Zapach zemsty - BezKategorii
Proza » Obyczajowe » Zapach zemsty
A A A

Tego dnia rzęsiście padało, więc Robert siedział przy biurku w zaciszu swojego pokoju i oddawał się przyjemności picia kawy. Robił to wręcz rytualnie. Chwytał kubek oburącz, potem unosił go na wysokość twarzy i przykładał do pokrytego podłużnymi bruzdami czoła. Ciepło naczynia w kilka sekund wyzwalało go od przenikliwego bólu zatok, który towarzyszył mu zawsze o tej porze roku. Później odstawiał kubek na biurko, pochylał się nad nim i z zamkniętymi oczami starał się wchłonąć cały bukiet tego ciemnego płynu. Zanim wypił pierwszy łyk, musiał dokładnie wsłuchać się w dźwięki otaczającej go rzeczywistości, by uchwycić z tej chwili wszystko to, co boskie.

*

Od czasu jej śmierci, jesień wywoływała w nim projekcje bolesnych wspomnień. Przypominał sobie zawsze dzień, w którym postanowili wyjechać nad jezioro, tak, jak robili to jeszcze w czasach przedmałżeńskich. Ojciec Izabeli nigdy go nie tolerował, przez co musieli spotykać się w tajemnicy, by gasić nieustanne pragnienie własnej bliskości. Izabela mówiła ojcu, że odwiedza ciotkę i znikała z domu w dni wolne od szkoły. Ojciec nigdy nie dowiedział się, gdzie rzeczywiście jeździła córka. Jej matka nie żyła już od wielu lat, więc ojcu było na rękę, że Belcia - tak ją nazywał, ma kobiecy przykład w postaci jego siostry, Joanny. Ona kryła ją i Roberta, była wręcz zauroczona ich miłością. Jeśli można kochać nie tylko osobę, lecz samo uczucie, to ona właśnie kochała w ten sposób, kochała ich miłość.

Wskakiwali do pociągu i jechali kilkadziesiąt kilometrów za miasto. Wysiadali na starej, zniszczonej stacji po środku niczego i wędrowali przez dwie godziny wąską, polną drogą. Robert znał to miejsce z dzieciństwa. Kiedyś zabierał go tu ojciec, by uczyć go wędkować, a teraz on przyprowadzał tu Izabelę, by ta uczyła go siebie. Przetrwali tak ponad rok. Później ojciec Izabeli zmarł na zawał serca i już nic nie stało na drodze, by byli razem. Po ukończeniu szkoły znaleźli pracę, wzięli ślub i zamieszkali razem z Joanną, która pomagała im wychować dwójkę ich synów: Jakuba i Krzysztofa. Praca i dzieci sprawiły, że nie mieli już okazji jeździć nad jezioro i powoli zapominali o tych czasach. Kiedy Robert zaproponował ponowną wyprawę w to miejsce, ich synowie byli już dorośli, a oni mieli ponad pięćdziesiąt lat życiowych doświadczeń.

Postanowili wyruszyć czternastego października. Trzynastego zabił ją jakiś męt. Chciał ukraść jej torebkę, gdy wracała z pracy, ale ona nie chciała jej oddać i szarpała się. Pchnął ją nożem, zabrał co chciał i uciekł. Zabrał torebkę, zabrał synom matkę i zabrał mu żonę, jego Izabelę. Dzisiaj mijała dwunasta rocznica jej śmierci.

**

Dopił kawę do końca i spojrzał przez prawe ramie na podłogę. Leżał tam z nożem w piersi, a krew płynęła po parkiecie prosto pod biurko, gdzie siedział Robert. Tydzień temu wyszedł z więzienia. Przez te dwanaście lat jedyną myślą, która była silniejsza od chęci zabicia się, była chęć zabicia tego skurwysyna. Teraz, gdy pod nogami miał jego krew, próbował poczuć zapach zemsty. Schylił się i zamoczył palce w jeszcze ciepłej cieczy. Uniósł dłoń i z całej siły starał się uchwycić woń czerwieni, która po niej spływała, jednak w głowie miał tylko aromat wypitej chwile wcześniej kawy.

Po raz pierwszy od jej śmierci czuł spokój. Obserwował deszcz za oknem i wsłuchiwał się w jego kojący dźwięk. Zabił go. Doczekał tej chwili.

Założył starą, skórzaną kurtkę, którą wtedy nosił. Spakował do plecaka kilka potrzebnych rzeczy i poszedł na pociąg. Przez ponad ponad trzy godziny dreptał w miękkiej ziemi polnej drogi. Był cały przemoczony, ale w końcu dotarł na miejsce. Odnalazł je. Odnalazł drzewo, pod którym zawsze leżeli i kochali się bez opamiętania. Z plecaka wyciągnął małe, składane krzesełko wędkarskie, które niegdyś należało do jego ojca. W głowie miał tylko jej obraz. Obraz tego, jak wyglądała, gdy mieli po kilkanaście lat i potajemnie spotykali się w tym miejscu. Wyciągnął z kieszeni jej zdjęcie, by po raz ostatni na nie spojrzeć.

- Wracam do ciebie. Wracam do ciebie kochana.

Odnalazła go tydzień później kilkunastoletnia para, która od jakiegoś czasu spotykała się potajemnie w tym miejscu. Wisiał spokojnie, na jego twarzy zastygł uśmiech, a w lekko zaciśniętej dłoni nadal znajdowało się zdjęcie Izabeli.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
BezKategorii · dnia 30.05.2015 14:55 · Czytań: 460 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
amsa dnia 06.06.2015 18:51
BezKategorii - właściwie opowiadanie mi się podoba :). Ma klimat, który lubię, nie chodzi o temat, lecz o sposób przedstawienia rzeczywistości bohatera i narracji. Umiesz opowiadać, chociaż technicznie trzeba jeszcze styl dopracować, wiesz: przecinki, szyk wyrazów, zaimki i powtórki - takie tam szczegóły. Ale masz pomysł i umiesz go pokazać :).

Pozdrawiam

B)

Cytat:
Kie­dyś za­bie­rał go tu oj­ciec, by uczyć go węd­ko­wać, a teraz on przy­pro­wa­dzał tu Iza­be­lę, by ta uczy­ła go sie­bie.


Cytat:
Chciał ukraść jej to­reb­kę, gdy wra­ca­ła z pracy, ale ona nie chcia­ła jej oddać i szar­pa­ła się.

Cytat:
Pchnął ją nożem, za­brał co chciał i uciekł. Za­brał to­reb­kę, za­brał synom matkę i za­brał mu żonę
- rozumiem potrzebę tego powtarzania, ale w takim razie zrezygnuj z pierwszego zabrał i użyj synonimu, bo tracisz efekt podkreślenia w drugim zdaniu.
Cytat:
wy­pi­tej chwi­le(ę) wcze­śniej kawy.

Cytat:
Przez ponad ponad trzy go­dzi­ny
- o jedno za dużo
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
Gabriel G.
14/04/2024 12:34
Bardzo fajny odcinek jak również cała historia. Klimacik… »
valeria
13/04/2024 23:16
Hej miki, zawsze się cieszę, gdy oceniasz :) z tobą to jest… »
mike17
13/04/2024 19:20
Skóra lgnie do skóry i tworzą się namiętności góry :)»
Jacek Londyn
12/04/2024 21:16
Dobry wieczór. Dawno Cię nie było. Poszperałem w tym, co… »
Jacek Londyn
12/04/2024 13:25
Dzień dobry, Apolonio. Podzielam opinię Darcona –… »
Darcon
11/04/2024 19:05
Hej, Apolonio. Fragment, który opublikowałaś jest dobrze… »
gitesik
10/04/2024 18:38
przeczytać tego wiersza i pozostawić bez komentarza. Bardzo… »
gitesik
10/04/2024 18:32
Trochę ironiczny wydźwięk ma ten tekst, jak na mój gust to… »
valeria
06/04/2024 19:51
Na pamiątkę:) niepozorna książka :) »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty