Wiara - Madzikuss
Proza » Inne » Wiara
A A A

W oddali widać zaledwie kilka domków. Wśród nich na pewno znalazłby się mój. Jednak to nie czas na powrót. Przyszłam tu, ponieważ jest to jedyne takie miejsce. Niespotykana cisza, przeplatająca się ze świergotem ptaków. Gdyby słuchać uważniej, możnaby usłyszeć delikatny szum wody. Subtelny szelest liści, poruszanych przyjemnym powiewem wiatru dociera do mych uszu, niczym najwspanialsza muzyka. Obecność drzew i jeziora umila tak gorące dni, jak ten.
Warto przejść kawałek drogi, by znów znaleźć się z dala od głośnych i często kłopotliwych mieszkańców wioski.
Nie jestem tu sama. Czuję to. Nie widzę go, lecz mam pewność, iż ktoś tu jest.
Czym może być?
Nie czuję obecności drugiego człowieka. Zwierzęta przemykają za drzewami, nie podchodząc zbyt blisko. Wiem, że to nie one.
Ktoś tu jest.
Ktoś, kto doskonale się ukrywa. Mimo dokładnego zlustrowania wzrokiem okolicy, nadal nie zauważam nic podejrzanego. Biegnę między drzewami, a długie, rude włosy rozwiewa mi wiatr, jednocześnie chłodząc rozgrzaną twarz. Rumieńce nie są spowodowane temperaturą, bo do niej jestem już przyzwyczajona. Nie boję się, nie czuję lęku. Jestem podekscytowana. Myśl, że gdzieś tu ukrywa się istota, której intencje są mi zupełnie obce nie napawa mnie przerażeniem. Biegnę coraz szybciej, mimo długiej, dość ciężkiej, sukni. Fałdy szmaragdowego materiału owijają się wokół nóg, skutecznie uniemożliwiając ruch.
To mnie nie zatrzyma. Coś tak banalnego nie sprawi, że przestanę biec. Znajdę go i dowiem się, kim jest.
Za każdym razem czuję tą dziwną obecność. W tym niezwykłym miejscu mieszka równie niezwykła istota i czuwa nade mną.
Tak. Nie jest zły. Wiem to. Nie mam pojęcia, skąd na mnie patrzy ani jak wygląda. To nie jest ważne. Gdzieś tu jest i spogląda na mnie. Dzięki temu nie boję się tu przychodzić. Pobyt w mieście pełnym ludzi napawa mnie przerażeniem. Przebywanie w odosobnionym, skrywającym wiele tajemnic, miejscu jest wspaniałym odpoczynkiem. Dzikie zwierzęta, istoty, którymi rodzice straszą swoje pociechy są niczym, bo on tu jest. Wierzę, że przybędzie mi na ratunek.
     Pojedyncze drzewa stają mi na drodze, spowalniając mnie coraz bardziej. Brakuje mi tchu, a nogi odmawiają posłuszeństwa. Nie wiem, jak długo biegnę. Ściemnia się, a domy, jeszcze niedawno tak duże, teraz stały się drobnymi punkcikami. Potykam się. Szmaragdowa suknia pokryła się brudem, liśćmi i ziemią. Jeszcze niedawno tak piękna, teraz wygląda jak zniszczony kawałek materiału.
Nie żałuję. Nie żałuję stroju ani przebytej drogi. Chciałam poznać istotę, która mnie pilnowała bardziej niż cokolwiek innego, lecz od samego początku wiedziałam, jak bardzo nieprawdopodobne jest moje marzenie.
     Malinowe usta, wbrew mojej woli, układają się w uśmiechu. To nie czas i miejsce na radość. Rodzice zamartwiają się moją nieobecnością, a i ja sama czuję niepokój idąc drogą, którą ledwo widzę.
Staram się nie zwracać uwagi na dźwięki dobiegające zza drzew. Pohukiwania sów, piski gryzoni i powarkiwania przyprawiają mnie o gęsią skórkę.
Gdzie jesteś?
Jest tu, lecz nadal się nie ujawnia. Dopiero teraz czuję strach i niepewność.
Mimo zmęczenia ponownie biegnę. Przerażenie dodaje mi sił.
Gdzie jesteś?
Przewracam się, by ponownie wstać i ruszyć przed siebie jeszcze szybciej. W która stronę iść? W ciemnościach nie wiem, czy trzymam się dobrej drogi. Czuję łzy spływające mi po policzkach.
Staję w pół kroku, słysząc ostrzegawcze warknięcie. Wstrzymuje oddech, nie śmiąc spojrzeć w stronę, z której dobiega dźwięk.
Pies?
Nie mam szans w starciu z bezpańskim psem, a jest ich tu znacznie więcej. Teraz z każdej strony słychać pomruki, brzmiące jak groźba. Ostrożnie odwracam głowę w bok i zastygam w bezruchu, czując krople potu spływające po plecach.
Wilki!
Ledwo powstrzymuję się od krzyku.
Gdzie jesteś? Pomocy!
Musiałam wkroczyć na ich teren, kiedy zmieniłam kierunek biegu. Teraz już nie ucieknę.
    Wilki ruszyły w moim kierunku szczerząc zęby i uważnie śledząc każdy mój ruch. Nie mam żadnych szans. Umrę tu?
Wierzę, że naprawdę tu jesteś.
    Niespodziewanie, wszystkie zwierzęta zapiszczały i położyły uszy po sobie. Łby przycisnęły do ziemi i zaczęły się wycofywać. Najmniejszy z nich podskoczył radośnie, by zaraz pobiec w stronę strumienia światła.
 Światło?
Mimowolnie szeroko otworzyłam usta. Miałam zginąć, czyż nie?
Lśniąca mgła zbliżała się w moją stronę wraz z niedużym wilkiem. Cofnęłam się, chcąc utrzymać bezpieczną odległość. W ułamku sekundy z niewyraźnej plamy światła uformowała się sylwetka człowieka. Dłoń, wyciągnięta w moją stronę była ratunkiem.
Przyszedłeś!
Długie, białe włosy i oczy w kolorze świeżej trawy.
Twarz chłopca niewiele starszego ode mnie, będąca jednocześnie twarzą starego człowieka. Mądrość i psotne iskierki w tych niezwykłych oczach.
Czym jesteś?
Doskonale wiem, że żaden człowiek nie może tak wyglądać. Lecz istota, która wyciąga w moją stronę dłoń jest tak podobna do mieszkańców wioski.
Widząc wahanie, uśmiecha się do mnie.
Przyszedł.
Cały czas wierzyłam, że tu był. Widział mnie i czekał na odpowiedni moment, żeby się ujawnić.
     Odpowiadam mu uśmiechem i chwytam podarowaną dłoń. Już się nie boję. Żadne wilki nie są w stanie zrobić mi krzywdy, bo on sobie tego nie życzy.
     Drogę oświetla nam rzucane przez niego światło. Nie jest rażące, lecz wystarczy, by las, jeszcze chwilę temu tak straszny, stał się najpiękniejszym miejscem na świecie.
Uśmiech schodzi mi z ust dopiero, gdy Biały Chłopiec zatrzymuje się obok jeziora. Wypuszcza moją dłoń z uścisku, nie przestając się uśmiechać.
- Nie pójdziesz dalej? - Nadal nie wiem, kim jest. Chcę tylko zobaczyć go ponownie. Pragnę znów móc go dotknąć i wędrować z nim aż do utraty tchu.
Pokręcił głową, nie odzywając się słowem.
- Cóż... dziękuję. - Chcę mu powiedzieć, jak bardzo w niego wierzyłam. Chcę, żeby wiedział, że cały czas czułam jego obecność. Jestem w stanie przekazać tylko nic nieznaczące podziękowania.
Postać pięknego chłopca stawała się niewyraźna, niczym ulotny sen, aż wreszcie znikła zupełnie, pozostawiając jedynie wspomnienie uspokajającego uśmiechu.
- Nie zapomnę cię, Biały Boże. Nigdy.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Madzikuss · dnia 06.03.2016 13:18 · Czytań: 491 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Komentarze
Gorgiasz dnia 06.03.2016 17:17
Cytat:
Nie jestem tu sama. Czuję to. Nie widzę go, lecz mam pewność, iż ktoś tu jest.
Czym może być?

Skoro to jest „ktoś”, to raczej „Kim może być?”.

Cytat:
Mimo dokładnego zlustrowania wzrokiem okolicy, nadal nie zauważam nic podejrzanego. Biegnę między drzewami,

Skoro biegniesz między drzewami, to jednoczesne zlustrowanie – i to dokładne – okolicy, nie wydaje się być możliwym.

Cytat:
Biegnę między drzewami, a długie, rude włosy rozwiewa mi wiatr, jednocześnie chłodząc rozgrzaną twarz.

„mi” niepotrzebne; zwłaszcza, że będzie za chwilę.

Cytat:
Nie boję się, nie czuję lęku.

Trochę tautologia.

Cytat:
Fałdy szmaragdowego materiału owijają się wokół nóg, skutecznie uniemożliwiając ruch.

Jakby skutecznie uniemożliwiały ruch, to by nie mogła biec.

Cytat:
To nie jest ważne. Gdzieś tu jest i spogląda na mnie. Dzięki temu nie boję się tu przychodzić.

To już było powiedziane.

Cytat:
Przebywanie w odosobnionym, skrywającym wiele tajemnic, miejscu jest wspaniałym odpoczynkiem.

Przesunąłbym przecinek po „miejscu”.

Cytat:
Wierzę, że przybędzie mi na ratunek.

Przed kim? Wydawało się, że właśnie przed nim uciekała.

Cytat:
Pojedyncze drzewa stają mi na drodze, spowalniając mnie coraz bardziej. Brakuje mi tchu, a nogi odmawiają posłuszeństwa.

Powtórzone „mi”. Z obu można zrezygnować.

Cytat:
Ściemnia się, a domy, jeszcze niedawno tak duże, teraz stały się drobnymi punkcikami. Potykam się. Szmaragdowa suknia pokryła się brudem, liśćmi i ziemią.

Cztery razy „się”.

Cytat:
Malinowe usta, wbrew mojej woli, układają się w uśmiechu.

"Malinowe" brzmi jak dysonans. Zdanie rozpocząłbym od "usta".

Cytat:
Rodzice zamartwiają się moją nieobecnością, a i ja sama czuję niepokój idąc drogą, którą ledwo widzę.

Przecinek przed „idąc”.

Cytat:
Czuję łzy spływające mi po policzkach.

„mi” niepotrzebne. Wiadomo, o kogo chodzi.

Cytat:
Pohukiwania sów, piski gryzoni i powarkiwania przyprawiają mnie o gęsią skórkę.

Jakie gryzonie piszczą tak głośno, że słychać je w lesie? I wie, że piki pochodzą akurat od gryzoni, natomiast pomrukiwania nie wiadomo od kogo?

Cytat:
W która stronę iść?

"którą"

Cytat:
Umrę tu?
Wierzę, że naprawdę tu jesteś.

Powtórzone "tu".

Cytat:
Lśniąca mgła zbliżała się w moją stronę wraz z niedużym wilkiem. Cofnęłam się, chcąc utrzymać bezpieczną odległość. W ułamku sekundy z niewyraźnej plamy światła uformowała się sylwetka człowieka.

„się” w każdym zdaniu.

Cytat:
Lecz istota, która wyciąga w moją stronę dłoń jest tak podobna do mieszkańców wioski.

Przecinek po „dłoń” by się przydał.

"Odpowiadam mu uśmiechem i chwytam podarowaną dłoń."
„mu” niepotrzebne; niczego nie wnosi, a zaimków zawsze za dużo.

Cytat:
Uśmiech schodzi mi z ust dopiero, gdy Biały Chłopiec zatrzymuje się obok jeziora. Wypuszcza moją dłoń z uścisku, nie przestając się uśmiechać.

Powtórzone „uśmiech” i „się”.
I lepiej by brzmiało: "Uśmiech schodzi mi z ust dopiero wtedy, gdy..."

Trochę błędów, ale na pewno do opanowania. Tekst – powiedziałbym – taki sobie. Trochę abstrakcyjny, zawieszony w próżni opis marzenia. Nie jest to zbyt przekonujące; takie eteryczne, nieokreślone, rodem z baśni. Raczej niewiele z tego wynika, nie ma też niczego odkrywczego i porywającego w zamierzonej koncepcji, ale poczytać można.
purpur dnia 07.03.2016 11:03
Łapka - na przywitanie!

Dzisiaj do kafki wylosowałem sobie Twój tekst. Króciutki, a i do tego bardzo szybko się go czytało. Nie jestem specjalistą od przecinków, ale mi nie wpadło w oko nic rażącego, takiego co mogłoby przeszkadzać w czytaniu. Tak, tekst czytało mi się płynnie.

Pozwól, że pominę kwestie techniczne i skupię się na historii, na treści. Czytając to poczułem jakieś pomieszanie atmosfer, w pewnym momencie czułem, że to sen, jakieś myśli, potem wydawało mi się że to była baśń ( te wilki, mgła i "wraz z niedużym wilkiem" )... Przez to nie powiem, troszkę spadło zainteresowanie, bo już nie wiedziałem co czytam :) Zgubiłem ulotność początkowych wersów i poczułem się jak w świecie fantasy...

Początek mi się bardziej podobał, moim zdaniem był bardziej dopieszczony, tak deliaktnie przekazywany, budował atmosferę, no mi się pododał. Dalej już mniej...

Popatrz:

Cytat:
Przebywanie w odosobnionym, skrywającym wiele tajemnic, miejscu jest wspaniałym odpoczynkiem.
- to zdanie, dal mnie idalnie pokazuje "kłopot" z tym tekstem. Jest tajemniczo, jest tak skryte za kotarą, możemy się zastanawiać "o co chodzi" - odosobnienie, tajemnica. A następnie dajesz "wspaniały odpoczynek" - to dla mnie nie jest spójne, dla mnie na końcu zdania, przed oczami ukazuje się kamper, wiozący rodzinkę na weekendowy wyjazd :) Tak - przerysowuję, ale po to abyś odczytała dobrze moje słowa :D

To powyższe jest moim zdaniem główna "wpadką" tego tekstu, wciągasz w "tajemniczy" świat, a następnie, wybudzasz czytacza z niego i tak naprawdę nie wiem co ja czytam :)


Takie tam, zdania sobie wynotowałem:

Cytat:
, jeszcze niedawno tak duże, teraz stały się drobnymi punkcikami.
- w tym miejscu to dla mnie bohaterka już jest po kilometrach biegu, do tego czułem że jest w lesie, to jakim cudem ona może widzieć jakilowiek budynek... Oczywiście mogę się mylić, tak odczułem - czytając.

Cytat:
Jeszcze niedawno tak piękna, teraz wygląda jak zniszczony kawałek materiału.
- to zdanie mi się nie podobało. Zobacz - piszesz: "Szmaragdowa suknia pokryła się brudem, liśćmi i ziemią." - "poetycko, jest szmaragdowa, jakieś wyobrażenie mam o niej i nagle... powyższe zdanie. Oczywiście to jest "szczególik", technicznie nie jest tu nic źle, ba nawet logicznie też nie... To tylko, ponownie, odczucie czytającego :) Przemyśl sobie :)

Cytat:
Malinowe usta, wbrew mojej woli,
- kompletnie niepotrzebne te malinowe :)

Cytat:
Rodzice zamartwiają się moją nieobecnością,
- moim zdaniem pisanie o rodzicach, ponownie robi z tego bajkę i jest niepotrzebne, ni cnie daje, wybija z rytmu, ja bym to wywalił :)

Cytat:
W ciemnościach nie wiem, czy trzymam się dobrej drogi.
- ciemności też mnie zaskoczyły :)

To takie tam, moje, nieistotne uwagi :) To co Tobie wypunktowałem, to są moje odczucia po przeczytaniu. Tak jak wspomniałem wcześniej, moim zdaniem jedynym mankamentem jest gubienie atmosfery i mieszanie marzeń z bajką - tutaj się po prostu pogubiłem.
Historia sama w sobie, myślę że ma potencjał!!!, jeśli miało to być "inne" pokazanie boga, to pomysł fajny. Ba, ja naprawdę z zainteresowaniem czekałem gdzie to poprowadzisz. Podobały mi się wstawki z kursywą, elementy opisów też fajne! Troszkę tylko uciekło przekazanie sedna opowieści. No ale może tego nie zrozumiałem :) Też tak mogło być :)

Tak więc odmachuję łapką i na koniec.

Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
Madzikuss dnia 01.04.2016 10:31
Kazda uwaga jest ważna :) miło, że zajrzeliście i napisaliście, co wam się nie spodobało. Zapraszam do kolejnego, mam nadzieję, ze trochę lepszego, opowiadania :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty