Rozdarcie - KowalMetafor
Proza » Miniatura » Rozdarcie
A A A

Rozdarcie

 

 

 

 

     Co to za miejsce?!

     Krzyczałem w eter, przy akompaniamencie chrzęstu piasku, po którym stąpałem. Bez celu... Po prostu przed siebie. Jedynym mym towarzyszem był wiatr świszczący niemiłosiernie, co brał pojedyncze ziarnka tej martwej ziemi na krótką podróż w przestworzach.

     Patrzyłem na to rozgoryczony... nie mogąc pojąć, dlaczego martwemu się należy, a żywemu nie?

     Piękno śpiewającego o wolności nocnego nieba przykryte było białym puchem, rzucając mi dodatkowe wyzwanie. Mimo ograniczających ciemności szedłem dalej niewzruszony. Bo i co mi pozostało?! Jedynie iść i iść... Każda inna decyzja za tchórzostwo mogła zostać odebrana. Myślałem, że to wszystko, że nic mnie już nie zaskoczy... Jak zawsze do tej pory. Błąd siłą pięści na piasek mnie powalił... Mogłem jedynie bezsilnie obserwować, leżąc żałośnie na tyłku, jak szarość nieba wodospadem zlewa się na ziemię, otaczając mnie gęstwiną mgły.

     Mimo to podniosłem się z ziemi, opuchnięty i zapłakany, po to, by iść dalej. Przez rwącą rzekę bieli zawieszonej w powietrzu, mówiącą: zawróć, połóż się i śpij... Kiedy już miałem zatracić się w tej czynności, światło przede mną zamigotało, takie słabiutkie, ostatkiem sił próbujące się przebić. W jednej chwili, stało się dla mnie nadzieją, jak i najważniejszym celem.

     Osiągnąłem kres białej pustki, wymęczony, lecz jakże szczęśliwy. Horyzont wypełniony był lśniącym pięknem, którym było rozpościerające się tam szklane miasto, wypełnione po brzegi blaskiem pochodzącym z pełniącego wartę nad tym cudem księżyca.

     Otaczające strażnika gwiazdy lśniły zachęcająco, usiłując popchnąć mnie na drogę mającą swój początek u mych stóp. Nie zauważona przeze mnie wcześniej, również ze szkła została stworzona. Pierwszy krok zamienił drogę w proch, po czym wyrzucił go w przestworza, kalecząc mnie całego. Czy piękno po raz kolejny wystawia mnie na próbę?! Krzyczałem wśród migoczącego pyłu.

     Początkowo sądziłem, że cała droga obróciła się w nicość. Jednak gdy srebrzyście iskrzący się pył opadł, ujrzałem jego: mężczyznę w czarnym postrzępionym płaszczu, powiewającym cichutko na pustynnym wietrze. Wpatrywał się we mnie stalowym nieugiętym wzrokiem, mogącym zaszlachtować mnie pewnością siebie. Gdy zdałem sobie sprawę, że patrzę na samego siebie niemal mu się udało... Stał jednak bez ruchu na kryształowej drodze, a jego stopy wyznaczały jej kres. Chciałem uciec, zapaść się pod ziemię. Tak bardzo żałośnie wyglądałem. Nie byłem w stanie zogniskować na nim wzroku, gdyż nie czułem, bym był tego godzien.

     Ruszył powoli w moją stronę, a każdy jego dystyngowany krok rekonstruował drogę. Czułem, że jesteśmy swoimi dwoma przeciwieństwami. Jeden stworzony do kreacji, a drugi do życia wypełnionego marazmem. Z moich oczu płynęły łzy, niknące później w piasku...

     Mężczyzna, stanął nade mną. Paraliż, który owładnął mną niczym trucizna zabraniał mi jednak podnieść wzrok. Widziałem jedynie czarne buty wykonane ze skóry, mocno przetarte przez czas i doświadczenie. Nawet od nich emanował pewien rodzaj niewypowiedzianej siły. Wtedy przemówił do mnie.

-Podnieś wzrok i spójrz na mnie.-rzekł beznamiętnie. Brzmiał jak ja, ale jednocześnie inaczej. Każdy dźwięk, jaki z siebie wydawał, niósł ze sobą nóż, uderzający w samo sedno mojej istoty. Stawiłem jednak temu czoła i spojrzałem mu w oczy. Widok był onieśmielający. Jego oczy zdawały się być domem mgieł, z których niedawno wyszedłem. Kłębiły się w jego tęczówkach szukając wyjścia. Bezcelowo! To on był ich Panem!... a raczej ja.

-Jak...? Jak Ty możesz być mną?-Zapytałem go nieśmiało, po czym bezceremonialnie usiadł naprzeciwko mnie.

-Widzisz... ja jestem tą częścią Ciebie, która uczyła się na błędach i wyciągała z nich wnioski.-Rzekł twardo patrząc mi w oczy z wyraźną niechęcią i obrzydzeniem.

-Spójrz tylko! Spójrz na to, czego nie byłeś świadkiem! Spójrz na to piękno, które ukryłeś tak skutecznie w sobie!-wykrzyczał gwałtownie.

-Ja od zawsze tutaj byłem. Budowałem i opiekowałem się tym miejscem. Widzisz tamto miasto?-

zapytał wskazując na szklane gmachy budynków.

-To wszystko to jesteś Ty, lecz nie mam zamiaru już Ci tłumaczyć. Szeptałem, co należy robić całe nasze życie...-spuścił wzrok zasmucony

-Bezskutecznie...-urwał przejęty, po czym nagle wstał ze zdecydowaniem w oczach i skierował swój wzrok ku niebu. Zrobiłem to samo. Ujrzałem kruszący się księżyc. Niebo bowiem pokryło się srebrzystym pyłem opadającym z niebywałą gracją na piach. Z moich oczu płynęły łzy, gdyż dopiero teraz uświadomiłem sobie jak bardzo marnowałem siebie do tej pory...

     Zaskoczony zdałem sobie sprawę, że owe srebrzyste ziarenka po spotkaniu z ziemią tworzą tysiące kryształowych kwiatów wypełniając nimi cały widnokrąg. Dygnąłem zaskoczony gdy spojrzałem na siebie, każdy okruch, który uderzał we mnie, zmieniał część mojego ciała w kryształ. Tutaj stojąc na ścieżce kreacji i marazmu...

     On jedynie stał i się uśmiechał. Był jak artysta doglądający ostatnich poprawek w dziele swojego życia. Skrupulatny i przepełniony szczęściem. To on miał przejąć tutaj dowodzenie. A co ze mną? Ja pozostanę tutaj. Będę monumentem przypominającym jemu, o słabszej stronie naszego umysłu. Zaakceptowałem to. Lecz nie do końca...

     Ostatnie płatki opadały na moje ciało. Czułem zbliżający się raj, którym było zamienienie mojego ciała w coś pięknego. Chociaż w ten sposób nadam sobie sens, sens mojego zaistnienia w tym umyśle. Chciałem jednak coś od siebie dać. Nie zamierzałem zakończyć tak jak prowadziłem moje ja przez całe życie. Gdy ostatni okruch na mnie opadł zmieniając mnie w kryształowy monument, spojrzałem w górę i uniosłem dłoń ku wykutemu ze srebra niebu.

     Jego twarz zalał wrzący szok, patrzył bowiem jak ściągam wszystkie opadające wciąż ziarnka i tworze w miejscu mojego ciała wieżę, górującą nad wszystkimi miastami stworzonymi z tego samego pięknego budulca.

 

* * *

 

     Mój płaszcz szeleścił delikatnie na prowadzącym go delikatnym wietrze, niosącym jeszcze ostatnie kawałki kreacji, które posypały się z księżyca. Nie mogłem wyjść z szoku i wściekłości, a jednocześnie odkryłem w sobie niebywałe zrozumienie i spokój. Czułem się tak, jakbym był formą, którą nie dalej jak sekundy temu zalał masą rzeźbiarz. Byłem pełny.

     Podszedłem do wieży rozciągającej się teraz nad kryształowym światem. W środku było jego migoczące szkliście ciało, a u swych stóp pozostawił ostatnią wiadomość: „Dobro nie istnieje bez zła, tak i Ty potrzebujesz mnie. Zaakceptuj ten budynek i odmień naszą duszę w prezent dla świata.” Moja twarz, która nigdy wcześniej nie zaznała łez, teraz ze szczerym uśmiechem dochodziła z nimi do konsensusu.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
KowalMetafor · dnia 13.03.2015 19:26 · Czytań: 356 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Komentarze
KowalMetafor dnia 15.03.2015 22:42
Wszelkie opinie mile widziane! :)
Heisenberg dnia 16.03.2015 01:08
KowalMetafor, sam tego chciałeś ;)
Cieszę się, że nie ja dodawałem tekst na główną, bo wtedy pewnie sumienie kazałoby mi przeczytać do końca, a tak mogłem przerwać po paru akapitach.

To, co pierwsze rzuca się w oczy, to że zupełnie bez potrzeby używasz wielokropków. Np:
Cytat:
Pa­trzy­łem na to roz­go­ry­czo­ny... nie mogąc pojąć,

"patrzyłem na to rozgoryczony, nie mogąc pojąć"
I podobnie w większosci przypadków.

Po drugie, język. To przez niego właśnie czytelnika odrzuca od tekstu. Jeśli nawet miała być to proza poetycka, to niestety nie wyszło. Po co marnować jakiś tam zasób słów, pisząc zdania typu:
Cytat:
 Pięk­no śpie­wa­ją­ce­go o wol­no­ści noc­ne­go nieba przy­kry­te było bia­łym pu­chem,

Cytat:
Ho­ry­zont wy­peł­nio­ny był lśnią­cym pięk­nem, któ­rym było roz­po­ście­ra­ją­ce się tam szkla­ne mia­sto, wy­peł­nio­ne po brze­gi bla­skiem po­cho­dzą­cym z peł­nią­ce­go wartę nad tym cudem księ­ży­ca.

Wszystko błyszczy, lśni, iskrzy, wszystko takie podniosłe i pełne patosu...
(Poza tym te drugie zdanie świetnie się nadaje, żeby wyjaśnić, co mi się nie podoba. "Horyzont wypełniony lśniącym piękne, którym było"?) Dlaczego nie "na horyzoncie widziałem/zobaczyłem/widziało szklane miasto"? I po co "lśniące", skoro dalej jest napisane, że "wypełnione blaskiem"? Po co tak dużo niepotrzebnych słów?
Do tego powtórzenie - 2 "był/o" obok siebie. Dużo powtórzeń w tekscie).

A tutaj:
Cytat:
Błąd siłą pię­ści na pia­sek mnie po­wa­lił...

Cytat:
Każda inna de­cy­zja za tchó­rzo­stwo mogła zo­stać ode­bra­na.

Szyk taki dlaczego? ;) Pierwsze z tych zdań - nie obraź się - troszeczkę mnie rozśmieszyło. Prawie jak w "Star Warsach" ;)



Oczywiscie namiar zaimków, np:
Cytat:
Ota­cza­ją­ce straż­ni­ka gwiaz­dy lśni­ły za­chę­ca­ją­co, usi­łu­jąc po­pchnąć mnie na drogę ma­ją­cą swój po­czą­tek u mych stóp. Nie za­uwa­żo­na prze­ze mnie wcze­śniej, rów­nież ze szkła zo­sta­ła stwo­rzo­na. Pierw­szy krok za­mie­nił drogę w proch, po czym wy­rzu­cił go w prze­stwo­rza, ka­le­cząc mnie ca­łe­go. Czy pięk­no po raz ko­lej­ny wy­sta­wia mnie na próbę?! Krzy­cza­łem wśród mi­go­czą­ce­go pyłu.


Zauważyłem też, że błędnie zapisujesz dialogi. Poszukaj w necie. Albo dobra, sam Ci znalazłem:
http://www.jezykowedylematy.pl/2011/.../jak-pisac-dialogi-praktyczne-porady/


Pozostaje liczyć, że się nie zniechęcisz, ale weźmiesz pod uwagę to wszystko, co napisałem.

Pozdrowienia
KowalMetafor dnia 16.03.2015 01:38
Bardzo dziękuję za opinię! Czemu miałbym się zniechęcić? Stawiam pierwsze kroki w pisaniu i nie zakładałem, że będzie to łatwe. Mam jednak potrzebę przelania na papier pewnych wyobrażeń dlatego postaram się poprawić w rzeczach(słusznych), które wymieniłeś. Samemu ciężko jest wszystko wychwycić. Tym bardziej jeżeli jesteśmy przyzwyczajeni do błędnego pisania.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty