Nie mogę dogadać się z ludźmi.
Coś ze mną nie tak?
No, nie wiem… Może to dlatego, że mam słaby wzrok?
E, nie! U mnie w rodzinie wszyscy ledwo widzą – rodzeństwo, kuzynki i kuzyni, ot, taki genetyczny myk, chichot Matki Natury. Przegrana sprawa.
Chyba że te mądrale w białych kitlach coś wykombinują i będę widzieć lepiej, ale jak na razie kiepsko im idzie. Nie powiem, niby starają się – raz na jakiś czas zabierają mnie do takiego pokoju i cieszą się, gdy omijam to lub owo, nie waląc nosem w przeszkodę.
Durnie!
Nie wiedzą, że mam pamięć fotograficzną i nie muszę widzieć, co stoi na drodze, bo jak raz gdzieś byłem, to dobrze wiem co tam jest. Zwyczajnie, wszystko mi się w głowie wyświetla, jak film. Nawet, jeśli coś ustawią inaczej, pierwszy raz idę wolniej, ostrożniej, ale gdy już się zorientuję, mogę śmigać bez obaw. A oni skaczą z radości.
Proszę bardzo, mogę im dostarczać tego szczęścia, ilekroć sobie zażyczą, tylko niech mi nie majstrują przy oczach, bo to na nic. Gmerają przy nich nieustannie… Efekt żaden, a tylko boli.
Taak… Myślę, że moje kiepskie kontakty z ludźmi, to raczej nie przez wzrok.
A może jest we mnie coś, co ich zniechęca? Na przykład jestem szpetny?
Nie, nie! Odpada.
Zresztą, niektórzy z nich też niepiękni. O! Pamiętam takiego jednego: gruby był jak beka, łysy, sapał przy każdym kroku i cały czas się pocił. Ciągle jadł. Chyba od tego jedzenia tak sapał, bo niby od czego?
Ja też, nie powiem, mogę zjeść. Całkiem sporo. W sumie, nie jestem wybredny, bo w przeciwieństwie do wzroku, żołądek mam zupełnie w porządku i łykam wszystko jak leci, byle nie było zbyt słone. Tylko nabiału specjalnie nie mogę, ale poza tym – nie ma problemu.
W każdym razie, ten facet od apetytu ładny nie był, a od tego obżarstwa chyba coś mu się stało, bo pewnego ranka go nie zobaczyłem. I następnego też nie. Zawsze do mnie przychodził, szeleścił tym swoim białym fartuchem, witał się, nawet coś zagadał. Nagle zniknął.
Może gdzieś się zbunkrował i dalej żre bez opamiętania? No, ale tego się nie dowiem. W każdym razie szkoda go. Fajnie pachniał – dobrym jedzeniem.
Wiem co mówię, bo węch mam dobry. Jak wzrok siada, to inny zmysł jest ostrzejszy. Niezła sprawa taki dobry węch, dużo mówi o ludziach. Wiem na przykład, kiedy są źli albo się boją. Bo gniew i strach mają zapach. Tylko, że ta wiedza wcale nie pomaga mi w kontaktach. Eh!
A może… Może po prostu jestem głupi?
Bzdura! Wręcz przeciwnie – wszyscy chętnie przyznają, że jestem inteligentny, ba! niektórzy nawet twierdzą, że przyszłość należy do takich jak ja.
No więc, co jest?
Przecież nie to, że jestem jakaś ciamajda, która przeprasza, że żyje. Może i mam słaby wzrok, ale ogólnie jestem wysportowany. Lubię na przykład wspinaczkę. Nie wiem, co inni widzą w tym skomplikowanego. Przecież to proste: trzeba tylko dobrze się wczepić, a reszta, to łatwizna. No fakt, trochę siły też trzeba mieć. A ja jestem silny i nie chwaląc się, jak komu trzeba przyłożyć, to nie pękam! Wiem dobrze, co to defensywa i ofensywa. Stosuję zamiennie. Zależy kto zaczepia. Wtedy leje się krew, albo i nie.
Jak mnie kiedyś jeden w białym kitlu wkurzył, to nie wytrzymałem. Oj, dałem mu popalić, trzy tygodnie chodził z bandażem na ręku. Wiem, wiem, nie powinienem. Tak jakoś wyszło… Głupio mi potem było, bo facet nigdy już do mnie ręki nie wyciągnął.
A może jestem za mało komunikatywny?
Nieprawda! Jestem bardzo rozmowny. Gadam przez cały czas, jak nie do siebie, to do innych, tylko… coś z odbiorem nie tak. Nie chcą słuchać. Wcale.
I ogólnie rzecz biorąc, wkurzają mnie!
Bo przecież ja jestem całkiem normalny: tak samo odczuwam ciepło i zimno, bywam smutny lub zadowolony. Czasem boję się. Wiem, co znaczy ból.
Gdy rano wyciągają mnie z klatki, zawsze zerkam na tę idiotyczną, białą tabliczkę z koślawym napisem: „Lab.348/14”, a potem krew mnie zalewa.
Żaden ze mnie "Lab-coś–tam"!
Szczur jestem! I nawet ten stary cymbał z klatki obok, nieustannie skaczący z zębami na pręty wie, że mam na imię Max.
Cholera jasna by wzięła tych durnych ludzi!
Bez nich świat byłby chyba lepszy.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt