Chleb - msh
Proza » Miniatura » Chleb
A A A
Od autora: Z cyklu: "Drzazg"

 

Franciszek był jednym z ostatnich, którzy pamiętali wojnę jako własne przeżycie, a nie tylko opowieści z książek lub filmów. Często był zapraszany na różnego rodzaju pogadanki i spotkania z młodzieżą, by, jak to mówiono, dać świadectwo.
W 1942 roku trafił do Auschwitz. Ten okres jednak całkowicie wymazał z pamięci, a sprowadzając go do nic nieznaczącego epizodu,  pozbawił siły oddziaływania. Jego opowieści dotyczyły tylko przeżyć wojennych: kampanii wrześniowej, w której brał udział, a później konspiracji. Zamykał je słowami: a później wojna się skończyła. Nikt nie zadawał zbędnych pytań, bo nikt nie wiedział o co pytać.
Pewnego razu, w jednej ze szkół podstawowych, podczas kolejnego spotkania z dziećmi, dwóch chłopców zaczęło wyrywać sobie bułkę. Nie wiadomo, czy była to kanapka z serem, wędliną czy dżemem. Nie miało to znaczenia. W jednej chwili Franciszek zbladł, a przed oczami stanęła twarz Józefa, kolegi z sąsiedniej pryczy, z którym dzielił się wszystkim. I nagle przypomniał sobie ten dzień, kiedy rzucił się na niego, oskarżając o kradzież kawałka czerstwego chleba, który wcześniej ukrył w sienniku. To była walka na śmierć i życie. Józef płakał i błagał o wybaczenie, gdy Franciszek uderzał jego głową o betonową posadzkę . Tłukł tak długo, aż przyjaciel przestał dawać oznaki życia. Wtedy się rozpłakał, ale nie nad nim tylko nad stratą życiodajnego kawałka razowca.
Ktoś coś powiedział, lecz Franciszek podniósł się z krzesła i chwiejnym krokiem ruszył do wyjścia. Przez salę przebiegł szmer. Czyjaś ręka próbowała go zatrzymać, ale gwałtownie ją odtrącił. Kiedy znalazł się na ulicy, owiał go chłód i otoczył szum miasta, jednak nie widział pędzących samochodów i nie słyszał klaksonów. Nawet wtedy, gdy poczuł potężne uderzenie, w głowie rozbrzmiewało tylko jedno, to o czym tak bardzo chciał zapomnieć: Franek, nie zabijaj, nie zabijaj…
 

 

 

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
msh · dnia 24.12.2015 00:44 · Czytań: 862 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 16
Komentarze
jackass1408 dnia 24.12.2015 07:09
Podoba mi się, nawet bardzo; z pozoru błaha sytuacja przywraca drastyczne wspomnienia. Przedstawiające, w dodatku, zezwierzęcenie człowieka, który niezbędne do przetrwania pożywienie stawia wyżej niż życie innej osoby. I tu pojawiają się pytania: "Jak bliski może być drugi człowiek?" i: "Czy sami jesteśmy jesteśmy w stanie do prawdziwych poświęceń?"
Przez tę obrazową scenę aż przegapiłem zakończenie, które samoistnie oddala się na drugi plan(nic mu nie ujmując, bo i
Cytat:
chłód i ... szum mia­sta

przemawiają do zmysłów, podobnie jak ostatnie słowa.
Z drugiej strony uważam, że jako naród powinniśmy już dawno pogodzić się z wojną - choć dla tych, których ona lub stan powojenny dotknęły wyjątkowo boleśnie, może to okazać się niemożliwe. Czemu wciąż, nie mam pojęcia jak długo jeszcze, w powieściach, opowiadaniach, wierszach, filmach musimy rozdrapywać stare rany, zapomniane fakty, budować poruszające historie na wydarzeniach, które w obecnych czasach mogłyby równie dobrze zostać zastąpione innymi dramatami, których wcale nie mało. Czemu na zachodzie o wiele częściej zamiast do tyłu - jak my - wybiegają na przód, a Wietnam chociażby, mimo że czasowo bliższy dla Amerykanów niż nasza wojna, zostawili za sobą. Tak, nie dotknął on ich kraju bezpośrednio, lecz wojny stały się dla nas jednym z najpopularniejszych tematów, jakbyśmy jedynie z nich potrafili wydobyć prawdziwe emocje czy wprowadzić odbiorcę w szok.
Wracając do tekstu, parę takich:
Cytat:
Oczy zaszły mu mgłą, a przed oczami stanęła twarz Józefa

Cytat:
gdy rzu­cił się na niego, oskar­ża­jąc o kra­dzież ka­wał­ka czer­stwe­go chle­ba, który wcze­śniej ukrył w sien­ni­ku. To była walka na śmierć i życie. Józef pła­kał i bła­gał o wy­ba­cze­nie, gdy

Cytat:
Wtedy się roz­pła­kał, ale nie nad nim tylko nad stra­tą ży­cio­daj­ne­go ka­wał­ka ra­zow­ca.

przecinek przed tylko raczej
lecze 2 w ostatnim akapicie, znowu 2x gdy, go też
Cytat:
nie sły­szał ich klak­so­nów. Nawet wtedy, gdy po­czuł po­tęż­ne ude­rze­nie, sły­szał tylko to o czym tak bar­dzo chciał za­po­mnieć

przecinek przed o czym
Dobra Cobra dnia 24.12.2015 12:51
Miniatura jest ciekawa, czytałam z zainteresowaniem.

Pozdrawiam,

DoCo
msh dnia 24.12.2015 13:11
Teraz krótko, bo za chwilę muszę popakować prezenty. j1408, tyle razy czytałem i nie wyłapałem powtórzeń - cieszę się, że czytasz i zauważasz, na pewno poprawię (do reszty komentarza odniosę się później). DC, ciesze się z "zainteresowania". Dziękuję za przeczytanie i komentarza. Pozdrawiam serdecznie. msh
Lilah dnia 27.12.2015 14:34
Przypadkiem rzucone słowo albo jakiś, zdawałoby się normalny obrazek powodują, że coś, o czym chcielibyśmy zapomnieć wraca ze zdwojoną siłą. W Twoim opowiadaniu bohater mimo upływu lat nie poradził sobie z bolesnym wspomnieniem. Smutne zakończenie, ale bywa i tak.

Serdecznie pozdrawiam :)
BeNeK dnia 27.12.2015 23:21 Ocena: Świetne!
Na pierwszy rzut oka zaryzowałeś taką drobną scenkę, zajmującą maksymalnie pięć minut. Jest to jednak kopalnia uczuć i przeżyć. Udało ci się wprowadzić mnie w ciało, w psychikę, w pamięć tego Franciszka. Nie było to przyjemne przeżycie, ale nie miało takie być. Bardzo udana drzazga ;)
Pozdrawiam
mike17 dnia 28.12.2015 09:45 Ocena: Świetne!
Tekst choć jest miniaturą zawiera tyle brutalności życia i mocnego przekazu, że można by na tej kanwie napisać świetną powieść o wynaturzeniu psychiki ludzkiej pod wpływem wojny i o tym, czego normalnie nigdy by się nie zrobiło w czasach pokoju, oraz o tym, że wspomnienia nigdy nie umierają.

Bardzo wyrazista historia, będąca dowodem na to, że w obozie byli i tacy ludzie, nie każdy mógł się zdobyć na bohaterski czyn św. Maksymiliana Kolbe, myślę, że postawy takiej próżno by szukać.
Szybciej znalazłoby się takich jak twój bohater lub ludzi próbujących po prostu przeżyć kolejny dzień.
Czyn Franciszka wydaje mi się równie brudny jak akty kanibalizmu na Froncie Wschodnim.
W obu przypadkach zabrakło człowieka w człowieku.

Twój tekst naprawdę boli, ale o to Ci przecież chodziło :)
purpur dnia 28.12.2015 13:06
Tak. Mimo iż króciutkie i bardzo surowo napisane to zostawiło coś po sobie.

Tutaj historia się broni sama - sobą!

Fakt, że wydaje mi się wręcz zbędne to że "coś" go trafia, bo rozpędziłeś już emocję wcześniej, nawet jak by siedział dalej na krześle to miałoby swoją wymowę, swój własny ładunek. I właściwie tylko ten drobiazg mi "przeszkadza" - za dużo :) Jego prawdopodoba śmierć znika ze swoją emocją, przez to co przeczytaliśmy wcześniej. No ale to mój odbiór, oczywiście subiektywny i tyle :)

Ciekawe!
msh dnia 28.12.2015 14:36
j1408, zaczynam od Ciebie, bo wskazałeś kilka błędów do poprawienia, które, mam nadzieję, zmieniłem na lepsze. Co do pamięci: trudno wyrzucić z głowy opowieści o wojnie, które udało mi się zasłyszeć. Żałuję, że nie słuchałem swoich babć uważniej, bo na pewno wiedziałbym więcej. Może dlatego, że chcę spłacić swój dług wobec nich, od czasu do czasu, w moim pisaniu pojawia się wątek wojny i zagłady. Ciągle jeszcze robią na mnie wrażenie opowieści i filmy, dotyczące tamtych wydarzeń. Mam nadzieję, że to dobrze, bo co się stanie, gdy już nikogo te tematy nie będą obchodzić? L, wraca zawsze to, co tak bardzo staramy się ukryć i przed czym uciekamy, jakbyśmy zapomnieli, że nie da się uciec od przeszłości. B, cieszę się, że miniatura spełnia swoje zadanie i wwierca się jak drzazga w skórę. m17, gdyby tylko piękne i heroiczne czyny były udziałem ludzi, świat byłby pewnie inny. Kiedyś zastanawiałem się kim byłbym podczas wojny, czy wytrzymałbym tortury gestapo, czy dzieliłbym się ostatnią kromką chleba w obozie i nie znalazłem odpowiedzi. Być może wstydziłbym się spojrzeć w lustro, a może zostałbym bohaterem. Kiedyś wydawało mi się, że byłem twardy, gdy w stanie wojennym odmówiłem współpracy z SB; że byłem twardy, gdy dostawałem pałą w d… i nie wydałem z siebie jęku, ale później usłyszałem opowieści Władysława Frasyniuka, o tym jak męczyła go esbecja i moje „bohaterstwo” stało się małe i śmieszne. Mam nadzieję, że życie nie postawi mnie w takich ekstremalnych sytuacjach. p, to jedna z wielu historii, które usłyszałem. Może nie była prawdziwa, bo opowiadana z „drugiej ręki”. W opowieści skończyło się złamaniem nogi przez „Franciszka”, ale też stwierdzeniem: a później bardzo żałował, że wtedy jednak nie zginął. Ta miniatura, a właściwie jej zakończenie, w jakiś sposób miało przynieść „ulgę”. Dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh
mike17 dnia 28.12.2015 15:43 Ocena: Świetne!
Jeszcze słówko o stylu, a to moim skromnym, bardzo w tym cyklu ważne: operujesz suchą relacją, zdania są niewysilone, ale bardzo konkretnie brzmiące, może mało literackie, ale z ciężarem gatunkowym tego, co chcesz powiedzieć, nie wdajesz się w to, co bohater czuł, nie ma o tym słowa, i dobrze, bo rozmyłoby to ostatecznego kopa, jakiego się dostaje czytając te teksty.
Tu musi być owa surowość, odarcie z pisarskiego blasku, by treść i przekaz zabrzmiał.

Czekam na kolejną odsłonę.
msh dnia 28.12.2015 18:01
m17, powinienem się zmartwić, że tak "łatwo" mnie rozszyfrowałeś, ale oczywiście cieszę się z dostrzeżenia surowości, która ma być wspólnym mianownikiem dla wszystkich tekstów tego cyklu. msh
przyroda dnia 30.12.2015 21:17
Strrrrrrasznie podoba mi się ta miniatura i.... chleb jak drzazga w sercu przez dziesięciolecia chowana...

by, jak to mówiono, dać świadectwo.

To zdanie mnie rypnęło po łbie... w kontekście całościowym jest świetnym zabiegiem. Ot, takie zderzenie tego co wewnątrz z tym na zewnątrz. Cymesik!

Pozdrawiam:)
msh dnia 31.12.2015 13:20
p, dziękuję za "strrrrraszne podobanie". Dostrzeżone zdanie bardzo się cieszy. Mam nadzieję, że pozostałe miniatury dorównają. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh
Izabea Bocian dnia 05.01.2016 13:39 Ocena: Świetne!
Mocna miniatura.
msh dnia 05.01.2016 19:55
IB, cieszy mnie taka opinia. Dziękuję za przeczytani i komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh
Joan Mart dnia 13.02.2016 13:32 Ocena: Świetne!
przy pierwszej miniaturce napisałeś, że chciałeś, by te "drzazgi" wbijały się w ciało
niestety nie udało Ci się - wbiją się pod paznokcie i tam zostają, bolą i za nic nie da się tego wydłubać - przeczytałam wszystkie tu wstawione i, jak wcześniej napisałam, wszystkie wbiły się pod paznokcie, a to dlatego, że zmuszasz do myślenia, budzisz sumienia, niekiedy przerażasz, opisując samo życie, bez gładzenia i koloryzowania
masz świetny pomysł, który jeszcze lepiej realizujesz i za to podziwiam (zazdroszczę też)
msh dnia 13.02.2016 20:31
JM, pod paznokciem najbardziej bolą, wiem to z doświadczenia, więc bardzo "się cieszę", że tam je poczułaś. Próbuję trafić "głęboko w serce", ale zaczynam od "maleńkich drzazg", które na początku wchodzą, mam nadzieję, pod skórę. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty