogę rozgryźć o co biega. Z jednej zaczyna brzmieć smakowicie, a z drugiej strasznie i tajemniczo. Czekam na rozwiązanie. :D

euterpe napisała:
Z tego co wiem, jako osoba konio-lubna, kopystka służy czyszczeniu kopyt, ale mogę się mylić.


A z tego co mi wiadomo, i pewnie dobrze się domyślam, to jest to regionalne (trochę archaiczne) określenie zwykłej drewnianej łyżki. Dość płytkiej i wąskiej. :D

Miłej nocki Milu. :)
Miladora dnia 03.02.2015 23:52
euterpe napisała:
tym razem zaskoczyłaś mnie jego brakiem.

Nie wszystko musi mieć dreszczyk, Ewuś - czasem trzeba poszukać czegoś w podtekstach. ;)
Tu jest ich kilka.
Nie zdziwiło Cię przypadkiem, dlaczego siostrzyczki dodają tyle jałowca? ;)

Aha - kopyść, zdrobniale kopystka, to płaska drewniana łyżka.
Mój gazda na Podhalu wycinał takie do sklepów ze sztuką regionalną.

Przy okazji - zaczynałam od prozy, a wiersze to działalność w zasadzie uboczna.
Proza zajmuje więcej czasu i jest trudniejsza do napisania.
A zresztą i tak wszystko to zabawa. :)

Cieszę się, że jednak śledzisz historię zacnych siostrzyczek.
Dziękuję ślicznie.

I serdeczności. :)


Nalka napisała:
Cytat:
i nadal nie mogę rozgryźć o co biega.

O to właśnie chodzi, Nalcia. :)
Pod poprzednim tekstem napisałam w komentarzu, że może równie dobrze chodzić o jakiś szkielet w szafie, jak i wiszący w niej stary płaszcz.
Sama nie wiem, co jeszcze zmalują moje siostrzyczki.

Cieszę się, że udało mi się zwabić również Ciebie.

Dziękuję ślicznie i serdeczności na dobranoc. :)
Olowiany Zolnierzyk dnia 04.02.2015 02:04
Ja też pomyślałem o nieparzystokopytnym zwierzu, myśląc potem tak: Z powodu wyjazdu, oddam na przechowanie konia. Nie rży, tylko się śmieje. Za głośno. Zapłacę solidnie.

Autor tego tekstu płacić nie musi, ale czy śmieje, czy rży z podstępu?

Ten tekst, to prawdziwy koń... trojański.
Brawo.

A teraz poważnie.
Ponieważ to trzecia część, traktuję powyższą opowieść jako kontrapunkt – w przenośni (nie w muzyce). Wiesz ,o co chodzi Miladoro.
Miladora dnia 04.02.2015 02:44
Olowiany Zolnierzyk napisał:
Wiesz ,o co chodzi Miladoro.

Wiem - i w przenośni, i w muzyce. :)

Olowiany Zolnierzyk napisał:
ale czy śmieje, czy rży z podstępu?

A może chichocze?
Zresztą diabli wiedzą - z autorami nigdy nie wiadomo. ;)

Ciekawe, co Cię wywlekło na światło dzienne, chciałam powiedzieć - portalowe.
Tak czy owak - miło Cię zobaczyć.

Dziękuję, OŻ, i dobrego w nowym roku. :)
Olowiany Zolnierzyk dnia 04.02.2015 02:56
Do powrotu na PP skusił mnie...poziom artystyczny.
Zurbanizowany dnia 04.02.2015 08:27 Ocena: Świetne!
Milu.

Wodzisz mnie za nos tą opowieścią. :) Może dlatego, że człek już za dużo przeczytał i teraz doszukuje się jakiejś zwodniczej, zaskakującej puenty, mając na uwadze te, które już zna. Intryga jest prowadzona wyśmienicie i czytelnik nie zna dnia, ani godziny kiedy zdarzy się coś, co wywróci akcję do góry nogami.
Kiedy czwarty odcinek? :)


Pozdrowienia.
Serg
Usunięty dnia 04.02.2015 11:40
Świetna intryga, fabuła. Niezła zagadka trzymająca czytelnika w niepewności do samego końca. Fenomenalny tekst.

Pozdrawiam ;)
Lilah dnia 04.02.2015 12:32
No i pojawiają się ciasteczka, ale czy z dodatkiem jak w "Arszeniku i starych koronkach"? Można by sąsiada nimi uraczyć, wyjątkowo up........ gość.
Czekam na dalszy ciąg, Milu.

Pozdrawiam :)
Miladora dnia 04.02.2015 13:16
Olowiany Zolnierzyk napisał:
Do powrotu na PP skusił mnie...poziom artystyczny.

A dołożysz coś do niego w najbliższym czasie? :)

Zurbanizowany napisał:
Wodzisz mnie za nos tą opowieścią.

Mam nadzieję, że resztę czytelników także, Serg. ;)
Czwarty już w poczekalni.

Apollo1 napisał:
Niezła zagadka trzymająca czytelnika w niepewności

Miło to słyszeć, Apollinku. :)

Lilah napisała:
Można by sąsiada nimi uraczyć, wyjątkowo up........ gość.

Może go i ugoszczą niebawem, Lil, chociaż raczej nie ciasteczkami. ;)

Dziękuję ślicznie - Serg, Apollo i Lilah - miło Was widzieć.

Serdeczności czwartkowe :)
ajw dnia 04.02.2015 13:41 Ocena: Świetne!
Fakt, wodzisz na pokuszenie tym tekstem, ale jestem przekonana, ze u owych siostrzyczek niczego bym nie spróbowała z obawy o składniki. Nie wiem czego dodają do ciasteczek, ogórasków, kiełbaski, ale nie są to z pewnością jedynie przyprawy i zioła. No, zobaczymy. Ciekawość mnie zżera ;)
Miladora dnia 04.02.2015 13:52
ajw napisała:
Ciekawość mnie zżera ;)

Sęk w tym, Ajwuś, że one są całkowicie nieprzewidywalne i sama nie wiem, co jeszcze wymyślą. ;)
Chociaż mam pewne podejrzenia...

Dzięki i buźka za wspomaganie w bojach z niesfornymi siostrzyczkami. :)
Miłego.
zajacanka dnia 04.02.2015 14:12
Błyskawicznie połknęłam poprzednie Krótkie teksty i mam jednoznaczne skojarzenie ze Smażonymi zielonymi pomidorami :) Dla mnie bomba! Każdy z nich może właściwie funkcjonować osobno, ale również wspólnie tworza ciekawą, leniwie się snującą opowieść, której niejednoznaczność rodzi w czytelniku przeróżne szemrane domysły i myślę, że nie o przyprawy tu chodzi :)
Kisski
A
Miladora dnia 04.02.2015 14:28
zajacanka napisała:
jednoznaczne skojarzenie ze Smażonymi zielonymi pomidorami

Bój się Boga, Zajączku. :)))

zajacanka napisała:
niejednoznaczność rodzi w czytelniku przeróżne szemrane domysły

Zwłaszcza szemrane. ;)
Pamiętam, jak pod pierwszym odcinkiem napisałaś "krwawo i bezdusznie", co bardzo mi się spodobało. No to ciągnę dalej, żeby Tobie też się nadal podobało.

Kisski z podziękowaniem i miłego dzionka. :)
Cieszę się, że wpadłaś.
akacjowa agnes dnia 04.02.2015 17:13
Milu, co Ty wyprawiasz z nami, czytaczami-biedaczkami? Głowimy się, kombinujemy, a i tak niewiele wiemy.
Ja się czuję omotana, zakręcona i onieśmielona, a nawet po części przestraszona. Wyobraźnia wariuje, fantazja szaleje a serce dygocze.
Czekam, co będzie dalej, bo od myślenia już wyprostowały mi się włosy :)
Ula dnia 04.02.2015 17:51
Milu
Przeczytałam trzy części i też nie wiem co myśleć... Czekam na kolejną ;-)
Jedna rzecz mnie jeszcze zastanawia... Czemu tych szczurów nie ma :-P? Potruły je siostrzyczki? Coś za proste by to było... Czekam na ciąg dalszy...
Miladora dnia 04.02.2015 17:55
akacjowa agnes napisała:
bo od myślenia już wyprostowały mi się włosy :)

Mnie się wyprostowały od pisania, Agnesko. :)))
Ale już niedługo następne części.
Coś tam siostrzyczki pichcą...

Miło, że jesteś (na fryzurę nie zwracam uwagi) i dziękuję ślicznie, że poświęcasz przy tym swój wygląd. :)

Serdeczności wieczorne.


Ula napisała:
Cytat:
jedna rzecz mnie jeszcze zastanawia... Czemu tych szczurów nie ma

Mnie to też zastanawia, wręcz niepokoi, Ulcia. ;)))
W dodatku nie wiadomo, czy siostrzyczki puszczą parę z gęby.
Chyba muszę sprawdzić, co teraz kombinują...

Serdeczności z podziękowaniem, że chce Ci się zastanawiać. :)
Mam nadzieję, że nie wyprostowały Ci się jeszcze włosy.
Quentin dnia 04.02.2015 21:19 Ocena: Dobre
Krótki tekst z kiełbasą w tle

Potrafisz budować napięcie, nie ma co :-)
Trzeba mieć jednak spore umiejętności, żeby trzymać pozornie flegmatyczną i zwyczajną opowiastkę o tym, jak to jedna siostra miesza w garze, a druga zakręca słoik z ogórkami. Aż czuć jałowcem.

Poprzednie części nie uświadomiły mi tego, ale w "trójce" zobaczyłem sceny z filmu "Lawendowe wzgórze". Dziwne, ale lubię takie historie, a ten film w szczególności. Może chodzi o całkiem ciekawą McElhone. Nie wiem. Mniejsza z tym, w każdym razie twój tekst będzie mi już zawsze kojarzył się z tą aktorką, więc skojarzenie jak najbardziej pozytywne:-)

Dziękuję i pozdrawiam
Quen
Ula dnia 04.02.2015 22:06
Miladora napisała:
Mam nadzieję, że nie wyprostowały Ci się jeszcze włosy.


ja akurat z natury mam proste ;-) Ale historia mrozi krew w żyłach, niezły scenariusz na horror :-) Inną sprawą jest to, że jestem pełna podziwu dla Twojego talentu, choć ciasteczek owsianych z Twojej ręki to nieco bym się obawiała ;-)
SzalonaJulka dnia 05.02.2015 01:28
Ojoj, co to za mięsko tak zaśmierdło, że aż tyle jałowca trzeba dodać? Jeśli szczurze, to odmawiam współpracy! Jak wiesz, do gryzoni mam słabość.
A ciasteczkiem się poczęstuję, bo skoro siostry same je jedzą...

Fundujesz ubaw po pachy - czytam części po dwa razy, żeby sprawdzić, czy gdzieś się nie popruło i podszewki nie pokarze, ale (nie)stety - perfekcyjnie uszyte. Czekam więc na cd.

Dobranoc
Wasinka dnia 05.02.2015 11:28
Przyjemnie się czuje pichcenie siostrzyczek. Tworzy się przez to fajny klimacik. Domowy, zaciszny, ale z zagadką w tle.


Cytat:
przy­po­mi­nam, i nie zwle­ka­jąc(,) do­sy­pu­ję garst­kę przy­praw.
- podkreślony zbędny
Cytat:
Są­siad udaje, że nie sły­szy(,) i żegna się po­spiesz­nie.

Cytat:
Nawet pytał, dla­cze­go.
- bez przecinka
Cytat:
– Jak to, co? – Sio­stra pa­trzy
- tutaj też bez; można by ewentualnie: Jak to "co"?



Uśmiechy pachnące jałowcem zostawiam. ;-)
al-szamanka dnia 05.02.2015 11:45 Ocena: Świetne!
Wasinka napisała:

przy­po­mi­nam, i nie zwle­ka­jąc(,) do­sy­pu­ję garst­kę przy­praw.


A ja właśnie się zastanawiałam nad przecinkami w tym zdaniu, bo coś mi nie pasowało. Tyle, że wykoncypowałam nieco inaczej:

przy­po­mi­nam i(,) nie zwle­ka­jąc(,) do­sy­pu­ję garst­kę przy­praw.

Ale to Ty, Wasinko, jesteś specjalistką, a ja znowu się czegoś nauczyłam :)
Wracając do kopystki - znam tylko jako drewnianą łyżkę. Obie babcie miały ich wielki zestaw, a jedna przywiozła je nawet zza Buga :)

Tak, Miladoro, nadal wodzisz czytelnika za nos. Tym razem zapachem jałowca :D
Zdaję sobie sprawę ile może on zatuszować, ale także dodać niesamowitej pikanterii potrawie.
Dalej tak, bo bawię się przednio i coraz bardziej.

Pozdrawiam :)
Miladora dnia 05.02.2015 14:00
Quentin napisał:
ale w "trójce" zobaczyłem sceny z filmu "Lawendowe wzgórze".

A wiesz, Quen, że również bardzo lubię ten film? :)
Głównie z powodu Judi Dench - jednej z moich ulubionych aktorek.
Miło, że nigdzie nie zniknąłeś.

SzalonaJulka napisała:
żeby sprawdzić, czy gdzieś się nie popruło

Uff - dobrze, że się nie popruło, bo zaraz byś mi to wywlekła na światło dzienne, Szalonka. :)

Wasinka napisała:
Domowy, zaciszny, ale z zagadką w tle.

I pod podszewką, Wasineczko. :)
A wiesz, że dość długo dumałam nad wyłowionymi przez Ciebie przecinkami?
Zmieniałam tak i siak, raz nie było przecinka, drugi raz go wstawiałam.
Sęk w tym, że w zasadzie można różnie - przeciąć zdanie lub je upłynnić.
Dlatego coś biorę, coś zostawiam.

al-szamanka napisał/a:
A ja właśnie się zastanawiałam nad przecinkami w tym zdaniu,

To jesteśmy już trzy, Al. :)
Myślę, że można - i to w zgodzie z zasadami - zapisać je w różny sposób.
W obecnej wersji pasuje mi ta właśnie dwuczłonowość - z zatrzymaniem na "przypominam".
Wtręty można bowiem i rozdzielić przecinkami, i pozostawić bez nich.
Niech się uleży, a potem zobaczę.

al-szamanka napisał/a:
Dalej tak, bo bawię się przednio i coraz bardziej.

Już niedługo. :)

Dziękuję, kochani - Quentin, Szalonko, Wasinko i Al - to prawdziwa przyjemność widzieć Was pod tekstem.

Serdeczności na dobry dzień. :)
Miroslaw Sliwa dnia 06.02.2015 09:36
Witaj Milu.
Czytam, czytam. Prawdopodobnie niedługo zacznę sobie obgryzać paznokcie, a jak zacznę, to poobgryzam je sobie do łokci.
Pewno już teraz wielu z nas zastanawia się; kto zabił Laurę Palmer?
No nic, poczekam. Mogłabyś jednak zdradzić, jak wiele jeszcze będzie części, Twojej, coraz bardziej przejmującej dreszczem opowieści.
Pozdrawiam.
Wierny, choć niecierpliwy. :)
Mirek
Miladora dnia 06.02.2015 15:43
Miroslaw Sliwa napisał/a:
Mogłabyś jednak zdradzić, jak wiele jeszcze będzie części,

Na pewno jeszcze kilka, Mirku. :)
Ale czy wszystko się wyjaśni, zależy od siostrzyczek.
Coś tam nadal kombinują, zbereźnice.

Miło, że mi towarzyszysz w tej literackiej zabawie. :)
Dziękuję ślicznie.

Serdeczności :)
Zola111 dnia 06.02.2015 18:56 Ocena: Świetne!
A ja pytam, gdzie jest ten kandydat na lokatora, hę? Czyżby kruszał w jałowcu?

Brrr, Miladorko. A piszesz doskonale, o czym wiesz. Zarzekałam się jak żaba błota, że nie będę wsiąkać w prozę na PP, bo to pożeracz czasu, tymczasem już mnie tak wciągnęły Twoje siostrzyczki, że na pewno będę śledzić ich przygody do końca.
Zatem - do zobaczenia,

z.
zajacanka dnia 06.02.2015 20:10
Zola111 napisała:
A ja pytam, gdzie jest ten kandydat na lokatora, hę? Czyżby kruszał w jałowcu?

Jak nie, jak TAk?!
Też tak podejrzewam ;) ;) ;)
Miladora dnia 06.02.2015 22:55
Zola111 napisała:
A ja pytam, gdzie jest ten kandydat na lokatora, hę?

Jakoś nie chcą mi się zwierzać, Zoleńko i Zajączku. :|
Podsłuchuję, ile się da, a one wciąż gadają półsłówkami.
Może w końcu puszczą farbę?

Dzięki, kochane, że wracacie do siostrzyczek. :)
Może Wam jakiś pasztet upichcą z wdzięczności?

Buziaki, czyli jak mówi Zajączek - kisski. :)
O, Boże... zajączek...
maak dnia 20.12.2016 23:02
Po drugiej części jestem niemal pewien, że będą kiełbaski, szyneczki i boczusie. A po trzeciej, mam stuprocentową pewność, że ktoś, coś będzie wędził. Według mnie sąsiada może uratować tylko bimberek, dostarczony na czas, do świeżo uwędzonych wyrobów. Brr! Nie mniej, siostry cały czas mają moją sympatię. Dziwne? Może dlatego, że też czasami zajmuję się tym procederem B) , szczególnie w noc gwiezdną i rozśpiewaną ptasim trelem.

Inna ciekawostką jest to, że przeczytanie miniatury zajęło mi chwilę, ale komentarze zajęły mi kilka chwil :).

Maak
Miladora dnia 24.12.2016 12:08
maak napisał:
przeczytanie miniatury zajęło mi chwilę, ale komentarze zajęły mi kilka chwil :).

Z tego wniosek, Maaczku, że o wiele łatwiej jest czytać, niż pisać. :)

Wesołych Świąt i dziękuję serdecznie za pobyt u siostrzyczek. :)
maak dnia 25.12.2016 00:28
Wesołych, Zdrowych i Miłych Świąt Milu. Bardzo życzę :)

Maak
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty