Zrozumienie - Bartek Tr
Proza » Miniatura » Zrozumienie
A A A

Nie chciała go już słuchać. Mówił stanowczo za dużo. Miał rację i nienawidziła go za to. To wszystko miało sens, co jeszcze bardziej utrudniało odejście. Nie potrzebowała analizy, szczególnie, że nie potrafił zapewnić jej nawet wygodnej kozetki. Cholerny psycholog, który wiedział jak sprawić, by była szczęśliwa.

            - Czego ty jeszcze ode mnie chcesz – jęknęła.

            - Nie wiem – odparł kucając przed nią. – Naprawdę nie wiem, czego już chcę.

            Milczała, siedząc na drewnianej ławce przed blokiem. Obok uda leżały papierosy, po które teraz sięgnęła. Poczęstowała go jednym. On wziął go i zaczekał, aż odpali pierwsza. Zwróciła na to uwagę. Wiedziała, że jest dobrze ułożony, co przychodziło mu naturalnie. Nie był jednym z tych płaszczących się chłopców, pozbawionych pewności siebie, udających amantów z filmów.

            - Chcesz żebym cię obraził? – zapytał.

            - Nie – odpowiedziała patrząc mu w oczy.

            - To ci ułatwi sprawę.

            - Nie potrzebuję ułatwień – nie była w stanie dłużej utrzymać kontaktu wzrokowego.

            Kucał przed nią dalej. Pragnęła, by zmienił pozycję, żeby usiadł obok, lub na drugiej ławce, bo choć to on był na niższym poziomie, czuła się tak, jakby równał do niej. Sprawiał, że czuła się głupia i ogołocona z całej warstwy ochronnej, którą budowała latami. Próbowała łapać go za słowa, wmawiać jemu i sobie, że zostało powiedziane za dużo. On pozostawał życzliwy. W całej złości, którą ledwie hamował, nie potrafił jej zranić.

            - Kocham cię i nie chcę żebyś cierpiała – powiedział siadając na ławce. Znowu poczuła się tak, jakby czytał w jej myślach.

            - Przepraszam, że tak cię potraktowałam.

            - Chciałaś żebym cię znienawidził.

            - Tak – powiedziała.

            - To co do Ciebie czuję, pozwala mi rankami wstawać z łóżka. Bez względu na to, czy jesteśmy razem, czy nie. Dzięki Tobie wiem, że potrafię jeszcze kochać.

            Poczuła się dobrze. Spojrzała na niego, z trudem powstrzymując chęć przytulenia się. „Kocham go”, powtarzała w myślach. On oczywiście musiał to zepsuć. Człowiek, który nie wie kiedy się zamknąć.

            - Popadasz w skrajności, a ja wraz z tobą – powiedział.

            - Taka już jestem – odpowiedziała pod nosem.

            - Nie jesteś taka – odparł, odwracając się w jej stronę.

            - Znowu analiza? – zaśmiała się. – Bo przecież ty wiesz najlepiej, jaka jestem.

            - Widzę ciebie taką, jaką jesteś.

            Zaczął mówić o niej tak, jakby byli ze sobą pół życia, a nie dwa miesiące. Wyciągał rzeczy, których nie przyznawała przed samą sobą. Jej aspiracje, chęć ułożenia wszystkiego, by zawsze czuła kontrolę. Relacje z innymi ludźmi i lęk. „Skąd on to wszystko wie”, zastanawiała się. Przerażał ją równie mocno, co prawda która płynęła z jego ust.

            - Nigdy nie będę z tobą – wypaliła, czując się przyparta do muru.

            Nie odpowiedział. Siedział ze spuszczoną głową, palcami masując skronie. Jego bezradność raziła w oczy. Nie wiedziała co robić. Nie mogła wstać, odejść. Chociaż miał to być koniec, nie potrafiła się na nic zdobyć. Gdyby tylko dał jej czas, ułożyła by sobie wszystko. Musiał jednak pisać, rozmawiać. Dlaczego nie potrafił pogodzić się z tym, że nie wszystko musi iść dobrze.

            - Niczego od ciebie już nie oczekuję – powiedział. – Jesteś wolna, nie będę się narzucał.

            Zamurowało ją. Przed chwilą walczył i nagle odpuścił. Spędził dwie godziny nakłaniając ją do wyjścia z domu, choć ona cały czas go odtrącała. Sam przyznał, że zachował się jak psychopata. Wiedziała, ile go to kosztowało. Nie mogła uwierzyć w to, co słyszy.

            - Jesteś wolna – powtórzył. – Idź do domu.

            Wstała i odeszła kilka kroków w stronę drzwi. Odwróciła się, by spojrzeć na niego. Dalej siedział z głową spuszczoną w dół. Nie widziała go do tej pory w takim stanie. Ostatecznie postanowiła wrócić do mieszkania. Widać tak musiało to wyglądać.

            - To przez to, że jesteśmy tacy sami, a jednak jesteś kimś więcej niż ja – powiedział, choć ona zniknęła już za drzwiami. – Przeżyliśmy to samo, ale to ty sobie poradziłaś. Ja wszystko zaprzepaściłem. Twoja osoba mnie ratowała ode mnie samego. Widziałem cel, który mogłem osiągnąć, skoro ty go osiągnęłaś. Podziwiałem cię za to, kim jesteś. Kochałem to, co prawdziwe w tobie. Żegnaj.

            Następnego dnia odszedł sam, bez zrozumienia.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Bartek Tr · dnia 31.08.2015 08:38 · Czytań: 412 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty