An-24, czyli Przed 18.00 czytanie surowo wzbronione - Lilah
Tłumaczenia » Tłumaczenia prozy » An-24, czyli Przed 18.00 czytanie surowo wzbronione
A A A

Андрей Поляков

Отрывок из романа-метафоры
«Ан-24, или До 18.00 читать строго запрещается»

Когда б вы знали, из какого сора
Растут стихи, не ведая стыда…
Анна Ахматова

Страна выдумана, слова тоже…
Все совпадения – случайны…
От авторa


Пролог

И последних дождей ощущаю усталость.
У закрытых дверей две затяжки осталось.
Возвращения нет, есть побег сквозь года
В старый дом, где забыли тебя навсегда.
Дым последний – горчит…
Дождь последний – прямой…
Дай мне, Боже, ключи,
Я вернулся домой.

 

ПОХМЕЛЬЕ

Глава 1

Ан стоял на самом верху дюны. Песчаные волны, подгоняемые раскалённым ветром, разбивались на мелкие искры прямо у его ног. Солнце катилось по самому горизонту. На него можно было смотреть, слегка прищурив глаза.
– Да, – подумал Ан. – Вот тебе и «Кин-дза-дза» пришла. Пустыня.
Но как он сюда попал, не знал. Не понимал. Не помнил. В правой руке молодой человек, на вид которому было немногим больше двадцати лет, сжимал недопитую бутылку коньяка, а в левой – пачку дорогих сигарет.
– Этого ещё не хватало, – пронеслось в голове со скоростью мимо проходящего поезда. – Где я? Почему один? Какими ветрами занесло? И откуда в пустыне поезд? Надо бросать пить! А, может, и вправду бросить пить прямо здесь, навсегда, бросить, как выбрасываются из окна вагона – бесповоротно и глупо, не дожидаясь наступающей тьмы и пустынного леденящего душу холода. Бросить туда за горизонт и начать новую светлую и целомудренную жизнь, начать навечно, не задумываясь больше трёх секунд, чтобы не передумать?
Ан поднёс к глазам бутылку: «Хороший коньяк, дорогой… И откуда у меня только деньги взялись?»
Внутри бутылки будто что-то сверкнуло.
Быстрым движением он протёр зеркальную поверхность. Увиденное взорвало его сознание. В глубине бутылки светилась Луна, от которой по поверхности напитка бежала голубоватая дорожка, над которой маленькой мушкой летал Джин.
– Я наверное сплю или пишу роман… А может?.. Да, вряд ли такое вообще может быть! Проклятый коньяк! – пробурчал, недоумевая и, размахнувшись, что было сил, бросил бутылку в низколетящее солнце. По нему побежали круги, как по воде, а потом всё замерло. Показалось, что и время остановилось. Очень хотелось пить. Ан с трудом проглотил сухую колючку слюны и закричал от ужаса…

Глава 2

Ну, почему, вылезая из-под одеяла, каждый раз начинаю день не с той ноги? Сколько раз говорил себе, приказывал, умолял: будь внимателен, контролируй себя… Даже тапки ставил таким макаром, чтобы без труда можно было попасть в нужный, правильный… Но всё тщетно!
– Видно бес умеет путать не только души, но и ноги, – ухмыльнулся Ан. – Главное, чтобы карты оставил в покое, а то лягут не так, и выпадет дальняя дорога да ещё с бабой какой-нибудь бешенной.
О ночном видении он вспомнил сразу, как только зашёл в ванную комнату – воды не было. В бачке унитаза вода была, а в кранах – нет. Не было воды, чтобы умыться, почистить зубы, сварить кофе.
Назло самому себе, неумытому и помятому, страдалец принципиально вытер лицо наждачкой сухого полотенца и вышел на улицу.
– Да, почти выбежал! Ведь так пить хочется, что сразу вспомнил, что нет денег, – всхлипнул Внутренний голос.
К нему Ан уже привык и часто не обращал на него никакого внимания. Голос об этом знал, поэтому старался напоминать о себе чаще. Не вредности ради, а справедливости для.
– Заткнись ты, – зашипел Ан. – Я и сам знаю, что деньги, как вода, которой тоже нет! А без воды – и ни туды, и ни сюды! Если бы не они, шиш бы я поднялся в такую рань. Ведь деньги – это не просто слово такое. Это то, с чего и начинается день. А не с рассвета и прочей чепухи. Деньги – это вечно ускользающее существо, на которое надо охотиться даже во сне. Деньги – это горизонт! Чем ближе пытаешься к нему подбежать, тем он дальше убегает от тебя. Ты – к нему, он – от тебя. Целый день можно в догонялки играть, а где был, там и будешь – подальше от него и без гроша в кармане.

 

 Andriej Polakow

Fragment powieści – metafory
„An-24, czyli Przed 18.00 czytanie surowo wzbronione”

Gdybyście wiedzieli, z jakich nieczystości
Powstają wiersze, nie znając wstydu…
Anna Achmatowa

Kraj wymyślony, słowa też…
Wszystkie podobieństwa są przypadkowe..
Od autora


Prolog

W ostatnich deszczach zmęczenie dźwięczy.
W drzwiach zatrzaśniętych znak ostateczny.
Powrotu nie ma, jest bieg przez lata,
I dom, gdzie pamięć o tobie zbladła.
Dym ostatni – piecze…
Deszcz ostatni - studzi….
Daj mi, Boże, klucze,
Do domu chcę wrócić.


KAC


Rozdział 1

An stał na samym wierzchołku wydmy. Piaskowe fale, popychane przez rozgrzany wiatr, rozpadały się na złociste drobinki tuż przy jego nogach. Słońce leniwie wędrowało przez horyzont. Można było na nie patrzeć lekko zmrużonymi oczyma.
- Tak – pomyślał An. – Przyszła do ciebie „Kin-dza-dza”. Pustynia. Ale jak się tu dostał, nie wiedział. Nie rozumiał. Nie pamiętał. W prawej ręce młody człowiek, z wyglądu dwudziestoletni, ściskał niedopitą butelkę koniaku, a w lewej – paczkę drogich papierosów.
- Tego jeszcze nie było - myśl przeleciała przez jego głowę z szybkością mknącego w pobliżu pociągu. – Gdzie jestem? Dlaczego sam? Jakie wiatry mnie tu przywiały? I skąd na pustyni pociąg? A może rzucić picie, teraz, zaraz, natychmiast, na zawsze, rzucić, jak ciska się coś z okna wagonu – bezpowrotnie i nieprzemyślanie, nie czekając zmroku i pustynnego przeszywającego duszę chłodu. Rzucić tam, za horyzont i zacząć nowe cnotliwe życie, nie czekając dłużej niż trzy sekundy, żeby się nie rozmyślić?
An podniósł do oczu flaszkę: „Dobry koniak, drogi… A skąd ja miałem pieniądze?”
Wewnątrz coś zamigotało. Szybkim ruchem przetarł powierzchnię szkła. To, co zobaczył wstrząsnęło jego świadomością. W głębi błyszczał Księżyc, a od niego przez powierzchnię bursztynowego płynu biegła niebieskawa ścieżynka, nad którą niczym mała muszka latał Dżin.
- Na pewno śpię lub piszę powieść… A może?.. Ech, czy coś takiego ma prawo się zdarzyć?
Przeklęty koniak! – wymamrotał z niedowierzaniem, a następnie wziął rozmach i z całej siły rzucił butelkę w kierunku słońca, które było na wyciągnięcie ręki... Po niebie, jak po wodzie, rozeszły się ogniste kręgi, a później wszystko zamarło. Jakby czas stanął w miejscu. Anowi chciało się pić. Z trudem przełknął ostrą niczym cierń ślinę i krzyknął z przerażenia…

Rozdział 2

A czemu, wyłażąc z łóżka, za każdym razem zaczynam dzień nie od tej, co trzeba nogi? Ile razy mówiłem sobie, przykazywałem, błagałem: bądź uważny, kontroluj się… Nawet kapcie ustawiałem w taki sposób, by trafić w odpowiedni… Wszystko na próżno!
- Widać czort umie plątać nie tylko dusze, ale i nogi - uśmiechnął się An – Najważniejsze, żeby karty zostawił w spokoju, bo jeszcze przepowiedzą mi daleką drogę, w dodatku z jakąś wściekłą babą.
O nocnym widzeniu przypomniał sobie jak tylko wszedł do łazienki – wody nie było. W muszli klozetowej była, a w kranach nie. Nie było wody, żeby umyć twarz, zęby, zrobić kawę. Na złość samemu sobie, nieumytemu i zmiętemu, cierpiętnik wytarł twarz suchym jak papier ścierny ręcznikiem i wyszedł na ulicę.
- Cóż tak biegniesz? Pić się chce, a pieniędzy nie ma - zaszlochał Wewnętrzny Głos.
An był przyzwyczajony do Głosu i rzadko zwracał na niego uwagę. Głos o tym wiedział, dlatego starał się przypominać o sobie częściej. Nie żeby był taki wredny, ale dla zwykłej sprawiedliwości.
- Zamknij się – wychrypiał An. – Dobrze wiem, że pieniądze są jak woda, której też nie ma! A bez wody ni tam, ni siam! Jeśliby nie one, guzik bym wstał o tak wczesnej porze. Przecież pieniądze są nie tylko słowem. Są tym, od czego zaczyna się dzień. A on zaczyna się nie od świtu i tym podobnych bzdur. Pieniądze są jak horyzont! Im bardziej próbujesz się do niego zbliżyć, tym bardziej się od ciebie oddala. Ty – do niego, on – od ciebie. Cały dzień możesz bawić się w ganianego, a ciągle jesteś w tym samym miejscu – wciąż daleko od horyzontu i bez grosza przy duszy…

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Lilah · dnia 17.12.2015 23:25 · Czytań: 586 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 5
Komentarze
jackass1408 dnia 18.12.2015 17:00
Witam; na wstępie zaznaczę, że prawie nie rozumiem słowa z oryginału; mnie osobiście bliżej do tłumaczeń z angielskiego, jeśli już czyjeś twory, to zachód zamiast wschodu. W każdym razie wiem, z jakimi tłumacz musi borykać się dylematami. Nie ocenię tłumaczenia w żaden inny sposób niż ze względu na język, gdyż majstrowanie z przekazem nie mnie oceniać. Powiem jedynie, że pierwszy rozdział urzekł mnie bardziej(pod każdym względem) i to głównie dlatego pojawiam się pod tekstem.
Przepraszam za tak natrętne czepianie się powtórzeń; ostatnio widzę je wszędzie, bo staram się wyeliminować te upierdliwe słowa (chodzące parami, trójkami i, najgorsze z możliwych - kupami) ze swojej pisaniny. Nie wiem, już czy to zamierzony zabieg; najzwyczajniej w świecie nie przepadam za nimi. No i inne zgrzyty również wyłapałem.
Parę uwago-propozycji
Cytat:
się na złociste drobinki tuż przy jego nogach. Słońce przetaczało się przez horyzont. Można było na nie patrzeć lekko zmrużonymi oczyma.- Tak, – pomyślał An. – Przyszła do ciebie „Kin-dza-dza”. Pustynia. Ale jak się

Cytat:
na oko miał nie więcej

kolejne nie w małym odstępie od pierwszoakapitowego i tej całej wymiany(trzykrotnej) - później zresztą też dużo NIE
Cytat:
myśl przeleciała przez jego głowę z szybkością przejeżdżającego

średnio brzmi to przeleciała w pobliżu przejeżdżającego, zwłaszcza w obecnym układzie
Cytat:
rzucić picie, teraz, zaraz, natychmiast, na zawsze, rzucić jak wyrzuca się coś z okna wagonu

Może to trzecie:rzucić jak wywala się coś przez okno...
Cytat:
A może?.. Ech, czy coś ta­kie­go w ogóle może się zda­rzyć?

Ma prawo albo cuś innego
Cytat:
Po nie­bie jak po wo­dzie

Dziwne to; może z przecinkiem albo niczym użyć; jak czytam ciągiem, jakby coś nie grało

Trochę za dużo się tu i tam;znam ten problem
Cytat:
Jakby czas sta­nął w miej­scu. Chcia­ło mu się pić. An z tru­dem prze­łknął ostrą ni­czym cierń ślinę i krzyk­nął z prze­ra­że­nia…

To chciało, mogłoby odnosić się do czasu; lepiej chyba Ana tam dać, bo w obecnym miejscu i tak nijak mi pasuje
Cytat:
żeby móc tra­fić w od­po­wied­ni… Wszyst­ko na próż­no!- Widać czort umie plą­tać nie tylko dusze, ale i nogi, - uśmiech­nął się An – Naj­waż­niej­sze, żeby karty zo­sta­wił w spo­ko­ju, bo jesz­cze ułożą się tak, że

2 jeszcze również
Cytat:
O noc­nym wi­dze­niu przy­po­mniał sobie zaraz jak tylko wszedł do ła­zien­ki

To zaraz wydaje się zbędne
Cytat:
Prze­cież pie­nią­dze to nie tylko słowo.

przecinek przed to
Cytat:
to nie tylko słowo. To jest to

Ten goniony raczej rzadziej spotykany niż ganiany,
za dużo się i niego w ostatnim akapicie, który jak dla mnie najsłabiej napisany

pozdrawiam
Lilah dnia 19.12.2015 22:15
Witaj, jackass!
Co dwie głowy to nie jedna. Bardzo Ci dziękuję za uwagi. To moje pierwsze doświadczenie z prozą. Część powtórzeń było w oryginale, chyba za bardzo się go trzymałam. Pomyślę
o poprawkach.
Pozdrawiam, :) Lilah
mike17 dnia 31.12.2015 14:23 Ocena: Świetne!
Lilu, treściowo jako piękny przekład pięknie pisanej prozy nie można mieć do niczego zastrzeżeń: operujesz świetną polszczyzną, z wyczuciem, od razu widać, że tak jak w wierszach, tak i prozie równych sobie nie masz (dla mnie na pewno).
Wycisnęłaś z wersji rosyjskiej tyle, ile się dało, dając kawał skończonej w swym pozytywie prozy.
Bywają przekłady, że ręce opadają, kiedyś czytałem opowiadania E.A.Poe, gdzie tłumacz tak dał ciała, że szok, nie szło czytać, a ponieważ z angielskim żyję za pan brat od zawsze, byki tego pana bardzo mnie ubodły :)
Lekkość i finezja, jaka przebija z tego fragmentu nie pozostawia wątpliwości, że dałaś tu całe, swoje serce, i efekt prima sort.

Małe sugestie:

Zapis dialogów:

Cytat:
- Tak, – po­my­ślał An.

bez przecinka po "tak"
Cytat:
- Tego jesz­cze nie było, - myśl prze­le­cia­ła przez jego głowę

j.w
Cytat:
- Widać czort umie plą­tać nie tylko dusze, ale i nogi, - uśmiech­nął się An(.)

j.w
Tu nie dajemy nigdy żadnych znaków, tylko myślnik.

Cytat:
ści­skał nie­do­pi­tą bu­tel­kę ko­nia­ku, a w lewej – pacz­kę dro­gich pa­pie­ro­sów.
- Tego jesz­cze nie było, - myśl prze­le­cia­ła przez jego głowę z szyb­ko­ścią prze­jeż­dża­ją­ce­go obok po­cią­gu. – Gdzie je­stem? Dla­cze­go sam? Jakie wia­try mnie tu przy­wia­ły? I skąd na pu­sty­ni po­ciąg? A może rzu­cić picie, teraz, zaraz, na­tych­miast, na za­wsze, rzu­cić jak wy­rzu­ca się coś z okna wa­go­nu – bez­pow­rot­nie i nie­prze­my­śla­nie, nie cze­ka­jąc zmro­ku i pu­styn­ne­go prze­szy­wa­ją­ce­go duszę chło­du. Rzu­cić tam, za ho­ry­zont i za­cząć nowe cno­tli­we życie, nie za­sta­na­wia­jąc się dłu­żej niż trzy se­kun­dy, żeby się nie roz­my­ślić?
An pod­niósł do oczu bu­tel­kę: „Dobry ko­niak, drogi… A skąd ja mia­łem pie­nią­dze?”
We­wnątrz bu­tel­ki coś za­mi­go­ta­ło. Szyb­kim ru­chem prze­tarł po­wierzch­nię szkła. To, co zo­ba­czył wstrzą­snę­ło jego świa­do­mo­ścią. W głębi bu­tel­ki błysz­czał Księ­życ, a od niego przez po­wierzch­nię bursz­ty­no­we­go płynu bie­gła nie­bie­ska­wa ście­żyn­ka, nad którą ni­czym mała musz­ka latał Dżin.

takie powtórzenia warto zastąpić jakimś synonimem - flaszka?

Powtórzeniami "się" się nie przejmuj - polski ma to do siebie, że jest to integralną częścią naszej mowy i nie da się częstokroć tego zamienić na coś innego, bo posypie się całe zdanie lub zabrzmi nie tak, jakby się chciało.

Ubrałem się, ogoliłem, po czym zastanowiłem się, jak się obiera kartofle.
Ostatni człon można zamienić od biedy na - "jak obierać kartofle", ale brzmi to szpetnie.

Lilu, ja widzę tylko drobne niedoróbki w zapisie tekstu.
Reszta jest na medal.
I nie mówię tego z sympatii do Ciebie :)

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
Miladora dnia 31.12.2015 15:20
Popieram sugestie poprawek poprzednich komentujących, Lil. :)
Nie wiem, czy język polski ma więcej synonimów niż język rosyjski, ale warto z nich korzystać, bo nie sądzę, by przekład musiał być toczka w toczkę taki, jak oryginał, gdy odbywa się z pewnym uszczerbkiem dla wartości literackich utworu.
I gdy nie mamy pewności, że autor świadomie operuje powtórzeniami w języku rosyjskim.
Może po prostu nikt mu nie zwrócił na to uwagi?
Nie tylko my jesteśmy niedoskonali - obcojęzyczni pisarze również mogą nimi być. ;)

Cytat:
A może rzu­cić picie, teraz, zaraz, na­tych­miast, na za­wsze, rzu­cić jak wy­rzu­ca się coś z okna wa­go­nu

Pogrubione to na pewno powtórzenia celowe, natomiast podkreślone to już o jeden grzyb w barszczu za dużo.
Dałabym - rzucić, jak ciska się coś z okna wagonu.

Koniecznie też usuń przecinki z tych kwestii:
Cytat:
- Tak, – po­my­ślał An.

No i przy myślach nie stosuje się początkowego dywizu.
Zapewne interpunkcja rosyjska różni się od polskiej (różni się?), ale w tłumaczeniach nie trzeba jej odwzorowywać.

Trudno powiedzieć coś na temat wartości tego urywka, bo jest zbyt krótki, ale ma w sobie pewien zaczątek klimatu, który może zainteresować.

A przy okazji - czytałam ostatnio nowe książki Olgi Gromyko i przerażona byłam licznymi błędami, mimo że autorka dziękowała w jednej z nich swojej korektorce.
Ale nie w tym rzecz - książki tłumaczyła Rosjanka, więc przestały mnie dziwić wybryki gramatyczne, chociaż nie mogłam zrozumieć, dlaczego nie wyłapała ich wspomniana korektorka.
Może zmierzamy ku coraz większej niechlujności wydawniczej?
Bo to nie jest odosobniony przypadek.
Dlatego dobrze, że tłumaczysz, publikujesz i pytasz. :)

Serdeczności noworoczne z dużym buziakiem. :)
Lilah dnia 31.12.2015 16:09
Mike,
bardzo, bardzo Ci dziękuję za głos, już myślałam, że nikt tu nie zajrzy.
Jestem wdzięczna za wskazówki, wezmę się do poprawiania, ale chyba już po Nowym Roku.
mike17 napisał:
Lilu, ja widzę tylko drobne niedoróbki w zapisie tekstu.
Reszta jest na medal.
I nie mówię tego z sympatii do Ciebie

Kłaniam się nisko za te słowa,.
Życzę Ci odjazdowego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku. :) Lila

Droga Milu,
jest mi niezmiernie miło znowu Cię widzieć i w dodatku pod moim tekstem.
Serdeczne podziękowania za cenne rady, biorę je do serca i będę poprawiać.
Pan Andriej Polakow jest ciekaw zdania polskich czytelników. Wiem, że po 1. czy 2. krótkim rozdziale nie można sobie wyrobić zdania, więc postaram się zamieścić ich nieco więcej.
Z najlepszymi życzeniami na Nowy Rok, :) Lila

Liczę na Wasze dalsze sugestie i opinie. :) :) :)

PS
Trochę poprawiłam, L
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty