Powrót taty - Bereno Acz
A A A
Powrót taty Magdalena A.
Pewnego dnia mała dziewczynka, Malwina, wyszła przed chatę, w której mieszkała. Miała
przynieść z ogródka świeże jarzyny do obiadu, gdy usłyszała ptasie kwilenie w trawie. Rozejrzała się dokoła, schyliła do kępki trawy i znalazła małego ptaszka. Miał złamane skrzydełko, więc zabrała go do domu i razem z babcią zajęły się nim. Przy troskliwej opiece skrzydełko zrosło się szybko i zdążyli się zaprzyjaźnić. Dziewczynka martwiła się, że zdrowy odfrunie i zostawi ją samą.
Bo naprawdę była sama - nikt nie mieszał w okolicy oprócz nich, mama zmarła przy jej urodzeniu, a ojciec któregoś dnia, dawno temu, nie wrócił z lasu. Miała babcię, a teraz skrzydlatego przyjaciela, który już wyzdrowiał. Jak się zdziwiła, gdy wypuszczony na wolność pofrunął wysoko i wrócił! Od tej pory nie rozstawała się z nim, opowiadała mu o swoich troskach i radościach, wszędzie chodzili razem, ona piechotą, on fruwał nad nią lub siedział jej na ramieniu.
Zbliżała się zima, codziennie zbierały z babcią w lesie jagody, grzyby i chrust, by mieć zapasy na zimę. Ranki stały się bardzo chłodne. Któregoś z nich babcia poczuła się źle, więc Malwinka sama wyruszyła do pracy. Babcia bardzo prosiła, by nie odchodziła daleko, bo zmrok zapada szybko. Dziewczynka, z ptakiem nad głową, ruszyła do pracy. Zwijała się mocno, by zdążyć przed ciemnością. Uzbierała wiązkę chrustu. Zawiązała go w chustę, do koszyka włożyła grzyby, w dzbanku niosła trochę jagód. Ich już niewiele znalazła. Chustę zarzuciła na plecy, resztę skarbów chwyciła w dłonie i ruszyła. Ptak polatywał nad nią, świergolił, kląskał, jakby rozmawiał z nią Cieszyła się udaną wyprawą, szła szybko między drzewami i podśpiewywała cichutko. Ścieżka kręciła się i kręciła, a przyjaciel prowadził ją dalej i dalej.
Zmęczyła się, przysiadła na pniu, żeby chwilę odpocząć, ale zmęczenie ogarnęło ją mocnymi ramionami.
Wszędzie panował półmrok, nie widziała ścieżki przed sobą. Przestraszyła się. Zaczęła płakać. Jak teraz wróci do domu? A babcia tak prosiła, żeby nie odchodziła daleko. Zarzuciła chustę z chrustem na plecy, wzięła w ręce koszyk i dzbanek, i ruszyła. Długo błądziła między drzewami, ptak usnął jej na ramieniu, aż w końcu rozpłakała się i postanowiła odpocząć. Tak zrobiła. Usiadła pod drzewem, ptaka-przewodnika przykryła brzegiem chusty, oparła się o wiązkę chrustu i usnęła.
Obudziło ja ciepło i łaskotanie na policzku. Otwarła oczy i zobaczyła nad sobą długowłosego mężczyznę. Uśmiechnął się do niej i wyprostował. Odsłoniło to twarz pełną głębokich blizn. Przestraszyła się i zaczęła płakać. Wtedy poczuła ruch pod chustą - to skrzydlaty przyjaciel się zbudził. Nieznajomy postawił przed nią miskę zupy i pogłaskał po policzku.
Wtedy poczuła dziwny dreszcz. Gdy zaspokoiła głód, zaczęli rozmawiać Ona opowiedziała, co robiła w lesie, on skąd ma blizny i co tu robi. Niewiele jednak potrafił powiedzieć. Nie pamiętał, jak się tu znalazł ani skąd chata, w której mieszkał. Pamiętał, jak przez mgłę, walkę z ogromnym niedźwiedziem i wielki ból. Sądzi, że ktoś go uratował i leczył, ale nic nie pamięta. Mieszka od kilku zim sam, a samotnemu człowiekowi jest mu smutno. Chciałby mieć taką towarzyszkę w domu jak ona.
- Nie mogę u ciebie zostać - przestraszyła się nie na żarty.
- Babcia na mnie czeka. Pewno myśli, że coś mi się stało. Muszę wracać. Proszę mnie odprowadzić na skraj lasu, tam, gdzie w południe słońce jest najwyżej.
Człowiek popatrzył na nią, pokiwał głową jakby rozumiał wszystkie małe dziewczynki zgubione w lesie. Obmył ręce i twarz, poprawił ubranie i ruszyli. W drodze skrzydlaty przyjaciel przefruwał z jej ramienia na ramię dorosłego, jakby coś chciał powiedzieć. Niestety, żadne z nich nie potrafiło odczytać ptasiego języka. Wreszcie dotarli do brzegu lasu. Tu leśny opiekun chciał się z nią pożegnać, ale zaprosiła go do domu. Chciała, by babcia zobaczyła, kto ją uratował. Im byli bliżej domu, tym stawiał wolniejsze kroki. Rozglądał się uważnie dookoła, marszczył czoło, zaciskał pięści, ale nic się działo.
Przed chatą zatrzymał się gwałtownie. Potrząsnął głową, jakby chciał odpędzić złe myśli. Pociągnęła go do środka. Weszli. Zobaczyli babcię całą we łzach. Gdy drzwi trzasnęły za nimi, zerwała się z krzesła - i stanęła, jakby zobaczyła zjawę.
- Dzieci moje! - krzyknęła przeraźliwie i rzuciła się do nich.
- Dzieci? Przecież tylko ja jestem dzieckiem! Coś się babci pomyliło... To przez mnie - zmartwiła się Malwina. - Synku, ty żyjesz!... -mówiła babcia stając przed mężczyzną. Ten patrzył zaskoczony to na nią, to na izbę. Odwrócił się do zaskoczonej dziewczynki i zmarszczył pokaleczone czoło. Nad czyś myślał. W końcu westchnął głęboko i krzyknął: Mamo! Malwinko!
Ptaszek, jak szalony, fruwał po izbie, przysiadał każdemu na ramionach szczęśliwy, że są razem. Tak, to on, przewodnik po lesie, doprowadził dziewczynkę do ojca. Wiedział, gdzie odnaleźć człowieka, który nic nie pamiętał.
Nie pamiętał, bo dawno, dawno temu niedźwiedź okrutnie poranił go w lesie. Znaleźli go leczyli i wędrowni smolarze, dokąd nie musieli ruszyć dalej. Wtedy został sam w szałasie, który zbudowali i od tej pory żył niczego o sobie nie pamiętając. Gdy ptak doprowadził do spotkania, wszystko się zmieniło w ich życiu. Teraz nic już nie było straszne, nikt nie był samotny, głodny i zmarznięty, a dla ptaka zawsze były leśne owoce i okruszyny
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Bereno Acz · dnia 20.10.2008 01:20 · Czytań: 655 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty