Podróż do kresu...Kresów - Corpseone
Publicystyka » Felietony » Podróż do kresu...Kresów
A A A
Od autora: Napisane 10 lipca 2015, w przeddzień 72 rocznicy Krwawej Niedzieli - Dnia Męczeństwa Ofiar Ludobójstwa na Kresach Wschodnich.

Jestem zawiercianinem, a więc mieszańcem. Zawsze przyklaskuję "zawierciańskiemu Zagłobie", Bogdanowi Dworakowi, kiedy w swoich tekstach pisanych, albo w wypowiedziach ustnych, podkreśla że Zawiercie u swoich początków było zaledwie skromniuteńką osadą z czterdziestoma chatkami w cieniu dzisiejszej dzielnicy, dawnego miasta ze źródłami Warty - Kromołowa. Dopiero dzięki powstającej pod koniec XIX wieku kolei warszawsko-wiedeńskiej zaczęli się sprowadzać robotnicy z kieleckiego, krakowskiego i rzeszowskiego.

Historia mojej rodziny, zarówno po kądzieli, jak i po mieczu, doskonale koresponduje z powtarzaną do znudzenia przez Dworaka prawidłowością o pochodzeniu i tożsamości kulturowej zawiercian. Zawiercie, pomimo administracyjnego włączenia do województwa śląskiego przez komunistów tuż po II wojnie światowej, do dziś zachowuje odrębność i nie ma ze Śląskiem zbyt wiele wspólnego, i choć o tym zapominamy, albo mylimy pojęcia województwa śląskiego ze Śląskiem, to jesteśmy jednak ziemią historycznie i etnicznie małopolską (do rozbiorów województwo krakowskie, w międzywojniu kieleckie).

Oprócz przywiązania do rodzinnego miasta, czuję dumę ze swoich korzeni, zarówno ze stron kieleckich po mieczu (wsie Węgrzynów Stary i Jasieniec, gmina Słupia, powiat jędrzejowski), jak i po kądzieli ze stron krakowskich (przodkowie dziadka wywodzą się z ziemi olkuskiej) oraz z terenów wschodnich (kresowe pochodzenie babci). Zawsze zadawałem bardzo dużo pytań rodzicom, dziadkom o ich korzenie. Niewątpliwie najbardziej interesowały mnie korzenie babci po kądzieli. Może dlatego, że są najbardziej tragiczne?

Pisałem ten felieton 10 lipca, w przeddzień 72 rocznicy Krwawej Niedzieli, która miała miejsce w międzywojennym województwie wołyńskim II Rzeczypospolitej Polskiej. Ukraińscy nacjonaliści, kierowani nienawiścią do Polaków, wymordowali kilkanaście tysięcy ludzi w ciągu jednej nocy. Rocznicę tę przyjmuje się umownie jako dzień ofiar ludobójstwa... No właśnie, jakiego ludobójstwa, skoro uchwalono na Wiejskiej, że była to czystka etniczna o znamionach ludobójstwa? Czy zwinięcie batona ze sklepu to czystka asortymentu sklepowego o znamionach kradzieży?

Nie jest to też wyłącznie ludobójstwo wołyńskie. Ukraińscy nacjonaliści bezlitośnie mordowali Polaków, Żydów, Ormian, a także i swoich rodaków (jeśli odmówili nurzania rąk w niewinnej krwi) również w tarnopolskim, lwowskim, jak i w stanisławowskim, o czym do dziś niestrudzenie przypomina, prócz historyków, ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski czy pisarz Stanisław Srokowski, którego proza posłużyła Wojciechowi Smarzowskiemu za inspirację do mającego się ukazać w 2016 roku filmu "Wołyń" z Arkadiuszem Jakubikiem w roli głównej. Proza Srokowskiego, niecenzurująca tragicznych wydarzeń, pełna bolesnej prawdy, opowiada o tym, co zostało zapamiętane przez chłopca będącego zarazem narratorem. Jak pisze autor w posłowiu zbioru opowiadań pt. "Strach": "Najważniejszym zadaniem było oddanie klimatu zbrodni, pokazanie zwyrodnienia, degeneracji istoty ludzkiej, wyrastającej z obłędnej ideologii nacjonalizmu, jako zjawiska społecznego i politycznego (...) Lepiej więc wiedzieć, co się zdarzyło na Kresach, niż nie wiedzieć i czekać z założonymi rękami, aż tragedia się znowu powtórzy". Bohaterem jednego z opowiadań w ostatnim zbiorze "Strach" jest Zygmunt Rumel – kresowy poeta, zwany "Baczyńskim Kresów", który został bestialsko zamordowany przez ukraińskich nacjonalistów – najprawdopodobniej został rozerwany przez konie.

Z województwem tarnopolskim były związane losy rodziny mojej babci. Ona sama urodziła się w 43 roku w powiecie Kamionka Strumiłowa i miała w dowodzie osobistym wpisane przez komunistów (podobnie jak i jej starsze rodzeństwo i krewni) miejsce urodzenia – ZSRR. Babcia, jako że była najmłodsza, pamięta tyle, ile usłyszała od rodziców i starszych braci. Od krewnych wyszukanych w internecie dowiedziałem się wielu ciekawych informacji. Rodzina Kaliszczaków uciekła z Kresów w 44 roku, a więc rok po urodzinach babci oraz po uznawanej za kulmincję tych piekielnych wydarzeń – Krawej Niedzieli. Moja rodzina życie zawdzięcza niemieckim żołnierzom, którzy wówczas u moich pradziadków mieszkali. W czasie kiedy ukraińskie ataki zaczęły się nasilać, płonęły wsie, Niemcy ostrzegli moich przodków i zasugerowali opuszczenie majątków – inaczej wszyscy zostaliby wyrżnięci przez honorowane dziś na Ukrainie bandy UPA. Pradziadkowie nie przyjęli gospodarki na Ziemiach Odzyskanych, ponieważ, jak mówił mój pradziadek Karol Kaliszczak – "nie po to od Ukraińca uciekałem, żeby do Niemca trafić". Ostatecznie, po długiej tułaczce, zamieszkali w domu po wysiedlonych w ramach Akcji "Wisła" Ukraińcach we wsi Poździacz pod Przemyślem (dziś Leszno). Po latach, kiedy wszystkie dzieci były już dorosłe, babcia z najstarszym bratem zamieszkała ostatecznie w Zawierciu, natomiast pozostali zostali w dzisiejszym podkarpackim – w Przemyślu, w Rzeszowie i w Mielcu. Z radością jeździłem i zamierzam jeździć w tamte miejsca, zwłaszcza do przepięknego Przemyśla, aby odwiedzać groby przodków, a także wstąpić do żyjących krewnych, których poznałem dzięki internetowi. Stojąc nad grobem pradziadków na zasańskim cmentarzu w Przemyślu zawsze popadam w refleksję nad tym, jak ciężkie życie musi mieć ktoś, kto zostawia cały dobytek i ucieka przez oszalałą bandą bezlitosnych morderców, którzy jeszcze tydzień wcześniej byli, choć mówili nieco inaczej i inaczej czynili znak krzyża - dobrymi sąsiadami.

Nie chcąc być przesadnie patetycznym stwierdzam, że to, co przeżywali Polacy na wschód od Buga nie może zostać zapomniane, choć z upływem czasu pamięć ludzka się wyciera i jeśli przeszłość nie jest należycie starannie odkurzana przez historyków – umiera wraz ze świadkami historii. Pisze Celine w pesymistycznym tonie: "Za jakieś dziesięć tysięcy lat, mogę się o to założyć, cała ta wojna, chociaż dzisiaj wydaje nam się niezwykła i wyjątkowa, będzie kompletnie zapomniana... Może paru erudytów będzie się sprzeczało tu czy tam, przy jakiejś okazji, o datę największej hekatomby, która mogła mieć decydujące znaczenie... Ale tylko tyle udało się do tej pory ludziom zapamiętać na ten temat na przestrzeni wieków, lat, a nawet kilku godzin".

Być może to właśnie dzięki opowieściom babci i jej wylewanym za każdym razem łzom zainteresowałem się historią ludzi ze wschodnich rubieży przedwojennej Polski, którzy musieli z dnia na dzień zostawiać cały dobytek i udać się w nieznane – żeby sparafrazować tytuł powieści Celine'a - w podróż do kresu... Kresów – krainy wielokulturowej, wieloreligijnej, która – w największym stopniu – ukształtowała polską kulturę i wydała na świat Mickiewicza, Słowackiego, Herberta, Josepha Conrada, Miłosza, Orzeszkową, Czesława Niemena i wielu wielu innych.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Corpseone · dnia 13.07.2015 03:05 · Czytań: 541 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Komentarze
Vanillivi dnia 21.07.2015 00:36
Corpseone, miałam skomentować już dawno, niestety, nie cierpię na nadmiar czasu, dlatego czasami już nie nadążam na Portalu. No, ale udało się i w końcu jestem.
Temat niewątpliwie ważny i dobrze, że przypominasz o ważnych wydarzeniach na portalu. Ktoś powinien to robić. Natomiast jeśli chodzi o formę - to myślę, że stać Cię na więcej. Widać, że pisałeś troszkę pod wpływem emocji, troszkę na szybko, dlatego momentami jest nieco chaotycznie i wkradło się też trochę błędów, które po powtórnym przeczytaniu sam mógłbyś łatwo wyeliminować (chociażby brak spacji w tytule). Rozumiem, że chciałeś dać tekst na rocznicę i stąd te problemy.
Jako osoba, która "siedzi" poniekąd trochę w prawie międzynarodowym, jestem zmuszona jednak wyjaśnić pewną kwestię, która się pojawia często i budzi wiele kontrowersji, co wynika najpewniej z niezrozumienia materii.

Cytat:
Ukra­iń­scy na­cjo­na­li­ści, kie­ro­wa­ni nie­na­wi­ścią do Po­la­ków, wy­mor­do­wa­li kil­ka­na­ście ty­się­cy ludzi w ciągu jed­nej nocy. Rocz­ni­cę tę przyj­mu­je się umow­nie jako dzień ofiar lu­do­bój­stwa... No wła­śnie, ja­kie­go lu­do­bój­stwa, skoro uchwa­lo­no na Wiej­skiej, że była to czyst­ka et­nicz­na o zna­mio­nach lu­do­bój­stwa? Czy zwi­nię­cie ba­to­na ze skle­pu to czyst­ka asor­ty­men­tu skle­po­we­go o zna­mio­nach kra­dzie­ży?


Czym innym mianowicie są odczucia społeczeństwa (dla którego te potworne zbrodnie są czymś najgorszym z możliwym, a dla takich zbrodni na myśl od razu przychodzi słowo "ludobójstwo";), a czym innym klasyfikacja czynu w prawie międzynarodowym. Zgodnie z prawem międzynarodowym czystka o charakterze etnicznym (czyli zbrodnia wojenna) i ludobójstwo podlegają dokładnie tym samym konsekwencjom prawnym jako złamanie norm bezwzględnie obowiązujących ius cogens - nie ulegają przedawnieniu, każdy może interweniować w obronie pokrzywdzonych etc. Natomiast róznica kryje się często w niuansach dotyczących intencji zbrodniarza (celowe, systematyczne, zorganizowane i zaplanowane działanie obliczone na wymordowanie w całości lub części narodu) i tutaj znamiona ludobójstwa (jako terminu prawnego) nie zostały do końca wyczerpane. Oczywiście, z punktu widzenia ludnojści, bez względu na te niuanse prawne, jest to tak samo ohydna zbrodnia i jako taka musi być potępiana.

Pozdrawiam serdecznie
Corpseone dnia 23.07.2015 08:08
Vanillivi, dziękuję za bardzo merytoryczny komentarz. Wprowadziłem do felietonu kilka poprawek. Mam nadzieję, że tekst coś na tym zyskał. Serdecznie pozdrawiam. Kamil
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty