Kiedy budzik dzwoni - al-szamanka
Proza » Miniatura » Kiedy budzik dzwoni
A A A

Zeskoczyłam z ławki wprost do zarośniętego stawu.
Mogłabym przysiąc, że nigdy go tutaj nie było. Ławki też nie. Niemniej zajęta strzepywaniem wodorostów i sitowia ze spodni, skupiłam się bardziej na dziwnych dźwiękach dochodzących jakby spod ziemi. Przypominały chrobotanie i krótkie serie z karabinu maszynowego. Niepokoiły mnie strasznie, chciałam uciekać, ale wmurowało mnie w ziemię na dobre, chociaż moja prawa noga odfrunęła poza horyzont, powracając jednak wkrótce niczym bumerang. Jej wyczyn przyjęłam z najwyższą obojętnością, może dlatego, że nagle uprzytomniłam sobie moje nieprawdopodobne luki pamięciowe. Właściwie nie wiedzialam nic. Nie wiedziałam, kim jestem i skąd się tutaj wzięłam.
Chrobot pod ziemią nasilił się i zanim doszłam do wniosku, że jestem znikąd z wielkiego kretowiska wypełzł Orszon. Tak, na pewno Orszon, bo któż poza nim wychodzi na powierzchnię przez różnego rodzaju kopce. Jak zwykle miał na sobie nieskazitelnie biały garnitur, trampki i słomkowy kapelusz w kratkę. Zakrwawioną ręką uderzył mnie w twarz tak mocno, że aż przysiadłam na kretowisku, po czym zapytał słodkim głosem:
- Jak się masz, Lucy?
W ten sposób uzmysłowił mi, jak miałam na imię. Lucy. Zupełnie nieźle.
- Wszystko w porządku, dobry człowieku, tylko nie wiem co się dzieje.
- A co ma się dziać?
- No właśnie nie wiem. Wskoczyłam do stawu, który, ooo... właśnie zniknął, a nie przypominam sobie, aby tu kiedykolwiek był, gdyż nic nie pamiętam. Uważaj! - wrzasnęłam.
Nie zdążył zareagować.
Potężna fala tsunami zmiotła go w okamgnieniu i roztrzaskała o pobliską palmę.
Mnie oszczędziła.

- Naaa, ojejech...
A to co znowu? Głos był głuchy, zdawał się dochodzić zewsząd i wszystko przenikać, wypełniał mnie po paznokcie stóp. Coś skrzypnęło, a po kolejnym ojejech i głośnym mlaśnięciu nastała grobowa cisza.
A ja poczułam się jak cofnięta w czasie.
Znowu skoczyłam do stawu. Tym razem z telewizora, w którym leciał jakiś amerykański serial. Zanim moczarka kanadyjska zakleiła mi oczy, zdołałam jeszcze dostrzec na ekranie uśmiechniętą twarz Pingwiny O'Connor.

- Masz zamiar siedzieć tu do jutra? - zapytał gderliwym głosem Orszon, ciągnąc mnie z całych sił za rękę.
Przez głowę przemknęła mi myśl, że jakoś spłynął z tej palmy i wziął się w garść, ale już w następnej chwili siedziałam obok niego na kretowisku, przed nami stół zastawiony smakołykami, a obok stado małp chciwie wpatrzonych w półmiski. Odegnałam je głośnym okrzykiem, ale dwie wróciły, już o wiele większe i tak agresywne, że Orszon natychmiast je zastrzelił.

- Naaa, ojejech...
- Słyszałeś?
- Tak - wyszeptał, niemiłosiernie marszcząc czoło, które zaszeleściło jak stary pergamin. - Mam wrażenie, że to wszechobecny głos Boga.
Skoczyłam na równe nogi tak szybko, że aż stół rozlał się w maziowatą kałużę. Tak, Orszon miał rację. To mógł być tylko Bóg i do tego wyjątkowo okrutny. Pozbawił mnie pamięci, wepchnął do stawu i zmanipulował rzeczywistość. Jednym słowem zrobił ze mnie bezwolną marionetkę.
Kompletnie zakręcona i przerażona tym, co się wokół działo, postanowiłam popełnić samobójstwo, aby pokazać temu na górze, że nie ze mną te numery. Nie będzie mnie, nie będzie miał z kim pogrywać. Z mazi, w którą zamienił się stół, wyciągnęłam potężny nóż, na oślep pocięłam żyły na przegubach obu rąk i spoglądałam na tryskającą krew. Nie czułam bólu, raczej diabelską satysfakcję i dumę, że oto wywinęłam kawał Wszechmocnemu - niech sobie poszuka innej zabawki.
Usiadłam na kopcu i objęłam Orszona, który spoglądał na wszystko ze zdezorientowanym wyrazem twarzy. Chyba powątpiewał w celowość mojego czynu, tym bardziej, że pomimo utraty chyba beczki krwi ciągle czułam się dobrze i nawet na chwilę nie zasłabłam.

Już miałam mu coś powiedzieć, gdy nagle przerwał ciszę przeraźliwy dźwięk budzika. Grzmiał niczym burza ponad naszymi głowami, grzmiał we mnie i gdzieś obok.
- Ojejech... jeszcze chociaż pięć minut.


Doznałam olśnienia. I w tym samym momencie świat zaczął się rozpływać.
Zrozumiałam, że i mnie zaraz nie będzie.
Chyba, że dostanę szansę w następnym śnie.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
al-szamanka · dnia 21.07.2016 12:28 · Czytań: 1364 · Średnia ocena: 4,86 · Komentarzy: 32
Komentarze
Gorgiasz dnia 21.07.2016 16:41 Ocena: Świetne!
Fantastyczne opowiadanie! Oryginalne, niestandardowe, przemyślane, świetnie napisane. Zwarta, zamierzona kompozycja. No i momentami brzmi niepokojąco realistycznie. A rzeczywistość to już tak ma, że nie wiadomo czym jest, ani kiedy jest. I nawet snem nie można się czasem wykręcić lub usprawiedliwić.

Cytat:
skupiłam się bardziej na dziwnych dźwiękach dochodzących jakby spod ziemi.

Cytat:
ale wmurowało mnie w ziemię na dobre,

Powtórzona „ziemia”.

Cytat:
W ten sposób uzmysłowił mi jak miałam na imię.

W ten sposób uzmysłowił mi, jak miałam na imię.

Cytat:
Zanim moczarka kanadyjska zakleiła mi oczy zdołałam jeszcze dostrzec na ekranie uśmiechniętą twarz Pingwiny O'Connor.

Zanim moczarka kanadyjska zakleiła mi oczy, zdołałam jeszcze dostrzec na ekranie uśmiechniętą twarz Pingwiny O'Connor.
al-szamanka dnia 21.07.2016 20:17
Ha, można czytać i czytać, i nie zauważyć. A tak naprawdę nie jestem mocna w przecinkach. Cieszę się, że wpadły Ci w oko i mogłam poprawić.
Pochwała uradowała, tym bardziej, że od super-autora.

Dziękuję i pozdrawiam :)
JOLA S. dnia 21.07.2016 21:18
Al - szamanko, chciałam wyrazić podziw.
Styl kompletnie nie w moim stylu, ale to jest coś! Tak ukazać myśli człowieka, żeby nie brzmiały jak nadęta literatura, to jest sztuka! :)
Pozdrawiam
Jolka
Niczyja dnia 21.07.2016 21:54 Ocena: Bardzo dobre
al-szamanko,
Po spokojnym "Kadrze" tutaj takie szaleństwo wyobraźni. Dla mnie tekst zabawny, uśmiałam się:) Choć nie wiem czy powinnam, czy należycie go zrozumiałam. Może powinnam być śmiertelnie poważna?
Ale nie jestem, i bardzo podobał mi się Twój tekst.

Jest w nim akcja, pomysł, styl, treść - wszytsko bezbłędnie.
Dużo muszę się jeszcze nauczyć, oj dużo...

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za świeży powiew:)
Niczyja
al-szamanka dnia 22.07.2016 10:06
Dziewczyny - JOLA S. i Niczyja, bardzo Wam dziękuję za sympatyczne komenty pod moim tekstem i dobrego dnia życzę :)
purpur dnia 22.07.2016 10:23
No ciekawa inspiracja musiała stworzyć ten tekst, chrobotanie i KARABIN maszynowy :) Mam nadzieję, iż również w tym aspekcie autorkę poniosły złudnie dłonie wyobraźni :)

Wiedziałem, aby nie zaczynać przed kawą, wiedziałem, że najpierw powinin być łyk, a dopiero potem literki. No ale oczywiście się nie powstrzymałem... No i oczywiście dopijam właśnie chłodną "kafkę", a może to była sójka?

No cóż rzec, łał-szamanko, aby Cię zbytnio nie skrzywdzić :p
No moja plastyka otoczenia, rozpleciona tak jak lubię, z dodatkiem kwiatu szaleństwa i przyozdobione wiśnia niepokoju. Orszon świetny, dziewczyna przemiła, tylko tego pana B. to bym w to nie mieszał... A może to właśnie on był tutaj niezbędny?

Bardzo ładne. czytało się jednym tchem, zostawiło słodki smak w ustach...

Echem...
Wiem, że powinienem zabić dziob gwoździem, ale nie mogę, muszę kraknąć...
Bardzo żałuję, że taki nadałaś tytuł, to właściwie jedyna rzecz, ktorą bym poprawił., bo wiesz... Za dużo mi powiedziałaś na samym początku, aż szkoda, bo aż prosi się o zaskoczenie na końcu... Nawet jeśli by nie wystrzeliło z kapci, to jednak...

Czytało się niezwykle przyjemnie, no i ten Orszon!

Pozdrawiam!
al-szamanka dnia 22.07.2016 10:40
Hej, purpur, masz rację z tytułem, ale muszę przyznać, że dla mnie to zazwyczaj najtrudniejsza część tekstu ;). Jeżeli coś mi do głowy w międzyczasie wpadnie, to zmienię.
Cieszę się, że tekst zostawił słodki smak :)

Dziękuję i pozdrawiam :)
purpur dnia 22.07.2016 11:08
Tak?

Chętnie podaruję...

Chociaż... wiesz przed chwilą miałem tysiąc tytułów w głowie... A jak, tak na poważnie zacząłem się nad tym zastawiać to słyszę tylko uporczywe bzyczenie w głowie!

Coś w tym jest!

Pozdrawiam!
Miroslaw Sliwa dnia 23.07.2016 17:56 Ocena: Świetne!
Pomyślałem sobie, że gdyby ten tekst przerobić na scenariusz filmowy, to pewnie i David Lynch mógłby się nim zainteresować, oczywiście gdyby jakimś cudem rzeczony wpadł mu w ręce. :) No kto wie? :)
Barwny i dynamiczny zapis snu, co wcale takim łatwym do uczynienia nie jest; przecież wielu próbuje i wychodzi raczej pretensjonalny bełkot; chyba dlatego, że racjonalizują majaki, a to jest niewykonalne.
Sny są atrakcyjne swoją dramaturgią, kolorytem, nieprzewidywalnością i kompletnym brakiem jakiejkolwiek racjonalności.
Sny z pewnością mówią nam coś o naszej pamięci, o stanie emocjonalnym, ale to raczej tylko tyle. Cała reszta to jakiś kosmiczny misz-masz. Doszukiwanie się w nich jakiegokolwiek sensu jest działaniem równie mądrym jak korzystanie z usług wróżki.
Kapitalnie udało Ci się, po prostu zapisać sen i bardzo dobrze, że nie uległaś pokusie tłumaczeń.
Bardzo dobry nadrealizm i super.
Pozdrawiam serdecznie, a nockami równie barwnych i odjechanych snów życzę, tylko może bez przemocy. :)

Mirek
al-szamanka dnia 23.07.2016 20:54
Pochlebca z Ciebie, Mirku - Lynch ma aż nadto pomysłów z najwyższej półki, gdzie mi tam...
Jak zwykle cieszę się, gdy coś mojego przypadnie Ci do gustu.

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
kamyczek dnia 25.07.2016 22:43 Ocena: Świetne!
Jak zwykle, napisane w pięknym stylu, podoba mi się! Wpadłam po same uszy w ten senniesen i nie mam zamiaru z niego wychodzić, o nie.

Pozdrawiam i życzę dobrej nocy.
al-szamanka dnia 26.07.2016 19:38
Tak prawdę mówiąc, kamyczku, to nie lubiłabym ani tak śnić, ani być tym snem.
Miło, że tu pobyłaś :)
kamyczek dnia 26.07.2016 23:10 Ocena: Świetne!
al-szamanka napisał/a:
Tak prawdę mówiąc, kamyczku, to nie lubiłabym ani tak śnić, ani być tym snem.

Al.-szamanko, ale ja naprawdę dobrze się czułam w Twojej miniaturze, ani przez chwilę nie odczuwałam lęku, raczej zaciekawienie: - jak rozwinie się akcja? A Orszon, może dlatego, że jak zwykle miał na sobie nieskazitelnie biały garnitur, trampki i słomkowy kapelusz w kratkę, mimo zakrwawionych rąk, wydał mi się przez chwilkę nawet sympatycznym stworkiem. A kiedy doszłam do fragmentu: Nie czułam bólu, raczej diabelską satysfakcję i dumę, że oto wywinęłam kawał Wszechmocnemu - niech sobie poszuka inną zabawkę.
Usiadłam na kopcu i objęłam Orszona, który spoglądał na wszystko ze zdezorientowanym wyrazem twarzy. Chyba powątpiewał w celowość mojego czynu, tym bardziej, że pomimo utraty chyba beczki krwi ciągle czułam się dobrze i nawet na chwilę nie zasłabłam.
uśmiechnęłam się, bo przypomniałam sobie okres dojrzewania i związanego z nim przysłowiowego buntu – na złość manie, odmrożę sobie uszy – ha!

I jeszcze dodam, że wstawki pisane kursywą - Naaa, oje­jech... - Ojejech... jeszcze chociaż pięć minut. - są rozbrajające.
Kolejny raz - czyta się!

Miłego wieczoru, Al.-szamanko.
al-szamanka dnia 27.07.2016 12:00
Cytat:
I jeszcze dodam, że wstawki pisane kursywą - Naaa, oje­jech... - Ojejech... jeszcze chociaż pięć minut. - są rozbrajające.

Prawda, że takie mocno zaspane? :)
Słyszałam to często podczas mojej ostatniej wycieczki do Włoch... i wypożyczyłam :)

Dobrego dnia, Kamyczku :)
ajw dnia 28.07.2016 10:44 Ocena: Świetne!
Sny bywają zadziwiające jak Twoje surrealistyczne opowiadanko. Krótko, ale treściwie. No ale sen też nie trwa długo, za to tyle się dzieje. Bardzo zgrabnie napisane. Jedynie w dwóch miejscach poprawiłabym:

Cytat:
Nie czu­łam bólu, ra­czej dia­bel­ską sa­tys­fak­cję i dumę, że oto wy­wi­nę­łam kawał Wszech­moc­ne­mu - niech sobie po­szu­ka inną za­baw­kę.


Wydaje mi się, że powinno być - niech sobie poszuka innej zabawki.

I jeszcze tutaj:
Cytat:
Już mia­łam mu coś po­wie­dzieć, gdy nagle prze­rwał ciszę prze­raź­li­wy dźwięk bu­dzi­ka.


Przerwanie na ogół jest nagłe, wiec może (z zamianą miejsca dwóch wyrazów):

Już miałam mu coś powiedzieć, gdy ciszę przerwał przeraźliwy dźwięk budzika

I tyle. Reszta miód-malina :)
al-szamanka dnia 30.07.2016 20:33
Cytat:

Wydaje mi się, że powinno być - niech sobie poszuka innej zabawki.

Tak właśnie miałam w pierwszej wersji, a potem tak myślałam i tak zastanawiałam się, że poprawiłam na gorzej :rip:
Dzięki, ajw.
Josef Hosek dnia 01.08.2016 10:37
Można powiedzieć, że kręcisz filmy własny snom. Nieźle! Fajny, irracjonalny, baśniowy klimacik. Hough!
al-szamanka dnia 02.08.2016 19:37
He, to nie był mój sen. Niestety, nie śnię już od wielu lat :(
Dziękuję za koment :)
mike17 dnia 19.08.2016 19:47 Ocena: Świetne!
Aldonko, mnie też śnią się światy przeróżne :)
I czasem a nawet najczęściej nie chcę z nich wracać do rzeczywistości.
Są po prostu lepsze.
Czemu tak się dzieje, że świat sennych majaków jest tak atrakcyjny?
Czemu często wolimy go od realnego?

Podobało się, i ten nawracający nękający motyw najbardziej.
Odrealniona opowieść o nas, o was, o nich, o każdym z nas.
Bo to się zawsze dzieje nocą, kiedy porywa nas ten wir...

Miło Cię znów widzieć w świetnej odsłonie.
A ja zawsze gotów, by czytać :)

Ahoy!
al-szamanka dnia 22.08.2016 23:25
Ha, miło mi Michale, że po urlopie pofatygowałeś się pod mój tekst :)
Teraz ja sobie urlopuję i do tego w Polsce - pod oknem pachnie tymianek, tuż obok szumią brzozy...
Pozdrawiam :)
maak dnia 22.08.2016 23:35
Miałem dzisiaj to samo. Mazury. Dziki las. Zapomniany budzik. Jeszcze pięć minut... i wstanę. Nie muszę. Jesemt na tydzień wolnym człowiekiem. Wstanę kiedy zechcę, a może nigdy.

m
al-szamanka dnia 23.08.2016 21:54
Czyli wiesz, Maaku, doskonale, co to jest upić się tlenem :)
Byłam dzisiaj na grzybach po raz pierwszy po nastu latach.
Budzika też nie było... i do końca urlopu nie będzie!
Dziękuję za obecność pod moim tekstem :)
Nalka31 dnia 31.08.2016 21:08
Świat snów potrafi wyczyniać z nami różne rzeczy. Gdy się obudzimy, to czasem trudno odnaleźć się w tej realności, ba nawet czasem nie wiadomo, czy sen jeszcze przez przypadek nie toczy się dalej. Oj te światy równoległe, nieźle mieszają w głowach. Przyjemnie czytało się to opowiadanko Al.

Cytat:
Mo­gła­bym przy­się­gnąć


Mogłabym przysiąc - powinno być. :)

Cytat:
Nie wie­dzia­lam(,) kim je­stem


Przed kim przecinek.

Takie drobiazgi, ale i tak z podobaniem. :)


Pozdrawiam serdecznie.
al-szamanka dnia 01.09.2016 08:56
Dziękuję, Nalko.
Jestem przerażona tym przysiąc - po trzydziestu pięciu latach poza krajem zaczynam robić taaaaakie błędy, wstyd!

Pozdrawiam urlopowo :)
Nalka31 dnia 01.09.2016 08:59
al-szamanka napisał/a:
Jestem przerażona tym przysiąc - po trzydziestu pięciu latach poza krajem zaczynam robić taaaaakie błędy, wstyd!


Al to są drobiazgi. Opowiadanko i tak fajne. :)

Pozdrowionka
al-szamanka dnia 01.09.2016 09:06
Tak, Nalko, wszystko dobrze, ale i tak mi głupio, bo tak się staram nie zapomnieć. Wiem, że niektorzy "zapominają" po dwóch latach, powiedziałam sobie przed laty, że ja nigdy :) A tu, proszę. Muszę sobie pomaszerować z godzinę, aby uspokoić nerwy.
MarcinD dnia 04.09.2019 07:27
Ubawiłem się po całości :-). Świetnie opisałaś coś, co spotyka kiedyś chyba każdego z nas - senne "jazdy", gdzie wydarzenia i osoby przechodzą z jednego w drugie równie płynnie, co nierealistycznie z jednej strony, a z drugiej - jednakże kompletnie nas to nie dziwi, gdy śnimy. Fajny tekst :-).
wiosna dnia 04.09.2019 10:38
Przyszłam tu za Marcinem i bardzo się z tego cieszę. Fajnie przeczytać taki tekst, kiedy się jest wyspanym i zadowolonym, a sny uleciały z pamięci, ale wiem, że były miłe. Chociaż to:)
Co do tytułu, to rzeczywiście przydałby się inny, żeby nie zdradzać kontekstu.
Pozdrawiam z uśmiechem, dziękując za miłe chwile z lekturą:)
al-szamanka dnia 04.09.2019 18:41
Równo po trzech latach następne komentarze.
Miło, że ktoś szpera i znajduje.
Dziękuję Wam: Marcinie i Wiosno za sympatyczne komentarze :)
MarcinD dnia 04.09.2019 22:03
Al-szamanko, po prostu postanowiłem popatrzeć na Twoje teksty, a że o poezji nie jestem w stanie napisać nic naprawdę konstruktywnego, patrzę na miniaturki :-).
al-szamanka dnia 05.09.2019 09:08
A to fajnie.
A jeżeli już to polecam Zabić muchę i Niepokorną
wolnyduch dnia 26.12.2022 17:14 Ocena: Świetne!
Świetna miniaturka, taka surrealistyczna, no i trochę makabryczna z tym nożem i pociętym nadgarstkiem, a nagle okazuje się że to sen w każdym razie świetnie się czyta.

Serdeczności świąteczne przesyłam :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty