Gabrysiu, widzisz więcej niż chciałam pokazać, rzeczywiście jest to ciekawa przerzutnia, choć niezamierzona, tym bardziej miło mi, że ją zauważyłaś.
Co do "i" obiecuję pomyśleć nad Twoją propozycją. Ogromnie mnie cieszy Twoje podejście do tego wiersza, jego powstawanie również było niecodzienne i "rodził się" w niemałych bólach, może stąd to Twoje poczucie nowości
Skroplami - zajączku, jak zwykle wpadasz z ciekawym słowem, za co jestem Ci bardzo wdzięczna, bo zawsze czujesz po swojemu, choć nie odbiegasz od tego co chciałam przekazać
Antku, bardzo się cieszę, że puentę odczytałeś jako coś nad czym warto się zastanowić, szczególnie, że jak widać po innych komentarzach, nie udało mi się jej chyba oddać tak jak chciałam
Leszku, pisząc w ten sposób o czasie miałam na myśli to, że lęgnie się w nas, naszych organizmach, wciąż żyjących, w krwi, która jest słodka i ciepła, oznacza życie i ciągłe zmiany, którym poddaje nas czas.
Nie widzę nic niepoprawnego w konstrukcji ostatniego zdania, ale oczywiście pochylę się nad nim i przemyślę
Dziękuję Ci za opinię i uwagi, bo one zawsze skłaniają do doskonalenia swoich tworów
Aleksandrze, piękna interpretacja, za którą Ci dziękuję. Cieszę się też, że zauważyłeś tę klamrę, o którą mi tu chodziło. Jesteś uważnym odbiorcą, a takich zawsze bardzo się ceni
Apisie, już tłumaczę sens tego problematycznego wersu
jakby zostać było tym samym, co nigdy nie znaleźć wyjścia - chodziło mi tu o sens przemieszczania się, nawiązanie do tego jest również w tytule. Choć ową migrację należałoby chyba traktować metaforycznie. Przemieszczanie się nie tylko w czasie, nie tylko z miejsca na miejsce. Mam tu głównie przemieszczenia się rozumiane jako życiowe zmiany. Jeśli ich nie ma, jeśli spoczniemy na laurach, przestaniemy się rozwijać, dojdziemy do wniosku, że "lepsze jest wrogiem dobrego" to nigdy nie znajdziemy wyjścia z impasu, wmawiając sobie, że jest dobrze, jak jest, choć to nie zawsze prawda. Mgła, która mija daje zwierzętom spokój, bo wreszcie będą mogły ruszyć się z miejsca, a tego właśnie instynktownie potrzebują. Stąd owa migracja.
Mam nadzieję, że dosyć jasno udało mi się to wytłumaczyć
Lilu, rozumiem to, widocznie wyraziłam się mało jasno, coż i tak bywa. Wyżej wyjaśniałam ów sens Apisowi, mam nadzieję, że i Tobie pomoże to bardziej zrozumieć, co miałam na myśli
Alosie, zapewniam Cię, że propozycję przemyślę, zawsze jednak czekam ze zmianami, aż wiersz trochę ostygnie. Dziękuję Ci za sugestię
Kochani, bardzo mnie cieszy każdy Wasz ślad, bo nadaje senu temu co robię i jak to wyrażam. Serdecznie więc dziękuję, za wszystkie słowa, które zostawiliście pod tym wierszem
Ślę uściski każdemu z osobna