Jeden Głos - Szuirad
Publicystyka » Felietony » Jeden Głos
A A A

JEDEN GŁOS

Charakter najmocniej odciska się w butach, bo całe ciało na buty gniecie.

A co to jest ciało? Miejsce na charakter.

 

Wiesław Myśliwski „Ostatnie rozdanie”

           

Połowa kwietnia to rzeczywiście najwyższa pora, by zakończyć wiosenne porządki, zwłaszcza, że dziesiątego maja czeka nas Święto Demokracji, które w tej grupie wydarzeń, patrząc na frekwencję, wydaje się być najbardziej przez Polaków lubiane i doceniane. Zresztą sama osoba Prezydenta z reguły cieszy się dużym zaufaniem społeczeństwa. Przekornie można by się zastanawiać, w jakim stopniu popularność wynika ze stosunkowo ograniczonych możliwości sprawczych, jakie Konstytucja przewiduje dla Głowy państwa…

Nie wnikam głębiej, temat godny doktoratu.

            Bluzy i kurtki poszły na pierwszy plan. Nawet szybko i sprawnie udało się je posegregować i część odłożyć do następnych mrozów - przecież jesienią kolejne wybory. Gorzej poszło z butami. Nie wiedzieć czemu szafkę wypełniało całe ich mnóstwo w różnych rodzajach. Od ciężkich, dotartych na górskich szlakach, przez półbuty, do sandałów i gumiaków – a część zdumiała mnie niepomiernie: damskie kozaczki i bordowe szpilki. Ale jak parytet, to parytet, uznać trzeba!

            Wywaliłem wszystko na podłogę z nadzieją, że ogarnę towarzystwo, połapię się, kto zacz, co sobą reprezentuje i czegóż ode mnie chce. Przy tym ostatnim to akurat mówili jednym głosem: POPARCIA! Najpierw na listach, a potem przy urnach. Na tym wszakże zgoda się kończyła. O! Przepraszam, niezupełnie… Nie mogłem w to uwierzyć, ale wszystkim, dosłownie wszystkim zależy wyłącznie na moim dobrobycie! To wspaniałe! Genialne! Altruizm w czystej postaci… A tak źle o politykach mówią.

            Najbardziej jednak wzruszyłem się faktem, że całkowicie pominęli etap rozmów ze mną w tym temacie, pragnąc oszczędzić mi wysiłku myślenia. No cóż, nie śmiałem oponować. Na takich stanowiskach ogląd sytuacji mają tak doskonały, że moje marzenia dostrzegają zanim jestem ich świadom. Czasem, aż strach się przyznać, mam nieodparte wrażenie, że znaczna ich część kreowana i podprogowo podsuwana jest gdzieś z Wiejskiej, choć nie wykluczam również Brukseli. Determinizm ekonomiczny - choć inaczej dziś opakowany - nie umarł a wręcz ma się dobrze. Już kiedyś ktoś perorował, że byt kształtuje świadomość… Dzisiaj byt tworzy skarlałe pragnienia zmęczonych ludzi. Jak to leciało?
„(…) telewizor, meble, mały fiat, oto marzeń szczyt1 Takie małe deja vu sprzed lat? Ale z drugiej strony mamy Schengen… Tak o wiele łatwiej wyjechać na zmywak.

            Podminowany przemyśleniami wróciłem do sprzątania. Znaczną część obuwia na powrót wcisnąłem w czeluście szafki, pozostawiając na zewnątrz jedenaście butów najbardziej obrotnych i krzykliwych, co nie znaczy, że merytorycznie przygotowanych. Zgarnąłem ekipę pod pachę i wyniosłem na zewnątrz. Skoro chcą tkwić na świeczniku, to niech kampanię wyborczą wypławią w świetle dnia – ot, forma transparentności.

            Wystarczyło trochę słonecznych promieni, zaglądających w zakamarki pomiędzy sznurówkami, by bractwo zaczęło się kopać po kostkach, wyciągać haki i wzajemnie podkładać sympatyczne zwierzątko, które bardziej z kotletem schabowym powinno się kojarzyć. A wszystko tym bezkarniej, im większe wpływy w jedynie słusznych mediach. Zwłaszcza dwa buciory rozpychać się zaczęły, cieniem kryjąc resztę konkurencji, w tym między innymi zielono - czerwone szpilki i półbut ze sznurowadłem w muszkę.

Gdy dostrzegły na ulicy ludzką masę (trudno - w tym roku aż dwa razy muszą się z piedestałów pochylić), dla przyzwoitości nieco przystopowali, zaciągnęli sztuczny uśmiech na facjatę i zaczęli obiecywać… to znaczy chciałem powiedzieć: przedstawiać swój program, mamiąc, że siedmiomilowymi krokami do raju nas zaprowadzą, bo zieloną wyspę - jakby komu umknęło - od jakiegoś czasu przecież już mamy.

Rzucane w eter zapewnienia to w części zobowiązania bez pokrycia, puste frazesy, żerowanie na fakcie, że jedynie garstka w tłumie orientuje się w realnych możliwościach prezydentury. Ta świadoma grupka szybko zostaje zagłuszona przez klakierów i zdegustowana macha w końcu ręką, z niesmakiem przysłuchuje się „prawdziwie poważnym argumentom”: jaki to kandydat postawny i ludzki, po plecach poklepał, a jaka dystyngowana Pierwsza Dama; ten na przykład nieźle czerwonym dokopał, tamten zaś klerowi. Inny korzeniami siedzi w Izraelu, kolejny to agent Obamy i pupil Putina jednocześnie… Cóż, z niesmakiem w głowę zachodzę, komu tak naprawdę w naszym nadwiślanym grajdołku słoma z butów wystaje? Wybieranym, czy wybierającym?

            Zważmy do tego, że czasy najlepsze nie idą. Wystarczy spojrzeć na Bliski Wschód, Ukrainę i na nasz kraj, w którym ponoć demokracja okrzepła, ale mimo to niezbędnym staje się powołanie Korpusu Ochrony Wyborów! Wybierajmy, wybierajmy mądrze, by za kilkadziesiąt lat kolejne mocarstwo, odtajniając swoje akta, nie ukazało światu, że my Polacy w Katyniu byliśmy jedynie pionkiem, ofiarą składaną na ołtarzu tzw. „światowego pokoju”.

To nie wszystko. A śmierć gen. Sikorskiego? Katastrofa w Smoleńsku?

Koła Historii nigdy nie przestają mleć.

            Dziś w konfrontacji z rzeczywistością ściskam w ręku jeden głos, którego dziesiątego maja nie zawaham się użyć. Jednak, gdy spoglądam na tych jedenaście, tkwiących przede mną butów, a zwłaszcza na tych ze sztucznie wykreowaną najwyższą ponoć popularnością, to do końca nie wiem, czy jestem dla nich Szewcem, czy Pucybutem.

 

  1. Perfect „Nie płacz Ewka”                                                   Dariusz Szuirad Zajączkowski

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Szuirad · dnia 06.05.2015 16:44 · Czytań: 1030 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 5
Komentarze
Vanillivi dnia 06.05.2015 18:52
Witaj Szuiradzie,
cytat z Myśliwskiego bardzo trafnie dobrany, zachęca do lektury. Niestety, Twój tekst nieco mnie rozczarowuje. Nie piszesz jakoś źle, ale pod względem treści mnie nie przekonuje, za bardzo idzie w kierunku luźnych rozważań, oczywistości które wiedzą wszyscy, ale może ja tak odbieram dlatego, że interesuję się polityką, siedzę w tym głęboko i oczekuję konkretów.

Cytat:
Naj­bar­dziej jed­nak wzru­szy­łem się fak­tem, że cał­ko­wi­cie po­mi­nę­li etap roz­mów ze mną w tym te­ma­cie, pra­gnąc oszczę­dzić mi wy­sił­ku my­śle­nia.

Czy poszedłeś kiedyś na spotkanie z politykiem i postarałeś się zadać pytanie? Czy napisałeś kiedyś list otwarty, petycję, czy próbowałeś zbierać głosy pod projektem ustawy? Czy udałeś się kiedyś z jakimś pomysłem/problemem do np. biura poselskiego?
Nasz ustrój daje możliwości uczestniczenia w demokracji, oczywiście, nie ma się co łudzić, że wszystkie nasze pomysły będą spełniane, ale uważam, że dopóki się nie próbowało wyczerpać tych opcji, nie można mówić że "pominięto etap rozmów ze mną".
Pozdrawiam serdecznie
Heisenberg dnia 07.05.2015 01:42
Tekst chyba usiłuje mieć humorystyczny wydźwięk, co w niektórych fragmentach wychodzi lepiej, w niektórych gorzej. Ogólnie nawet mi się podoba, chociaż rzeczywiście, to głównie "oczywiste oczywistości".
Cytat:
pra­gnąc oszczę­dzić mi wy­sił­ku my­śle­nia

Nie czaję. Myślę, że raczej sami sobie "zaoszczędzamy wysiłku myślenia". Że większość pójdzie zagłosować, nie mając pojęcia o kandydacie i jego poglądach, czego udowadnia chociażby jakiś kuc od krula w filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=ZKoLfyCf3zY
I chyba bardziej o to chodzi, że to wyborców nic nie obchodzi.
Szuirad dnia 07.05.2015 19:05
Vanillivi
Heisenberg

Na wstępie dziękuję za pozostawienie komentarza…

Tak, są to „oczywiste oczywistości”, znane od lat i od lat stanowiące sedno rozumienia tych tematów, śmiem twierdzić przez bardzo wysoki odsetek ludzi w społeczeństwie. I na tych oczywistych oczywistościach sprawa się kończy, co do bólu politycy wykorzystują. Konstytucja dopuszcza u nas sprawowanie rządów przez lud na dwa sposoby: raz poprzez swoich przedstawicieli, dwa bezpośrednio poprzez referenda. Ale wyłonieni w pierwszym ze sposobów, poprzez przepisy prawa praktycznie uniemożliwili społeczeństwu skuteczne skorzystanie z drugiej formy. Czy więc w kontekście tego akapitu wciąż mam jeszcze demokrację?

Dla kogoś obeznanego z polityką, interesującego się nią, nie będą to żadne „rewelacje” i z tym się absolutnie zgadzam i cieszę się Waszą oceną . Dziękuję Heisenberg za dostrzeżenie choćby prób - mniej lub bardziej udanego potraktowania sprawy humorystycznie, choć jest tu również jeszcze jeden ważny dla mnie wydźwięk, czy smak, myślę, że do zauważenia.

Jeżeli chodzi o spotkania to bywałem raczej na poziomie wyborów samorządowych, rzadziej parlamentarnych – tu jeszcze wierzę, że pojedynczy głos ma szansę być dostrzeżony, choć i w to zaczynam wątpić po ostatnich „ekscesach” z władzą wewnątrz Rady mojego powiatu (i gminy - wszystko tu jest splecione), które są świetnym tematem na doktorat z demokracji (i drugi z psychologii zastraszania), problemy powiatu są zdecydowanie na drugim planie, a ja i moje problemy na jeszcze dalszym i to bez względu na ilość moich wizyt na spotkaniach. Przy wyborach prezydenckich, gdy jeden z kandydatów przybył do nas na spotkanie, było to dla niego druga w tym dniu mieścina i do następnej jeszcze jechał, liczyły się tylko „uściśnięte dłonie” i powtarzane wszędzie slogany. Odbiór spotkania, jaki zaobserwowałem w rozmowach również z osobami zdawało mi się światłymi i wykształconymi, zaowocował powyższym tekstem .

Jeszcze raz dziękuję za pochylenie się nad nim.

Mam jeszcze jeden cel w umieszczeniu go na PP, ale może wypowiem się, jak już dłużej „powisi sobie” na tym miejscu.

Pozdrawiam Sz
zajacanka dnia 09.05.2015 00:11
Hey, Szu!
Ja tu mało humoru widzę/czytam. Raczej zaduma, że, kurwa, od 1989, nic sie nie zmieniło w tej cholernej Polsce! Politykom, jak wychodziła, tak wciąz wychodzi pieprzona sloma z butów. Ale prawda jest taka, że jak kto mądry, to się do polityki nie pcha. Cały problem polega na tym, żeby znaleźć mądrego i Go namówić do polityki. Moja rodzina od lat walczyła o Polskę, do 1997, kiedy ostatni jej silny ideowiec, Jurek Milewski, nie wyzionął ducha.
Jestem wlaśnie po wybyborach w GB. Wygrali Konserwtyści. Czy dobrze, to sie okaże. Pytanie jest dlaczego siedze TU, a nie TAM?...
Pozdrawiam serdecznie
a
Szuirad dnia 10.05.2015 08:45
Witaj ZajacAniu
Tak, dlaczego jesteś Tam a nie Tu - tym razem z mojego punktu widzenia? O to w tym chodzi o to chodzi w kontekście "dwojga młody ludzi za ścianą"
A co do humoru, czy raczej "humoru" mogę o nim mówić tylko jako przedstawieniu w postaci butów i słomy, ale zauważ (nie wiem czy czytałaś mój komentarz), zapisałem

Szuirad napisał:
potraktowania sprawy humorystycznie, choć jest tu również jeszcze jeden ważny dla mnie wydźwięk, czy smak, myślę, że do zauważenia.


Ten smak i wydźwięk to własnie gorycz, niesmak, może żal i parę innych jeszcze odcieni

Jeszcze raz dziękują za komentarz
Sz
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Miladora
12/06/2025 17:40
Hmm... czy powiększenie czcionki w niektórych wersach to… »
Miladora
12/06/2025 17:32
Bardzo melodyjny przekład, Lilu. :) Naprawdę można odczuć… »
pociengiel
12/06/2025 11:22
Dodam, że w butach kościółkowych »
pociengiel
12/06/2025 11:02
Dostałem od admina sygnał, że będzie coś po polsku i… »
Lilah
12/06/2025 08:03
Witaj, Agnieszko! Gdybyś ostatni wers zapisała tak - trza… »
pociengiel
12/06/2025 01:17
Dzięki. »
Miladora
12/06/2025 00:58
- powiedział (...), dośpiewując: nie ma... - I po rymie.… »
pociengiel
12/06/2025 00:35
zmieniłem początek Twoje uwagi bardzo pomagają, uczą… »
Miladora
12/06/2025 00:23
Teraz wszystko jasne. Dbaj o takie szczegóły, bo ułatwisz… »
pociengiel
12/06/2025 00:22
Piłem to ze trzy razy. Tylko Żubrówka, sok i lód. Było… »
Miladora
12/06/2025 00:18
Żubrówkę z sokiem jabłkowym i lodem znam. :) Ale nikt mi… »
Miladora
12/06/2025 00:10
Widzę, że przechodzisz na słowny minimalizm, Jarku. :) I… »
pociengiel
12/06/2025 00:09
rzepis na drink Szarlotka. Do wysokiej szklanki wypełnionej… »
pociengiel
12/06/2025 00:04
Miłość dziewcząt, połowa nominału - to jak połowa banknotu,… »
Miladora
11/06/2025 23:52
A tu czemu Miłości? Tylko mi nie mów, że to też drink, bo… »
ShoutBox
  • Miladora
  • 04/06/2025 15:22
  • Bardzo dziękuję, bo nie spodziewałam się wyróżnienia. :)
  • pociengiel
  • 28/05/2025 10:41
  • moskalik ciapatek a jak dowcipny buk Akbar! powie za rok dwa góra osiem posrają się muchy na jego głowie wcześniej da głos nieczyste prosię
  • pociengiel
  • 26/05/2025 14:18
  • co to z tym Conanem?
  • Miladora
  • 26/05/2025 12:59
  • Panie F. - Conan Ci uciekł. :)
Ostatnio widziani
Gości online:108
Najnowszy:weltschmerz