Witaj Bruliben.
Uderzyłeś z grubej (dosłownie) rury i jak się okazało skutecznie. Lubię taki styl pisania, ni to prozą, ni poezją, dlatego Twój wiersz do mnie trafia. Czyżby był wynikiem ostatnich restrykcji żywieniowych, jakie ministerstwo zdrowia wprowadza w polskich szkołach? Dla mnie tym właśnie trochę jest. Peel jest dzieckiem, które wypowiada się już jako dorosły, te dwa światy (tamten - dziecięcy, w którym czuł się niezauważany i ten dorosły, gdzie nadal tak jest) w ciekawy sposób się tutaj przenikają.
Jest jednak parę kwestii, które nieco bym zmieniła pozbywając się pewnych wyrazów, zbyt, moim zdaniem, oklepanych i tutaj zupełnie zbędnych:
żegnajcie na końcu piątej strofy - niepotrzebnie dopowiedziane, tak jak wyraz w nawiasie przy puencie, który nieco ją spłyca, a jest ona najmocniejszym punktem całego wiersza i za nią stawiam Ci dyszkę. Jednak uważam, że lepiej skończyć na wyrazie
glob. Dwa wymienione przeze mnie słowa uważam za zbyt dosłowne i narzucające się.
Druga uwaga to jedynie mała sugestia, która sprawi, że przy użyciu synonimu i nie zmienianiu absolutnie treści pozbędziesz się powtórzenia. Taka kosmetyka tylko, ale uwierz mi, że zwracam na nią uwagę właśnie dlatego, że uważam wiersz za dobry:
Cytat:
oficjalne szczekaczki mówią
Cytat:
tak mówi obecna władza
Masz tutaj do dyspozycji całe spektrum synonimów, ot choćby pierwszy z brzegu:
Cytat:
tak twierdzi obecna władza
Zrobisz z moimi uwagami, co zechcesz, mam jednak nadzieję, że na coś się przydadzą, choćby po to, by pod innym kątem spojrzeć na własny twór
Pozdrawiam!