No cóż... trudno odmówić racji Twoim wywodom, Apisku.
Całkiem zręcznie to wyszło. Faktycznie "socjooptyka".

Ale jeszcze bym porozmawiała:

A gdyby - niczego nie stworzył tylko był po prostu - ?
- po prostu/po jakiejś - może na jakiejś premierze?


Jeżeli dasz "tylko" w pierwszej zwrotce, tu dobrze byłoby je usunąć.
- to jeden z nagłówków pewnego dziennika - ?
- były wielkie spory - może zaczęły się spory?
- o granicach smaku - o granice smaku.


Może trochę osłabić tę inwersję?
- i zrobił to samo co ów bogacz młody?


Trochę bym z pointą pokombinowała jeszcze, żeby to "żeś" nie wchodziło w paradę.
Może coś w tym stylu:
- biedny głupiec zawsze staje się idiotą
zaś dureń bogaty tylko ekscentrykiem -

Serdeczności

Cześć. Ta sosjooptyka to już ciekawie utworzony nowy wyraz. Neologizm. Dla tytułu wspaniały.
Obserwacja zachowań ludzkich i ich wnikliwość jest ogromnym pozytywem tego wiersz. Poza tym kontrasty - wielkie tu mają znaczenie.
"kasę miał po ojcu kiedyś potentacie
niczego nie stworzył (...)/na jakiejś premierze ściągnął z tyłka gacie
wyraził krytykę trochę nazbyt ostro (...).

pewien ćwok fascynat również chciał zasłynąć
i zrobił to samo co ów bogacz młody
ktoś zbulwersowany doniósł o tym glinom..."

Myślę, że ćwok - fascynat, wcale nie był taki głupi, tylko dał się omamić czasopismom i uwierzył, że łamanie granic przynosi dobrobyt. Nie przynosi, chyba że te granice łamią ludzie, aby naprawdę coś wielkiego i ważnego osiągnąć, ale nie tylko dla siebie, dla innych też. Takie działanie jest ponadczasowe. Nie jest to jednak pokazywanie gołej d... czy łamanie tabu w rozbuchany sposób dla poklasku. To zdrowe posunięcia, aby coś zmienić i wcale nie muszą zaraz odbywać się "ochy czy achy". Po prostu cisi ludzie, ale z charakterem mają siłę przebicia bez całej medialnej otoczki.
Nawet o tym nie wiemy, gdy np. jakiś lekarz wynajdzie nowy lek. Ot może znajdzie się krótka wzmianka o tym w jednej z gazet ogólnie dostępnej na jakiejś 15. stronie.
Dobre jest, że kariera medialna, żadna inna, ruszyła. Szmatławce mają o czym pisać, walą kasę, buraki słuchają, gadają, robią zamęt. Tak kręci się światek.
Ilu głupców po ziemi chodzi marzących o wątpliwej sławie, a iluż ekscentryków - nie za swoje dokonania jest podziwianych.
Granica płynna. Ekscentryzm - głupota. No i jak zwykle magia forsy i "żądza pieniądza", jak w piosence.
Fajny tekst.