Dopiero gdy weszłam za nią do domu uświadomiłam sobie, jak wielki popełniłam błąd. Z zewnątrz budynek nie wyglądał tak źle, jednak wnętrze pozostawiało wiele do życzenia. Brudne ściany, nagie podłogi, stare i zniszczone meble na pewno sprawiły, że źle o mnie pomyślała. Nie chciałam tego. W głębi duszy pragnęłam, by miała o mnie jak najlepsze zdanie. A teraz przepadło. Mimo wszystko zawsze można spróbować ratować sytuację i właśnie to postanowiłam zrobić:
- Nie napiłabyś się czegoś? - Może nie jest to zbyt wymyślne, ale co innego mogę zrobić?
- Chętnie napiję się herbaty, jeśli to nie problem - Uśmiech towarzyszący jej słowom wynagrodził mi moje żałosne starania.
Nie czekając dłużej, wskazałam jej drzwi prowadzące do salonu, a sama udałam się do kuchni, by poszukać czegoś, czym można by ją poczestować.
Okazało się to trudniejsze niż myślałam. Stres i strach przed reakcją Amelki sprawił, że nie mogłam utrzymać nawet kubka, co w efekcie dało mi okazję do sprzątania. Odgłos tłuczonego szkła rozniósł się echem po całym domu. Gdy klękałam, żeby zebrać większe kawałki, w otwartych drzwiach pojawiła się drobna sylwetka dziewczynki.
- Co się stało? - zdziwiony i zaniepokojony głos zaskoczył mnie. Czyżby się przejęła? Mną? To zbyt nieprawdopodobne. Pochłonięta myślami nie zauważyłam, kiedy małe dłonie Amelii rozpoczęły podnoszenie stłuczonego kubka z podłogi. Gdy dotarło do mnie, co się dzieje, ona zabierała się za usuwanie mniejszych fragmentów. Nie mogłam na to pozwolić. Jest moim gościem. Pierwszym od dłuższego czasu.
- Nie trzeba! - może zbyt gwałtownie jej przerwałam, jednak nie wydała się być przejęta moją reakcją.
- Trzeba. A jak skończymy to pomogę ci z herbatą. - Mimo młodego wieku umiała postawić na swoim. Nie miałam zamiaru się kłócić i razem z nią dokończyłam przygotowywanie napoju. Właśnie wtedy ponownie poczułam się niezręcznie.
Co robić?
Dziewczynka wyręczyła mnie i pobiegła do niezbyt zachęcająco wyglądającego pomieszczenia.
Salon to chyba najbardziej zaniedbana część domu. Prawie do niego nie wchodzę, więc nie zależało mi na utrzymaniu go w znośnym stanie. Gości nie miewam, mieszkam sama. Po co mi salon? Właśnie na tak rzadkie okazje, jak ta. Spodziewałam się ujrzeć niechęć i obrzydzenie na twarzy mojej towarzyszki, jednak okalał ją tylko szczery uśmiech. Niesamowite... cieszyć się z tak przyziemnych czynności.
Stawiając na stoliku kubki z parującą herbatą, ukradkiem przyglądałam się jak siada, sięga po przyniesione przez siebie ciasteczka i z przyjemnością wgryza się w jedno z nich. Pochłonięta tym widokiem, nie zauważyłam wyciągniętej w moją stronę dłoni. Kiedy zawstydzona, wreszcie zabrałam podarowaną mi słodkość, zdałam sobie sprawę, że nadszedł czas na wyjaśnienia. Nadal nie wiem, dlaczego chciała mnie poznać ani kim jest.
- Więc... może zacznę od początku?
Czyżby czytała mi w myślach?
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt