pięknie...

ciekawy tekst. podoba mi się zwłaszcza wyliczenie:
wokół bezbolesne groby,
moreny pustych butelek, stosy
zapisanych zeszytów.
dalej wielkie nic.

Wikipedia: "Wydrzany (dawniej Paprotno) - dzielnica Świnoujścia, leżąca u stóp wzgórza Golm, w pobliżu niemieckiej miejscowości Kamminke. "

Liście spadające z niemieckiego drzewa są chyba też niemieckie. A dlaczego spadają z hukiem? Może to mogłoby być przyczyną:

"Na początku marca 1945 r. Świnoujście było przepełnione uchodźcami i żołnierzami. Na wschodnim brzegu Świny niekończące się kolumny pojazdów czekały na przeprawę. W porcie znajdowały się tłumy uchodźców z Pomorza Wschodniego, z Prus Zachodnich i Wschodnich. Na dworcu czekały przepełnione, gotowe do odjazdu pociągi sanitarne, kiedy to 12 marca 671 amerykańskich samolotów bombowych ogromnym ładunkiem bomb zmieniło miasto w płonące piekło.
W godzinach południowych dnia 12 marca 1945 r. zmarło ponad 20.000 ludzi. Tym, którzy przeżyli, ukazał się przerażający obraz. Nie było czasu na rejestrację ofiar. Zbliżał się front, a z nim tysiące nowych uciekinierów. Z powodu niebezpieczeństwa epidemii należało jak najszybciej pochować zmarłych. Wielu z nich pochowano w lejach po bombach. Ponad 20.000 ofiar przewieziono wozami konnymi i ciężarówkami na istniejący już cmentarz na Golm. Tych, których udało się zidentyfikować, pochowano po lewej stronie od wejścia na dzisiejszy cmentarz wojenny. Dużo większą część ofiar pochowano w grobach zbiorowych."

A dlaczego cztery? Bo cztery spadły naprawdę.