Wielka miłość - msh
Proza » Miniatura » Wielka miłość
A A A
Od autora: Z cyklu "Drzazg"

 

Czasami miała wrażenie, że ktoś za nią chodzi i śledzi każdy krok, ale kiedy nagle odwracała się na ulicy, nie odnajdowała w tłumie żadnej znajomej twarzy. On w tym czasie stał niedaleko; niepozorny, skulony, zwinięty w sobie.
Nie pracował, więc całkowicie mógł poświęcić czas miłości. Nosił ze sobą plecak, w którym trzymał ubrania na zmianę:koszulki, swetry, czapki z daszkiem, nawet okulary przeciwsłoneczne, a wszystko po to, by w każdej chwili zmienić wygląd. Tysiąc razy chciał podejść i wyjawić swoje uczucia, ale gdy zdawało mu się, że już jest gotów, myśl o tym całkowicie go paraliżowała.
Codziennie „odprowadzał” ją do pracy. Kiedy padało siadał w pobliskiej kawiarence; gdy pogoda była znośna po prostu spacerował, czekając aż skończy pracę.
Nadeszła kolejna wiosna. Czuł rozdrażnienie. Wiosną zawsze przychodziła melancholia, a z nią podły nastrój. Nie lubił tej pory roku, ale właśnie wtedy wydarzyło się coś, co mogło odmienić jego życie.
Pewnego dnia „ukochana” wyszła z pracy szybciej niż zwykle. Nawet nie wyszła, tylko wybiegła i z całym impetem uderzyła w niego. Powstrzymał ją przed upadkiem, ale torebki nie zdołał uratować i cała zawartość rozsypała się po chodniku.
- Przepraszam i dziękuję – wystękała. – Spieszę się do lekarza – dodała na usprawiedliwienie.
Pozbierał z chodnika wszystkie drobiazgi i oddał razem z torebką. Nie zdążył nic powiedzieć, tak szybko znikła za rogiem. Powinien być smutny, ale w dłoni ściskał pęk kluczy.
Po drodze kupił dwadzieścia róż, bo tyle miesięcy już ją kochał.
Ostrożnie rozejrzał się po klatce. Gdy poczuł pewność, że nikt go nie obserwuje otworzył drzwi. Mieszkanie było niewielkie. Wszedł do malutkiej sypialni i rozczulił go widok leżącej na pościeli piżamy. W łazience spryskał się perfumami, stojącymi na półce pod lustrem i poczuł zawrót głowy oraz tę melancholię, której tak w sobie nie lubił. Rozrzucił róże po całym mieszkaniu i usiadł w fotelu.
Po godzinie usłyszał znajomy głos za drzwiami i słowa: „cholera, gdzie te klucze”. Chwilę później drzwi uchyliły się, a dziewczyna krzyknęła: „jest tam kto?”. W głosie czuć było niepokój. Zawołała ponownie, ale teraz brzmiało to mniej lękliwie. Weszła do środka, zamykając drzwi od środka na zamek.
Wtedy go zobaczyła i strach wmurował ją w podłogę. Dostrzegła róże; trochę ją te kwiaty uspokoiły, ale wtedy rozpoznała twarz.
- To ty – wykrztusiła.
Patrzył na nią z miłością i nie rozumiał skąd strach w jej głosie. Po chwili poderwał się z fotela. Krzyknęła. Bardziej to poczuł, niż usłyszał. Chciał coś powiedzieć, powstrzymać, wyznać, ale wszystko poplątało mu się w jedno i nie wiedział, co jest prawdą, a co tylko marzeniem. Wystarczył jeden krok i znalazł się przy niej. Zacisnął dłoń na ustach. Szarpnęła głową, ale trzymał na tyle mocno, że nie wydała już z siebie głosu. Tak długo zaciskał ręce, aż całkiem zwiotczała. Osunęła się na podłogę, a on wraz z nią. Nie powiedział niczego, chociaż tyle miał do przekazania; czuł, że ona wie o wszystkim, zna jego najskrytsze myśli i wie, jak on bardzo kocha.
Nagle, chociaż za oknami ciągle trwała wiosna, melancholia, której tak nienawidził, stała się przeszłością. Poczuł ulgę i odprężenie, i tylko drzwi, stękające pod naporem dobijających się ludzi, rozpraszały to cudowne uczucie miłości. Wielkiej miłości.
 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
msh · dnia 12.02.2016 22:41 · Czytań: 530 · Średnia ocena: 4,67 · Komentarzy: 8
Komentarze
Niczyja dnia 12.02.2016 23:04
Trochę szalona ta Wielka Miłość, a raczej on jest szalony, dziwny, nienormalny.
Od razu nasunęło mi się silne skojarzenie z książką "Myszy i Ludzie" Steinbecka.
A może na niej się wzorowałeś/aś...

W każdym razie ciekawa miniatura, pozostawia po sobie ślad po przeczytaniu...
Pozdrawiam, Niczyja
Joan Mart dnia 13.02.2016 00:04 Ocena: Świetne!
przerażająca historia świetnie napisana
przerażają mnie takie chore obsesje, które nie są widoczne a rozwijają się w chorym umyśle, by w końcu wybuchnąć
no i koszmary nocne murowane ;)
Joan dnia 13.02.2016 08:52
Ciekawie napisane. Mi skojarzyło się z książką o stalkingu pt "Cichy wielbiciel" Olgi Rudnickiej.
faith dnia 13.02.2016 09:42
Znów tajemniczo i z niedopowiedzeniem, zostawiasz duże pole do domysłów dla czytelnika. Z każdą kolejną odsłoną cyklu pokazujesz coraz to nowe "drzazgi".

Niczyja napisała:
Od razu nasunęło mi się silne skojarzenie z książką "Myszy i Ludzie"


Rzeczywiście, gdy przyjać, że bohater Twojego opowiadania zrobił to nieumyślnie, podobieństwo objawia się głównie w tym, że zarówno on jak i Lennie z powieści Stainbecka robią to jak gdyby z czułości, nieświadomi własnej siły. To bardzo ciekawa interpretacja.

Jednak u Ciebie, nie jest to do końca wyjaśnione. Możemy też domniemywać, że chłopak planował to już w chwili, gdy przypadkowo znalazł klucze. Wszystko jest wyrwane z kontekstu, stąd różne możliwości interpretacyjne.
Z tego, co powiedziała dziewczyna na widok swojego cichego wielbiciela wynika, że go znała. W jakim jednak stopniu, tego możemy się już tylko domyślać...

Te niejasności sprawiają, że tym bardziej lubię Twój cykl.

Pozdrawiam
mike17 dnia 13.02.2016 12:32 Ocena: Świetne!
Fakt, iż dewiant pod koniec poczuł ulgę i zaspokojenie każe mi sądzić, że był to klasyczny mord z lubieżności.
Zaspokojenie seksualne dewiant osiąga poprzez mordowanie ofiary, co jest ostatecznym i skrajnym wyrazem władzy nad drugą osobą.
Jest to wyjątkowo rzadko spotykana dewiacja, którą należy odróżnić od innych postaci zabójstw połączonych z aktywnością seksualną - tu do stosunku nigdy nie dochodzi.
W tej dewiacji kluczowym elementem jest doznawanie rozkoszy na widok umierającego drugiego człowieka.
Morderstwo jest środkiem do osiągnięcia celu – orgazmu.

Tak widzę całą tę "miłość".

Jedna z twoich najlepszych miniatur, choć znów uraczyłeś mnie trupem, trudno, ale przy okazji pokazałeś coś bardzo ważnego - że drogi miłości/fascynacji/obsesji często są bardzo mroczne...
msh dnia 13.02.2016 20:23
Bardzo Wam dziękuję za przeczytanie i komentarze. Oczywiście również za taki odbiór tej miniatury. Pisząc ten tekst myślałem przede wszystkim o... miłości a dalej "jakoś poszło". Miłość bywa "chora", wyniszczająca i potrafi doprowadzić do tragedii. To tak cienka linia, że czasami nie widać kiedy się ją przekracza... Pozdrawiam serdecznie. msh
victorys dnia 26.04.2016 17:45 Ocena: Bardzo dobre
Ciekawie napisana psychopatia.
esere dnia 26.04.2016 18:16
msh

Cytat:
zmia­nę:ko­szul­ki, swe­try, czap­ki z dasz­kiem


Tu by się prosiła spacja po dwukropku.

I to na tyle moich wtrętów językowych, bo tekst bardzo zadbany.

Podoba mi się to opowiadanie, jakby zboczenie to nie zabrzmiało :rol:
Jest w nim akcja, nie ma niepotrzebnych słów, wszystko jest poukładane i "psychopatyczna miłość" oddana w pełnej krasie.
Zakończenie zaskakuje, choć pozytywnie - tego czytelnik się nie spodziewa. Bo i miały być kwiaty, jakiś wymuszony pocałunek, ale żeby od razu zabijać?

Właśnie takich tekstów tu szukam - czegoś, co da się przełknąć, bez zbędnego rozbierania tekstu na części pierwsze, bez wyrzucania błędów, z nutką goryczy nad życiem i śmiercią.

Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:50
Najnowszy:wrodinam