- Nie chcę tego czegoś - mówił do siebie.
Oczy miał szkliste, a jego powieki stawały się coraz bardziej sine. Drżał ze ściągniętymi w dół ustami.
- Przecież widzę, że boli serce - powiedziała żona, będąca teraz aniołem. - Przecież mnie słyszysz. Odpowiedz coś.
Odwrócił się w jej stronę. Utrzymał wzrok przez dłuższą chwilę, a następnie powrócił do patrzenia na ciemnoszarą ścianę. Podniosła rękę. Złocisty obłok, wychodzący z jej wnętrza, wdarł się do jego barków. Przeszyło go uczucie zachwytu i podniecenia. Pamiętał jej rozpromienioną twarz, dotyk ust, wtulające się w niego delikatne ciało i zapach róż. Jedna łza spadła z oka.
- Odjedź! Odejdź! - zaczął krzyczeć z całej siły.
- Dlaczego pozbyłeś się tego, co stworzyliśmy razem? - zapytała.
Rzucił szklankę, rozbijając o ścianę. W amoku złapał za kolejną, roztrzaskała się w locie, rozcinając policzek anioła. Na podłogę zaczęła płynąć struga białej jak mleko cieczy. W swoje głowie wrócił do czasu, kiedy jeszcze żyła. Widział swoją rękę, która zmieniła różowy kolor policzka Niny w fioletowy. Słyszał płacz, wydawała go z siebie, gdy leżał na niej. Chciała się wtedy wyrwać, opadła z sił. On jednak jeszcze mocniej przygniatał ją do zimnego parkietu. Kochał się z nią tak długo, aż czuł się w pełnie usatysfakcjonowany. Często w osiąganiu celu zatracał granice. Szarpał, wbijała paznokcie, uderzał i krzyczał.
- Pozwalałaś mi na to, dlatego to robiłem - odpowiedział nagle wyrwany ze swoich myśli z drżącymi dłońmi.
Anioł znikł, a do salonu wpadł wiatr, muskając jego twarz. Mężczyzna jednak nadal odczuwał strach, miał wrażenie, że to przez niego umarła. Gdyby przestał uprawiać z nią seks, może by żyła. Potrzebował świeżego powietrza, wstał i ubrał kurtkę. Trudno było trafić do dziurki od klucza, by zamknąć drzwi. Wędrował po mieście tam gdzie go nogi poniosą. W pewnym momencie stanął nad brzegiem morza. Tym samym, w którym ona i on wędrowali przy pełni księżyca. Pamiętał jak dotknęła jego nadgarstka, prowadząc pod pierś, by poczuł jak bije jej serce. Czuł pulsacje. Ona również przyłożyła swoją dłoń, rozprzestrzeniając ciepło po jego klatce piersiowej.
- Wyjdziesz za mnie? - zapytał.
- Tak - uśmiechnęła się.
Otworzył oczy. Szła w jego stronę. Ubrana w białą suknie z uśmiechem.
- Pamiętasz, co wtedy czułeś? - zapytała. Cofnął się w milczeniu. - Pozwalałam ci na to wszystko, bo cię kochałam.
- To ja cię zabiłem - odpowiedział.
- Nie, tak się musiało stać.
Dotknęła jego policzka. Uczucie bycia kochanym rozprzestrzeniło się w środku jego ciała, jednak brak było materialnego odczucia, że ktoś głaszczę kłującą od zarostu twarz.
- Kochałem cię, nie miałaś prawa odejść.
- A ja kochałam ciebie i dziecko. Jest ci ciężko, prawda?
- Tak - powiedział ledwo słyszalnym tonem.
- Dlatego rozumiesz, nie mogłabym żyć ze świadomością, że uśmierciłam kogoś kto został stworzony z naszej miłości.
Jego serce zaczęło się napełniać, w głowie nie było żadnych myśli. Jej ciepły melodyjny głos, sprawiał, iż czuł, że komuś na nim zależy. Zrozumiał, do czego się zobowiązał w trakcie ślubu. Miał być odpowiedzialny i zaakceptować jej decyzje. Nawet tą, że pozwoliła pokonać rakowi siebie, by dziecko żyło.
- Poradzisz sobie.
Odwróciła się i zaczęła oddalać, a on wiedział, że to już czas. Zaczął płakać całym sobą, bez kontroli. Łzy były jak odżywczy deszcz, który uwalnia od bólu. Gdy w końcu przestał. Odebrał dziecko z miejsca, gdzie się wychował, do swojego małego mieszkania w bloku.
***
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt