Im gorzej, tym lepiej? - Zola111
Dla użytkownika » Poradnik użytkownika » Im gorzej, tym lepiej?
A A A
Od autora: Nie tylko do użytkowników Prozy

    Zastanawia mnie maniera, jaką ostatnimi czasy prezentuje się na Portalu, skądinąd noszącym szlachetną nazwę Pisarski, a mianowicie niedbalstwo językowe, niefrasobliwość interpunkcyjna i – co gorsza – tupet oraz zarozumialstwo popełniających błędy użytkowników. Niestety – ci, którzy w odpowiedzi na sugestie korekty odpowiadają: Pleonazm, parę przecinków, jakieś drobne uchybienie gramatyczne to przecież błahostki! – są także w błędzie.
     Otóż zapewniam, że nawet najznakomitsi pisarze przed publikacją gotowego materiału literackiego wysyłają tekst do korekty. Zaznaczam: zanim oddadzą go w ręce wydawcy. Dlaczego? Dlatego, że każdemu, nawet mistrzowi, może coś umknąć w procesie twórczym, zwłaszcza gdy w przypływie natchnienia myśl wyrywa się z potokiem słów w pełne, dojrzałe frazy, i sam autor czuje, że jest to dobre. Czuje, co nie znaczy, że jest tego pewien, więc nie wysyła w pośpiechu tekstu do publikacji.
     Jeżeli zna się na rzeczy, pozwala mu poleżeć, pooddychać, czyta raz i drugi, nanosząc poprawki. Na wszelki wypadek prosi o korektę osobę do tego powołaną. Rzecz jasna, zanim tekst trafi w ręce redakcji jakiegoś wydawnictwa.
Na Portalu nie mamy korektora, który przed publikacją poprawiłby opowiadanie, wiersz, artykuł. Nie mamy, bo to praca dla specjalisty na cały etat. Kosztowny zresztą.
    I właśnie dlatego liczymy na korektę w komentarzach. Są wśród nas tacy, którzy to potrafią; wiedzą, gdzie przecinek, gdzie bez przecinka, jak napisać dialog, rozumieją styl i znają różne zasady. Lecz co się okazuje? Że to upierdliwe złe duchy, puryści – delikatnie mówiąc. Purysta przeznacza na korektę średniej długości tekstu co najmniej pół godziny. Mówię co najmniej, bo różnie to wygląda. Pamiętam, że pewnego razu poświęciłam na to ponad godzinę, nie mogąc przejść obojętnie wobec mnogości błędów, na które nikt przedtem nie zareagował. Jakież więc było moje zdumienie, gdy pojawiła się odpowiedź autora. Okazało się, że owszem, dziękuje, jednak nie uważa, by tekstowi była potrzebna tak szczegółowa analiza. I wyszłam na idiotkę. Na kogo wychodzi się zresztą, gdy – po wypunktowaniu wszystkich błędów – autor odpowiada, że nie ma zamiaru bawić się w takie głupstwa, gdyż to robota dla korektora wydawnictwa, do którego pośle ukończone dzieło? Chociaż tu akurat można polemizować, kto jest bardziej głupi – czy osoba rozdająca za darmo swój czas i wiedzę, czy też autor.
     Dobrze jednak, gdy autor w ogóle pojawia się z odpowiedzią, bo bywa, że komentarz z korektą pozostaje bez odzewu. Rzecz jasna, świadczy to o autorze. Ale co właściwie? Że nie zależy mu na poprawności? Lekceważy czytelnika i portal? Źle znosi krytykę? Lub też uważa się za nieomylnego i już skończonego pisarza? Być może. Być może także rozrzuca swój tekst po tylu portalach, zbierając opinie i darmowe korekty, że brak mu czasu na odpowiedź. Kończąc ten krótki przekrój różnych reakcji, nadmienię, że istnieją również piszący, którzy wręcz proszą w uwagach od autora o komentarze ze wskazówkami, po czym nigdy się nie zjawiają. Można by tu sporo powiedzieć na temat wzajemnego szanowania swojego czasu i pracy, ale nie to jest przedmiotem moich dzisiejszych rozważań.

    Rozumiem, że na portalu publikują różni użytkownicy – mniej lub bardziej sprawni pisarsko. Nie należy jednak zapominać: korekta przydaje się każdemu. Nawet najsprawniejszym szermierzom pióra. W myśl starego i jakże słusznego powiedzenia, że dwie pary oczu to nie jedna. A na koniec – czy ktoś zauważył, że ostatnio coraz mniej użytkowników Portalu podejmuje się korekty dłuższych tekstów? Chociaż nie dziwi mnie ten fakt ze względu na czasochłonność pracy, wymagającej w dodatku sporej wiedzy, ciągle nie potrafię nad tym przejść do porządku dziennego.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Zola111 · dnia 04.02.2015 21:09 · Czytań: 11678 · Średnia ocena: 4,8 · Komentarzy: 90
Komentarze
Heisenberg dnia 04.02.2015 22:10
To powinien przeczytać każdy publikujący na PP. Obowiązkowo.

Zdarzyło mi się ze dwa czy trzy razy napisać niemalże esej pod tekstem jakiegoś debiutanta (o błędach, formie, treści i wszystkim innym). Jakiegokolwiek odzewu, głupiego "dziękuję za wizytę" czy "wal się" brak. Nie mówiąc o poprawieniu błędów.

PP jest chyba jedynym z poważnych portali literackich, w których publikowane są praktycznie wszystkie przesłane teksty. Bądźmy szczerzy, w innych podobnych miejscach połowa "Dolnej Półki" zostałaby odrzucona na starcie.

Jestem zdania, że owszem, każdy powinien dostać szansę. Można popełniać masę błędów interpunkcyjnych, gramatycznych, stylistycznych i wszystkich, jakie istnieją. Ale po to się tutaj publikuje, żeby swoje błędy poprawiać i czynić postępy. A jeśli ktoś olewa rady, pisze niechlujnie i absolutnie, pod jakimkolwiek względem się nie stara, no to cóż... Wszystko można wybaczyć, wszystko z wyjątkiem chronicznej niewdzięczności.

Chyba chcemy tworzyć poważny portal, prawda? "Pisarski", nie "Społeczno-rozrywkowy".

Pozdro
Zola111 dnia 04.02.2015 22:26
Heisenberg(u),

właśnie o tym piszę. Zauważam i dlatego... Dziękuję pięknie. Pozdrawiam. :)

z.
Heisenberg dnia 04.02.2015 22:28
Wiem, wiem, mój komentarz powiela to, co sama napisałaś, ale chciałem się ustosunkować w tej sprawie ;)
Zola111 dnia 04.02.2015 22:31
Heisenberg napisał:
ale chciałem się ustosunkować w tej sprawie ;)


- i za to serdecznie dziękuję :)

z.
p dnia 04.02.2015 22:37
Na każdym portalu są takie pijawki, co nic nie wnoszą po stronie krytycznej, ale za to chętnie odbiorą miłe narcystycznej duszy pochlebstwo.
Miladora dnia 04.02.2015 22:38
Dobrze, że ktoś wreszcie wyciągnął te sprawy na światło dzienne w formie felietonu.
Jestem już kilka lat na portalu i z czymś takim spotykam się od samego początku.
Nawet zamierzałam kiedyś umieścić w swoim podpisie zdanie: Komentuję tylko tych, którzy odpowiadają na komentarze.
Ale po co? Jeszcze bym się spotkała z opinią, że komentarze należą się wszystkim.
Fajnie - ale to praca - jak zauważyłaś, Zolu - na cały etat.
Przyznam, że jak każdego chyba czynnego komentatora, smuci mnie lekceważenie czasu i wysiłku poświęcanego na bezużyteczne, bo pozostawiane bez odpowiedzi komentarze.
Może więc ten tekst wpłynie choć trochę dodatnio na sporą część użytkowników, którzy - jak to ujął Heisenberg - głupiego "dziękuję za wizytę" czy "wal się" - nie raczą powiedzieć.

Ale chciałabym podkreślić także fakt, że w opozycji do tumiwisizmu pewnej części naszej literackiej społeczności, istnieje również spora grupa użytkowników korzystających z takich korekt, rad czy wskazówek.
I jak obserwuję, to oni właśnie robią postępy.

Bardzo dobrze, Zolu, że chciało Ci się podjąć ten temat.

Aha - jedna malutka uwaga:
Cytat:
Na kogo wy­cho­dzi się wów­czas, gdy – po wy­punk­to­wa­niu wszyst­kich błę­dów

W tej konfiguracji bardziej właściwie byłoby słowo "zresztą", a nie "wówczas" - lepiej współgra z pytajnikiem.

Serdeczności :)
Zola111 dnia 04.02.2015 22:53
P,

masz rację. Sam zresztą nazywasz je pijawkami :) Ale nie o to, nie o to :) Głównie chodzi mi o to, żeby nie traktować pomocnych korektorów jak złośliwych, niechcianych gości. Bo przecież zdarzają się wobec nich złośliwości. Serdecznie pozdrawiam, dziękuję.

Miladoro,

... już poprawiam. Dzięki, że wpadłaś. Stylistycznie rzeczywiście będzie lepiej :)

buziaki,

z.
Lenix dnia 04.02.2015 23:09
Przyznaję bez bicia, że nie zawsze zdarzało mi się odpowiedzieć na komentarz, ale zawsze czytałem z uwagą. Taki psikus. ;)
Podpisuję się pod tekstem obydwiema rękami, choć wiadomo, że to kwestie ambicjonalne - każdy chce być najlepszy, stąd niechęć do przyjmowania krytyki, przyjmująca czasem śmieszną formę.
Nie jestem specjalistą od prozy, ale kiedy ktoś pisze "wiersz" w stylu "na górze róże, na dole fiołki" albo "gdy nie ma ciebie, czuję się jak w niebie" i ma pretensje, że trafia z nim na dolną półkę, albo nie wykazuje chęci do poprawienia oczywistych błędów, to trochę mnie to irytuje.
Pozdrawiam. :)
PS. Nie równajmy w dół.
euterpe dnia 04.02.2015 23:10 Ocena: Bardzo dobre
Myślę, że ludzie zakompleksieni, którzy ciężko znoszą porażki, zamiast próbować stawiać kolejne kroki, po prostu znikają. Rezygnują może z pasji, jaką stałoby się pisarstwo, a przynajmniej z zajęcia, które pozwoliłoby im odnaleźć siebie.
Trzeba też pamiętać, o tych komentatorach, którzy zamiast pomóc, zwyczajnie zjeżdżają od góry, do dołu autora, zamiast tekst, lub pozostawiają po sobie ślad typu: "przegadane" - co sugerowałoby, że nasze myśli są typowe, a skoro nie mamy nic odkrywczego do powiedzenia, to po jaką cholerę próbować dalej; albo "to ma być górna półka?" - co mówi tyle: "gdzie się pchasz na salony, synek?"
Warto jest tworzyć takie teksty, Zolu i dzięki Ci za ten. Otwiera oczy i mam nadzieję, że nie tylko tym, którzy go skomentują.
Pozdrawiam serdecznie, :)
Ewa
Zola111 dnia 04.02.2015 23:23
Lenixie,

Cytat:
Nie równajmy w dół.


o to, to! Dzięki, pozdrowienia.


Euterpe,

oczywiście. Dojrzały komentator, ktoś, kto pamięta własne początki, nigdy nie dyskredytuje nowego, początkującego użytkownika Portalu. Bywa, że ktoś robi prywatne wycieczki, krytykując samego autora, i to jest oczywiście niedopuszczalne. Dobrze, że i o tym wspominasz. To oczywiście kwestia kultury bycia w każdej społeczności, u nas - także. Dzięki za głos. Serdeczności,

z.
Heisenberg dnia 04.02.2015 23:25
Lenix napisał:
"wiersz" w stylu "na górze róże, na dole fiołki"

Lenix, to jest nic - ktoś po prostu napisał słaby wiersz i sobie tego nie uświadamia (chociaż brak pokory wkurza, wiadomo). Gorzej z:
Lenix napisał:
nie wykazuje chęci do poprawienia oczywistych błędów

I Ci powie taki, że nie poprawi literówki czy przecinka, bo liczy się treść, a Ty w ogóle na treść nie zwracasz uwagi, skoro zauważasz błędy.

To jak czeski film - nie wiem, czy mam się śmiać czy płakać.

euterpe napisała:
zamiast próbować stawiać kolejne kroki, po prostu znikają.

Ewa - no cóż, jeśli ktoś chce pisać, to będzie pisać. Gdy komentuję czyjś tekst po raz pierwszy, staram się zrobić to jak najdelikatniej. No ale też bez przesady.

Zola111 napisała:
bywa, że ktoś robi prywatne wycieczki

Niestety, coraz częściej pojawia się na PP. I oczywiście, trzeba z tym walczyć.

Pozdrowienia
Miladora dnia 04.02.2015 23:31
Heisenberg napisał:
I Ci powie taki, że nie poprawi literówki czy przecinka, bo liczy się treść, a Ty w ogóle na treść nie zwracasz uwagi, skoro zauważasz błędy.

Takie reakcje lubię prawie tak samo jak te, gdy ktoś mówi, że błędy są nieważne, ponieważ tekst "został napisany sercem" albo "wypłynął z duszy", i tak powinno się go czytać. :)
alea dnia 04.02.2015 23:48
Tekst powstał w dobrym momencie, bo ja też widzę nasilającą się beztroskę autorów, gdy w komentarzach pojawiają się krytyczne głosy dotyczące błędów gramatycznych czy interpunkcji.

Od siebie mogę dodać, że mam straszne wyrzuty sumienia, gdy ktoś zwraca uwagę na moje błędy, ja poprawiam, a następny tekst puszczam z podobnymi "babolami".

To bardzo zawstydzające :(
Heisenberg dnia 05.02.2015 00:01
Szkoda tylko, że najmocniej biją się w piersi ci, co mają najmniej ku temu powodów ;)
Zola111 dnia 05.02.2015 00:21
Miladoro,

Miladora napisała:
Takie reakcje lubię prawie tak samo jak te, gdy ktoś mówi, że błędy są nieważne, ponieważ tekst "został napisany sercem" albo "wypłynął z duszy", i tak powinno się go czytać.


Z tym zjawiskiem też się zetknęłam. Jednak bardziej mnie niepokoi, że tekst naszpikowany błędami komentowali przede mną zacni i zdolni z piszących na PP, i nikt nie zwrócił uwagi autorowi, że są błędy. Jasne: Nie wszyscy mają czas, żeby wskazać błędy, jednak żeby słowem nie wspomnieć: Popraw tekst...?

Aleo,

dzięki za komentarz. Bywa i tak, jednak nie sądzę, żebyś popełniała te same błędy celowo. Zdarza się. Mnie także. :)

Heisenbergu,

:)

Dzięki, buziaki,

z.
zajacanka dnia 05.02.2015 00:21
Pieknie, Zoluś!
Cosik długo (rzadko wpadałam ostatnio) mnie tu nie było, ale widzę, że nic sie nie zmnieniło, a może poszło na gorsze... Autorów, szczególnie tych młodych/poczatkujących/głęboko wierzących we własną nieomylność - przybyło.
No cóż... PP tak działa: jest grono pomagających pisać/szkolić sie/przyznać rację staszym/bardziej doswiadczonym... I jest masa upartych/megalomanów/leniwych/łatwowiernych, którzy mają w poważaniu wszelkie rady. Takie życie. Tylko od takich jak TY, autora tego tekstu, któremu wciąż się chce (i od kilku innych na PP), zależy jak PP oraz cała nasza polska literatura będzie w przyszłości wyglądać. Pojechałam za bardzo? Nie wydaje mi się.
Kisski, Zolu
Zola111 dnia 05.02.2015 00:26
zajacanko,

;)

jaja sobie robisz. Ale buziaki,

z.
Nalka31 dnia 05.02.2015 00:47
Zolu,

Odnosząc się do całego tekstu, jak i do dyskusji. Jeżeli chociaż kilku osobom otworzy oczy lub zmusi do zastanowienia, to będzie duży sukces.

Ostatnio na spotkaniu ze znajomymi zeszliśmy na temat dotyczący reakcji na krytykę, przegraną albo zwykłe popełnianie błędów. Niestety teraz mamy tendencję do tego by określać siebie w superlatywach i przekonaniu o nieomylności. Efekty są widoczne na PP. Wiem, że nie dotyczy to wszystkich i nie zamierzam generować. Błąd tkwi w tym, że teraz nie uczy się pokory i podchodzenia do krytyki jako pomocy. Nad tym powinniśmy pracować.

Serdeczności.
p dnia 05.02.2015 08:50
Na jednym z portali na określenie aspołecznych zachowań pisarskich pojawił się termin geniuszoza.
Nalka31 dnia 05.02.2015 08:58
p napisał:
Na jednym z portali na określenie aspołecznych zachowań pisarskich pojawił się termin geniuszoza


Wydaje się to idealnym określeniem P. Już sama liczba komentarzy i dyskusja pod tekstem mówi o tym, że coś w tym stwierdzeniu jest.
Zola111 dnia 05.02.2015 10:17
Nalko,

trudno tutaj kogokolwiek wychowywać. Nie damy rady. Nie wierzę także, że jednym felietonem zmienimy rzeczywistość, maniery ignorantów. Ale trzeba próbować. Choćby to śmieszyło cyników. :)

P,

ładne określenie. Podoba mi się. :)
introwerka dnia 05.02.2015 10:18
Bardzo ważny i potrzebny tekst. Do głowy by mi nie przyszło odrzucanie z założenia, bez przemyślenia, czyichś poprawek, szczególnie interpunkcyjnych czy gramatycznych. Natomiast muszę przyznać, że nie zawsze podoba mi się ingerowanie w poetykę wypowiedzi. Chcę być dobrze zrozumiana - uważam, że każdy ma pełne prawo wypowiedzieć się w tym zakresie, jednak przy zaznaczeniu, że jest to subiektywne wrażenie. Wszak ilu ludzi, tyle gustów, prawda? :)
Zola111 dnia 05.02.2015 10:33
Intro,

ale jeśli czytelnik stwierdza, że mu "coś uwiera", mądrze argumentuje, rozważasz, czy przypadkiem nie ma racji. Znam Cię i wiem, że zawsze odnosisz się do komentarza. Nie chcę i nie mogę wskazać przykładów, bo w ten sposób naruszyłabym nie tylko netykietę, ale i pogrzebała intencje powyższego felietonu. Poza tym - przecież ja nie o tym :)

buziaki,

z.
Miroslaw Sliwa dnia 05.02.2015 10:34
Gdyby nie fakt, że sam mam kłopoty z interpunkcją, to już dawno napisałbym podobny felieton.
Jednak niech Marcin Marcina nie poucza, bo są od tego mądrzejsi.
W każdym razie, jeśli o mnie idzie, pochylam się nad każdą uwagą redaktorską i mam duży szacunek dla pracy ludzi, którzy zupełnie za darmo, że zwykłej ludzkiej życzliwości czynią moje teksty bardziej przejrzystymi, bardziej jasnymi. Przecież, to tylko służy mojej literaturze. Byłbym skończonym głupcem gdybym się na to gniewał.

Nie rozumiem tego buntu niektórych adeptów sztuki pisarskiej, których teksty publikowane są na PP, przeciw uwagom dotyczącym błędów w ich tekstach. Redaktorzy zazwyczaj czynią to taktownie, starając się zwracać uwagę na wartości literackie czy ciekawe przemyślenia, no chyba, że tekstu nijak nie da się obronić, co czasami się zdarza.

Aby być komunikatywnym w piśmie należy przestrzegać zasad pisowni i zasad gramatyki. Od tego nie ma odstępstw.

Skąd się bierze ta niechlujność?
Z lenistwa i niewiedzy.
Skąd się bierze bunt?
Z pychy.

Bywa, że młody adept pisarstwa chce natychmiast wypracować sobie własny styl, własny język wypowiedzi. Ba, po napisaniu kilku tekstów, często jest przekonany, że sobie go już wypracował, ale to nieprawda. Aby dochrapać się właściwego sobie sposobu ekspresji potrzebna jest ciężka, długa praca i bardzo wiele pokory, bardzo wiele samokrytycyzmu.

Każdy człowiek parający się piórem od kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, spoglądając na swoje wczesne teksty, widzi jaką ewolucję przeszedł.

Owszem dojrzały pisarz czasami świadomie deformuje tekst, ale są to działania głęboko przemyślane i zamierzone. One czemuś służą i na pewno nie wynikają z niewiedzy. Świadoma deformacja nie czyni tekstu bełkotem.
Początkujący pisarze powinni jednak o tym zapomnieć, bo pisanie tak jak wszystko ma swój porządek dojrzewania.

Jak kilku komentatorów przede mną uważam, że ten tekst powinni przeczytać wszyscy publikujący na PP.

Bardzo pożyteczny tekst Zolu.

Pozdrawiam serdecznie.

Mirek
Asia57 dnia 05.02.2015 10:40
Pozwólcie, że wsadzę swoje parę groszy z punktu widzenia debiutanta (starego). Próbowałam publikować na innym portalu. Efekt: dwa niekonstruktywne komentarze i max ocena. Potem stałam się "niewidzialna". Przyszłam tutaj, bo doszłam do wniosku, że oddam te max oceny za jeden komentarz Miladory. Nie chcę być "niewidzialna". Po prostu. Więc dziękuję Ci, Milu., że mnie zauważyłaś
Zola111 dnia 05.02.2015 11:51
No proszę! I jest głos tak konstruktywny, że aż miło. Ja wszakże pisałam przez pryzmat własnego doświadczenia. Próbowałam się włóczyć po innych portalach. Już się nie włóczę.
LukaszPeee dnia 05.02.2015 12:43 Ocena: Świetne!
Zazwyczaj, widząc teksty z ortografami i innymi błędami, zastanawiam się zawsze, po co i dla kogo? Po co coś takiego wciskać na portal pisarski. Po drugie, kto ma być, wedle autora, docelowym odbiorcą, takiej "literatury". Przecinek postawiony w nieodpowiednim miejscu bardzo często zmienia sens wypowiedzi. Czytelnicy widzą niedociągnięcia. Inna sprawa, tekst powinien "odleżeć", by autor mógł sam co nieco zauważyć. Podstawowa zasada w dziennikarstwie - tekst należy na spokojnie przeczytać przynajmniej trzy razy.

Co te teksty właściwie wnoszą. Albo, inaczej zadać należy pytanie: co mówią o autorach? O ich doświadczeniu czytelniczym. A odpowiedzi w stylu, że interpunkcja to czepialstwo itd., chyba o emocjonalnym nieprzygotowaniu na prawdziwą krytykę, którą każdy autor, jeśli wyda, przejść będzie musiał.

Jeśli autor nie potrafi zapanować nad tak krótkim tekstem, popracować nad nim, a właśnie małe formy są najbardziej kształcące, to jak chce zapanować nad większą całością. A ja po każdym takim ponadgodzinnym maratonie z tekstem, o długości kilkunastu tysięcy znaków, zastanawiam się, po co? Przecież w tym czasie mógłbym czytać, pisać, biegać, jeździć rowerem, gapić się w telewizor czy oglądać głupie filmiki na YouTube. Opcji jest wiele, a wybór wcale nie taki oczywisty (absolwent filpolu nie jest zmuszany do poświęceń, zwłaszcza gdy w zamian baty i fochy).

Odniosę się jeszcze tylko do wypowiedzi Asia57. Też na jednym z portali pisarskich komentarz brzmiał "nieźle, ale mogłoby być lepiej", drugi "niezłe". I żadnej odpowiedzi, co jest niezłe, co mogłoby być lepsze. Ot, zwykły brak zdania, komentarza jak na YouTube ).
Pozdrawiam
Łukasz
alkestis dnia 05.02.2015 14:52
Zolu,
trafiłaś w punkt z tym tekstem.
Mnie wszelkie krytyczne uwagi pod moimi tekstami cieszą. Zdarza się, że pisząc i wielokrotnie później czytając nie widzę usterek, ale bywa i tak, że czuję podskórnie, że coś nie gra. W obu przypadkach jestem szczęśliwa, że są takie osoby na PP jak Ty Zolu, Mila, Mike, Ajw, Wiolin i inni, którzy chcą dzielić się swoimi spostrzeżeniami i uwagami. DZIĘKI Wam stokrotne za to:D
aleksander81 dnia 05.02.2015 16:18 Ocena: Świetne!
świetny tekst Zolu, tylko męczy mnie jedno, obawiam się, że trafia on do tych, którzy nie potrzebują wiedzy tego felietonu, a Ci potrzebujący przechodzą obojętnie, bez uczuć, komentarza, choćby słowa. Ale jeżeli jest choć jedna osoba, która zmieni swój pogląd, zapanuje nad ego, lekko spokornieje i naprawdę czegoś będzie chciała się nauczyć po przeczytaniu powyższego - to było warto! GRATULUJĘ TEMATU!!! pozdrawiam serdecznie:-)

Aleks...
Zola111 dnia 05.02.2015 18:49
Opuściłam w odpowiedzi na komentarze głos Mirka Śliwy, przepraszam, Mirku. Słusznie prawisz:) Serdeczności.

Lukasz Peee napisał:

Cytat:
widząc teksty z ortografami i innymi błędami, zastanawiam się zawsze, po co i dla kogo?


No właśnie. Tym bardziej się z Tobą zgadzam (jak i z Mirkiem), że programy, w których piszemy teksty, podkreślają błędy.

Alke,

dzięki. Bardzo mi miło, że trafiłam. Pisałam tekst z taką intencją :)

Aleksandrze,

pewnie, że nie zmienimy stosunku wszystkich, lekceważących korektę. Nie mam złudzeń, że od jutra już wszyscy będą uważni i po ludzku wdzięczni za poprawki. Ale tekst ma już 100 czytań, więc może warto czasem tak się wychylić? :) Dzięki, że świetny, wdzięcznie pozdrawiam,

z.
akacjowa agnes dnia 05.02.2015 19:17 Ocena: Świetne!
Kręcę się wokół tego tekstu, jak pies wokół gorącej su..., zupy, bo mam problem. Jako czytająca strasznie denerwuję się błędami, chaosem i niedopracowaniem niektórych tekstów. Poprawiać nie umiem, więc podziwiam tych, którzy mają to w jednym paluszku i czują potrzebę i chęć (oraz czas :)), by za coś takiego się wziąć. Wiem, że to mnóstwo roboty i niejednokrotnie nie mogę wyjść ze zdumienia, ile błędów potrafią wyszukać. Dlatego też trzęsie mnie, że taki autor lekceważy ich pracę, a nawet wielce polemizuje. Parę razy zainterweniowałam i po łbie też mi się oberwało :) Ale to pikuś.

A teraz druga strona medalu:

Piszę raczej poezję, eee, wierszyki. Gdy otrzymuję wskazówki, by coś poprawić, generalnie robię to lub dziękuję i trawię problem poza ekranem. Zależy od błędów. Jeśli są oczywiste i też je dostrzegę, dzięki fachowemu oku komentatorów, to działam natychmiast. Czasem koryguję po czasie, a czasem stoję przy swoim, jeśli poprawka jest całkowicie "nie moja" (czyt. nie czuję jej).

Jednak w przypadku prozy mam inaczej. Miniaturkę poprawić, to pestka. Z tym problemu nie mam. Ale gdy miałam aspirację na książkę (hehehe) i po paru opublikowanych rozdziałach dostało mi się dziesiątki błędów do poprawki i jeszcze ogólną krytykę pomysłu, to się poddałam. "Książka" spłonęła zanim powstała. Więc po części rozumiem tych, którzy zaciekle bronią swojego lub nie odpisują na komentarze, bo czują, że ktoś zbeształ ich "dziecko", z którego są tacy dumni.

Alem się naprodukowała :)

Na koniec: to miejsce, czyli PP jest dla mnie szkołą i myślę, że powinno być dla wszystkich tutaj publikujących. Ze szkoły można wynieść wiele: kredę, ołówek kolegi lub komórkę nauczyciela, ale też wiedzę, pewność siebie i dumę z postępów. Ja zamierzam wynieść te trzy ostatnie rzeczy :) I życzę tego całej PP-owej reszcie.

Dzięki, Zolu, za ten artykuł. Był potrzebny. Oby coś zmienił.
Z nadzieją pozdrawiam
AA
Zola111 dnia 05.02.2015 19:41
Akacynko,

doskonale Cię rozumiem: Mam we własnym doświadczeniu epizod, kiedy nie zgodziłam się na poprawki w tekście przygotowywanym do publikacji. Wycofałam się z projektu, i przyznam szczerze, że nie żałuję. Nie przystałam na poprawki, które miałyby zniszczyć mój styl. W tym felietonie piszę o arogancji wobec błędów, nie wobec cech indywidualnego stylu.
Wywiązała się dyskusja o postawach użytkowników PP, nie zaś o tym, że felieton jest kiepawy, że są błędy. Dlaczego? A dlatego, że przed publikacją tekstu poddałam go korekcie. Czy w brudnopisie były błędy? Oczywiście ;) Mam nadzieję, że teraz już w pełni się rozumiemy. Wracaj do książki. Robisz postępy, masz ochotę szlifować warsztat. Ja piszę o tych, którzy nie mają.

buziaki,

z.
akacjowa agnes dnia 05.02.2015 20:01 Ocena: Świetne!
Zola111 napisała:
Mam nadzieję, że teraz już w pełni się rozumiemy.

Rozumiałam Cię od początku, lecz musiałam się trochę wywnętrzyć. Dawno nic długiego nie napisałam, więc miałam nadmiar słów w środku i się właśnie wylały :)
Zola111 dnia 05.02.2015 20:07
Ago,

i to zjawisko doskonale rozumiem :)

akacjowa agnes napisała:
musiałam się trochę wywnętrzyć.


i fajnie, Łobuzie. Po to się tu mamy.

buziaki.
Bernierdh dnia 05.02.2015 21:06
Trzeba doceniać korektę na pp. Niełatwo dostać ją gdzie indziej. I może bym tak nie mówił, gdyby ta korekta aż tak bardzo mi nie pomogła, gdybym nie patrzył z zażenowaniem na swoje stare teksty i gdybym nie mógł z dumą powiedzieć, że robię teraz dziesięciokrotnie mniej błędów i częściej wygrywam w walce z zaimkami.
Jako autor doceniam to, co tu otrzymałem. A jako komentujący...
Komentuję rzadko, ale mi się zdarza. Wtedy rzadko zwracam uwagę na błędy. Wspomnę, gdy jakieś zauważę, ale nie przyćmią one tekstu. Bo czasami jednak komentarze ograniczają się do korekty. A to jest dla autora przykre.
Być może wynika to z mojej specyficznej wrażliwości, ale rzadko kiedy literówki przeszkadzają mi w czytaniu. I lubię komentować, gdy niektórzy piszą coś w rodzaju "Dużo błędów, nie czytam/nie komentuję".
Oczywiście to niewielka dygresja, bo twój felieton traktował o czymś innym.
Wytykanie błędów to pomoc. Pomoc trzeba doceniać, bo mało jej w dzisiejszym świecie.
Gdyby nie miladora, amsa (gdzie ona jest?), Mike, alea i milion innych osób, byłbym pisarskim jaskiniowcem. I jeśli ktoś traktuje pisanie poważnie, to MUSI zwracać uwagę na rady.
A jeśli nie... To jednak przede wszystkim zabawa, prawda?

