Proza » Miniatura » Zaistnienie
A A A
Od autora: Pamięci Erny Hantel

            Pospiesznie wnosiłam tacę z kawą do sypialni. Ania wybrała filiżankę w kobaltowo – złote pawie z porcelany. Moja była prosta, biała i lubiłam ją fotografować na tle starego, ciemnego drewna. Na strychu zapachniało bezczasem i mocną kawą zanim uporałam się z drzwiami. Słysząc szamotaninę Ania oczywiście przytrzymała drzwi uśmiechnięta. W duchu pomyślałam,  że tak bardzo cieszy mnie jej widok, niespodziewane odwiedziny.

 

- Rany! Ta książka jest z 1933 roku!

- To czytanka dla dzieci. Jedna z nielicznych rzeczy, które zabrała prababcia lub pradziadek dla mojego dziadka i jego brata.. Prababcia. Wiesz, dużo później, gdy zobaczyła błysk światła na zewnątrz wszystko jej się przypominało. Szeptała przerażona do pradziadka Jana: Iwane, selo horyt’.. Była taka biedna, bardzo chorowała całe życie. Czasem zbierała wszystkie rzeczy, pakowała je. Zapytana przez pradziadka mówiła, że powertaje do domu. Nie mówmy o tym.. Chodź, pokażę ci dzwon do sań.

-1..8..1..2.. Matko! On ma 200 lat!

Zadzwonił pachnący kawą strych a my zmarzłyśmy.

Z Anią jest zawsze niezwykle. Zanurzyłyśmy się w swe koce, w świat sań, dawnych czasów, porcelany. Mijały pokolenia, my otulone wraz z łykami kawy podziwiałyśmy skrzynie, meble, wiedziałyśmy już, że marzenia się spełniają. Gdy przyszedł tato zamieniłyśmy się w słuch.

- Chcecie wiedzieć, jak wyglądało wychowanie młodych kobiet w latach 30. XX w. na naszych terenach? Każda młoda dziewczyna była przyjmowana jesienią do majątku. Gospodyni brała na siebie obowiązek nauczenia ich wszystkich prac domowych, z haftowaniem, przyjmowaniem gości i dojeniem krów włącznie. Tak to wyglądało u babci Erny.

Ania nie wie, kim była babcia Erna, niemiecka córka właściciela naszego domu, który ojciec kupił przed stanem wojennym. Pokazuję jej leżące obok choinki kaligrafowane kartki świąteczne od Erny z Flensburga dla taty. Piękne, własnoręcznie przygotowane – suszone bławatki, drobne listki i polne kwiaty. Subtelne.

- Zdarzały się przypadki, że Niemcy odwiedzający swe dawne domostwa, zachwyceni ciepłem i życzliwością, nie zaszczuci psami w późniejszych latach brali na siebie utrzymanie i wykształcenie dzieci polskich. Gdy się urodziła Kasia, Erna zrobiła dla niej ogromną wyprawkę. Była pełna  kremów, zachodnich pieluch, leków, kosmetyków.. Wysokiej jakości śpioszki.  Jak na tamte czasy robiłaś furorę w szpitalu – śmiał się tato.

Ania wyczuła moje wzruszenie błyskawicznie. To niezwykłe, że po katastrofach dzieci były przyjmowane z taką czułością. Kawa się skończyła, tato otrzymał telefon, majątek był po drodze do miasta.

- Zatrzymajmy się tam, choćby na spacer.

Przestrzeń, drzewa, lekki mróz. Zaglądałyśmy przez duże okna do domu – salony, podłogi, framugi. Ukochana Erna Hantel o dobrym sercu wpisana w to miejsce na zawsze. Biegałyśmy po parku jak oszalałe. Było pięknie do bólu. Stałyśmy w milczeniu, potem głębiej w pola, nasłuchiwanie czasu. Skróciłyśmy sobie drogę do samochodu skacząc przez rów.

 Za ten rów byłam później na siebie wściekła. Kazałabym bowiem Ani wówczas leżeć i pakować w siebie owoce, kwas foliowy i piękne wizje przyszłości. Wdzięczność za chwilę odsyła nas w przyszłość. Ale to miłość starej Niemki do nienarodzonego dziecka, nakazuje mi zawsze oglądać się wstecz. To tak, jakby zaistnienie zmieniało i splatało nasze przeznaczenia na zawsze.

 

Zamyślona odebrałam telefon od Ani.

- Wynik jest pozytywny.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Anastazja Sorpiszewska · dnia 21.01.2016 19:53 · Czytań: 756 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 6
Komentarze
Bernierdh dnia 21.01.2016 22:22
Piękne wspomnienia - troszkę nostalgii i troszkę ciepłych uczuć, które rozgrzewają gdzieś tam w środku, jak herbata zimą. Niczym zajrzenie przez dziurkę od klucza do czasów, których nie mogę pamiętać.
Cieszę się, że miałem okazję przeczytać ten tekst.
Pozdrawiam serdecznie :)
purpur dnia 25.01.2016 14:30
Z jednej strony śliczne, nastrojowe, pachnie kawą i drapie w nosie kurzem. Ciekawie podróżowało się z Tobą po strychu, wspomnieniach ojca i babci. Bardzo zgrabnie polatałaś to rozmową i nadałaś głębi odnosząc się do wydarzeń z ubiegłych wieków...

Z drugiej strony... za krótkie, za małe, za szybkie. Tak jakby słowa paliły i musiały zostać szybko spisane i oddane w ręce czytelników.

Za to masz w nos!

Ale... szczególnie dzisiaj miło było mi zapatrzeć się w te obrazy. Więc pacnięcie będzie mikruśne :)

Tyle...
Anastazja Sorpiszewska dnia 28.01.2016 12:31
Przyjaciele, serdecznie dziękuję! :)

Tak, bardzo chciałam, aby ten tekst powstał, z braku czasu nie było to takie oczywiste.
Ciekawe, Purpur, że udało Ci się wychwycić ów pośpiech.. :)

Pozdrawiam ciepło!
purpur dnia 28.01.2016 12:47
No purpur-y już tak mają...

Widzą, słuchają ...
ba!

Wiem nawet, że dziś różowa opaska na włosach!

Eeeee... czekaj...

już ją zdejmuję :p


Przypadek zwany pożądaniem, nic więcej!
Anastazja Sorpiszewska dnia 29.01.2016 01:38
:)
esere dnia 03.05.2016 18:45
Anastazjo,

opowiadanie płynnie się czyta. Poza paroma błędami interpunkcyjnymi i podwójną spacją nic nie wyłapałam.
Ciepłe wspomnienia, ciepłe zakończenie. Bardzo miło się to czytało.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty