Braciszku - Madzikuss
Proza » Inne » Braciszku
A A A

Mija szare, milczące kamienie. Nie zwraca na nie zbytniej uwagi - w końcu każdy jest taki sam. Wydają się wtapiać w otoczenie, przybierając barwę nieba. Mając za nic drogowskazy, w formie wyrytych na głazach napisów, idzie własną ścieżką. Stawia krok za krokiem, doskonale wiedząc, w którym kierunku powinien się udać. Przecież był tu wczoraj. I przedwczoraj. Trzy, cztery, a nawet pięć dni temu. Przychodzi tu od dawna. Ściskając w dłoni materiał, skręca w lewo, pokonując ostatni odcinek drogi. Ledwo zauważa obecność starszej kobiety, stojącej nieopodal. Nie zwraca uwagi na sąsiednie nagrobki, czy kwiaty, które ktoś na nich postawił. Są teraz sami. Tu czuje jego obecność najmocniej, dlatego odwiedza cmentarz każdego dnia.
Ból, który czuł idąc, staje się nie do wytrzymania. Upada, klękając naprzeciwko grobu. Przed oczami ma zdjęcie blondyna, jednak obraz, który wyrył się w jego sercu znacznie lepiej oddaje całą naturę chłopca.

- Braciszku! Braciszku, nie chowaj się! - naburmuszona twarzyczka wychyliła się zza kanapy. - Wyjdź już!
- Bu! - wykrzyczał brunet, chwytając młodszego chłopca i unosząc go tak, by stopami nie mógł dosięgnąć podłogi. - Mam cię! - Dwa razy zakręcił nim w powietrzu, na co malec roześmiał się w głos.
- Nie możesz się tak chować! - Już stojąc na ziemi, przybrał poważny wyraz twarzy, jednocześnie grożąc starszemu palcem. - Martwiłem się o ciebie! Braciszek musi na siebie uważać, dobrze? - Na usta wrócił mu radosny uśmiech, od razu, gdy jego puszyste włosy zostały zmierzwione.
- Dobrze, dobrze. Ale ty też musisz być ostrożny!

W jego wspomnieniach prawie zawsze był radosny. Trudne sytuacje nie przytłaczały go na tyle, by rozpłakał się przy ludziach. Cieszył się z każdej chwili. Czyżby coś przeczuwał?
Zasłania oczy dłońmi, nie chcąc widzieć nic więcej.

- Jesteś tu? - Błękitnooki zagląda pod łóżko, marszcząc brwi. - Mały, gdzie się podziewasz?
Skrzypnięcie, dobiegające od strony szafy sprawia, że zbliża się w jej kierunku. Otwierając drzwiczki, do jego uszu dociera ciche kwilenie.
- Ukryłeś się tu? Ej, dlaczego płaczesz?
Chłopiec skulił się tak, by nie można było dostrzec jego zaczerwienionej twarzy.
- To wcale nie tak, że płacze. - Przytłumione słowa niezwykłe mocno poruszyły błękitnookiego. - Ja po prostu... byłem zmęczony i... tak wyszło. - Blondyn podniósł głowę, czując obejmujące go ramiona.
- Płacz. Nie musisz się tego wstydzić. Wiesz, nawet ja czasem muszę trochę popłakać.
Oczy chłopca z każdym słowem robiły się coraz większe.
- Naprawdę? Starszy braciszek płacze? - Szok wymalowany na jego twarzy, wywołał uśmiech u starszego.
- Tak, nawet ja. A wiesz dlaczego?
- Dlaczego? - Zaciekawiony chłopiec przychylił główkę.
- Bo jestem człowiekiem. A każdy człowiek ma serduszko, na którym czasem znajduje się za dużo zmartwień. Płacz spuszcza z nich powietrze, przez co serduszko już nie boli.
- Braciszku?
- Tak?
- Ja już nie chcę płakać. Spuściłeś powietrze z moich zmartwień, a moje serduszko już wcale mnie nie boli!

Łapie się za pierś, przypominając sobie każde słowo. Starsza kobieta, którą mijał, wpatruje się w niego przez chwilę, jednak nie podchodzi bliżej. Musi poradzić sobie z tym sam. Nadal jest starszym braciszkiem. Nawet jeśli jego tu nie ma, on dalej pełni swoją rolę. Nie może go zawieść. Rozluźnia uścisk, a barwny materiał upada na ziemię.

- Łaaaaał. - Blondyn przycisnął twarz do sklepowej szyby, szeroko otwierając oczy. - Braciszku, spójrz!
- Na co? - Brunet schylił się tak, by jego twarz znalazła się tuż obok twarzy młodszego chłopca. - Materiały? - Starając się ukryć zdziwienie, kontynuuował - Podobają ci się?
- Bardzo! - Malec podskoczył radośnie, uderzając głową w szybę. - Ajć! - Trąc bolące miejsce, po raz kolejny spojrzał na wystawę. - Są piękne. To jest takie jak tęcza, a to obok biało-różowe. Ale wszystkich tkanin jest tak dużo! - Zupełnie nie zwracając uwagi na to, co działo się wokół, wpatrywał się z zachwytem w wystawę.
Brunet, ciagnąc go za rękaw, wszedł do sklepu.
- Mówiłem, że możesz wybrać sobie prezent. Który podoba ci się najbardziej? - Uśmiechnął się, widząc zdziwienie na twarzy blondyna.
- Naprawdę mogę?!
- Możesz, możesz. Ale tylko jeden. Nie stać nas na więcej.
Chłopiec, nadal nie dowierzając w to co usłyszał, pobiegł do jednej z półek. Chwilę później wrócił, trzymając w dłoni tęczowy materiał.
- Braciszku, chcę ten.
Uwierzył dopiero, gdy ekspedientka podała mu ładnie zapakowaną tkaninę.

Ocierając łzy, podnosi to, co chwilę wcześniej upuścił. Walcząc z samym sobą, zerka na swoje dłonie. Niewielka, wielobarwna bluzka wywołuje w nim kolejny napad płaczu. Wspomnienia, a także ich brak nie pomagają.

- Niee! - Pisk opon, które nie zdążyły zahamować w odpowiednim momencie dotarł do uszu bruneta. - Nie. Nie. Nie! - Podniósł ciało, jeszcze chwilę wcześniej pełne życia, teraz już bezwładne. - Nie. Obudź się. Proszę. Proszę!

Odkłada bluzkę na grób, zaciskając powieki.
- Nauczyłem się szyć, widzisz? - Przełykając łzy, kontynuuje - Może nie jest idealnie, ale bardzo się starałem. To materiał, który sam wybrałeś. Pamiętasz? To było w twoje urodziny. Bardzo się cieszyłeś, ale kiedy wyszliśmy ze sklepu...
Obrazy powracają, zalewając błękitne oczy potokiem łez.
- Zostawię ci ją, dobrze? Może tam, gdzie teraz jesteś, przyda ci się bardziej niż mi.
Pochylając głowę, wstaje, odwraca się i kieruje w stronę ścieżki, którą tu przyszedł. Będąc już za zakrętem, po raz ostatni spogląda na szary, milczący kamień i niedużą, tęczowa bluzkę.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Madzikuss · dnia 30.03.2016 17:29 · Czytań: 592 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 6
Komentarze
mike17 dnia 02.04.2016 20:44 Ocena: Bardzo dobre
Piękna, wzruszająca miniatura.
Ja bardzo lubię takie klimaty, gdzie to, co żywe, miesza się z tym z "tamtego brzegu".
Mało słów, a wiele emocji i to właśnie rzuca się tu w oczy - to sztuka napisać raptem małego szorta, a oddać tyle "czucia".
Jestem "za".
Ujmuje także delikatność i ulotność fabuły: mamy kilka obrazów, ale tak podanych, by poruszyć, by nie pozostawić widza obojętnym.

Ja odchodzę zadowolony.
To coś z moich światów :)
Madzikuss dnia 02.04.2016 22:48
Jeju, takie miłe słowa. Bardzo dziękuję, że zajrzałeś i skomentowałeś :)
Sithori dnia 03.04.2016 00:05
Czyta się płynnie i szybko. Jednak mi osobiście zgrzytało to wielokrotnie powtarzające się ''braciszku'', które w dialogach brzmi według mnie po prostu nieco sztucznie - starszy zwracałby się do młodszego prędzej ''mały'', ale to takie moje widzi mi się. ;)

Cytat:
- Bra­cisz­ku! Bra­cisz­ku, nie cho­waj się! - na­bur­mu­szo­na twa­rzycz­ka wy­chy­li­ła się zza ka­na­py. - Wyjdź już!- Bu! - wy­krzy­czał bru­net, chwy­ta­jąc młod­sze­go chłop­ca

Może ''krzyknął, łapiąc młodszego chłopca? Przez to ''brunet'' w pierwszej sekundzie miałam wrażenie, że obie kwestie nie należą do tej samej osoby.
Wybrałabym inny rodzaj śmierci albo opisała to trochę inaczej - pisk opon, krzyk, tulenie do siebie umierającego dziecka - to wszystko brzmi strasznie schematycznie. Jeśli już wybrałaś taki sposób uśmiercenia małego bohatera, to można było to trochę inaczej ująć, dodać więcej uczuć i obrazów, a uniknąć pomaptycznego ''nie'' i umierania w ramionach? ;)
Generalnie lektura Twojej miniatury, to miło spędzona chwila, chociaż zostawia w sercu odrobinę przygnębienia, bo przypomina, że śmierć może dopaść naszych bliskich w każdym momencie. Nawet kiedy są jeszcze młodzi i wydaje nam się, że całe wspólne życie przed nami - to tez by można jakoś fajne zawrzeć, ale to tylko moje luźne sugestie. :)
Madzikuss dnia 07.04.2016 07:58
Następnym razem wymyślę coś oryginalnego i postaram się uniknąć schematu :)
purpur dnia 12.04.2016 16:41
No ciężki kawałek tekstu... Zresztą jak się zaczyna od wycieczki na cmentarz no to ciężko oczekiwać uśmiechniętych pyszczków, nie?

No a jak się czytało?
No dobrze, no nie najgorzej, no zacnie :)

Trochę się tylko pogubiłem w pierwszym bloku z kursywą - nie wiedziaęłem który co mówi. No i jeszcze ten brunet/blondyn, tak, tak, ja wiem po co są, ale... To są bracia, do tego mówią do siebie per Braciszku - tak miło i ciepło, a tu Brunet! No nei pasowało mi :)

A sama historia?
Pomijając fakt dręczenia mojego serca takimi obrazkami - pac ( tak, tak w sam środek nosa! ) to sama historia ma sens, no i tworzy całość. Fakt, myślę, że trochę kombinowania by wymagała, bo jednak mam wrażenie ze już coś takiego czytałem... Tym niemniej, powyższe przeczytało się i sprawnie i z zainteresowaniem!

Naprawdę nie jest źle!

Pozdrawiam!
Madzikuss dnia 14.04.2016 09:46
Próbowałam uniknąć nadawania imion, ale chyba przekombinowałam
Mogę mieć tylko nadzieję, że następne będzie lepsze :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ajw
24/01/2025 17:40
przyszycguzik - nie czytałam ani nie oglądałam, więc czuję… »
wolnyduch
24/01/2025 13:36
Tak, oby wzbił się wysoko ten nasz Orzeł, też tego pragnę.… »
wolnyduch
24/01/2025 13:32
Wiersz pisany tęsknotą, mnie się podoba bo widać w nim… »
wolnyduch
24/01/2025 13:27
Czasem talenty bywają zakopane, mimo tego, że są ale jeśli… »
wolnyduch
24/01/2025 13:23
Pięknie, sensualnie, pobudza wyobraźnię :) »
przyszycguzik
23/01/2025 11:41
Przejmująca ta opowieść z malowaniem patykiem po wodzie. »
Florian Konrad
23/01/2025 11:25
Dziękuję -również serdeczniasto :) »
Florian Konrad
23/01/2025 11:24
Dziękuję serdecznie i nawzajem! »
przyszycguzik
23/01/2025 11:22
Tak, warstwa do bezpośredniego odbioru jest bardzo fajna. A… »
domofon
23/01/2025 04:15
Twój wiersz wszedł we mnie jak w masło a przecież jestem… »
przyszycguzik
22/01/2025 21:47
Piękny tragiczny obrazek. Przejmuje. »
przyszycguzik
22/01/2025 21:02
Chodzi o Hyperion Records? Dobre płyty miewają. »
przyszycguzik
22/01/2025 20:58
Tak „przesuszona skóra kalendarza” i „cytrynowe wargi” są… »
przyszycguzik
22/01/2025 20:51
Tekst jak ilustracja do „Problemu 3 ciał”. »
przyszycguzik
22/01/2025 20:46
Desant i jaka jak czerwone berety są OK. Jest w tym uśmiech. »
ShoutBox
  • Wiktor Orzel
  • 02/01/2025 11:06
  • Wszystkiego dobrego wszystkim!
  • Janusz Rosek
  • 31/12/2024 19:52
  • Udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku 2025
  • Zbigniew Szczypek
  • 30/12/2024 22:28
  • Iwonko - dziękując za życzenia - kocham zdrowie i spokój oraz miłość, pełną świąt! A Tobie Iwonko i wszystkim na PP życzę Szczęśliwego Nowego Roku, by każdy dzień był święty/świętem
  • ajw
  • 22/12/2024 11:13
  • Kochani, zdrowych, spokojnych i pełnych miłości świąt!
  • Berele
  • 16/11/2024 11:56
  • Siema. Znalazłem strasznie fajną poetkę: [link] Co o niej sądzicie?
  • ajw
  • 01/11/2024 19:19
  • Miło Ciebie znów widzieć :)
  • Kushi
  • 31/10/2024 20:28
  • Lata mijają, a do tego miejsca ciągnie, aby wrócić chociaż na chwilę... może i wena wróci... dobrego wieczorku wszystkim zaczytanym :):)
  • Szymon K
  • 31/10/2024 06:56
  • Dziękuję, za zakwalifikowanie, moich szant ma komkurs. Może ktoś jeszcze się skusi, i coś napiszę.
  • Szymon K
  • 30/10/2024 12:35
  • Napisałem, szanty na konkurs, ale chciałem, jeszcze coś dodać. Można tak?
  • coca_monka
  • 18/10/2024 22:53
  • hej ;) już pędzę :) taka zabiegana jestem, że zapominam się promować ;)
Ostatnio widziani
Gości online:32
Najnowszy:Fabri