Było absolutnie ciemno i zupełnie cicho,
nic nie miało początku i nie miało końca.
Wszystko trwało jednostajnym rytmem,
nie istniały barwy ani dźwięki.
A wtedy On zapalił zapałkę
i niebiesko-żółty płomień ukazał świat innym.
Ognik drgał nieznacznie i skwierczał lekko.
I dało się dostrzec różne kształty.
Niektóre były nazbyt skomplikowane i kolorowe
by pojedynczy płomień mógł ukazać je w całości.
Ale wraz ze światłem wypełzły na wierzch cienie.
Ten nowy świat daleki był od doskonałości.
A wtedy On zgasił zapałkę...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Reviser · dnia 31.10.2008 08:25 · Czytań: 979 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora: