Wiersz do mnie nie trafia w ogóle.
Pod względem formalnym:
Rymy częstochowskie/gramatyczne: "wolności - miłości - ości (!!!) - zazdrości - podłości" i męskie, z akcentem oksytonicznym (zatem mocne) "krzycz - smycz - znicz - bitch (!!!) - kicz", jak dla mnie, krzyczą o pomstę. Retoryczne pytania w pierwszej strofie - bardzo banalne, emocjonalnie nieprzekonujące. Fragmentaryczność i pourywane wersy - znam tylko jednego poetę, który w tej technice wypadał genialnie (jej twórca - Różewicz, oczywiście), inni próbujący sił w IV systemie leżą.
Jeżeli chodzi o inwersje - jak dla mnie absolutnie dopuszczalne w poezji (i w ogóle - język polski ma dosyć luźną składnię), tutaj, niestety, nieudane. Słowa potoczne z szykiem przestawnym, jak dla mnie, kiepsko grają. Albo stylizacja na "mowę mówioną", albo na "mowę poetycką". Ewentualnie jakieś rozwiązanie pośrednie, ale z klasą.
Pod względami innymi:
[quote[]zatruty jadem miłości
ta ruda to bitch[/quote]
Pierwsza metafora - zabija, drugie wyrażenie - wgniata w fotel. Jak dla mnie ewidentne podporządkowanie treści pod rym (podobnie jak w "słowa jak ości"
... ale ta "bitch" to mnie zamordowała, naprawdę.
Generalnie - nie podoba mi się i ze względów obiektywnych (wyżej wymienionych) i subiektywnych. Ja nie lubię poezji operującej tak dosłowną metaforyką (brak wolności - smycz). Nie przepadam też za stosunkowo agresywną wymową, cenię subtelność poezji i pewne zdystansowanie się podmiotu (co, oczywiście, nie równa się jego obiektywności, w liryce to niemożliwe).
Chcę jeszcze dodać - komentarz jest, uważam, merytoryczny i nie zacząłem czytać wiersza z nastawieniem negatywnym. Nie traktuj tego jako obrazę ad personam, tylko konstruktywną krytykę.
Uważam, że w zasadzie prawie każdy może nauczyć się pisania wierszy, ale przed Tobą bardzo długa droga - po pierwsze pod względem uświadomienia sobie własnego warsztatu i pracy nad nim, po drugie - zbierania doświadczeń i dojrzewania emocjonalnego.
Pozdrawiam i życzę sukcesów.