@Asia57, Zola111
A ja błąkam się po innych portalach, choć na pp mi najlepiej. Dlaczego?
Bo traktuje pisanie śmiertelnie poważnie, wiąże z nim przyszłość. A więcej portali = więcej czytelników. I niech choć jeden na sto napisze coś konstruktywnego. To opinia. A opinia jest na wagę złota.
Ostatnio spodobało mi się na ósmym pietrze.
faith dnia 05.02.2015 21:35
I ja się przyłączę, bo uważam Zolu, że poruszyłaś temat jak najbardziej słuszny. Nie zdarza mi się raczej komentować prozy, ale w poezji często już byłam świadkiem tego, o czym już wspomniała Mila. Portalowicze na uwagi komentujących, ukazanie błędów, propozycje zmian, czy po prostu napisanie swojego zdania, odpowiadali, że nie liczy się forma, a to że pisze się sercem, lub jeszcze inaczej, że nie mają w zwyczaju poprawiać tekstu, bo został napisany pod wpływem chwili i taki ma zostać. Ale to jeszcze pół biedy, bo rzeczywiście, są i tacy, którzy nie raczą nawet napisać słowa, które daje znać komentującemu, że jego uwagi i opinia zostały przeczytane. I wtedy ręce opadają, bo ma się poczucie kompletnie zmarnowanego czasu.
Mam nadzieję, że Twój felieton zdobędzie na Portalu dużą popularność, choć nie wiem, czy jestem na tyle naiwna, by uwierzyć, że przeczytają go ci, którym nie chce się nawet odpisać na komentarz pod własnym tekstem. Cóż, nadzieja jednak nic nie kosztuje ;)

Pozdrawiam ciepło!
Olowiany Zolnierzyk dnia 05.02.2015 21:36
Walka z wiatrakami. Ktoś też o tym napisał 400 lat temu. I nie był to luty.
Zola111 dnia 05.02.2015 21:47
Bernierdh,

Bernierdh napisał:
Gdyby nie miladora, amsa (gdzie ona jest?), Mike, alea i milion innych osób, byłbym pisarskim jaskiniowcem.


- to bardzo miłe, co mówisz. Niestety - nie "milion innych", bo milion innych pomija uwagi o błędach, przechodząc nad nimi do porządku dziennego, sankcjonując w ten sposób ich prawo do istnienia. Właśnie o tym mówię. Cieszę się, że doceniasz wartość konstruktywnych komentarzy. Przecież o to chodzi. Dzięki, pozdrawiam,

,

być może. Warto co 400 lat ożywiać temat, który przyschnął, a jest ważny. I tak dobrze, że nie wykpiwasz tematu mocniej :) Buź,

z.


Faith,

ależ oczywiście, że przeczytają. Jeśli nawet potraktują ten felieton z lekceważeniem, coś im zostanie w pamięci :) Dzięki za głos, pozdrawiam,

z.
Wasinka dnia 05.02.2015 23:28
Zolu...
Temat, który poruszyłaś, jest istotny niewątpliwie, szczególnie gdy zależy nam na losach portalu, a przede wszystkim poziomu pisania. Reakcje na komentarze są istotne na tyle, na ile pomogą w podnoszeniu poprzeczki samemu sobie i pomagają w pokonywaniu kolejnych barier, jakie stawia język. Czasem nie potrafimy dojrzeć do tego, by pokochać materiał, którym pracujemy. By go zrozumieć i dać mu rozkwitać. Dlatego nie chcemy korekt/redakcji. Nie widzimy, że tekst może zyskać. Jest szansa, że kiedyś to pojmiemy i zauważymy. Bo docenimy siłę języka wraz z jego najmniejszymi robaczkami - interpunkcją.
Jest na PP wiele osób, które poczyniły niesamowite postępy. I to mnie buduje. Wiem, że było warto starać się i pielęgnować ich ogródki.
Wiele razy dostałam po łbie, że jestem pusta i powierzchowna, bo nie widzę treści, skupiając się na pierdołach. Miałam z tym do czynienia częściej niż z docenieniem czasu, jaki poświęciłam tekstom. Odkąd jestem na PP zniknęło chyba z 500 moich komentarzy, bo autorzy usuwali teksty. Miałam wątpliwe szczęście trafiać na początkujących autorów, którzy mieli głęboko gdzieś moje sugestie; nie wyczuwałam tych, którzy docenią moja pracę; przez niemal trzy lata komentowałam każdy tekst. Nie pokrótce. Myślałam, że robię coś, co pomoże innym, dlatego zarywałam noce, bo przecież czasu wcale nie miałam.
Od dłuższego czasu na PP nie ma osób (albo jest malutka garstka), dla których istotne są akurat moje komentarze. Dlatego zaprzestałam ich pisania (między innymi dlatego; inne aspekty także odegrały swoją rolę), jakoś nie sądzę, by na coś się zdały - jak było kiedyś. A piszę to tylko dlatego, żeby Ci odpowiedzieć na ten akapit:
Cytat:
A na ko­niec – czy ktoś za­uwa­żył, że ostat­nio coraz mniej użyt­kow­ni­ków Por­ta­lu po­dej­mu­je się ko­rek­ty dłuż­szych tek­stów? Cho­ciaż nie dziwi mnie ten fakt ze wzglę­du na cza­so­chłon­ność pracy, wy­ma­ga­ją­cej w do­dat­ku spo­rej wie­dzy, cią­gle nie po­tra­fię nad tym przejść do po­rząd­ku dzien­ne­go.

Myślę, że na przykład moja pora minęła (co widać chociażby po powyższych komentarzach). :)
Dlatego zachęcam innych - dbajcie o teksty i dawajcie wciąż mądre rady. Myślę, że między innymi dzięki nim mamy na PP Użytkowników, którzy wydali swoje książki.
Przy okazji dziękuję tym, którzy mnie komentowali i wspierali. Wszystkie opinie były dla mnie ważne, ale biorąc pod uwagę treść artykułu, dopowiem, dziękuję za KOREKTY. Czasem ręce mi opadały z załamania, każdą uwagę brałam do serca. I dopieszczałam swoje tworki. Czego życzę wszystkim piszącym. :)


Twój felieton, Zolu, wzbudza emocje, a to bardzo dobrze. Na tym polega ten gatunek, żeby poruszał istotne kwestie społeczne - dla naszego portalu ten jest od zawsze bardzo ważny.



Pozdrawiam księżycowo.




PS O żesz... przypomniały mi się stare czasy, gdy zobaczyłam długość mojego komentarza...
Zola111 dnia 06.02.2015 01:48
Wasinko,

Wasinka napisała:
Myślę, że na przykład moja pora minęła (co widać chociażby po powyższych komentarzach). :)


Bardzo się mylisz. Wcale nie minęła, bo brakuje tu Twojej obecności. Z
pewnością nie jest to tylko moje zdanie :)

Jest mi niezmiernie miło, że zabrałaś głos. Kiedyś Ci powiedziałam, że nie zgadzam się ze sloganem: Nie ma ludzi niezastąpionych. SĄ! I niewątpliwie do nich należysz. Ty i jeszcze kilka osób przyczyniacie się do poziomu publikacji na PP. Zauważ, że cyniczne i negujące problem są tylko dwa komentarze, a przecież sporo osób zabrało głos :)

Wasinka napisała:
Wiele razy dostałam po łbie, że jestem pusta i powierzchowna, bo nie widzę treści, skupiając się na pierdołach. Miałam z tym do czynienia częściej niż z docenieniem czasu, jaki poświęciłam tekstom. Odkąd jestem na PP zniknęło chyba z 500 moich komentarzy, bo autorzy usuwali teksty.


Twoja wypowiedź jest szczególnie cenna. I właściwie calutka potwierdza moje obserwacje i stanowi mocny akcent w dyskusji, jaką wywołał ten felieton. Szczególnie jestem Ci wdzięczna za ten fragment:

Wasinka napisała:
Twój felieton, Zolu, wzbudza emocje, a to bardzo dobrze. Na tym polega ten gatunek, żeby poruszał istotne kwestie społeczne - dla naszego portalu ten jest od zawsze bardzo ważny.


Przyznam, że nie spodziewałam się tak wielu głosów w dyskusji. Raczej - obojętnego, biernego czytelnictwa. Tymczasem jest, jak widać. Na zwieńczenie tej dyskusji zacytuję najpiękniejszy fragment Twojej wypowiedzi:

Wasinka napisała:
Czasem nie potrafimy dojrzeć do tego, by pokochać materiał, którym pracujemy. By go zrozumieć i dać mu rozkwitać. Dlatego nie chcemy korekt/redakcji. Nie widzimy, że tekst może zyskać. Jest szansa, że kiedyś to pojmiemy i zauważymy. Bo docenimy siłę języka wraz z jego najmniejszymi robaczkami - interpunkcją.


Serdecznie wdzięczna pozdrawiam z nadzieją, że nie opuszczasz skrzydeł i nadal będę czytać Twoje mądre, konstruktywne komentarze.

buziaki,

z.


,

no widzisz... I do dziś o niej pamiętasz :) Buziaki.

z.
zawsze dnia 06.02.2015 02:49
Zolu,

trafiasz w piekielnie dobry moment z tym felietonem. Oczywiście trzeba brać pod uwagę również drugą stronę monety. Mnie zawsze irytują też próby czyszczenia tekstu do sterylnych warunków, nadmierna ingerencja w teksty tak, że zostaje więcej stylu komentatora niż autora. Wiesz na pewno, o jakiego typu komentarzach mówię.

Popieram zdanie Heisenberga, że to bardzo uniwersalny felieton i chciałoby się, żeby trafił do każdego publikującego na PP. Jakże chętnie widziałabym go w poradniku użytkownika! Bo obawiam się, że mimo wszystko do wielu ten test nie dotrze - wszak inne teksty czytają głównie użytkownicy aktywnie komentujący.

Po latach aktywności na portalu na wielu użytkownikach odbijają się te braki odpowiedzi, wyśmiewajki z poprawności, "fajnie, dzięki, mam to gdziesie". I mamy wielu wypalonych-zasłużonych, za którymi tęsknimy. Melancholijnie mi się zrobiło... ;-)
Lenix dnia 06.02.2015 08:58
Co tam błędy... Mój wiersz znowu trafił na dolną półkę. Jak oni mogli mi to zrobić?!
;)


6.8 Komentarze to nie czat. Od rozmów niezwiązanych z tematem utworu jest shoutbox, prywatna wiadomość lub inna forma kontaktu z autorem.

przyp. red. EF



PS. Chyba moja ironia została opacznie zrozumiana. ;) :)
Skoro już mówimy o braku samokrytyki, to podobnym problemem jest właśnie nadmierny żal, wręcz złość wyrażana po trafieniu na dolną półkę.
Zurbanizowany dnia 06.02.2015 10:29
Witaj, Zolu.

Ja nie dyskutuję z osobą, która znając się na rzeczy potrafi i chce poprawić to, co napisałem. Wiem doskonale, że mój warsztat wymaga jeszcze ciężkiej pracy i pewnie nie raz zrobię jakieś głupie błędy, których sam nie zauważę. W końcu Portal po to między innymi istnieje, by oprócz prezentacji swojej twórczości, czegoś się nauczyć. Dlatego wstyd by mi było nie wykonać poprawek tekstu, który ktoś przeczytał uważnie, by w końcu doprowadzić go do sensownego stanu. Ja nie mówię tutaj o jakichś uwagach związanych z treścią utworu, chociaż gdy mają rzetelne podstawy, to dlaczego ich nie użyć?

Uważam, że napisanie tego felietonu było bardzo dobrym posunięciem. Samą wyobraźnią i talentem, nie stworzy się dobrej pracy literackiej, bo to warsztat jest jej bardzo ważnym składnikiem.

Pozdrawiam serdecznie.

Zurbanizowany
Zola111 dnia 06.02.2015 14:07
Zawsze,

dziękuję Ci bardzo. Tak. Napisałam felieton właśnie w poczuciu bezsensu sytuacji, kiedy "na złość mamie odmrożę sobie uszy" - autorzy krytykują pozytywną korektę. Wiem także, że można się wkurzyć na natrętnego korektora. Przerabiałam to także. Mam jednak wrażenie, że lepiej trafić na takiego niż na obojętność. A najgorsi są "chwalcy", którzy nie widzą usterek a chwalą kiepski tekst. Serdeczności i buziaki.

Lenixie,

a no widzisz. W ten właśnie sposób trafia śliwka w kompot ;) Ale to jest ważne:

Lenix napisał:
podobnym problemem jest właśnie nadmierny żal, wręcz złość wyrażana po trafieniu na dolną półkę.


także. Choć przyznam, że to nie postawy dolnopółkowiczów wprawiły mnie w zakłopotanie.

Zurbanizowany,

dziękuję pięknie. Cieszę się, że potwierdzasz tezę: Korekta przydaje się każdemu. Buziaki,

z.
Usunięty dnia 06.02.2015 14:25 Ocena: Świetne!
Zgadzam się z przedmówcami i z powższszym tekstem. Mądre słowa które powinniśmy zapamiętać. To MY tworzymy portal i my odpowiadamy za jego jakość. Krytyka powinna nas mobilizować do większej pracy ;)

Pozdrawiam ;)
blaszka dnia 06.02.2015 14:51
Pozwolę sobie stanąć w obronie autorów, którzy nie odpowiadają na komentarze lub nie poprawiają błędów. Niekoniecznie musi wynikać to z ignorowania portalowych autorytetów. Wręcz przeciwnie: może raczej z poczucia własnej niekompetencji, z lęku przed ośmieszeniem się, ze strachu przed wchodzeniem w relacje z "bardziej doświadczonymi". Nie wiemy, co tak naprawdę myślą i czują osoby ukryte za nickami, więc może nie warto nastawiać się do nich negatywnie.
Zola111 dnia 06.02.2015 15:32
Apollo 1,

dzięki za głoś w dyskusji. Serdecznie pozdrawiam, wysyłam zaraz post na pw ;)

Blaszko,

blaszka napisała:
może raczej z poczucia własnej niekompetencji, z lęku przed ośmieszeniem się, ze strachu przed wchodzeniem w relacje z "bardziej doświadczonymi".


czy wobec tego powinny publikować teksty w miejscu, gdzie z założenia istnieje krytyka, a korektę tekstu powinno się przyjmować z dobrodziejstwem inwentarza? Przecież większość na nas publikuje na prywatnych blogach, gdzie można zaprogramować blokadę komentarzy.

blaszka napisała:
Nie wiemy, co tak naprawdę myślą i czują osoby ukryte za nickami, więc może nie warto nastawiać się do nich negatywnie.


Nie ma tu mowy o jakimś negatywnym nastawieniu (do kogokolwiek zresztą). Wręcz odwrotnie - proszę o pozytywne nastawienie do konstruktywnych komentarzy. Felieton opisuje zjawisko, i tyle. A że wzbudził żywą dyskusję, znaczy, że temat jest ważki. Rodzą się z tej okazji "tematy przyległe", jak Twój głos. Nie pisałam w felietonie o przyczynach i psychologicznych uwarunkowaniach chowania głowy w piasek. Stwierdziłam, że każdemu tekstowi przydaje się korekta. Bardzo dziękuję, że zwracasz uwagę na drugi istotny problem. Serdeczności,

z.
Antek dnia 08.02.2015 12:50
Bardzo ciekawy tekst:) dorzucę tylko od się dwie rzeczy: do krytyki, niestety, trzeba dorosnąć oraz, że nie wszyscy mają ambicję żeby pisać lepiej. Sądzę, że na siłę nikogo się niczego nie nauczy - dlatego omijać szerokim łuczkiem:) na początku jeżyłem się na każdą nieomal krytykę, a dzisiaj łaknę jej jak łopian dżdżu) oj tam, zaraz kania:) pzdr
Dorota Karin dnia 08.02.2015 13:03
Za wyłapywanie błędów powinniśmy być wdzięczni. Każdemu mogą się zdarzyć, chociażby przez nieuwagę. Zwracanie uwagi na szczegóły świadczy o czytaniu ze zrozumieniem, analizowaniem tekstu, refleksją i pozytywnym nastawieniu do autora a nie złośliwości. Jestem za. :)
Zola111 dnia 08.02.2015 14:18
Antku,

masz rację. Sama przechodziłam dość boleśnie etap "łykania" goryczy po każdym krytycznym komentarzu, przeszłam niemal ze łzami w oczach wycieczki złośliwych trolli, wiem, o czym mówisz :)
Serdeczności. Witaj na pokładzie.

Doroto,

masz rację. Bardzo zgrabnie to ujęłaś. Po prostu :)

Dziękuję obojgu, pozdrawiam,

z.
Lilah dnia 08.02.2015 18:05
Bardzo sobie cenię pobyt na PP. I właśnie dlatego, że są tu osoby, które czytają to, co piszę, wskazują błędy i dają mądre rady. Myślę, że dzięki takim osobom (Ty, Zolu, się do nich zaliczasz) będę pisać coraz lepiej. Sama też się staram zwracać uwagę autorom, jeśli coś zauważę. I myślę, że o to chodzi - korzystać z czyjejś pomocy i okazywać ją innym.

Twój felieton, Zolu, jest bardzo potrzebny.

Ze swojej strony bardzo dziękuję wszystkim tym, którzy poświęcają swój czas na czytanie i komentowanie i czynią to z czystej życzliwości.
Pozdrawiam, :) Lila
Zola111 dnia 08.02.2015 18:30
Lilu,

serdeczności. Jestem pewna, że większość użytkowników naszego PP właśnie z tego powodu ciągle tu publikuje i bawi się w pisanie/ uczy się pisania. Dziękuję, pozdrawiam,

z.
Vanillivi dnia 08.02.2015 21:03
Zolu, dla mnie ten tekst to poniekąd oczywiste oczywistości, ale uważam, że na portalu jest bardzo potrzebny i dobrze, że go publikujesz. Dużo osób chyba publikuje swoje teksty nie po to, by poznać ich prawdziwą wartość, odbiór czytelników, czegoś się nauczyć, lecz by uzyskać same pochwały. Sama nie lubię sytuacji, gdy komentujący pomija całkowicie treść, skupiając się na wypisaniu błędów. Uważam jednak, że zadbanie o poprawność językową to jest zupełna podstawa i dopiero mając to opanowane, można dotrzeć do czytelnika z interesującym przekazem. Dobrze, że są ludzie, którzy zwracają uwagę na tego typu potknięcia, od których można się czegoś nauczyć. I aż ręce mi opadają, gdy widzę, że autor otrzymawszy rzetelną analizę tekstu pod tym kątem odpisuje "no być może i poknociłem przecinki, są powtórzenia, ale czy to takie ważne skoro on wyraża swoje wzniosłe odczucia?".
I często zastanawiam się, jak reagować na tego typu postawę - niektórzy mówią mi, że najlepiej jest zupełnie ignorować takich autorów, tylko że to również ma swoje wady: koncentrują oni wokół siebie jedynie pochlebców, otrzymują jedynie pozytywne komentarze, więc mniej doświadczone osoby, patrzące na to "z boku" uważają, że tak być może należy pisać...
Pozdrawiam serdecznie, Zolu, mam nadzieję, że ten tekst skłoni kogoś do zastanowienia się nad swoją postawą.
Pozdrawiam serdecznie
Zola111 dnia 08.02.2015 21:21
Vanillivi,

otóż to! Mój felieton nie odkrywa Ameryki, przypomina istotę współistnienia na Portalu. Ty z kolei akcentujesz bardzo ważny aspekt:

Vanillivi napisała:
mniej doświadczone osoby, patrzące na to "z boku" uważają, że tak być może należy pisać...


Oczywiście, że najważniejsza jest treść utworu. Co do tego nikt z nas nie ma wątpliwości. Jednak nie wolno lekceważyć kultury języka. Trzeba poprawiać błędy, które mogą się przytrafić każdemu. :) I o tym piszę. Dzięki, że wpadłaś i podkreśliłaś dodatkowy cel poprawności.

buź, z.
ajw dnia 11.02.2015 22:34
Wielokrotnie korzystałam z podpowiedzi mądrzejszych ode mnie w kwestii interpunkcji i cieszę się niezmiernie, że takie osoby na portalu są i jeszcze, że wciąż chce się im chcieć :)
Zola111 dnia 11.02.2015 23:32
AJW,

jasne, i to jest ok. Dlatego trudno sobie wyobrazić, że ktoś ma zupełnie inne spojrzenie na sprawę. Dziękuję i wysyłam buziaki.

z.
Esy Floresy dnia 24.02.2015 22:58
Zolu,

Twój felieton, zaczynem do ważnej dyskusji, która często wychylała z portalowych kątów, aż wreszcie skupiła nas w jednym miejscu, pod Twoim tekstem. Osobiście przyznam, że serducho rośnie, gdy czytam powyższe komentarze, z których jasno płynie, jak czytelna jest misja tego miejsca dla wielu z nas.

Nie będę strzępić języka i powtarzać, co wyżej już powiedziano wielokrotnie, dodam tylko, iż z kolegami redaktorami uznaliśmy tę dyskusję na tyle ważną, iż postanowiliśmy zamieścić odnośnik do niej w portalowym poradniku. Mam nadzieję, że dzięki temu będzie docierać pod właściwe adresy. :)

Dobra robota! Pozdrowienia.
Zola111 dnia 24.02.2015 23:07
A to jest dla mnie także ważna sprawa. W związku z powyższym bardzo się cieszę i czuję się zaszczycona. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam, Esko. Ukłony,

z.
PAN Nikt dnia 30.12.2015 12:55
Jestem dyslektykiem. Choćby chciał, nie jestem w stanie znaleźć żadnego błędu. Jestem po prostu na nie ślepy. Pomimo tego, że korzystam z najróżniejszych programów korektorskich, pod moimi tekstami i tak jest całą litanią poprawek. Nie mam nic przeciwko temu.

Jednak czasami niektórym korektorom przydałaby się albo nauka savoir - vivru, albo porządna edukacja. Jak czytam niektóre teksty to mam chęć tylko rzucić tabletem w kąt. To też trzeba brać pod uwagę. Szczególnie że niektórym korektorom bardzo często dysleksja, myli się z impotencją intelektualną.
Zola111 dnia 30.12.2015 16:04
PANie Nikt,

Cytat:
Aby być komunikatywnym w piśmie należy przestrzegać zasad pisowni i zasad gramatyki. Od tego nie ma odstępstw.


Serdecznie pozdrawiam. A poziom kulturalny korespondencji to już inna sprawa. Także ważna, przyznaję.

Pozdrawiam,

z.
PAN Nikt dnia 30.12.2015 16:10
W takim razie Hans Chrystian Andersen o pisarstwie dziś mógłby zapomnieć. On też był dyslektykiem. Bez komentarza.

Ps: polecam książkę "Portrety nie tylko osób sławnych z dysleksją", Marty Bogdanowicz.
Heisenberg dnia 30.12.2015 16:43
Zamiast gadać, że sie nie widzi błędów, trzeba ciężej pracować. Ja też mam dysleksję, mogę zaświadczenie pokazać. I co z tego???

PS. W naszej kulturze, która próbuje wszystko usprawiedliwiać, trzeba sporej odwagi, by przestać się usprawiedliwiać.

PS. 2. Mnie się zdarzało sprawdzać teksty słowo po słowie, czy przypadkiem nie ma w którymś z nich błędu ort. Gdybyś też tak spróbował, to poprawilbyś ż na rz w "komentarza". Ale po co? Przecież masz dysleksję.
PAN Nikt dnia 30.12.2015 16:49
Papierowych dyslektyków w Polsce nie brakuje. W Wielkiej Brytanii jest ich 12 razy mniej niż u nas. Po za tym dysleksja jest zabużeniem genetycznym uniemożliwiającym właściwą interpretację znaków graficznych. Skoro potrafisz oszukać swój własny mózg to gratuluję. Ja nie stety, aż tak dobry nie jestem.

Ps: dziękuję za poprawienie błędu. Już poprawiam.
purpur dnia 30.12.2015 16:52
Heisenberg napisał:
PS. W naszej kulturze, która próbuje wszystko usprawiedliwiać, trzeba sporej odwagi, by przestać się usprawiedliwiać.


Z ust mi to ( oj, wstawiłbym tutaj jakiś dodatkowy wyraz, ale się wstydzę :) wyjąłeś!

Pokora!
To jest słowo o którym się zapomina.

Przepraszam, ale publikowanie tekstu z błędami to jest brak szacunku do czytelnika. A późniejsza dyskusja z kimś kto je odnalazł, za wyłączeniem słowa dziękuję, to jest, jak dla mnie brak kultury.
Nie wiem jak by mi ktoś musiał wytknąć błędy gramatyczno-ortograficzno-interpunkcyjne abym nie napisał: przepraszam - dziękuje! ( uszka gładko położone po-sobie ). No ale... mozliwe że Pan Nikt również ma rację, po prostu nie spotkałem się z "chamskim" wytykaniem błędów ortograficznych...

Sam czytam swoje teksty WIELOKROTNIE, znam je na pamięć, co nie przeszkadza zostawić jakiś byków... I jeśli mi ktoś je wskaże to na pewno mu podziękuję, że mu się chciało!

PS komentarze i jakieś dyskusje wykluczam z tej reguły :) To jest jednak jakiś rodzaj "rozmowy" - czasami luźniejszej, czasami mniej... Pewnie, że też nie ładnie, no ale, wódko, co ja mówię, ortografio - pozwól żyć!
Heisenberg dnia 30.12.2015 16:55
A no widzisz, więc moja dysleksja jest gorsza od Twojej, papierowa...
Gdybym nie był redaktorem, to pewnie już ostre słowa by tu poleciały, ale tak, to kończę dyskusję.
PAN Nikt dnia 30.12.2015 17:09
Heinsberg,

"Gdybym nie był redaktorem, to pewnie już ostre słowa by tu poleciały, ale tak, to kończę dyskusję."

Używanie agresji wobec innych, jest aktem bezsilności, a nie odwagi. Spróbuj użyć argumentu, a nie ataku personalnego. Ja swój mam.

"Przyczyny
Zaburzenia funkcji percepcyjno motorycznych (spostrzegania wzrokowego, słuchowego, motoryki) i ich współdziałania (integracji percepcyjno motorycznej), funkcji językowych, pamięci (wzrokowej, słuchowej, ruchowej), lateralizacji, orientacji w schemacie ciała i przestrzeni.

Etiologia
Uwarunkowania tych zaburzeń są wielorakie (polietiologia). Wskazuje się na dziedziczność, zmiany anatomiczne i zaburzenia fizjologiczne układu nerwowego (w okresie ciąży i porodu o nieprawidłowym przebiegu). Zaniedbanie środowiskowe oraz brak szybkiej interwencji pogłębia zaburzenia i trudności dziecka."

źródło: Związek Dyslektyków w Polsce.
http://www.ptd.edu.pl/cotojest.html

Dysleksja jest uwarunkowana neuronalne. Sory.
Heisenberg dnia 30.12.2015 17:21
Okej, przesadziłem z ironią, albo emotki z przymruzonym okiem zabrakło.
Zastanawia mnie, za kogo się uważasz, by mówić człowiekowi, którego w życiu nie widziałeś na oczy i o którym nie masz pojęcia, że ma dysleksję albo jej nie ma. Ale komentarze to miejsce na dyskusję o tekście, a nie o innych tematach, więc jeśli chcesz mi coś jeszcze wytłumaczyć tudzież udowodnić wyższość Twojej dysleksji nad moją, zapraszam na PW.
PAN Nikt dnia 30.12.2015 17:38
Ja nie zamierzam nikomu nic udowadniać, w twoim wypadku jest to bez celowe. Nie wiem czy wiesz, ale według zasady psychologicznej zwanej zasadą słuszności, ludzie o wysokiej potrzebie słuszności (tacy jak ty) są odporni na jakiekolwiek argumęty, a wyzywające mnie na pojedynek sam pokazałeś, że twoje choryzonty ograniczają się tylko do twojego ja.

Skoro jednak jesteś redaktorem, to proszę cię skasuj to konto, bo i tak nic tu nie wydam. Za słaby jestem jak dla was.
PaNZeT dnia 30.12.2015 18:15
- ta dyskusja nasuwa mi na myśl pewien rysunek Mleczki chyba ...
- ona płacze, a on stoi nad nią i mówi: "twoja depresja, przy mojej depresji jest po prostu śmieszna" ...

- więc panowie - wasza dysleksja, przy mojej - phiii :)))


- a tak a propos jeszcze ...

- dysleksja, to problemy z poprawnym czytaniem ...

- jak ktoś robi błędy pisząc, to mowa może być o dysgrafii ...

- ale na moje oko - to po prostu usprawiedliwienie dla śmierdzących leni i nieuków ...

- z tych, którzy chełpią się swoją dysleksją/dysgrafią ma ją naprawdę co najwyżej 5% ... reszta, to cwaniacy, którzy w ten sposób wyłudzili łagodniejsze traktowanie w szkole ... AMEN
PAN Nikt dnia 30.12.2015 18:21
PaNZetT

Mówi się, że inteligentnych ludzi poznaje się po poczuciu humoru. Twoje jest naprawdę niezłe. Nieźle się uśmiałem tym komentarzem ( komentarzem przez "rz" ). ;)

Ps: dokładnie europejska norma to 4%, Polska 36%. Kłopot polega na tym, że przez tych nieuków, tacy jak ja nie potrzebnie cierpią. Po za tym rozróżnia się aż 70 rodzajów różnego "dys" więc uwież mi sprawa jest o wiele bardziej złożona.
PaNZeT dnia 30.12.2015 18:33
- zgadzam się, z tym, że: "INTELIGENTNYCH" i "NIEZŁE" ... :)))
PAN Nikt dnia 30.12.2015 18:41
Dziękuję. Niestety ją pisze tak jak wymawiam, przez co robię strasznie dużo błędów. Uff. Poprawione.
PaNZeT dnia 30.12.2015 18:45
Niestety - szanse na to, że jesteś prawdziwym dyslektykiem są jak 1 do 19 - zgodnie z przeprowadzoną przeze mnie wcześniej kalkulacją :)))

- tak więc - pozostaje Ci 5% na samozadowolenie ... albo 95% na wytężoną pracę i starania, żeby pisać poprawnie :)))

- ale wybór należy do Ciebie :)))
Heisenberg dnia 30.12.2015 18:47
Proponuję przenieść dyskusję tutaj
http://www.portal-pisarski.pl/forum/temat/366/czy-dyslektycy-moga-pisac/strona:1
jako że za bardzo odbiegła od tematu tekstu.
Kolejne komentarze niezwiązane z tekstem będą usuwane.
I gorąco zachęcam, by przestać usprawiedliwiać w literaturze cokolwiek czymkolwiek. Pisze się dla czytelników, a ich wymagania powinny być wyznacznikiem, nie predyspozycje piszącego. A wstawienie tekstu wypowiedzi (komentarza, postu, czegokolwiek) do edytora tekstu przed opublikowaniem, by poprawił błędy ort., jest kwestią poświęcenia odrobiny czasu, a nie dysleksji bądź jej braku.
trawa1965 dnia 25.03.2016 19:50
Na tym portalu otworzyliście mi oczy na wiele spraw, które dotychczas wydawały mi się mało istotne- na przykład graficzna forma tekstu. Bardzo za to dziękuję! Nie wiedziałem także, że mam problemy z interpunkcją. I za to bardzo dziękuję, ponieważ czuję , że udało mi się coś pod tym względem poprawić, choć nadal idealnie nie jest.
Niestety, nie posiadam poczucia humoru, co bardzo mnie boli.
Zola111 dnia 26.03.2016 14:08
Trawo,

dziękuję za czytanie felietonu. Oczywiście nie jestem w stanie przeprosić za byki w komentarzach kolegów. Cóż... Uspokoiło się po przeniesieniu dyskusji na forum, za co dziękuję Heisenbergowi. Cieszę się, że mogłam się na coś przydać. Świątecznie pozdrawiam,

z.
trawa1965 dnia 28.03.2016 18:37
Pani Zolu!

Bardzo chciałbym się dowiedzieć,, czy czytała Pani któryś z moich utworów przyrodniczych.
Zola111 dnia 28.03.2016 18:42
Trawo,

zwracamy się tutaj do siebie per Ty. Nie, nie czytałam. I jeszcze: Tego typu pytania kierujmy do siebie przez prywatną korespondencję :) Pozdrawiam. z.
Usunięty dnia 29.07.2016 20:30
Droga Zolu, przeczytałam co do słowa i zgadzam się całkowicie. (chociaż jestem tu dopiero od kilku dni i ciągle raczej tylko czytam, niż komentuję.) Ja mam to do siebie, że przeczytam kilkanaście razy własny tekst, pozwolę mu poleżeć kilka dni i znów do niego wracam, gdyż łatwiej wyłapać błędy w późniejszym czasie. Sądzę, że pisanie to nie wyścigi, więc pozwólmy sobie zwolnić i sprawdzajmy siebie na spokojnie, przy dobrej herbacie. Owszem, czasami z szybkości coś się pominie, to fakt, ale jeśli ktoś jest tak miły i poświęca swój czas, aby przeczytać coś naszego, wspaniale byłoby okazać swoją wdzięczność po przez korektę. To tylko moje skromne zdanie, ale sądzę, że należy zwracać uwagę na takie rzeczy.
Pozdrawiam cieplutko!
SzaraN
Zola111 dnia 29.07.2016 22:09
SzaraN,

dziękuję za opinię, cieszę się, że do mnie wpadłaś. Buziaki,

z.
Ten_Smiertelny dnia 10.08.2017 11:53
Podczas pracy w supermarkecie Tomasz zwrócił się do swojego najlepszego przyjaciela:
– Jestem taki nieszczęśliwy, mam ochotę wziąść żyletkę i podciąć sobie żyły…
– Nie mówi się „wziąść” tylko „wziąć” – sprostował machinalnie przyjaciel, nie przerywając układania artykułów na sklepowych półkach.
Wróciwszy do domu Tomasz powiesił się. W liście pożegnalnym napisał: „Zrozumiałem że nikt mnie nie rozumie i nikogo nie obchodzi, co mam do powiedzenia.”
Czytająca list rodzina pomyślała: Co on sobie myślał! Brakuje przecinka, przed „że”.
[KONIEC]
//////
Mistrz Mozart miewał chwile niesamowitego natchnienia. W niezwykłym pośpiechu, drżącą ręką, zapisał piórem całe trzy arkusze. Zaraz też, chcąc jak najszybciej podzielić się swym nowym odkryciem, pokazał swe dzieło sąsiadowi:
– Spójrz, spójrz! I jak?
Mężczyzna przyjrzał się wnikliwie. Po chwili odrzekł:
– Tutaj jest błąd.
– Co!? Gdzie!? - zafrasował się maestro.
– Ta nuta jest źle narysowana, jakby przerywaną linią… – wyjaśnił sąsiad.
– Melodia! Pytałem o melodię! - oburzył się Mozart. – Gdy patrzysz na zapis nutowy, zamiast widzieć nuty, powinieneś słyszeć dźwięki!
– Znam się tylko odrobinę na notacji… – usprawiedliwił się mężczyzna.
– To wiele wyjaśnia! – wyrwał mu partyturę z rąk.
[KONIEC]
//////
Komentarze odnośnie, strony gramatycznej i ortograficznej, tekstu, są z pewnością bardzo przydatne i mile widziane. Trzeba jednak pamiętać, że autora zwykle interesuje to jak czytelnicy zareagują na sens jego dzieła. Ciekawi go przede wszystkim, co ludzie pomyślą o treści – nie formie.

Sensem pisania nie jest po prawość gramatyczna. Zadaniem literatury nie jest zgodność ortograficzna. Nikt nie pisze po to by jego dzieło było poprawne gramatycznie i ortograficznie. Zadaniem powieści nie jest zachwycić czytelnika poprawnością orografii i zgodnością z wszystkimi zasadami gramatyki.

Jestem przekonany, że można byłoby napisać doskonałą powieść, nie znając ani jednej zasady gramatycznej i w każdej literze robiąc po dwa błędy orograficzne. (Co zaś z dzieła poprawnego, lecz nic niewnoszącego?)

„Aby być komunikatywnym w piśmie należy przestrzegać zasad pisowni i zasad gramatyki. Od tego nie ma odstępstw." – Cóż to zwyczajnie nie jest (niestety?) prawda. Zdecydowana większość ignoruje błędy ortograficzne i interpunkcyjne podczas czytania. By przeciętnej osobie one przeszkadzały muszą być już naprawdę strasznie rażące.

Większość ludzi ich nie dostrzega – jak zatem mają im one przeszkadzać? Wyraz „komentarz” napisany przez „ż” nie jest mniej czytelny, niż zapisany przez „rz” (dalej rozumiemy, o co chodzi). Przecinki zaś powszechnie zupełnie zwykle ignoruje się podczas lektury.

Prowadzono nawet na ten temat badania (niestety nie pamiętam gdzie). Podczas eksperymentów, zauważono, że kluczowa dla czytelności, jest pierwsza i ostatnia litera danego wyrazu. Reszta znaków może być losowo przemieszczona, bez szkody dla zrozumiałości.

Zdanie:
„Maichł pszoedł osnitato do sklpeu, jeadnk nie znazalł nic do kunpa.”,
jest przy normalnym czytaniu równie zrozumiałe jak poprawne:
„Michał poszedł ostatnio do sklepu, jednak nie znalazł nic do kupna.”.

Jeśli usilnie nie staramy się znaleźć błędów, nie widzimy ich, a więc i nam nie przeszkadzają.

Kto zresztą uczył się szybkiego czytania [żeby nie było: jestem przeciwko szybkiemu czytaniu!] wie, że służą do tego czasem takie plansze, w którym wiele liter jest wytartych – jakby ktoś kartkę skropił obficie białym tuszem. Po krótkim treningu, można taki wybrakowany tekst czytać ze zrozumieniem równym normalnemu – bez straty na szybkości. Mózg ludzki jest wstanie „w locie” domyśleć się brakujących sylab, liter, a nawet całych wyrazów, z samego kontekstu. Nie jest, więc z pewnością tak, że literówki przeszkadzają w komunikatywności.


„Pisze się dla czytelników, a ich wymagania powinny być wyznacznikiem, nie predyspozycje piszącego." Zgoda. Lecz większość czytelników, zupełnie nie wymaga poprawności gramatycznej i ortograficznej. Większość nie zwraca na te rzeczy żadnej uwagi. Zgadzam się z tym, że należy się starać by dzieło było jak najbardziej poprawne. Robi się to jednak, nie dla większości czytelników, lecz dla tych nielicznych... którym to przeszkadza. Dla nich warto zadbać o ortografię i interpunkcję. Dla nich warto poprawiać wszystkie błędy (które wykażą).

Trzeba mieć jednak świadomość, że ludzie tacy stanowią raczej margines niż normę. Może i margines mądrzejszy i inteligentniejszy – lecz jednak margines. Niechlujstwo jest rzecz jasna naganne. Potrzeba jednak też wyrozumiałości dla ogółu. W tym dla tych, którzy, mimo używania edytorów tekstu i usilnych starań, dalej sadzą byki za bykiem.

Twój tekst Zolu był oczywiście, o czym innym: o niechęci autorów do poprawienia wykazanych im błędów, a nawet skomentowania czyjegoś komentarza i docenienia włożonej pracy. Piszesz „bywa, że komentarz (...) pozostaje bez odzewu”, nic dziwnego, że – jak widać wyżej – wielu to denerwuje. Wszystko z pewnością słuszne.

Czasami jednak brak reakcji, nie musi oznaczać złej woli i głupoty autora. Może to tylko skrajny przypadek, ale… ja na przykład nie posiadam dostępu do Internetu. Cóż, będę starał się odpowiadać na wszystkie komentarze (jeśli tylko jakieś będą) i poprawiać błędy, jednak możliwości mam raczej ograniczone (kawiarenki)… i może to trochę potrwać.

///
Ogólnie, część komentarzy (pod tym tekstem) lekko mnie zirytowała (wybaczcie, że do nich nawiązuję), pycha i lenistwo to rzeczy złe, lecz: cóż to za bóg orografii i interpunkcji, którego tak wielbicie? Należy przykładać miarę uwagi, stosownie do wagi sprawy. Jeśli ktoś ma czas na naukę ortografii i interpunkcji, niech lepiej przeczyta (raz jeszcze) Biblię i stanie się wpierw lepszym człowiekiem, a może zbawi swą duszę.

Świat jest pełen zła. Zła tak olbrzymiego i szalonego, że wprost nie można żyć na świecie. W porównaniu z nim, jakiś brak przecinka, błąd ortograficzny, czy też nawet niechęć poprawienia takiego błędu, wydaje się rzeczą tak niesamowicie błahą… Jak to mówią: Wszystko to nic wobec wieczności.

Nie sądzę, by brakowało na świecie książek poprawnie napisanych. W księgarniach i bibliotekach przelewa się od literatury. Nie brakuje dzieł poprawnych – brakuje dobrych. Cóż z poprawności językowej i znajomości zasad pisowni, kiedy 99% książek, których zacznę czytać, chwilę później mam ochotę cisnąć o ścianę?
Zola111 dnia 10.08.2017 15:10
Oj, Śmiertelny,

no właśnie... Nic dodać! :( Siąść i płakać.

z.
Ten_Smiertelny dnia 17.08.2017 10:44
Mam nadzieje, że nie zdołował cie poziom mojego komentarza. Uch… Chyba odezwałem się trochę zbyt bezczelnie. Jeśli sprawiłem ci przykrość: bardzo przepraszam.
Silvus dnia 17.08.2017 11:29
Cytat:
cią­gle nie po­tra­fię nad tym przejść do po­rząd­ku dzien­ne­go.

A tu cię rozumiem, Zolu.

Ten_Smiertelny napisał:
Większość nie zwraca na te rzeczy żadnej uwagi.

Nie wiem, czy żadnej, ale coś w tym jest.

Ten_Smiertelny napisał:
niech lepiej przeczyta (raz jeszcze) Biblię i stanie się wpierw lepszym człowiekiem, a może zbawi swą duszę.

Hm, może tak powinno się robić? Może nie? Tylko, jeśli tak, to czy nie margines ludzi powinien to zrobić?

Ten_Smiertelny napisał:
Wszystko to nic wobec wieczności.

Hm, hm, hm...
Usunięty dnia 19.08.2018 11:26
To, co napiszę, jest moim subiektywnym zdaniem, więc rozumiem, że nie wszyscy się z tym zgodzą. Druga sprawa, że wspominam tylko o jednym aspekcie związanym tematem. Bo z większością rzeczy się mniej lub bardziej zgadzam. Właśnie – mniej lub bardziej...
Ja tu widzę też inny problem niż tylko olewactwo autorów w stosunku do tych, co zrobili korektę.
Każdy portal pisarski to miejsce zarówno dla początkujących, jak i starych wygów. I JEDNYM z problemów jest "zbyt ostra korekta".
W życiu jest tak, że jak dziecko idzie do pierwszej, trzeciej klasy, to nikt nie zwraca mu uwagi na interpunkcję, zły styl, czy nawet błędy ortograficzne. Bo gdyby takiemu dziecku pokazać wszystkie błędy, to załamałoby się natychmiast. Ba, nawet gdy dorosły idzie na kurs językowy, to nie wytyka mu się na początku wszystkich błędów. Takie pokazywanie tutaj wszystkich błędów każdemu, bez względu na jego poziom, to właśnie podobne działanie. Ile razy widziałem pod tekstem początkującego całą wielką litanię. Przecież taki, co stawia pierwsze kroki w pisaniu, może się załamać jak to dziecko z podstawówki. Bo to go przytłoczy. Negatywy przerosną pozytywy i pozostanie "rzucenie pisania w kąt". Było kilka osób, które zaczynały coś publikować, a po zbyt wnikliwych korektach znikały i więcej ich nie widziałem. Owszem, można powiedzieć, że oni i tak nie zostaliby pisarzami, skoro od razu się zrazili. Ale... Czy chodzi tylko o to, aby od razu być wielkim pisarzem? Czasem można traktować pisanie jak zabawę, a po dłuższym czasie wrócić i zacząć na poważnie. Znam jedną osobę, która początki miała „tragiczne”, a finalnie wydała książkę, i to całkiem niezłą. Poza tym to Portal Pisarski. I według mnie w tej nazwie mieszczą się zarówno ci, którzy chcą publikować, jak i ci, którzy traktują to jak zabawę i nic więcej.
Druga sprawa, że w prymitywnych tekstach dzieci znajdujemy tyle radości. Że pięknie ujęło temat w dwóch infantylnych zdaniach itp. A gdyby to samo napisał dorosły, to nawet byłoby żałosne. Więc może by tak traktować początkujących jak dzieci i cieszyć się z ich "małych sukcesów"? Bo co z tego, że wytkniemy im wszystkie błędy? To zapewne bardziej zaszkodzi, niż pomoże, gdyż i tak początkujący większości tych błędów nie rozumie. Bo jeśli rozumiałby, to robiłby błędów mniej. A jeśli nawet rozumie, to w początkowej fazie pisania ważny jest pomysł, a nie JAKIŚ styl lub forma. Na te ostatnie przyjdzie czas dla każdego, no, może dla tych wytrwałych. Tylko czasem problemem jest, aby rozpoznać, kto jest początkujący, a kto np. niechlują. Niemniej jednak w większości wypadków da się to wyczuć. Owszem, możemy się pomylić, ale nie myli się ten, kto nic nie robi.
I na koniec: ktoś wytyka początkującemu wszystkie, nawet najmniejsze błędy, a potem się dziwi, że ten reaguje jak dziecko. Dla tych początkujący, którzy całe serce wkładają w pisanie, a nie tylko umysł jak niektórzy zaawansowani, zbyt szczegółowa korekta to "łamanie tego serca". Sam pamiętam, że do moich pierwszych tekstów odnosiłem się niezwykle emocjonalnie. Nie daj Boże, żeby wtedy ktoś zjechał je po całości. Chyba bym zabił. A teraz? Czasem też mam ochotę zabić:) A poważnie? Czasem się irytuję, że ludzie czepiają się pierdół. Owszem, to, co dla mnie jest pierdołą, dla innego jest błędem. Ale tak będzie zawsze. Nie ma obiektywnego poziomu, przy którym można powiedzieć, że tekst jest skończony, zawsze znajdzie się ktoś, komu coś nie podpasuje. Więc dla początkującego będzie dobrze nawet z błędami, których on nie zauważa, a wyjadaczowi najmniejsze potknięcie będzie wadzić. I co tu się dziwić, że ci raczkujący się rzucają, jak widzą całą długą litanię. A może by tak jak nauczycielka klas podstawowych – dobrać ilość wytykanych błędów do poziomu autora i przy okazji pochwalić go za co nieco? Sądzę, że wtedy reakcje, o których była mowa, będą zdarzały się incydentalnie, czego też byłem świadkiem. I autorem:) – w jedną i drugą stronę.

Pozdrawiam
Zola111 dnia 20.08.2018 00:27
Antoni,

mój tekst sprzed lat wywołał dość burzliwą dyskusję. I tak się już na ten temat wypisałam, że nie mam więcej do dodania.

piszesz:

AntoniGrycuk napisał:
Poza tym to Portal Pisarski.


- no właśnie: Nie kurs posługiwania się językiem polskim, bo taki powinna zapewnić solidna szkoła średnia. W 2015 roku miałam wrażenie, że startujący na naszym PP mają tego świadomość. A mój felieton nie jest o tym. Raczej dotyczy negatywnej reakcji na korektę.

Czy za konstruktywne uwagi i rzetelną korektę miałbyś żal do jej autora? Z pewnością - NIE. Zważywszy na fakt, że sam posługujesz się dość bezbłędnie polszczyzną, nie widzisz potrzeby i zasadności korekty. Rozumiem. Ale gdyby zdarzył Ci się błąd? Miałbyś żal? NIE.
Bywają jednak "twórcy", którzy nie widzą niczego zdrożnego w popełnianiu błędów różnego autoramentu. Chart i hart - to to samo, twierdzą, i sami nie rozumiejąc różnicy tych pojęć, boczą się na korektę.

Ale dziś temat jest w zasadzie nieaktualny. Już nikt nikomu nie robi korekty tekstu (prócz Wirtajek). Korektorki wycofały się z powodów, o jakich pisałam w 2015. I ja się temu nie dziwię.

Hulaj dusza! - A szkoda.

Cytat:
A na ko­niec – czy ktoś za­uwa­żył, że ostat­nio coraz mniej użyt­kow­ni­ków Por­ta­lu po­dej­mu­je się ko­rek­ty dłuż­szych tek­stów? Cho­ciaż nie dziwi mnie ten fakt ze wzglę­du na cza­so­chłon­ność pracy, wy­ma­ga­ją­cej w do­dat­ku spo­rej wie­dzy, cią­gle nie po­tra­fię nad tym przejść do po­rząd­ku dzien­ne­go.


Postulujesz przymrużenie oka dla debiutujących... Nie zgadzam się z tym. W myśl pierwszej zasady ortograficznej: Nie wiesz, jak się pisze żólty,napisz: kanarkowy. Serdeczności,

z.
Usunięty dnia 20.08.2018 02:05
Zolu,

Może faktycznie niepotrzebnie odniosłem się do tak starego tekstu. Więc zamknę, co chciałem powiedzieć, kilkoma zdaniami.
Napisałem przecież, że w większością uwag z Twojego tekstu się mniej lub bardziej zgadzam. Dla mnie też nie ma przyzwolenia na błędy ortograficzne, choć czasem i mnie się zdarzy. O interpunkcję już tak się nie czepiam, bo z tą to i zawodowcy mają problemy. Mnie irytuje co innego. Generalnie dwie rzeczy:
1. Jak np. widzę pod tekstem początkującego całą litanię, włączając w to rzeczy, z którymi i zawodowcy mogą mieć problemy. I czasem dochodzi do tego, że nie ma ani zdania, które byłoby dobre. Przecież w takim wypadku pozostaje strzelić sobie w łeb, bo starałem się, a tu...
2. Ostrą krytykę bez dostrzeżenia żadnych pozytywów.
I Z GRUBSZA o tym pisałem. (Może niezbyt dobrze się wyrażałem, ale taki miałem cel.)
I jeszcze na koniec. Napisałaś, że nie widzę potrzeby korekty moich tekstów. Wręcz przeciwnie. Czasem się o nią dopraszam. A że irytują mnie czasem, jak to nazwałem, pierdoły, to inna para kaloszy.

Pozdrawiam
Zola111 dnia 20.08.2018 16:03
Antoni,

czyli generalnie się zgadzamy. Bardzo mnie dziwi, że mówisz o wielu komentarzach z korektą pod tekstem. Jakoś ostatnio obserwuję wycofanie w tym zakresie. Ale może za rzadko bywam w prozie? Jeszcze raz dziękuję za głos w dyskusji, pozdrawiam,

z.
wiosna dnia 30.06.2019 13:43
Zolu, cieszę się, że tu trafiłam:)
Za korektę, mądrą i przyjazną krytykę zawsze powinniśmy być wdzięczni, ale niestety nie wszyscy są i nie wszyscy jej potrzebują. Przekonałam się o tym nieraz dość boleśnie. Ja chcę uwag:)
Bez sugestii osób lepiej piszących, czytania i ciągłej nauki nie zajdziemy daleko, chyba, ze mamy niebywały talent.
Pozdrawiam:)
Zola111 dnia 11.07.2019 02:59
Wiosno,

taki stary i rozległy temat, że jednej rzeki byłoby mało. Jest bardzo ważne, jak merytorycznych uwag udzielamy, jakie mamy kompetencje, jak się znamy na temacie. Wielu z nas działa intuicyjnie, pobieżnie znając zasady. Jak ich rozróżnić? Komu zawierzyć? Jak skonfrontować naszą wiedzę z wiedzą komentujących? Na te pytania bardzo trudno odpowiedzieć. Podoba mi się Twoja metoda: Czytasz moje teksty i dostrzegasz w nich usterki. To najlepsza z możliwych metod przy założeniu, że Twój talent i umiejętności stanowią dla mnie autorytet. To działa w obie strony.
Jeśli założymy, że wiemy już wszystko, przepadliśmy z kretesem. Jeśli przyczepiamy się do środków, użytych w tekście bez rozumienia ich funkcjonalności, także popełniamy błąd. Ale warto się mierzyć, spotykać się z różnymi opiniami, choćby były różne, nawet raniące. Po to w końcu się tu publikujemy. Zawsze możemy zrezygnować. Ten artykuł powstał wobec postawy publikujących: "Wiem, że słowo "rzeka" pisze się przez erzet, ale piszę przez żet, bo to w sumie pikuś. A to nie jest pikuś. Ale z pewnością nie jest to artykuł do/dla pisarzy, którzy mają niebywały talent. Wobec takich się tylko ściąga czapki z głów. Mam wrażenie, że użytkownicy PP zachowali tę umiejętność. Serdeczności, z.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty