absurd szukania króliczych nor w kretowiskach
pełnych minotaurów wychodzących z labiryntów
na powierzchnię zapytać się o drogę do wyjścia
absurd kreślenia palcem uśmiechu po pierwszej
stronie zaparowanego lustra nigdy nie błądziła
aż nigdy zaczęło błądzić zjadając własny ogon
dawać głos i łapę w poszukiwaniu bezpieczeństwa
nietaktem byłoby zniknięcie w środku powieści
bohater walczy i przegrywa zawsze sam
padła jak kafka po ostatniej kropce
jest poważnie to wszystko wydaje się być
chore i coraz bardziej logiczne
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Sweeter · dnia 26.01.2007 22:52 · Czytań: 785 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: