Usunięty dnia 24.01.2007 20:06 Ocena: Świetne!
Tak mi się wydaje, jakby to była część dalsza "Grzesznicy", ale napisana już na spokojnie, z perspektywy czasu. Chciałbym na początku jeszcze napisać do wszystkich wierszokletów piszących banalne i kiczowate utwory o miłości- macie powyżej świetny przykład świetnego wiersza o tej waszej ulubionej tematyce. Wiersz oryginalny i godny długiej analizy.
Osobą mówiącą w wierszu jest Achillesa- każdy chyba widzi analogie z greckim bohaterem Iliady. Tu nie tylko mam na myśli imię, ale również kąpiel w rzece, która uodparnia na ciosy. Adresatem tych słów jest Amorek- nie muszę chyba nikomu go przedstawiać.
Dobra, teraz spójrzmy do treści:
-"Mam na imię Achillesa"- bardzo dobrze, najpierw trzeba się przedstawić. Miło mi, ja jestem Jacek. Przedstawienie się pozwala nam traktować bohatera jak partnera, dzięki temu mamy do niego bezpośredni stosunek;
-"Życie samorzutnie||wykąpało mnie w Rzece Obojętności"- pierwsza różnica z życiorysem tego mitologicznego Achillesa. Nie Styks, a Rzeka Obojętności. Natomiast Tetydą może być tutaj życie.
-"Mam skórę twardą [...] spojrzeniu lód"- druga różnica. Już tutaj możemy się domyślić, że Rzeka Obojętności nie uodparnia ciała (tak jak Styks), ale psychikę;
-pojawia się kolejny bohater- Amorek. Jego boski wzrok zauważył, że Achillesa jest już uodporniona na miłość. Dlaczego? Odpowiedź jest zaskakująca- "Przecież ty już mnie zabiłeś", twoja strzała już mnie trafiła. Tak kończy się część pierwsza;
-część druga- pocięte ręce świadczą o próbie samobójstwa, natomiast śniaki bardzo mi przypominają historię Grzesznicy z poprzedniego wiersza Liny. Rozumiem jednak, że jest to zupełnie inny wiersz;
-część trzecia- Achillesa nie szukała tarczy na strzały Amorka, wierzyła że miłość jej nie skrzywdzi- niestety, zawiodła się;
-"Kląłeś, krzyczałeś, strzelałeś, wyzywałeś."-no cóż, "Grzesznica". Przy tamtym wierszu zastanawiałem się, dlaczego ona ciągle do tego swojego wybranka wracała. Teraz już wiem- to przez tą przeklętą strzałę.
-czwarta część- "Miałam na imię Achillesa."- miała, już nie ma, już jej nie ma.
Znowu muszę przeprosić za zbyt długi komentarz ale myślę, że takie dobre dzieła zasługują na to, żeby się trochę pomęczyć.
Pozdrawiam autora.