Księżniczka i tabletki - Bernierdh
Proza » Miniatura » Księżniczka i tabletki
A A A

Czasami wyobrażam sobie, że każda emocja jest tabletką, a my łykamy je wszystkie bez opamiętania. Strach, gniew, smutek, w plastikowych buteleczkach, z wytartymi etykietkami. Potem przypominam sobie, jak kiedyś przedawkowałem środki przeciwbólowe i dostałem rozstroju żołądka. Zabrali mi wtedy ketonal i dali w zamian inną chemię, po której miałem przestać sikać odbytem. I przestałem. Magia.

Ktoś tam, gdzie indziej - być może księżniczka, bo lubię księżniczki - przedawkowała kiedyś niebieskie tabletki smutku i łososiowe - uczucia beznadziei. Nie dostała sraczki, tylko zespołu borderline, a mówiąc mniej fachowo, depresji, która depresją nie jest. Jest balansowaniem na linie, gdy z jednej strony mamy pogrążanie się w smutku, a z drugiej wyładowanie go; z jednej żyletkę, a z drugiej pistolet.

Dawno, dawno temu, zamknęliby naszą bohaterkę w psychiatryku, gdzie musiałaby rozmawiać, rozmawiać i rozmawiać, udając przez resztę czasu, że jej to pomaga. Dziś medycyna poszła do przodu i nie trzeba szpitala, gdy wystarczą proszki. Księżniczka nie chciała brać proszków, ponieważ nie czuła się po nich sobą. I bardzo słusznie, bo nie była już sobą, tylko akceptowanym społecznie Jokerem.

Wszyscy lubiliby Jokera, gdyby łykał grzecznie lekarstwa i przestał strzelać do ludzi. Nawet Batman poszedłby z nim na piwo i opowiedział smutną historię o ciężkim życiu miliardera, któremu zamordowano rodziców. Joker odpowiedziałby, że też nie ma rodziców, a w dodatku jest chory psychicznie. Nikt by mu jednak nie współczuł, ponieważ jest biedny.

Każdemu żal Whitney Houston, ale uboższych narkomanów traktujemy jak szarańczę. Pewnie dlatego, że nie umieją śpiewać.

Czasami myślę, że Harley Quinn zakochała się w panu J. ponieważ znalazła człowieka pod bliznami. Kreskówki lubią jednak wypaczać tę piękną ideę.

Gdy księżniczka odrzucała lekarstwa, wybierała w zamian żyletkę. Mówiono potem, że jest emo, choć wcale nie słuchała Tokio hotel. Zaczęła nosić długi rękaw nawet latem, żeby nigdy nie było widać ran, które ludzie bardzo potępiali. Krzyczeli na nią w autobusie, co było dość zaskakujące, bo kroiła przecież siebie, a nie ich. A mogła wybrać inaczej.

Miałem kiedyś znajomą która się cięła. Łapałem ją codziennie w szkole i kazałem pokazywać ręce, tak przy koleżankach. One mówiły, że to bezczelne; że wtrącam się w cudze sprawy. Nigdy nie grzeszyły inteligencją i tak im już zostało.

Nie wolno pomagać na siłę? Oczywiście. Dobijanie jest łatwiejsze.

Ja liczyłem, głupi, że znajoma się zawstydzi i przestanie robić ciach-ciach na odstresowanie. I poniekąd się udało, bo podobno przestała. Osobiście myślę, że kroi się dalej, tylko bardziej dyskretnie.

Ta sama znajoma uratowała mi kiedyś życie, gdy miałem nóż i potrzebowałem panicznie, żeby ktoś mnie wysłuchał. Pewnie do teraz o tym nie wie. Nigdy jej nie powiedziałem.

Księżniczka wygląda jak Winona Ryder w "Przerwanej lekcji muzyki". Wiem o tym, bo czasami, gdy ktoś zmusi ją do zażycia lekarstw, wpatruje się całymi godzinami w lustro, zastanawiając kim jest i co tu właściwie robi.

Lustra zapamiętują obrazy. Nie mówcie, że nie wiedzieliście.

Gdy patrzę w wielkie oczy Winony Ryder, jestem gotów uwierzyć w każdą męczącą ją chorobę, a jej chwiejność emocjonalna wydaje się naturalniejsza od najlepszej gry aktorskiej. Dzięki niej wierzę, że sam również mam duże oczy. I wszystko się w nich odbija. Twarze, spojrzenia, światło latarni i ludzkie dusze. Wszystko. Trochę wraca, a trochę zostaje. Siedzi w głowie. Męczy.

Nasza bohaterka cierpi na identyczną przypadłość. I nic to nie zmienia, nie ma wpływu na historię, która i tak nie ma znaczenia i nigdy się nie skończy. Nie będzie samobójstwa. Nie będzie żadnej pointy ani fabularnego twistu. Nic się nie wydarzy.

Księżniczka po prostu wstanie, pojedzie na uczelnię, uparcie wmawiając sobie, że dostanie pracę po filologii angielskiej. Nie weźmie lekarstw. Żyletkę schowa do torebki, tuż obok niebieskich i łososiowych tabletek. Będzie jak zwykle.

Nikt nie sprawdzi, co kryje się w jej oczach.

I ja też wstanę i pomyślę, że każda z tych księżniczek czeka na swojego księcia, który wyciągnie ją z bagna. Harley Quinn go znalazła.

Czy którejś jeszcze się uda?

 

12.02.2015

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Bernierdh · dnia 22.02.2015 17:11 · Czytań: 1948 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 19
Komentarze
Heisenberg dnia 22.02.2015 17:11
Bernierdh, jak wiesz (czy nie wiesz? ;) ), tekst mnie osobiście się podoba, całe te przemyślenia, a może głównie sposób, w jaki zostały opisane. Jednak, wiesz, czegoś tu brakuje. Może "pointy albo fabularnego twistu"? A może jeszcze czegoś innego?

Cytat:
tabetką

tabletką
Cytat:
bo lubię księżniczki

oddzieliłbym wtrącenie myślnikami
Cytat:
pointy, ani fabularnego twistu.

bez przecinka
Cytat:
który wyciągnie ją z bagna w którym tonie.

zabrakło przecinka przed drugim "który", poza tym właśnie: dwa "który" - niefortunne powtórzenie. I po trzecie: "w którym tonie" - w tej części zdania dodałbym, że chodzi o "księżniczkę", że to ona tonie, a nie "książę" ;)

Pzdr
Bernierdh dnia 22.02.2015 17:31
Spoko, moją ambicją i tak jest opanowanie dolnej półki :)
Trudno o fabularny twist w tekście pozbawionym fabuły, tak jak o pointę w luźnym spisie przemyśleń na żaden konkretny temat. Głównym motywem było w zamierzeniu dostrzeganie człowieka pod bliznami/tabletkami/etykietką wariata. Trzęsienie ziemi zostawiam Hitchcockowi, bo życie "chorych" jest go poznawione - to ciągnąca się w nieskończoność, dawno wyżuta guma :p
Więc chyba brakuje czegoś innego :) Czegoś na pewno, bo czytelnik ma zawsze rację.
W poprzednim bełkocie nabijałem się przynajmniej z Hatsune Miku. Batman nie jest równie zabawny, w tym zapewne tkwi problem :(
Błędy poprawiam natychmiast, zostawiam tylko powtórzenie, bo nie wiem, czym poprawić :)
Tradycyjnie dziekuję i pozdrawiam :)
alkestis dnia 22.02.2015 17:50
No tak, jednak życie jest banalne. Podobne przemyślenia, podobni ludzie, podobne cierpienie. Księżniczka musi poradzić sobie z sobą w sobie, żadnych cholernych książąt. Nawet paziów ni stajennych. Oni tylko powodują wyrzuty sumienia. Księżniczek i własne. Bo jednak miłość nie pomaga. Nawet jak z zewnątrz wygląda, że tak. Tracąc chęć życia, traci się po kawałku siebie. Nie zawsze można to odzyskać.

Sorry za wynurzenie potłuczone jak mój dzisiejszy nastrój.

Pozdro
a
Heisenberg dnia 22.02.2015 17:53
Bernierdh napisał:
Trudno o fabularny twist w tekście pozbawionym fabuły, tak jak o pointę w luźnym spisie przemyśleń na żaden konkretny temat.

Może i trudno, ale kto powiedział, że pisanie jest łatwe? ;)

I wyżej mierz chłopie, w kierunku najwyższych półek gustu czytelników, bo bełkotać, tfu, pisać, to Ty potrafisz.

Cytat:
I ja też wsta­nę i po­my­ślę, że każda z tych księż­ni­czek czeka na swo­je­go księ­cia, który wy­cią­gnie ją z bagna w któ­rym tonie

Czekaj, czekaj. A może po prostu utnij trzy ostanie słowa, skończ na "bagna". To nawet będzie lepiej brzmiało, a po co sobie życie utrudniać i kombinować?
Vanillivi dnia 22.02.2015 19:28
Bernadieth, tak jak Heisenberg uważam, że Twój tekst nie jest zły, ma aspiracje do tego, by znaleźć się na "Górnej półce", natomiast trafił tutaj, gdyż właśnie są to takie trochę "luźne przemyślenia". Początek jest fajny, podoba mi się pomysł z porównaniem do tabletek, jednak w pewnym momencie forma za bardzo rozmywa się, widać że to jest takie pisanie o wszystkim i niczym. Ale widać u Ciebie potencjał.
Pozdrawiam serdecznie
Bernierdh dnia 23.02.2015 11:17
@alkestis
Miłość może pomóc, może też nie pomóc. Ale dojmującym problemem księżniczek jest samotność. Więc niech to będzie ukochany, przyjaciel, znajomy, czy członek rodzimy, byleby ją rozumiał.
Uważam, że druga osoba niekoniecznie musi pomóc, ale bez niej jest jeszcze gorzej.
Pozdrawiam :)

@Heisenberg
Punkt dla ciebie ;)

@Vanillivi
Jeszcze nikt nie przekręcił mojego nicku w tak uroczy sposób :)
Owszem, to jest pisanie o wszystkim i o niczym i pewnie masz rację, że byłoby lepiej, gdybym zdecydował się na spójną formę. Mam w głowie kolejny tekst utrzymany w identycznym klimacie (bo w nim czuję się chyba najlepiej) tym razem będący prawdziwym opowiadaniem, a nie takim potokiem przemyśleń :)
Dziekuję i również serdecznie pozdrawiam :)
Jonasz dnia 26.02.2015 10:39
Podoba mi się ta refleksja:) Poproszę dziś o tabletkę zwaną "zadowolenie i przyjemność":) Pozdrawiam serdecznie:)
P.S. Kompletnie nie wiem, o co chodzi z tą dolną i górną półką:p
Bernierdh dnia 27.02.2015 07:09
@Jonasz
Dziekuję i również serdecznie pozdrawiam :)

Ja tam z uporem maniaka ignoruję półki i udaję, że nie istnieją :p
gaga26111 dnia 28.02.2015 14:41 Ocena: Bardzo dobre
Witam Cię Bernie :) Po raz kolejny z przyjemnością wczytuję się w Twój tekst. Forma przypomina mi właśnie historię o Hatsune Miku, która mnie urzekła :) Lubię te Twoje luźne przemyślenia. Bardzo podoba mi się motyw tabletek, sama niedawno chyba nawet napisałam coś w stylu takiego wariatkowa ;d Może i temat zużyty, ale czy wyczerpany? ;) Tym trudniej i ciekawiej się wysilić na pokazanie czegoś nowego, a efekt może okazać się zaskakująco dobry, jeśli pomysł jest na tyle wyróżniający się od pozostałych. A myślę, że Ciebie stać na takie pomysły. Bardzo podoba mi się ten taki lekko chaotyczny tok myślenia, bo wspominasz tu o kilku znanych osobach itp., dlatego trzeba być trochę ogarniętym w temacie, żeby wiedzieć o co chodzi. Ale zdaje mi się, żę wszystko łączy się z początkiem. Ja nie mam żadnego problemu :D Może też dlatego, że to trochę jak u mnie też taki chaos przemyśleń, ale Ciebie łatwiej zrozumieć, bo wydaje mi się, że generalnie proza jest łatwiejsza do zrozumienia niż poezja, ale refleksje równie fajne. Warto mieć kogoś bliskiego, kogoś kto nas zrozumie, bo brak takiej osoby może doprowadzić do takiej depresyjnej "lekomanii" ;)
Bernierdh dnia 28.02.2015 17:43
@gaga26111
Howgh :)
Powinnaś zobaczyć prawdziwą Hatsune Miku, na pewno cię urzeknie. Jest jak najbardziej przeslodzony amerykański pop tylko czterdzieści razy bardziej kiczowata :) Choć ma ten swój dziwny japoński urok.
Wiesz, wydaje mi się, że niektórych tematów po prostu nie da się wyczerpać :)
Lubię nawiązywać do popkultury, bo czasami myślę, że w dzisiejszym świecie nie ma nic ważniejszego. Choć w niektórych wypadkach wolę nie ryzykować i nie pisać o osobach zbyt mało znanych. Na przykład wolałem na wszelki wypadek wyjaśnić kim jest Hatsune Miku :)
Bardzo ci dziekuję i serdecznie pozdrawiam :)
gaga26111 dnia 01.03.2015 13:03 Ocena: Bardzo dobre
Było by super ją zobaczyć ^^ wyobrażam sobie :D Tak :) niektóre tematy są uniwersalne, jest tyle wzorców, które żyją z epoki na epokę i w ogóle. Zgodzę się, niestety popkultura jest dosyć ważna w dzisiejszym życiu. Jasne, dobrze, że o tym pomyślałeś, bo wiesz, 50 letnia pani nie koniecznie może wiedzieć czym jest dajmy na to Tokio Hotel :D A poza tym nie rozumiem np. idei brukowców, które piszą o "gwiazdach", nie artystach, tylko "gwiazdach" :) Bo prawdziwy, szanowany artysta moim zdaniem nie pozwoliły sobie na takie coś, dobra muzyka i ogólnie sztuka same się powinny obronić. A może bardziej nie rozumiem ludzi, którzy lubią czytać takie rzeczy, zajmować się cudzym życiem, patrząc i porównując co ktoś ma, a czego nie mam ja, bo to w ogóle nie o to chodzi:)
Bernierdh dnia 01.03.2015 15:39
Dokładnie. Artysta i celebryta to zazwyczaj kompletnie różne osoby :p
JaDziekuje dnia 10.03.2015 19:06 Ocena: Bardzo dobre
Mnie się bardzo podoba ten text, mogę powiedzieć że to mój klimat i nie chodzi o cięcie rąk, a o podobne otoczenie. Fajnie płyną te przemyślenia i dają do myślenia. Oczywiście dla wielu lepsze to byłoby przedstawić to w formie jakiejś historii, ale moim zdaniem straciłoby to te COŚ, te COŚ co nie wątpliwie ma ten text.
Bernierdh dnia 10.03.2015 20:33
Bardzo dziekuję :)
Margareta dnia 16.10.2015 23:36
Przeczytałam sobie to opowiadanko jako drugie, po pierwszym, które skomentowałam i zostaję Twoją wierną fanka!:)

Pozdrawiam (ta, która już anektowała dolną pólkę na zawsze;)
Bernierdh dnia 17.10.2015 06:44
Jupi, mam fanki (fankę)! Teraz to już krótka piłka do sławy i bogactwa :)
A ta poważnie to dziękuję i niezmiernie mi miło :)
Jeśli o półki chodzi - to też tak sądziłem, a nawet byłem nieco z tego dumny (taka ze mnie awangarda) ale potem redakcja się zlitowała i zacząłem się zjawiać na górnej. I choć oczywiście bardzo to doceniam i cieszę się ogromnie, że moje wypociny się podobają, to zakwaterowanie przyjmuję bez większych emocji.
Ważniejsze są komentarze. Ciągle mam wrażenie, że na tej drugiej półce (tej na której nie ma mojego tekstu) jest ich zdecydowanie więcej :p
Również pozdrawiam, nawet bardzo serdecznie :)
Joan Mart dnia 31.01.2016 16:29 Ocena: Świetne!
Bernierdh, masz niesamowicie wciągający sposób pisania, to co do tej pory Twojego przeczytałam to za każdym razem na jednym wdechu.
Niby krótkie myśli ale ma to w sumie sens.
szacun
Krystiansuper25 dnia 31.01.2016 16:39 Ocena: Świetne!
Cytat:
Mia­łem kie­dyś zna­jo­mą która się cięła. Ła­pa­łem ją co­dzien­nie w szko­le i ka­za­łem po­ka­zy­wać ręce, tak przy ko­le­żan­kach. One mó­wi­ły, że to bez­czel­ne; że wtrą­cam się w cudze spra­wy. Nigdy nie grze­szy­ły in­te­li­gen­cją i tak im już zo­sta­ło.Nie wolno po­ma­gać na siłę? Oczy­wi­ście. Do­bi­ja­nie jest ła­twiej­sze.Ja li­czy­łem, głupi, że zna­jo­ma się za­wsty­dzi i prze­sta­nie robić ciach-ciach na od­stre­so­wa­nie. I po­nie­kąd się udało, bo po­dob­no prze­sta­ła. Oso­bi­ście myślę, że kroi się dalej, tylko bar­dziej dys­kret­nie.Ta sama zna­jo­ma ura­to­wa­ła mi kie­dyś życie, gdy mia­łem nóż i po­trze­bo­wa­łem pa­nicz­nie, żeby ktoś mnie wy­słu­chał. Pew­nie do teraz o tym nie wie. Nigdy jej nie po­wie­dzia­łem.


Berni się zakochał.

POZDRAWIAM
Bernierdh dnia 31.01.2016 16:40
@Joan Mart
Ogromnie dziękuję :)

@Krystiansuper25
To tylko przyjaciółka i mam szczerą nadzieję, że nigdy nie przeczyta tego tekstu :D
Dzięki, że wpadłeś.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty