Alesund, miasto nadzei, miasto cudów. - hannacze
Proza » Inne » Alesund, miasto nadzei, miasto cudów.
A A A

Alesund miasto nadziei. Miasto cudów.

 

 

Zastanawiałam się co mogę powiedzieć o mieście w którym od niedawna mieszkam i o którym mówię „Moje miasto”

Co je określa?

Bez głębszych przemyśleń skupiam się na wodzie. Jest wszędzie a jednak jej ilość nie przytłacza. Jest zespolona z lądem ten zespolony jest z górami w sposób bardzo harmonijny. W ogóle jest tu wszechobecna harmonia choć jednak są rzeczy które przeważają i decydują o wyjątkowości tego miejsca.

Miasto zbudowane jest na skale i wydartej morzu wodzie. Współistnieje. Do tej pory przyroda nie ma człowiekowi za złe tej ingerencji

Ilość banków, i kościołów może sugerować, iż obie instytucje wpisują się w potrzeby mieszkańców miasta i wyraźnie je określają. Wstrzeliwują się w dwie największe potrzeby człowieka, potrzebę przynależności potrzebę związaną z finansami w tym wypadku dobrą egzystencją.

Historia wielkiego pożaru miasta z 1904 i jedynego domu, który w nim ocalał wskutek modlitw właścicielki może wskazywać na fakt, iż cuda wpisały się w egzystencje Alesund.

Magia tego miejsca lub może sława Norwegii jako kraju opływającego w „mleko i mód” powoduje, że jak niegdyś do Ameryki w poszukiwaniu złóż złota, teraz do Norwegii przybywają ludzie z różnych stron świata w poszukiwaniu lepszego bytu.

Ja i wielu mi podobnych „wylądowaliśmy” właśnie tutaj w Alesund.

Przyjechaliśmy tu jak poszukiwacze złote. Złoto dla każdego jest oczywiście czymś innym.

Wszyscy coś tu znajdujemy, kto wie może nawet to czego tak usilnie szukaliśmy i czego tak bardzo potrzebowaliśmy.

Jest sobotni wyjątkowo ciepły jak na Alesund poranek. Zaczyna się lato. Powoli, leniwie wchodzi do miasta jakby mówiło, że długo tu nie zagości byśmy się zbytnio nie przyzwyczajali do wysokich jak na ten region świata temperatur czyli 17 stopni wg skali Celsjusza.

Na moście, blisko centrum miasta siedzi żebrak. Wykonuje swa codzienną pracę, która ma zaspokoić jego potrzebę finansową. Gra na akordeonie. Nie śpiewa. Usta zajęte ma zachęcaniem przechodniów do podzielenia się z nim drobnymi. Zakłada być może, iż kwota którą próbuje uzyskać od przypadkowego darczyńcy nie stanowi tu w tym bogatym mieście większego problemu. Zarówno on jak i dający dobrze wiedzą, że w życiu nie chodzi o takie pieniądze.

Żebrak zabrał ze sobą, z kraju który go wychował i ukształtował swoją kulturę. Nosi ją ze sobą, przywiązał do siebie w sposób nierozerwalny, zawsze już będzie żebrakiem. Ba, będzie nim nawet jeśli stał się właścicielem niewyobrażalnych sum które zebrał siedząc tak i żebrząc o kolejny datek.

Idę dalej. Mijam na przystani wielobarwną niewielką grupę pięknych, okutanych w chusty młodych kobiet. Myślę, że i one przywiozły ze sobą swoją kulturę. Noszą ją na sobie, wyraźnie podkreślając różnice jakie je dzielą od reszty społeczeństwa. Konstytucja tego kraju zapewnia wszystkim mieszkańcom równość więc one nie maja powodów ukrywać swej inności.

Z autokaru wysypują się zmęczeni podróżą pasażerowie. Długo tu nie zabawią. Usłyszą o tym, że Alesund jest perłą Norwegii, zostaną im pokazane cuda architektury i przyroda miasta. Gdzieś w tak zwanym międzyczasie rzucą tylko okiem na naszego żebraka, oczywiście podzielą się z nim swoimi drobnymi gdyż posiadają wiedzę o tym iż w życiu nie o takie pieniądze chodzi, zanotują w pamięci, że mają do czynienia z wielokulturowością społeczeństwa i wyjadą. Może jeszcze nie umknie ich uwadze fakt, iż miasto jest jakieś radosne, pozbawione smutku. Nie tętni życiem ale też nie widać w nim smutku. Smutek towarzyszy człowiekowi wszędzie rzecz jasna ale tu go nie widać nigdzie. Nawet bieda ubrana jest w skórę przybysza i posiada stary akordeon. Smutek przeniósł się gdzieś w głębokie warstwy i ukrył swa twarz. Nie pozwoli się ujawnić . Trudno mi uwierzyć, że ludzie tu są tylko szczęśliwi.

Słysze język mojego kraju. Polaków jest tu wielu.

Zastanawiam się czy znacząco wpływamy na kulturę tego kraju i na jego rozwój.

Pewnie nie będę obiektywna kiedy powiem, że moi rodacy to twórczy naród. Historia którą przebyliśmy nauczyła nas i zmusiła do radzenia sobie w najtrudniejszych sytuacjach. Wiem, że jesteśmy dzielni, wytrwali. Wiem, że imamy się każdej pracy by wyjść na prostą czy poprawić byt s swoim bliskim. Wiem, że nie obnosimy się ze swą kulturą. Wiem, że nie nosimy jej jak odzież wierzchnią. Wiem, że potrafimy walczyć o swoje i wiem, że jesteśmy wielkimi patriotami i akurat na obczyźnie widać to bardzo wyraźnie.

Siadam na podgrzewanej ławce, rozgrzewają mnie ciepłe promienie słońca. Otacza mnie zapach świeżo posadzonych kwiatów, które zastąpiły zwiędłe już tulipany.

Myślę o tych wszystkich przybyłych tu mieszkańcach miasta. Było już ich tak wielu. Historia pewnie powtórzyła się ze sto razy. Przyjechali by poprawić byt, poprawili to jasne; sądząc po ilości żebraków. Jedni zostali na zawsze inni wrócili do swych domów. Alesund dało im to czego pragnęli.

Są zadowoleni lub wrócili zadowoleni.

Jest jeszcze druga strona medalu, zawsze przecież jest druga strona medalu.

Zastanawiam się nad tym jak bardzo zmieniło ich to miejsce. Czy ich zmieniło i w jaki sposób.

Na myśl przychodzą mi moi znajomi. Mam ich już tutaj całkiem sporo pomimo krótkiego czasu.

Niestety nie mam znajomych wśród najbardziej barwnej części przybyłego społeczeństwa czyli odzianych w chusty pięknych kolorowych młodych kobiet. Mam natomiast sporo znajomych wśród europejskiej części mieszkańców. Analizuję szybko ich życie znane mi osobiście i z opowiadań innych. Analiza jest szybka. Ludzie się jednak nie zmieniają aż tak znacznie. Nie zmienia ich miasto. Nie zmienia ich nieco inna kultura. Czy coś ich zmienia? Złośliwi powiedzą,z e pieniadze i to na gorsze. Kto wie, może coś z prawdy w tym jest. Być może zmiana dotyczyć będzie drugiego lub kolejnego pokolenia. Czy napływowa ludność zmienia w jakiś, sposób mentalnosć mieszkańców? Mam wśród nich przyjaciół. Jeszce nie ustaliłam tego faktu. Być może kiedyś o tym napiszę.

Jednak jedna myśl wyciska piętno na moim myśleniu. Zmusza mnie do skupienia się na niej i poddaniu analizie.

Wszyscy czegoś od tego miasta oczekujemy. Oczekujemy jakiegoś nowego początku. Jakiejś pięknej historia która ma związek z tym niecodziennym miejscem, tym niezwykłym miastem.

Atmosfera Alesund udziela się dziś i mnie.

Myślę o swojej historii.

Ja też chcę mieć tak piękna historie jaką ma to miasto ja tez chcę wyjść cało z pożaru, który mnie tu przywiódł, czymkolwiek by on nie był. Potrzebuję cudu, który to miasto ma za sobą.

 

 

Alesund 22.06.2016

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
hannacze · dnia 16.07.2016 10:09 · Czytań: 699 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 9
Komentarze
JOLA S. dnia 17.07.2016 09:10
Cześć! Muszę się przyznać,że z trudem przebrnęłam przez ten tekst, szukając czegoś co mnie przekona, że
Cytat:
Ale­sund mia­sto na­dziei. Mia­sto cudów.
. Brakowało mi emocji, opisów. Jeżeli są to płytkie. Opowiadaniu moim skromnym zdaniem brak przysłowiowego pazura. O mieście można pisać jak o kobiecie.....jeżeli jest piękna, to.... Przyznaję, że rozczarowałam się. Szkoda, a mogło być tak fajnie.
Serdeczności, :)
Jolka
hannacze dnia 19.07.2016 18:44
wiesz JOLA,to jest wstęp. opowieść zaczyna się dopiero. Mam już pierwszy rozdział i pozwolę sobie go również tutaj umieścić. ale nie snuję opowieści o mieście w sensie budynków, imprez itd. Skupiam się na ludziach, których to miejsce w jakiś sposób zmieniło. dziękuje,z e zechciałaś przeczytać i wyrazić swoją opinię :)
JOLA S. dnia 19.07.2016 18:53
Hmm....OK, przekonaj mnie, poczekam. Mówi się, że mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a opowiadanie........... :) Szczerze życzę Ci powodzenia.
Serdeczności :)
Jolka
blaszka dnia 19.07.2016 20:16
Przeczytałam z zainteresowaniem. Może dlatego, że mało brakowało, bym całkiem niedawno odwiedziła to piękne miasteczko. Moim zdaniem, masz dobry styl i ciekawe refleksje. Może tylko zabrakło odrobiny soli ;)
Kiedyś tam przyjadę i wrzucając monetę żebrakowi, pomyślę o twoim tekście.
Pozdrawiam cieplutko

PS. To raczej publicystyka niż proza.
hannacze dnia 20.07.2016 20:47
Dziękuję Blaszko. Przeczytaj, proszę jeśli znajdziesz chwilę drugą część. :)
Niczyja dnia 21.07.2016 08:25
hannacze,
Podoba mi się Twój refleksyjny tekst. Czytałam go dziś rano, w drodze do pracy.
Ma klimat, taki jak lubię. Zawiera ciekawe spostrzeżenia. Sprawia, że chce się czytać.

Przyznam, że do zajrzenia skusiła mnie pasja podróżnicza i nie zawiodłam się. Dziękuję. Teraz mam ochotę na więcej:)

Zauważyłam wiele interpunkcyjnych braków i niedociągnięć. Myślę, że wynikały one raczej z pośpiechu, niż z braku umiejętności. Najlepiej spójrz na tekst jeszcze raz, spokojnym okiem i popraw wszystkie te błędy. Wtedy będzie czytać się o wiele lepiej:)

Pozdrawiam serdecznie,
Niczyja
hannacze dnia 23.07.2016 15:15
Dzięki wielkie Niczyja :)
A interpunkcja wynika, chyba jednak niestety, z braku umiejętności. Przepraszam :)
Josef Hosek dnia 20.01.2017 09:52
Dla mnie była to ciekawa literatura. Niektóre zdania wręcz mistrzowskie, magiczne. Ciekawe wstawki na temat "napływowej ludności", ukazujące kondycję krajów bardziej rozwiniętych od naszego.
Ładne zakończenie.
hannacze dnia 14.03.2017 17:42
Josef dzięki.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Zbigniew Szczypek
15/03/2025 16:09
Janusz Rosek Bardzo Ci Januszu dziękuję, za kolejne… »
Janusz Rosek
15/03/2025 11:23
Zbigniew Szczypek Bardzo dobry tekst. Zastanawiam się,… »
wolnyduch
15/03/2025 01:40
Nigdy nie wiadomo jak to jest w ostatnich minutach życia, z… »
wolnyduch
15/03/2025 01:20
Ciekawe porównanie sukienki do żony Hawkinga. Tak, z… »
Florian Konrad
14/03/2025 12:03
Dziękuję serdecznie »
pociengiel
13/03/2025 23:41
dzięki, to mój siostrzeniec »
Zbigniew Szczypek
13/03/2025 22:11
Pociengiel Kojarzę tytuł z przed lat - "Pogrzeb… »
Zbigniew Szczypek
13/03/2025 21:52
Dziękuję Ci Januszu za komentarz i wysoką ocenę. Pomysł na… »
gitesik
13/03/2025 09:47
Tekst "W poszukiwaniu prawdy" to głęboka refleksja… »
gitesik
13/03/2025 09:32
Pisanie to dla mnie pewna forma autoterapii. »
Zdzislaw
12/03/2025 21:29
Wolnyduchu - mam to samo zdanie o szkodliwości bezstresowego… »
Janusz Rosek
12/03/2025 19:42
Bardzo ciekawe, na czasie i z pewnym znakiem zapytania - co… »
wolnyduch
12/03/2025 17:45
Tak, fajna fraszka, a poza tym myślę podobnie jak Zbyszek,… »
wolnyduch
12/03/2025 17:41
Też myślę, że lepiej, gdy są komentarze, niż ich brak, ale… »
Zdzislaw
12/03/2025 16:21
Motyl nawet się nie dowiedział, że nim został. »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/03/2025 23:38
  • Wszystkich, a szczególnie zwycięzców konkursu serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję/głęboko w to wierzę, że i bez konkursu będziemy licznie komentować! Liczne pąki już pęcznieją, czas rokwitnąć ;-}
  • Redakcja
  • 03/03/2025 15:21
  • Wyczyściliśmy już Portal z tego spamu.
  • Miladora
  • 03/03/2025 14:24
  • A ja myślałam, że jest to forum dyskusyjne portalu pisarskiego, a nie agencja reklamowa. :(
  • Redakcja
  • 28/02/2025 09:38
  • Ostatni moment na komentarzowe szaleństwo! Pióra w dłoń!
  • Redakcja
  • 14/02/2025 12:01
  • Kochani, mamy konkurs, zapraszamy do zabawy! [link]
  • Szymon K
  • 30/01/2025 06:22
  • Dlaczego zniknęły moje linki do ksiażki?
  • Wiktor Orzel
  • 02/01/2025 11:06
  • Wszystkiego dobrego wszystkim!
  • Janusz Rosek
  • 31/12/2024 19:52
  • Udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku 2025
  • Zbigniew Szczypek
  • 30/12/2024 22:28
  • Iwonko - dziękując za życzenia - kocham zdrowie i spokój oraz miłość, pełną świąt! A Tobie Iwonko i wszystkim na PP życzę Szczęśliwego Nowego Roku, by każdy dzień był święty/świętem
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty