W oddali widać zaledwie kilka domków. Wśród nich na pewno znalazłby się mój. Jednak to nie czas na powrót. Przyszłam tu, ponieważ jest to jedyne takie miejsce. Niespotykana cisza, przeplatająca się ze świergotem ptaków. Gdyby słuchać uważniej, możnaby usłyszeć delikatny szum wody. Subtelny szelest liści, poruszanych przyjemnym powiewem wiatru dociera do mych uszu, niczym najwspanialsza muzyka. Obecność drzew i jeziora umila tak gorące dni, jak ten.
Warto przejść kawałek drogi, by znów znaleźć się z dala od głośnych i często kłopotliwych mieszkańców wioski.
Nie jestem tu sama. Czuję to. Nie widzę go, lecz mam pewność, iż ktoś tu jest.
Czym może być?
Nie czuję obecności drugiego człowieka. Zwierzęta przemykają za drzewami, nie podchodząc zbyt blisko. Wiem, że to nie one.
Ktoś tu jest.
Ktoś, kto doskonale się ukrywa. Mimo dokładnego zlustrowania wzrokiem okolicy, nadal nie zauważam nic podejrzanego. Biegnę między drzewami, a długie, rude włosy rozwiewa mi wiatr, jednocześnie chłodząc rozgrzaną twarz. Rumieńce nie są spowodowane temperaturą, bo do niej jestem już przyzwyczajona. Nie boję się, nie czuję lęku. Jestem podekscytowana. Myśl, że gdzieś tu ukrywa się istota, której intencje są mi zupełnie obce nie napawa mnie przerażeniem. Biegnę coraz szybciej, mimo długiej, dość ciężkiej, sukni. Fałdy szmaragdowego materiału owijają się wokół nóg, skutecznie uniemożliwiając ruch.
To mnie nie zatrzyma. Coś tak banalnego nie sprawi, że przestanę biec. Znajdę go i dowiem się, kim jest.
Za każdym razem czuję tą dziwną obecność. W tym niezwykłym miejscu mieszka równie niezwykła istota i czuwa nade mną.
Tak. Nie jest zły. Wiem to. Nie mam pojęcia, skąd na mnie patrzy ani jak wygląda. To nie jest ważne. Gdzieś tu jest i spogląda na mnie. Dzięki temu nie boję się tu przychodzić. Pobyt w mieście pełnym ludzi napawa mnie przerażeniem. Przebywanie w odosobnionym, skrywającym wiele tajemnic, miejscu jest wspaniałym odpoczynkiem. Dzikie zwierzęta, istoty, którymi rodzice straszą swoje pociechy są niczym, bo on tu jest. Wierzę, że przybędzie mi na ratunek.
Pojedyncze drzewa stają mi na drodze, spowalniając mnie coraz bardziej. Brakuje mi tchu, a nogi odmawiają posłuszeństwa. Nie wiem, jak długo biegnę. Ściemnia się, a domy, jeszcze niedawno tak duże, teraz stały się drobnymi punkcikami. Potykam się. Szmaragdowa suknia pokryła się brudem, liśćmi i ziemią. Jeszcze niedawno tak piękna, teraz wygląda jak zniszczony kawałek materiału.
Nie żałuję. Nie żałuję stroju ani przebytej drogi. Chciałam poznać istotę, która mnie pilnowała bardziej niż cokolwiek innego, lecz od samego początku wiedziałam, jak bardzo nieprawdopodobne jest moje marzenie.
Malinowe usta, wbrew mojej woli, układają się w uśmiechu. To nie czas i miejsce na radość. Rodzice zamartwiają się moją nieobecnością, a i ja sama czuję niepokój idąc drogą, którą ledwo widzę.
Staram się nie zwracać uwagi na dźwięki dobiegające zza drzew. Pohukiwania sów, piski gryzoni i powarkiwania przyprawiają mnie o gęsią skórkę.
Gdzie jesteś?
Jest tu, lecz nadal się nie ujawnia. Dopiero teraz czuję strach i niepewność.
Mimo zmęczenia ponownie biegnę. Przerażenie dodaje mi sił.
Gdzie jesteś?
Przewracam się, by ponownie wstać i ruszyć przed siebie jeszcze szybciej. W która stronę iść? W ciemnościach nie wiem, czy trzymam się dobrej drogi. Czuję łzy spływające mi po policzkach.
Staję w pół kroku, słysząc ostrzegawcze warknięcie. Wstrzymuje oddech, nie śmiąc spojrzeć w stronę, z której dobiega dźwięk.
Pies?
Nie mam szans w starciu z bezpańskim psem, a jest ich tu znacznie więcej. Teraz z każdej strony słychać pomruki, brzmiące jak groźba. Ostrożnie odwracam głowę w bok i zastygam w bezruchu, czując krople potu spływające po plecach.
Wilki!
Ledwo powstrzymuję się od krzyku.
Gdzie jesteś? Pomocy!
Musiałam wkroczyć na ich teren, kiedy zmieniłam kierunek biegu. Teraz już nie ucieknę.
Wilki ruszyły w moim kierunku szczerząc zęby i uważnie śledząc każdy mój ruch. Nie mam żadnych szans. Umrę tu?
Wierzę, że naprawdę tu jesteś.
Niespodziewanie, wszystkie zwierzęta zapiszczały i położyły uszy po sobie. Łby przycisnęły do ziemi i zaczęły się wycofywać. Najmniejszy z nich podskoczył radośnie, by zaraz pobiec w stronę strumienia światła.
Światło?
Mimowolnie szeroko otworzyłam usta. Miałam zginąć, czyż nie?
Lśniąca mgła zbliżała się w moją stronę wraz z niedużym wilkiem. Cofnęłam się, chcąc utrzymać bezpieczną odległość. W ułamku sekundy z niewyraźnej plamy światła uformowała się sylwetka człowieka. Dłoń, wyciągnięta w moją stronę była ratunkiem.
Przyszedłeś!
Długie, białe włosy i oczy w kolorze świeżej trawy.
Twarz chłopca niewiele starszego ode mnie, będąca jednocześnie twarzą starego człowieka. Mądrość i psotne iskierki w tych niezwykłych oczach.
Czym jesteś?
Doskonale wiem, że żaden człowiek nie może tak wyglądać. Lecz istota, która wyciąga w moją stronę dłoń jest tak podobna do mieszkańców wioski.
Widząc wahanie, uśmiecha się do mnie.
Przyszedł.
Cały czas wierzyłam, że tu był. Widział mnie i czekał na odpowiedni moment, żeby się ujawnić.
Odpowiadam mu uśmiechem i chwytam podarowaną dłoń. Już się nie boję. Żadne wilki nie są w stanie zrobić mi krzywdy, bo on sobie tego nie życzy.
Drogę oświetla nam rzucane przez niego światło. Nie jest rażące, lecz wystarczy, by las, jeszcze chwilę temu tak straszny, stał się najpiękniejszym miejscem na świecie.
Uśmiech schodzi mi z ust dopiero, gdy Biały Chłopiec zatrzymuje się obok jeziora. Wypuszcza moją dłoń z uścisku, nie przestając się uśmiechać.
- Nie pójdziesz dalej? - Nadal nie wiem, kim jest. Chcę tylko zobaczyć go ponownie. Pragnę znów móc go dotknąć i wędrować z nim aż do utraty tchu.
Pokręcił głową, nie odzywając się słowem.
- Cóż... dziękuję. - Chcę mu powiedzieć, jak bardzo w niego wierzyłam. Chcę, żeby wiedział, że cały czas czułam jego obecność. Jestem w stanie przekazać tylko nic nieznaczące podziękowania.
Postać pięknego chłopca stawała się niewyraźna, niczym ulotny sen, aż wreszcie znikła zupełnie, pozostawiając jedynie wspomnienie uspokajającego uśmiechu.
- Nie zapomnę cię, Biały Boże. Nigdy.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt