hmmm...ale czy właśnie w "zawodzie poeta" nie jest najlepsze to, że można to robić kiedy się tylko chce i przerywać i wracać i co tylko chcesz? a na cały etat to by mogło obrzydnąć;-) i co wtedy wilku? pozdrawiam serdecznie:-)

Aleks...

pora karmienia, zabrzmiało mi szpitalnie, domem starości lub innym miejscem z określonym grafikiem dnia brrrr

ale też jest i elementem życia /pora karmienia/ i tu mi coś nie gra, czyżby pl nie żył podczas karmienia?
też poetą bywam i też mam lenia

pozdrówka

clockworklukis i piję do bloków startowych. Osadza w blokach startowych, czyli nie mogę się zebrać. tak to widzę. ths
Leszku - to pewnie stąd, że zwykle mówię: pora karmienia wilków i niedźwiedzi, a dalej - no kurczę jedyny jasny moment w tej codziennej monotonii. jakoś tak dzięki.
faith - no i fajnie, wiersz poszedł swoją drogą u Ciebie. to chyba dobrze ths
aleksanderze - wyszedłem tu ze stwierdzenia, że "poetą się bywa" i dorobiłem do tego resztę. skoro się bywa, to wiadomo, że to marzenie - trochę się nabijam, choć może uskarżam na brak weny niekiedy przez dłuższy czas? sam nie wiem. stawiałbym na wygłupy
Ulu - to be or not to be that is the question - też fajna interpretacja. znaczy udało mi się pobudzić wyobraźnię cieszę się. dzięki