Poezja »
Wiersze » Ciężkoręka Nimfa czyli kobiet prawdziwe oblicze.
Na kamieniu siadł poeta,
poza godna filozofa,
-Temat będzie Cud! Kobieta!
Przed myślami się nie cofa.
Najpiękniejsza, najmądrzejsza
Oczy studnie, w nich się topić...
-Hola!Hola! złaś pan z Pola!
Krzyk musiał poetę stropić.
Prostak brudny zaniedbany,
Myśl odeszła jak ptak dziki,
-Żebyś wlazł tak w piekła bramy!
Kmiocie zbrudzisz mi trzewiki!
-Coś pan taki delikatny?!
Pan nie zleziesz, będę stratny!
A poeta ani myśli,
odejść z miejsca swojej muzy,
Wzrok odwraca, sen się przyśni,
w śnie niewiasta wzorem, róży.
-Co pan skrobiesz na papierze?
Jakie opisujesz zwierze?
-Jakie zwierze to Kobieta!
-Ach! KObieta! Droga nie ta!
Skręcisz w lewo do zamtuza...
A poeta już się wzburza,
Już marsowo zmarszczył czoło,
JUż na wojnę się szykuje,
JUż wygraża pięścią w koło,
Twem znów koncept pomiarkuje.
-Choćby nawet mieli palić,
Choćby mieli łamać kołem,
Nieprzestanę ciebie chwalić,
zawsze beziesz mym aniołem.
To kobieta świata cud!
-Cud?!raczej Świata syf i brud!
-coś pan głupi?
-doświadczony,lat 20 pożeniony.
-ech! Prostaku niezrozumiesz,
rzecz dla ciebie niepojęta,
Ty świętości profanujesz,
Ta istota z gwiazd jest wzięta!
-Z gwiazd jest wzięta?!-płeć przeklęta!
Wieszcz jedynie,westchnął smętnie,
twarz odwrócił, wzrok swój zgasił,
Ja to sprawić, by znów chętnie,
nowy pomysł się doń łasił?
-Wenus piękne latorośle!
bez Was nie wart jest człek życia,
Ach! niewiasto, boży pośle,
jak najprędzej wyjdź z ukrycia!
Wtem zza krzaka szmer dobiega,
Krzątanina, jakieś głosy,
gdy człek prosty to dostrzega,
siwieją mu wszystkie włosy.
Z dali wykrzykując, pędzi
kobieta jej wygląd srogi,
Z twarzą godnym złego sędzi,
bierzy sypiąc kurzem z drogi.
-Ty gamoniu ty nierobie!
resztę życia spędzisz w grobie!
Ręka ciężka-młot kowala,
spada na twarz plebejusza,
Gniew w niewiaście się rozpala,
coraz mocniej ją rozjusza.
-Łajzo! Gnido! Męska świnio!
co się patrzysz głupią miną?!
A poeta cóż miał począć?
patrząc na małżeńskie sfary,
zszedł z kamienia wzrokiem tocząc,
będąc strzępkiem swojej wiary.
-Ty szmaciarzu! niedołęgo!
ciebie zlać należy tęgo!
Człek bez ducha,na źdźbło trawy,
padł,a krew mu z głowy ciecze,
wieszcz daleko, sądne sprawy,
na kart, drogi on zawlecze.
-Rzekłem, nie wart jest człek życia,
bez kobiety, białogłowy,
Mylne były te odkrycia,
trup mężczyzny wieńczy słowy
Boże!Lecz dusze poety!
Skróć mężczyzny zawodzenie!
Za co karą są kobiety?
Plaga gorsza niż szerszenie.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Dzon · dnia 25.01.2007 22:48 · Czytań: 908 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora: