Jej chód po ścianach przypominał mozaikę,
którą trudno zatrzeć - nie mogła przejść
po gruncie, więc wyrwała z korzeniami
stopy - zrzuciła pęta z pięt i wzleciała.
Pewnego dnia archeolog odkryje ornamenty,
opatrzy tabliczką: Nie dotykać, obiekt
chroniony. Nie potrafiłaś nas ochronić.
Dotykałem twojego nosa jak gór lodowych
na ziemi niczyjej. Wydawałaś się taka
rybiousta. Zaglądałem w oczy: (mg)ławice
szukały innych miejsc do skolonizowania.
Czasem wracam do starego domu, ale farba
jest już łuską na posadzce. Tylko ściany
nadal mają uszy.
_______________________
cykl: oddychalnia