Po powrocie do domu marzyłam jedynie o kawie i rozprostowaniu nóg. Listy położyłam na kuchennym stole, klucz od auta przy zlewie, a pakunek z ciastem zabrałam ze sobą do salonu. Zjadłam wszystko zupełnie zapominając o diecie. Trochę mnie zemdliło i poszłam zaparzyć rumianek. Zawsze tak robię po słodkiej uczcie. Wracając zabrałam ze sobą listy. Rozsiadłam się wygodnie w fotelu i zaczęłam je otwierać. List z banku, od dentysty, od Elki, od kosmetyczki. Zaraz zaraz list od Elki? - zaniepokoiłam się trochę. Po rozstaniu z Kamilem miłością mojego życia wyjechałam z rodzinnego miasteczka, ona została. Pocieszała mnie kiedy miałam złamane serce. Mówiła, że Kamil jest zwykłym dupkiem i nawet pomagała mi się pakować kiedy postanowiłam wyjechać. Ale, skoro to taki dupek to dlaczego wychodziła za niego za mąż? Czy przez te pięć lat, aż tak zyskał w jej oczach Zakręciło mi się w głowie - Elka i Kamil? W pierwszej chwili pomyślałam, że mi się śni. Ale to była jawa. W ręku trzymałam zaproszenie na ich ślub. Wstałam z fotela i poszłam po wino. Pierwszy raz piłam prosto z butelki.
Rano obudził mnie silny ból głowy. Co za koszmar - pomyślałam. Jakimś cudem dowlekłam się pod prysznic. Chciałam zmyć zmęczenie i zapach alkoholu. Powoli, zaczęło do mnie dochodzić, że wszystko dzieje się naprawdę. Zrozumiałam też, że miłość do Kamila wciąż płonie tym samym żywym płomieniem. Wspomnienia zaczęły ożywać, jego piwne oczy, silne ramiona i dołki w policzkach. Doprowadzał mnie do łez i do śmiechu. Pisał wiersze i mówił ,że kocha na zawsze, tulił i całował, a teraz żeni się z Elką.
Rozmowa z mamą i siostrą dobrze mi zrobiła. Wypłakałam się za wszystkie czasy. Zawsze mogłam na nie liczyć. Kiedy do nich zadzwoniłam wsiadły w samochód i przyjechały.
- Ale co się właściwie stało, że się rozstaliście? - spytała Magda, moja młodsza siostra.
- W sumie to sama za bardzo nie wiem. Może gdyby nie ślub Aśki i Krzyśka to wszystko potoczyłoby się inaczej.
- A co oni mają z tym wspólnego?
- Aśka poprosiła, żebym została jej świadkową, świadkiem Krzyśka miał zostać Tomek. Tego dnia poproszono nas, abyśmy sprawdzili czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Najpierw pojechaliśmy do domu weselnego, potem do jubilera odebrać obrączki. Pamiętam, że z kwiatami był jakiś problem i zeszło nam trochę w kwiaciarni. Około piętnastej byliśmy już wolni. To był lipiec, było gorąco, byliśmy zmęczeni. Usiedliśmy więc w jakiejś kawiarni, przy stoliku na zewnątrz. Pech chciał, że przechodził tamtędy Kamil i zastał nas tam takich roześmianych. Spytał czy dobrze się bawimy, my odpowiedzieliśmy że tak i to była właściwie nasza ostatnia rozmowa.
- I to tyle? Żadnych sensacji? - spytała Magda.
- Przykro mi, że cię rozczarowałam siostrzyczko - odpowiedziałam z westchnieniem.
- A próbowałaś się z nim kontaktować ?
- Aśka z Krzyśkiem pojechali do niego. Było im przykro, że przy okazji ich ślubu my się rozstajemy.
- No wcale im się nie dziwię. Mieli po prostu wyrzuty sumienia - zauważyła mama.
- Pojedziesz na ten ślub?
- Tak mamo pojadę. Mam jeszcze cztery tygodnie, więc powinnam się jakoś pozbierać.
Cztery tygodnie minęły bardzo szybko. Nadszedł czas wyjazdu do mojej rodzinnej miejscowości. Bałam się spotkania z Kamilem i Elką, ale też cieszyłam się na spotkanie z rodzicami, siostrą, domem i znajomymi zaułkami. Jak ja tęskniłam za moim pokojem - pomyślałam otwierając drzwi. Na kwadratowym stole stał wazon z moimi ulubionymi margaretkami, w oknie powiewały błękitne zasłonki, a na łóżku pachniała świeżo wietrzona pościel. Położyłam się i przyłożyłam głowę do poduszki. Wzięłam głęboki wdech i poczułam słońce i wiatr. Zamknęłam oczy i udawałam, że jestem małą dziewczynką, a całe dorosłe życie jest jeszcze przede mną. Stan błogości, który mnie ogarnął sprawił, że szybko zasnęłam.
- Aniu masz gościa - mama cicho weszła do pokoju.
- Gościa? - spytałam zaspana.
- To Elka. Powiedzieć, że śpisz?
- Nie mamo, zaraz zejdę i tak muszę się z nią spotkać.
Mama wyszła z pokoju, a ja poprawiłam włosy i wzięłam kilka głębokich oddechów. Pokonałam drzwi, schody, przedpokój i wreszcie w kuchni stanęłam przed Elką. Pierwsza wyciągnęłam ręce i pobiegłam w jej kierunku
- Elu, pięknie wyglądasz widać, że miłość ci służy - skłamałam.
- Dziękuję Aniu cieszę się, że przyjechałaś. I mam nadzieję, że nie masz nam za złe..
- No co Ty. Ja i Kamil to już przeszłość - udałam rozbawienie.
- A ty masz kogoś?
- Tak, ale babcia mojego narzeczonego jest chora i musiał do niej pojechać- zełgałam bez mrugnięcia okiem.
- Wielka szkoda, ale mam nadzieję , że poznam go innym razem, a teraz cię porywam - zakomunikowała.
Nie minęło pół godziny, a już siedziałam przy kuchennym stole w domu rodzinnym Elki, jej mama postawiła na stół ciasto drożdżowe z truskawkami i zimne mleko. Było prawie jak za dawnych lat. Powoli napięcie ze mnie schodziło, nawet zaczęłam się szczerze uśmiechać. - Minęło przecież tyle lat - tłumaczyłam sobie. Bałam się jedynie spotkania z Kamilem. A może się okaże, że już go nie kocham - myślałam sobie. W pewnym momencie dźwięk telefonu przyszłej panny młodej wyrwał mnie z zadumy.
- To fryzjerka, muszę wyjść, ale za parę minut będę z powrotem.
Wsiadła w samochód i odjechała, a jej mama zatrudniła mnie do układania ręczników.
-Te duże zanieś do pokoju Eli i ułóż w dębowej szafie na samej górze.
Wzięłam więc stos świeżo wypranych ręczników i powędrowałam schodami do góry. Pokój Elki też niewiele się zmienił. Szafa stała w tym samym miejscu. Otworzyłam jej drzwi stanęłam na krześle i upchnęłam je trochę byle jak. Już miałam zejść kiedy moją uwagę przykuła koperta wystająca ze starannie poukładanych bluzek Elki. Zazwyczaj nie czytam cudzej korespondencji, ale tym razem coś mi mówiło, że ten jeden jedyny raz mogę to zrobić..
Moja Aniu kochana ,najmilsza, najukochańsza
Wybacz mi błagam, tamtego dnia oszalałem z zazdrości choć wiem, że nie miałem powodu. Brakuje mi Ciebie,Twoich pocałunków i Twojej bliskości. Bez Ciebie nic już nie ma sensu, bez Ciebie świat się skończył i powietrza mi brak. Kocham Cię i kochać Cię będę za sto lat. Mam nadzieję,że nie wyjedziesz, a jeśli tak to pamiętaj, że miłość moja do Ciebie trwa na wieki.
Twój Kamil
Moje serce najpierw zamarło, a potem zaczęło szaleć. Myślałam, że wyskoczy mi z piersi. Wszystko zaczęło wirować, nie mogłam zebrać myśli. Przeszłość zaczęła mieszać się z teraźniejszością. Stałam w bezruchu jak zaklęta i nie wiedziałam gdzie jestem. Dopiero cicho uchylające się drzwi wyrwały mnie z tego dziwnego stanu. Najpierw pojawiła się głowa Kamila, a potem cała jego postać. Patrzyłam na niego wzrokiem pełnym pytań, żalu, złości i nie wiem czego jeszcze. On odpowiedział mi spojrzeniem pełnym zdziwienia.
- Co jest ? spytał niepewnie.
- To list od ciebie, poznajesz? - spytałam cicho.
- Tak, ale nie rozumiem dlaczego go przyniosłaś właśnie teraz ?
- Przyniosłam? Dobre sobie, on wypadł z szafy twojej przyszłej żony, możesz go sobie zabrać i potraktować jako prezent ślubny.
- Nie miałem pojęcia, że Ela nie przekazała ci tego listu. Kamil wpatrywał się w słowa napisane wiele lat temu, a ja zastanawiałam się, czy są jeszcze aktualne. Zamarliśmy w bezruchu zupełnie nie wiedząc co powiedzieć. W pokoju zapanowała atmosfera oczekiwania, miałam wrażenie , że brakuje powietrza. Czekałam na pierwszy krok Kamila, ale on ciągle milczał. Po chwili wróciła Elka i zastała nas takich nieobecnych, zastygniętych. Wyszłam z pokoju bez słowa, a on mnie nie zatrzymał.
Wyjechałam jeszcze tego samego dnia i postanowiłam już nigdy więcej nie wracać do przeszłości. Przeszłość miała jednak inne plany i postanowiła zamienić się w teraźniejszość. Elka dzwoniła kilka razy, w końcu przyjechała do mnie. Przywiozła bukiet róż i błagała o wybaczenie. Kamila kochała od zawsze.
Od ostatniego spotkania z dawną przyjaciółką minęło kilka tygodni, chyba już jej wybaczyłam. Nie chcę zaczynać nowego rozdziału swojego życia nie zamykając starego. Kamil też jej wybaczył, a dzisiaj mamy pierwszą randkę. Mam tremę, bo od ostatniej minęło pięć lat.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt