Dawno, dawno temu, roku pańskiego dwadzieścia iks iks, w pewnym teatrze postanowiono wystawić pewien spektakl. Pojawiła się w nim nagość. Seks. Symbole religijne w nieidealnym kontekście. Nie była to pierwsza kontrowersyjna sztuka, z pewnością również nie ostatnia, ale akurat o tej zrobiło się głośno. Ludzie zaprotestowali.
Przed teatrem zjawiły się tłumy. Mieszkańcy miasta krzyczeli, skandowali rymowane hasła, trzymali transparenty ogłaszające krzywdę jaka dzieje się społeczeństwu, dzieciom, im samym i ich poczuciu moralności. Spektakl jednak trwał. Atmosfera robiła się coraz gorętsza, protestujących ogarniał coraz większy gniew. Krzyki powoli przeradzały się w ryk, a widownia wewnątrz budynku przeżywała chwile grozy.
Pojawiła się policja. Tłum zareagował różnie. Niektórzy mówili, że protest jest manifestacją ich poglądów, do której, jako wolni ludzie, mają przecież prawo. Większość krzyczała jednak wprost o śmierci demokracji, o uciszaniu głosy ludu.
Politycy nie przejęli się zbytnio, jak zresztą mieli w zwyczaju. Zainteresowała się telewizja. Rozmawiała z protestującymi, dawała im szansę publicznej wypowiedzi.
- To nie jest sztuka! To nie jest prawdziwa sztuka! - cedziła do mikrofonu pewna młoda blondynka. Nie miała wiele wspólnego ze sztuką. Rzadko kiedy chodziła również do teatru. Zjawiła się jednak tego dnia, by bronić prawdziwego artyzmu.
Dom dyrektora obrzucono jajkami i pomidorami. Cieszył się, że nie były to kamienie. Stał za kulisami i wydzwaniał do rodziny, by sprawdzić, czy jest bezpieczna.
Na to wszystko patrzył z Nieba Pan Jezus. Kręcił powoli głową.
Cieszył się oczywiście, że wierni bronią Jego imienia, uważał jednak, że sprawa zaszła o wiele za daleko. Postanowił zstąpić na Ziemię i powstrzymać siłę ludzkiego gniewu. Zjawił się więc na proteście, oblany niebiańskim światłem, i powiedział:
- Dajcie spokój, ludzie. Niech grają sobie, co chcą. Idźcie już do domu.
Przez chwilę panowała cisza. Ludzie wpatrywali się w Pana, wyraźnie zaskoczeni. Niektórzy się przeżegnali, inni złapali za serce. Ktoś jednak wreszcie wrzasnął:
- Słyszeliście go?! Polaków chce uciszać!
I na nowo rozpętał się harmider. Ludzie znów skandowali o śmierci prawa, demokracji i prawdziwej sztuki. Policjanci spojrzeli na Jezusa z wyraźną pretensją. Protestujący krzyczeli zaś do Niego, że ma się stąd wynosić. Nie chciał, więc ktoś wyrwał kostkę brukową i rzucił Mu nią w głowę. Pojawiła się krew, a potem wszystko zniknęło pod butami wolnych ludzi.
Spektakl wreszcie zdjęto. Chrystus zmarł w szpitalu.
KONIEC
7.10.2016
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt