Kabanos - akacjowa agnes
Proza » Miniatura » Kabanos
A A A
Od autora: Natchniona jeszcze jednym cytatem z Pluszowego Konkursu skrobnęłam i się dzielę :)

 

 

cytat nr 2

- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś,

ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?

- Nic wielkiego - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie

i na ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha,

to ten drugi ktoś nigdy nie znika.

 

 

- Krysiu, wiesz, że byłem głupi?
- Taak? Minęło ci już? – Puściła oko i podała kabanosa wprost do ust męża.
- Ha, ha, ha - zaśmiał się wolno, przegryzając kęs. – Poważnie mówię. Przez trzydzieści lat żyłem bez ciebie. Jak można być takim głupcem?
- Do wszystkiego trzeba dojrzeć, kochany. Pewnie gdybym spotkała cię jako dwudziestoparolatka, nie zainteresowałbyś mnie ani trochę. Nigdy nie lubiłam głupoli – mówiąc to, Krystyna uśmiechnęła się szeroko i podsunęła mężowi kolejny kawałek wędliny.
- Jesteś okrutna, wiesz? – Leszek próbował udawać obrazę, lecz lekko drżące policzki zdradzały duszony śmiech. – Ale chyba za to między innymi cię pokochałem.
- Za okrucieństwo? Nieźle. Ktoś by pomyślał, że jesteś masochistą.

Kiedy Krystyna zamierzała ugryźć swoją ulubioną mięsną przekąskę, Leszek chwycił ją za rękę i skierował przysmak do swoich ust.
- Uważaj, bo się ukłujesz!
- Spokojnie, panuję nad sytuacją. – Mężczyzna ucałował trzymaną dłoń i delikatnie oddał właścicielce, skupiając się na swoim zajęciu. – Kiedy wyjeżdżasz na seminarium?
- Za tydzień.
- Na długo?
- Mówiłam ci, że na pięć dni. Nie pamiętasz?
- Pamiętam, tylko lubię, kiedy do mnie mówisz. Dasz mi, skarbie, ten niebieski kuferek? – Wskazał palcem na komodę i ugryzł kolejny raz trzymanego przez Krystynę kabanosa.

Wstała, poprawiła sukienkę, głaszcząc dość obfite pośladki, i podeszła do komody.
- Będziesz za mną tęsknił? – Podała mężowi turkusową skrzyneczkę.
- Jasne. Już tęsknię. – Leszek wyjął z kuferka czerwoną nitkę i po nawleczeniu na igłę, wziął się dalej do pracy.
- Zdążysz z tym dzisiaj? – Krystyna stanęła za plecami męża i zaczęła masować mu ramiona.
- Koniecznie, przecież muszę cię w tym zobaczyć, a potem sprawdzić, czy się łatwo zdejmuje. – Zachichotał jak małolat.
- No, myślę. Idę wziąć prysznic i przygotować się na prezentację. – Zanim odeszła, ukąsiła Leszka lekko w ucho.
- Auć!
- Przecież nie było mocno.
- Ukłułem się w palec. Twoje podgryzanie nigdy mnie nie bolało. Śpiesz się, bo za kwadrans mam finisz.

Leszek został w kuchni sam. Starał się jak najładniej wykończyć nocną koszulkę Krystyny. W ich domu to on zajmował się szyciem. Krysia tego zajęcia wprost nienawidziła. Mogła przybić gwóźdź, wywiercić dziurkę pod hak albo nawet poskręcać komodę, gdy nie mogła się doczekać powrotu męża z pracy. Kochał ją od dwudziestu lat niezmiennie, a nawet miał wrażenie, że z roku na rok coraz bardziej. Była przy nim zawsze, kiedy tego potrzebował. Gdy nie szło mu w firmie, gdy odszedł jego ojciec, gdy miał wycinany wyrostek i gdy piętnaście lat temu wygrali z Mirką w regionalnym turnieju tańca towarzyskiego.

Na dobre i na złe. Tak sobie obiecali, kiedy na rodzinnej imprezie z okazji sześćdziesiątych urodzin Krysi poprosił ją o rękę.
Cóż z tego, że ślub nie był możliwy. Oni i tak sobie ślubowali. Były mąż Krystyny, choć formalnie nadal aktualny, przebywał w zamkniętym ośrodku dla nerwowo chorych. Utracił kontakt z rzeczywistością krótko po śmierci syna, który zginął  w wypadku samochodowym. Ryszard najprawdopodobniej winił się za tę tragedię. Nie byłoby w tym nic dziwnego. Oszczędzanie na naprawach hamulców, by mieć na wódkę, z reguły nie jest dobrym rozwiązaniem.

Kiedy szum wody w prysznicu ucichł, Leszek wziął ukończoną koszulkę i zdecydowanie wszedł do łazienki. Krystyna stała na środku nagusieńka. Oparł się o futrynę i przyglądał swojej wybrance z nieskrywanym zachwytem.
- Wiesz, że jesteś piękna, prawda? Nie zasłaniaj się ręcznikiem, kobieto.
- Leszku, przecież się wycieram. Pozwolisz? – mówiąc to, machnęła ręcznikiem tak, że trafiła męża prosto w głowę. – A że jestem piękna, to wiem. Od wielu dziesięcioleci. Zwisający do pępka biust, opadające fałdy, cellulit i triceps niczym błona lotna u polatuchy. Wprost cudowne.
- Przesadzasz jak zwykle. Czas leci, każdy to wie i nie ma co się okłamywać, ale dla mnie byłaś, jesteś i będziesz boginią. I wiesz co? Myślę, że koszulkę przymierzymy rano, bo teraz usiądziesz tu, na sedesie, i poczekasz, aż się umyję – mówiąc, zdejmował już spodnie i od razu skarpetki.
- Mam tak siedzieć? I co?
- Podziwiać moje męskie ciało, gdy będę brał prysznic i wyobrażał sobie, co zaraz będzie.

Wchodząc do kabiny, Leszek pomyślał, że słusznie zdecydował, nie zakładając dwuskrzydłowych drzwi prysznicowych. Brzuszek mu się zaokrąglił przez ostatnie lata, szczególnie odkąd przestał tańczyć. Obiecał sobie i Krystynie, że na wiosnę zacznie jeździć na rowerze, by latem móc się wbić w kąpielówki w rozmiarze XXL. To był jego plan. Jeden z wielu. Marzył też, by zabrać Krystynę do Hiszpanii. Może jeszcze się uda.

Poszli do sypialni za rękę jak zakochani nastolatkowie. Położyli się przytuleni. Nagutcy. Pragnąc bliskości, delektowali się swoim ciepłem i zapachem. Od operacji prostaty sprzed kilku lat ich intymne zbliżenia kończyły się właśnie w ten sposób. I było im z tym dobrze.
- Wiesz, że cię kocham, prawda? – Leszek gładził delikatne, uroczo przyprószone siwizną włosy Krystyny.
- Tak, kochanie. Nie masz innego wyjścia. W końcu jestem wspaniała jak mało kto.

Ile to jeszcze potrwa, nie wiedział. Lecz to nie było ważne. Z każdej wspólnej chwili pragnął czerpać tyle, by zostało na czas, kiedy przyjdzie oglądać świat tylko jedną parą oczu.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
akacjowa agnes · dnia 24.02.2015 17:02 · Czytań: 2241 · Średnia ocena: 4,71 · Komentarzy: 25
Komentarze
alkestis dnia 24.02.2015 17:47
Piękne. Niedoskonali bohaterowie z poplątanymi losami. Lubię historie łamiące stereotypowe spojrzenie na miłość, że zdarza się tylko pięknym i młodym. Ech... Rozmarzyłam się...

Cytat:
Z każ­dej wspól­nej chwi­li pra­gnął czer­pać tyle, by zo­sta­ło na czas, kiedy przyj­dzie oglą­dać świat tylko jedną parą oczu.


piękne to:)

pozdrawiam
a
akacjowa agnes dnia 24.02.2015 18:23
Hej, Alke, miło, żeś wpadła na niewegetariańską opowieść :)
To prawda, nie wszyscy są piękni i młodzi, ale każdy zasługuje na miłość.

Pozdrawiam
też a :)
Nalka31 dnia 25.02.2015 01:27
Niedzisiejsza miłość w codziennej rzeczywistości. I nie chodzi mi ani o wiek, ani o to kiedy i w jakich okolicznościach się związali. Bardziej chodzi o sposób w jaki pokazujesz historię dwojga ludzi. Z jednej strony wciąż zakochani, a z drugiej niedoskonali ze wszystkimi ułomnościami na zdrowiu i wyglądzie. Logicznie poprowadzona z treść z ładnym zakończeniem.

Pozdrowionka serdeczne. ;)
akacjowa agnes dnia 25.02.2015 08:19
Nalko, natchnęłaś mnie. Uważaj! :)

PRECZ ZE STEREOTYPAMI! PRECZ Z KULTEM MŁODOŚCI I PIĘKNA!
BO LICZY SIĘ TYLKO MIŁOŚĆ! PROSTA, JEDYNA, ZWYCZAJNA JAK CHLEB Z MASŁEM, EWENTUALNIE KABANOS, NAWET WEGETARIAŃSKI :)

Dziękuję i pozdrawiam :)
Nalka31 dnia 25.02.2015 09:26
A proszę bardzo. Polecam się na przyszłość. Kto powiedział, że miłość ma być idealna, przy tej całej palecie odcieni jaką posiada. Prawo do niej każdy posiada.

Serdeczności. :)
Dobra Cobra dnia 25.02.2015 09:58 Ocena: Świetne!
Akacjowa,

Poruszyłaś me pokłady miłości, szacunku i szcerości do cna tą opowieścią!


Dzieło jest idealne, szybko dodaję je do Ulubionych.


Tylko mistrzowie słowa pisanego potrafią tak opisać emocje!


Historia mnie urzekła, i to tak bardzo, że wczoraj nijak nie mogłam napisać zdania komentarza. To historia o prawdziwej miłości, na przekór fałdom tłuszczu i wyglądowi, który teraz tak modny w konie, internecie i w książkach też. Na przekór chorobom i dysfunkcjom. Na przekór coraz mniejszym zapasom sił. To miłość prawdziwa.

Nie mam słów.


Zdecydowanie do następnego, u mnie lub u Ciebie!


Pozdrawiam,

ukontentowana Dobra Cobra
akacjowa agnes dnia 25.02.2015 10:12
DoCo, do mistrza mi dalej niż na Marsa. Nie oszukujmy się. I właśnie dlatego bardzo mi miło :)

Dziękuję za oblubienie tekstu :)

BRACIA I SIOSTRY, KOCHAJMY SIĘ!
Dobra Cobra dnia 25.02.2015 10:14 Ocena: Świetne!
Ale do miłości trzeba dwojga! A tu tylko człek sam z tekstem się zmaga. (W wypadku samotniczego zmagania się, mogą zaistnieć próby miłości surowej, tak ganionej przez kościół dominujący!)

DoCo
akacjowa agnes dnia 25.02.2015 10:21
Można kochać ludzi za oknem, ludzi mijanych na chodniku, ludzi w sklepie. Po prostu wszędzie, DoCo :)
Surowiznę zostaw na tatara ;)
euterpe dnia 25.02.2015 11:04 Ocena: Świetne!
Piękna opowieść prawdziwej miłości, która się zdarza także po latach. Czasem warto poczekać na tego jedynego, by uniknąć wcześniejszych rozczarowań, choć na pewno poprzednie zdarzenia również kształtują nasz charakter i bez nich nie bylibyśmy tym kim jesteśmy. Ach, te życie jest takie pogmatwane - nigdy nie wiesz, co dla Ciebie dobre. Tylko czas pokaże.
Cytat:
a nawet miał wra­że­nie, że z roku na rok nawet bar­dziej.

Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
akacjowa agnes dnia 25.02.2015 12:28
Super, Euterpe, że tekst się spodobał. Zawsze z podziwem patrzę na dojrzałe miłości. Takie, które wiedzą już czego chcą i co mogą/chcą dać.

I wiesz co? Myślę, że nawet usunę jedno słówko z tego tekstu, by miłość od niego biła jeszcze większa :)

Dziękuję i pozdrawiam
AA
mike17 dnia 25.02.2015 17:39 Ocena: Świetne!
Cóż mogę powiedzieć, jestem pod ogromnym wrażeniem POZYTYWU, zawartego w tej miniaturze, która niesie ze sobą tak dobre przesłanie, że tylko sobie życzyć, by nasza "miłosna" starość i w ogóle ostatnie lata na tym łez padole wyglądały tak słodko jak u Ciebie :)

Z autopsji wiem, że są tacy (ja), którzy kochają w życiu tylko raz, choć za skończonego romantyka się nie uważam, raczej za realistę z domieszką sentymentalizmu.
Choć były inne wcześniej, nawet sporo, trzeba się wyszumieć, jak jest się młodym, nie byłoby już potem innych, gdyby zabrakło mi tego, czym żyję, lubię o tym mówić - mojej kobiety.
Moje życie skończyłoby się, pomimo tego, że mam fantastyczną córkę, ale ona niebawem zostanie czyjąś żoną, potem matką :)
Dlatego rozumiem przesłanie twojej miniatury - jeśli znalazło się miłość życia, trwać będzie ona do końca mojego lub mojej wybranki.
A nawet dalej, bo jest jeszcze pamięć, zdjęcia, filmy, zapachy, konkretne daty, z czymś się kojarzące, a śmierć rozdziela nas tylko fizycznie - TAM spotkamy się znów, zakochani, zdrowi, uśmiechnięci :)

Bardzo to do mnie zagadało, Aga, bo ja z takich właśnie ludzi :)
Nie wstydzę się okazać uczucia, i wiem, czym jestem dzięki nim.
Twoje opko mi to raz jeszcze uświadomiło.

Dzięki wielkie :)
akacjowa agnes dnia 25.02.2015 18:39
Super, Mike, że trafiłam. Kocham miłość. Czuć ją, dawać i opisywać.
A że Ty wrażliwy i kochający człowiek, to wiedziałam od dawna :)

Pozdrawiam :)
ajw dnia 26.02.2015 11:24 Ocena: Świetne!
Miłość to potęga, to coś, co nakręca ten świat i sprawia, że życie staje się nie tylko znośne, ale po prostu piękne. Nieważne czy kochankowie są młodzi, starzy, zdrowi, chorzy, piękni czy brzydcy, biedni czy bogaci. Kobieta jest piękna, gdy patrzy się na nią kochającymi oczami. Dla świata może być nawet potworkiem, ale oczy ukochanego widzą co innego. I tak samo jest z mężczyznami. Bo nie jest ważne opakowanie, tylko to, co w środku. Ważne są emocje łączące parę. I to właśnie pokazałaś. I brawo za to :). Pozdrawiam serdecznie :)
Quentin dnia 26.02.2015 11:34 Ocena: Bardzo dobre
kiedy przyjdzie oglądać świat tylko jedną parą oczu

Piękny cytat. Nigdy go nie słyszałem, bo pewnie jest twój ;) Ale świetny. W tym jednym zdaniu zawarty jest sens, co prawda nie dotyczy on jakby bezpośrednio tekstu, ale za to wszystkich innych ważnych spraw jak najbardziej.

Co do twojej miniatury, Agnes, tekst uświadamia mi, jakie znaczenie w życiu mają te małe, pozornie błahe sprawy. Dobra robota. Zacnie.

Pozdrawiam
Quen
akacjowa agnes dnia 26.02.2015 11:34
Dzięki, Ajw, że wyczytałaś to, co zamierzałam przekazać :)

Piękno jest w nas i tylko ono nie przemija. Nie potrzeba do tego botoksów, kwasów hialuronowych, czy innych cudów.

Bo piękna jest dusza, a ona jest wieczna :)

I tak filozoficznie podziękuję za Twój komentarz.

Quentinie, bo właśnie małe jest najważniejsze. Bez małego i błahego nie będzie wielkiego i pozornie ważnego :)

Cytat o patrzeniu na świat jedną parą oczu jest faktycznie mój i powstał w momencie tworzenia tego tekstu. Zatem duma mnie rozpiera, że piękny :)

Pozdrawiam Was serdecznie :)
Miladora dnia 27.02.2015 16:34
Podoba mi się, że tyle historii potrafi afirmować miłość starszych, niekiedy schorowanych, a na pewno "niedoskonałych" ludzi. Bo młodym często wydaje się, że miłość to ich wynalazek i tylko ich przywilej.
A tak nie jest, gdyż to uczucie ma wiele twarzy.

Ale jak zwykle, Agnesko: :)
Cytat:
i po­da­ła ka­ba­no­sa wprost do wy­krzy­wio­nych teraz ust męża.

Nie podoba mi się to zakończenie zdania. Nie obrazuje dobrze tego, co chciałaś pokazać.
Cytat:
po­da­ła ka­ba­no­sa / i po­da­ła mę­żo­wi / Podaj mi, skar­bie, / ko­lej­ny raz po­da­ne­go ka­ba­no­sa / Po­da­ła mę­żo­wi tur­ku­so­wą

Spójrz, ile masz tych "podań".
Cytat:
- Ha, ha, ha - za­bu­czał wolno,

Nie podoba mi się także to "zabuczał".
Cytat:
Pew­nie, gdy­bym spo­tka­ła cię jako dwu­dzie­sto­pa­ro­lat­ka(,) nie za­in­te­re­so­wał­byś mnie

Bez przecinka po "Pewnie".
Cytat:
chwy­cił ją za dłoń / Męż­czy­zna uca­ło­wał trzy­ma­ną dłoń

Cytat:
- Pa­mię­tam, tylko lubię(,) kiedy do mnie mó­wisz.

Cytat:
głasz­cząc dość ob­fi­te po­ślad­ki(,) i po­de­szła do ko­mo­dy(.)

Kropka na końcu.
Cytat:
czer­wo­ną nitkę i po na­wle­cze­niu na igłę(,) wziął się

Cytat:
i się przy­go­to­wać na pre­zen­ta­cję. – Zanim ode­szła(,) uką­si­ła Lesz­ka

- przygotować się -
Cytat:
zde­cy­do­wa­nie wszedł do ła­zien­ki. Kry­sty­na stała na środ­ku ła­zien­ki na­gu­sień­ka.

Cytat:
A że je­stem pięk­na(,) to wiem.

Cytat:
I wiesz, co?

Nie dałabym przecinka.
Cytat:
bo teraz usią­dziesz tu(,) na se­de­sie(,) i po­cze­kasz(,) aż się umyję

Cytat:
Wcho­dząc do ka­bi­ny(,) Le­szek po­my­ślał, że słusz­nie zde­cy­do­wał(,) nie za­kła­da­jąc

Cytat:
Po­ło­ży­li się przy­tu­le­ni. Na­gut­cy, spra­gnie­ni

Rym.
Cytat:
w roz­mia­rze XXL. To był jego cel.

Rym.
Cytat:
de­lek­to­wa­li (się) swoim cie­płem i za­pa­chem.

Cytat:
Od ope­ra­cji pro­sta­ty sprzed kilku lat(,) ich in­tym­ne zbli­że­nia koń­czy­ły się wła­śnie w ten spo­sób. I było im tak do­brze.

Może - I było im z tym dobrze?

Dopracuj trochę to opowiadanie pod kątem dobrania słów, które bardziej podkreślą klimat, bo warto.

Serdeczności :)
akacjowa agnes dnia 27.02.2015 21:13
Dziękuję, Milu, za wnikliwą analizę. Z pewnością wszystko poprawię.

Ciągle mam problemy z tymi przecinkami, a powtarzające się i rymujące wyrazy wciąż mi się chowają i ich nie widzę. Pewnie kiedyś to opanuję :)

Pełna optymizmu pozdrawiam :)
Wasinka dnia 14.03.2015 17:10
Miluśka opowiastka o miłości - takiej szczerej, mądrej (nie mówię tu o rozumowym pojmowaniu miłości), po prostu - przytulnej. Czyta się z uśmiechem i w poczuciu, że natknęliśmy się na dobrą miłość... Co napawa spokojem. Chociaż, przyznam, troszkę się bałam, że coś złego się wydarzy.
Cytat końcowy, o którym już wspominano, rzeczywiście trafiający. W sam raz na koszulki z cytatami w naszym portalowym sklepiku.

Zastanawiam się, czy przecinek tutaj postawiony był specjalnie:
Cytat:
- Ha, ha, ha - za­śmiał się wolno, prze­gry­za­jąc kęs.

Bo jeśli nie, to jest to przepiękny przykład na znaczenie robaczka w sensie zdania (zaśmiał się, wolno przegryzając kęs).
Ale może rzeczywiście bohater śmiał się po prostu wolno. :)



Pozdrawiam zmierzchająco.
akacjowa agnes dnia 14.03.2015 18:42
Wasinko, bardzo dziękuję za komentarz. Niezwykle mi miło, że cytat z mojego opowiadania nadawałby się na koszulkę portalową :) Samo to Twoje stwierdzenie dało mi niesamowitą satysfakcję.

Bohater faktycznie zaśmiał się wolno. Czyli lekko ironicznie. Nie umiałam tego inaczej ująć.

Pozdrawiam serdecznie :)
Wasinka dnia 14.03.2015 18:51
No właśnie tak myślałam, jeśli chodzi o śmiech, tylko przy okazji zasugerowałam, że można by to jakosik inaczej ująć, bo mi się robaczek wtrącił w myśl. :)
rysik12 dnia 11.05.2016 13:09 Ocena: Bardzo dobre
No cóż, wprawdzie nie cofniemy ani nie zatrzymamy czasu, ale możemy go sobie po prostu umilić... I niech ta myśl, która pod wpływem Twojego opowiadania zrodziła się w mojej głowie zastąpi mój komentarz :)

Bardzo ładna historia.

Pozdrawiam,
rysik12
akacjowa agnes dnia 14.05.2016 23:03
Dziękuję za odkurzenie mojego kabanosa ;-)
Faktycznie ulepszanie chwili, upiększanie momentów i umilanie każdej minuty winny być obowiązkowe przedmioty w szkołach :-)
Pozdrawiam
Aga
maak dnia 06.09.2016 15:54 Ocena: Świetne!
Ciepłe, pełne szacunku i afirmacji smakowanie siebie. Ta miłość spokojniutko wychodzi z opowiadania i otula. Wszystko wokoło pięknieje i promienieje jesiennym, słonecznym światłem.

Maak

A kabanos pozwala zachować pion, niby że to wszystko jest po prostu normalne. :)
akacjowa agnes dnia 06.09.2016 17:48
Dzięki, Maak, za odświeżenie opowiadania.
Cieszę się, że tak Ci zasmakowało. Ja też je lubię :)

Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty