Uśmiech słonia - Josef Hosek
Proza » Inne » Uśmiech słonia
A A A

Za ostatnią wieżą przebiegłem na drugą stronę, tę słoneczną, i, tuż przed wejściem do cukierni, zderzyłem z jakąś dziewczyną. Przytrzymałem ją żeby nie upadła i nie zrobiła sobie krzywdy; przez chwilę była bardzo blisko, z rumianym licem na odległość pocałunku. Postałem chwilę przed portalem, aż jej jędrna, wijąca się dupa zniknie za rogiem. Chyba nazbyt wylewnie podziękowałem za placek, który zwinnie jak dobrze nakręcona lalka, owinęła w papier jedna z mamusiek z bujną, ognistą trwałą za ladą. Skierowałem się w stronę parku. Ludzie wokół przepływali we wszystkie strony, zaprzątnięci własnymi sprawami. Niektórzy z psami na smyczy. Poczułem, że jestem wolny, mogę jeść, spać i śpiewać, kiedy przyjdzie mi na to ochota. Miałem wykąpać się w fontannie i poderwać dziewczynę. Wiedziałem, że kilka przecznic stąd jest park, bo przez kilka ostatnich miesięcy, przez "okno" celi codziennie gapiłem się w to kłębowisko zielonych szczytów ponad dachami. Z hybrydą melancholii i podniecenia w sercu stałem w przeciągu jak ten... Nie myliłem się. Po dwóch kwadransach dopadłem ławki i wyciągnąłem jak długi. Jak człowiek, któremu odjęto kulę i odzyskał swobodę. Jak ten, który za chwilę odkryje na nowo od dawna milczący śpiew i szum świata; jak ktoś, kto poczuł całym swoim jestestwem pełnię życia i świeże powietrze. Byłem oszołomiony. Zasypiałem.

To bardzo dziwne, że znowu cię widzę, bo ostatnio, kiedy cię widziałem, byłaś martwa. Jesteśmy na Księżycu i gapimy w ogień na kominku. Fale światła syczą z podniecenia. Jest trzecia kwadra. Za nami kolejny dzień, jakiś wtorek czy czwartek, pełen złudzeń. Jesienne gwiazdy zapalają się jedna po drugiej i jarzą we framugach okna. Masz jedwabne ciało i koronkowe majtki. Wszędzie dokoła pikują komety. Jak w Aramejskiej Księdze Przeznaczenia. Ostatnia, uwikłana w niebyt kropla zmierzchu, spływa tęsknie nad ostatnimi grudkami, żegnając tę część planety, dla której przed chwilą istniała. Ziemia, jej niebieskie soki z białymi grzywami, pióropusze fal, dzień i noc, wszystko podąża ku ośnieżonym szczytom. Co za widok! Zerżnę każdą część twojego ciała, gdy tego zechcesz i odpowiednio się ułożysz.

Za rosą twojego łona zwykle szaleje jakiś gach; buduje świat z kwaterą główną między nogami, stawia mury, katarakty, przez które nie przeciśnie się żadna burza czy cień; płaci za kolacje. Ale teraz nastaje jasny poranek; powietrze rześkie, ostre jak topór gladiatora. Za nami pierwszy tydzień, który spędziliśmy na docieraniu; przyjacielskie rozmowy i wino; miłość od pierwszego spojrzenia. Pierdolilimy się na potęgę. Jak wściekła szarańcza okradamy okolicę z wszelkich cnót, moralności i wstydu; drzewa z liści, mury z tynku, ptaki ze śpiewu, po czym wyskakujemy na spacer. To nasza pierwsza wędrówka. Słońce ma się ku zachodowi, apeksuje na prawej flance. Oglądam świat po latach snu, oczami noworodka. Twój uśmiech odbija się w bruku, pełza po murach starego kościoła, płynie wzdłuż bulwaru. Schodzimy z mostu i jesteśmy na trakcie do królestwa niebieskiego.Trzymasz mnie za rękę. Cóż to za dłoń. Dotyk pianistki. Niczym prąd przepływają przeze mnie nokturny, suity, fugi; drgają półsłówka i ćwierćnuty. Pierwsze źdźbła trawy jeżą się w łachach brudnego śniegu. Słońce toczy się przez rozhuśtane konary, w których brzęczą już pszczoły. Stoi nisko. Promienie prześwietlają nasze twarze i serca; zdaje się jeszcze nie dopadły gzymsów na drugim brzegu życia, gdzie króluje wieczny fałsz, rozpacz, tyrania, gdzie młodzi chłopcy wybiegają zza rogów, wymachując gazetami i pokrzykując. Jakie to ma teraz znaczenie. Świat może płonąć; niech naokoło wybuchają bomby, niech ludzie giną w płomieniach, dzieci drą się jak koty. Niech się dzieje co chce, bylebyś tylko tu była, stała w porannej mgiełce wpatrzona tymi szarokocimi oczami w przepływające kępy chmur. Wszystko jest jak film wywołany wspomnieniem z Księgi Wyjścia. Pustynne ziarnka piasku wybuchają ze szczęścia...

Zastanawiam się kim byłaś w poprzednim wcieleniu. Tym sprzed ognistego tygodnia. Skrawkiem Księżyca na czerni bezkresu wód? Tanecznym krokiem poruszasz się między snami, przechodzisz na drugą stronę ulicy, pozdrawiasz znajome twarze. Rzeka z rozwianymi włosami. Masz czarne sombrero, fiolet powiek, gorzką prawdę w sercu i wiele, wiele twarzy. Pocieszycielka zbłąkanych i obłąkanych. Mściwa suka. Twoje kroki widziano Pod Arkadami. Dopiero co wyszłaś z pracy w towarzystwie kolegów. I surfujecie na zachód, za gwiazdozbiorem Diogenesa, do ulubionej knajpki, wypić późny lunch. Z wrodzonym sprytem lawirujesz między ludzkimi szczątkami, głowa pojawia się raz na czas w szparach wolnej przestrzeni i już jesteś na schodach; szybkonoga na szczeblach wszechświata. I te rozwiane włosy, opadające na ramiona, kiedy odważnie pchasz drzwi i wchodzisz w zapętlający się mrok saloon. I siadasz przy barze; samotna kobieta nad brzegiem. Zatrzymana chwila, wpatrzona w żagle odpływającej piosenki. Pustka jak basen bez wody. A wokół zadowolone usta prześcigają się w dowcipach. Na tym świecie nie znasz człowieka. Wszyscy, zdaje się, mają cel, wiedzą po co się budzą i tak dalej. Tobie jednak najbliżej do mgławicy Księżyca. Przed sobą masz drogę na jakiś brzeg czy szczyt, chyba że właśnie spadasz w otchłań między planetami. Jak drzewo w smutnym obłoku pochyla się nad tobą czas. Znowu suniesz na koniec jakiejś ulicy. Wchodzisz w ostatnią bramę. Wszystkim nam było cholernie miło i bardzo wygodnie. Nasze mogiły odwiedzą chyba jesienne liście. Rzeka paruje jak pędząca donikąd lokomotywa.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Josef Hosek · dnia 05.08.2016 11:37 · Czytań: 787 · Średnia ocena: 3,67 · Komentarzy: 6
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
JOLA S. dnia 05.08.2016 13:00
Troszkę zamilkłam przy czytaniu. W połowie powoli otwierałam usta. Pamiętam, że z taką fascynacją oglądałem dog ville von triera - nie nie przyrównuję - opisuję pewien stan zaskoczenia i zdziwienia; "to tak pięknie jeszcze można?" Początek nie zachęca, ale potem jest tylko piękniej, ciekawiej. Wszystko z początku wydaje się przy czytaniu inne niż za drugim i trzecim.
Pozdrawiam
trawa1965 dnia 06.08.2016 10:50 Ocena: Przeciętne
Dla mnie początek wygląda jak bokser po ciężkim nokaucie. Nie tylko ze względu na niedoróbki warsztatowe, ale przede wszystkim na stosunek do ludzi. Potem jest trochę lepiej, ale też nie za dobrze. Kobieta traktowana jak obiekt seksualny, ograne wplatanie planetarnych wątków(co robili już starożytni).

Denerwujące jest stałe powtarzanie spójnika "i".

Twoje kroki widziano Pod Arkadami. To zdanie symbolizuje Twoje niedoróbki warsztatowe.

Plusem utworu jest jego lekkość, wręcz ażurowość. Ale to zbyt mało.
al-szamanka dnia 07.08.2016 09:20 Ocena: Świetne!
Już chyba wspomniałam, że irytuje mnie u Ciebie mnogość średników. Gdybyś je zastąpił przecinkami byłoby przyjemniej.
Natomiast w ogóle nie rusza mnie słownictwo i określenia, których normalnie nie toleruję ze względu na ich wulgarność, ale wiadomo, pewne teksty po prostu tego wymagają - a w tym tutaj pasują i już.
Zauważyłam też parę niezgrabnostek i przecinków, które rozsiadły się nie tam, gdzie trzeba, ale szybko umknęły w trakcie czytania.
A tekst jak wicher.
A czyta się go na bezdechu, bo czasu nie dajesz na oddychanie ;)
I tak zwyczajnie podobał mi się.
Masz w nim aż nadto kawałków, które mnie urzekły.
Cytat:
Twój uśmiech od­bi­ja się w bruku, pełza po mu­rach sta­re­go ko­ścio­ła, pły­nie wzdłuż bul­wa­ru.

piękne
Cytat:
Jak wście­kła sza­rań­cza okra­da­my oko­li­cę z wszel­kich cnót, mo­ral­no­ści i wsty­du

no, no
poezja, mniam, mniam

Pozdrawiam porannie :)
Josef Hosek dnia 08.08.2016 03:07
Jola S.
Wow! Super! Dzięki!

Trawa
Początek rzeczywiście jest kiepski, a później bełkoczesz i marudzisz...

al-szamanka
Wspominałaś! Nieszczęsne średniki! Wielkie dzięki za komentarz! Jest mi bardzo miło.



Kłaniam się wszystkim do nóżek. :)
jackass1408 dnia 15.08.2016 00:17
Zajebiste. ZAJEBISTE! Super się czyta, leci, mknie.

Parę zgrzytów/ rób z nimi co chcesz
Cytat:
zde­rzy­łem z jakąś dziew­czy­ną.

zderzyłem ?się?
Cytat:
wi­ją­ca się dupa

klawe
Cytat:
jedna z ma­mu­siek z bujną,

słabo brzmi
Cytat:
jak ten... Nie my­li­łem się. Po dwóch kwa­dran­sach do­pa­dłem ławki i wy­cią­gną­łem jak długi. Jak czło­wiek, któ­re­mu od­ję­to kulę i od­zy­skał swo­bo­dę. Jak ten, który za chwi­lę od­kry­je na nowo od dawna mil­czą­cy śpiew i szum świa­ta; jak

a co to jakiś festiwal jaka?
Cytat:
ga­pi­my w ogień

znowu bez się, to jakiś zabieg, bo już głupi I am
Cytat:
Zie­mia, jej nie­bie­skie soki z bia­ły­mi grzy­wa­mi, pió­ro­pu­sze fal, dzień i noc, wszyst­ko po­dą­ża ku ośnie­żo­nym szczy­tom. Co za widok! Ze­rżnę każdą część two­je­go ciała, gdy tego ze­chcesz i od­po­wied­nio się uło­żysz.

dobry zestaw; kontrast poetyk
Cytat:
Po­cie­szy­ciel­ka zbłą­ka­nych i obłą­ka­nych.

masło maślane bardziej niż gra słów/ może zagubionych?
Cytat:
na scho­dach; szyb­ko­no­ga na szcze­blach wszech­świa­ta.

tarcie
Cytat:
wcho­dzisz w za­pę­tla­ją­cy się mrok sa­lo­on.

salonu? albo w mrok chyba
Aronia23 dnia 11.10.2016 10:49 Ocena: Bardzo dobre
Cześć Josefie H. Gratuluję, byłam, dzięki Tobie, w zaczarowanym świecie osoby, która go odbiera tak, jak ja:
"Na tym świecie nie znasz człowieka. Wszyscy, zdaje się, mają cel, wiedzą po co się budzą i tak dalej. Tobie jednak najbliżej do mgławicy Księżyca. Przed sobą masz drogę na jakiś brzeg czy szczyt, chyba że właśnie spadasz w otchłań między planetami. ". Bardzo ważne dla mnie zdanie.
Przeszkadzają wulgaryzmy - opisujesz ładną kobietę, delikatną i nagle pada słowo "dupa". Nie jest ich dużo, więc przełknęłam.. Pewnie to przemyślany zabieg? Bohater jest na wolności, a życie na wolności różni się - co nam wiadomo, od życia w celi. Bez urazy. Każdy płaci jakąś daninę za to, że coś dobrego go spotyka. Życie to taka sinusoida - Ty to pokazałeś w świetny sposób. O pewnych błędach już pisano, zatem nie będę się powtarzać. Jedno - nie przeszkadzały w odbiorze, może dlatego, że skupiłam się na treści - z reguły tak robię. Miłego dnia życzę - A23
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty